Skocz do zawartości

Mr Labrax

  • wpisów
    107
  • komentarzy
    976
  • wyświetleń
    473110

O blogu

Morskie ryby w ciepłym klimacie

Wpisy na tym blogu

Jak obiecałem

To i szybko daję znać.   A teraz dłuższa wersja. Poznaliśmy się u fryzjera, na wodzie, w sklepie i wcześniej pewnie ze dwa razy, wszystko dzięki mojej pamięci rybki Dory wspomaganej spiruliną Zwykle gdzieś tam pomachanie na wodzie, hola w porcie itd, ale ogólnie, japa niby jakaś znajoma U rzeczonego fryzjera zasiadł na fotelu obok i od razu po angielsku - to ty jesteś tym ziomem so robi sticki na tuńczyki? Jo Od słowa do słowa, kilka dni później ruszamy jego łodzią, chyba ostatni wyjazd w Hiszp

Kuba Standera

Kuba Standera

Hiszpańskie ostatki

Jakoś tak wyszło ze znowu przeprowadzka, znowu przenosiny, znowu na wyspy. Erin go Bragh (Ireland forever) wygląda na realne prawo rządzące światem Anyway, staram sie jeszcze wycisnąć z lokalnej wody ile się da, choć pogoda nadal daje się ostro we znaki. Okno pogodowe co tydzień - dwa, i to tez na maskymalnie dwa dni, w warunkach dalekich od komfortu. Ale cisnąć trzeba. Wyruszam złapać poranny pływ, nie ma jakiegoś zrywania sie w ciemności, obijania o framugi i wynajdywania małym palcem stopy

Kuba Standera

Kuba Standera

Szybki wypad

Ciągle wieje, wściec sie można. Już wygląda ze będzie można i znowu na meteo czerwono-fioletowo. Dodatkowo nawiało glonów, coś w rodzaju sargasowej zgnilizny. Po za zasiegiem rzutu zamiast wody jest umieszana breja brunatno-cuchnąca, łowić z brzegu nie ma opji. Zostają pojedyncze dni, gdu wiatr zmienia kierunek i fala pozwala na ledwo-co wypłynięcie. Niezbyt lubię takie łowienie, stan morza 3, nadupca fala, prądy, dopłynięcie na miejsce zajmuje średnio 2x tyle czasu co zwykle. Ja sam po pół dnia

Kuba Standera

Kuba Standera

Test wiosny

Niby zima już się kończy (choc w tym momencie znowóż leje i wieje). Trochę dygła temperatura, trochę więcej słońca, więcej optymizmu. Wybudziłem się z zimowego letargu, ogarnąłem łódkę (po wymianie silnika wreszcie przemieszczam się z normalną prędkością). I zaczynam grzebać, zimowe patenty testuję i obczajam co i jak działa i robi (a czasem nie). Zrobiłem sobie zimą krótką serię Sandeeli. Przeżroczysta żywica z zatopionymi foliami holograficznymi (nie trendujące naklejki które po 3 rybie są w s

Kuba Standera

Kuba Standera

Koniec sezonu

Niby powinienem być już przyzwyczajony. Na cieśninie ciągłe zmiany warunków, ryby szybko się przemieszczają. natomiast ten sezon dośc mocno mnie początkowo mielił. Niby w kwietniu klepnelismy kilka fajnych ryb, niestety później nastała frustrujaca cisza, przerywana jedynie sporadycznymi awariami mojego gruchota/klekota w dwusuwie. I tak się to kulało do sierpnia, gdy zatoka odpaliła. I to na grubo. Jeszcze panował wsciekły upał, gotujacy człowieka w kilkanaście minut. Często nim zrzuciłem RIBa,

Kuba Standera

Kuba Standera

Między sztormami

Koniec sezonu to był ogień! Październik i listopad stały pod znakiem albacore. O ile w zeszłym sezonie łowilismy ich dużo i bardzo dużo, z pojedynczymi lepszymi rybami, o tyle w tym ryb było zdecydoanie mniej ale same dobre. Ale, to opowieść na innego bloga. W ostatni wtorek wykorzystałem przerwę miedzy sztormami. Zima w Andaluzji potrafi dobrze dopiec, sztormy, deszcze i wicher tak spektakularne, ze naście lat mieszkania w Irlandii nie przygotowało mnie na taki hardkur. Zimno, bo temperatura s

Kuba Standera

Kuba Standera

Jak Paquito tunę złowił

W ciszy sunie łódka, warunki idealne. Stoisz na dziobie, śpięty niczym ten tygrys szykujący się do skoku. W jednej rece ściskasz korek muchówki, w drugiej trzymasz muchę, pod nogami na drżącym od silnika pokładzie ułożona linka. Czekasz na ten jeden moment, gdy do powierzchni wyjdzie.... Telefon robi "BRZDĘK". Ciemny pokój przeszywa LCDowa poświata. Mąsz wiadomość. To sobie połowiłem. Niech to przynajmniej bedzie coś ciekawego, nie kolejne powiadomienie z Fejsika. Paquito pisze - "Śpisz już" Już

Kuba Standera

Kuba Standera

Jak Panda tunczyka uchytał

Co to był za miesiąc! ???? Może nawet i półtora, ale ten wrzesień był jednym z najbardziej wyzywających, trudnych, frustrujących i słodko-gorzkich okresów w mojej wędkarskiej karierze. Poranne i wieczorne starty, wypływanie setki godzin. Z powodów humanitarnych (ratowanie delifna) odpuszczenie jednych z najlepszych momentów, jakie byłem świadkiem nad wodą (wydawało się, że pół zatoki na raz wybucha pieniącymi wodą tuńczykami). Gotująca się woda, rzucasz, mielisz - zero reakcji. Ryby skoncentrowa

Kuba Standera

Kuba Standera

Tośmy po...łowili

Dzisiaj start czarną nocą jeszcze, by wyjść z zatoki ze wstającym słońcem (swoją drogą, wschód słońca zza Gibraltaru jest spektakularnym widowiskiem) Tym razem cała zatoka we mgle, woda płaska jak stół. Brzęczy dwusów, jego odgłos raz po raz przerywają syreny wielkich kontenerowców wychodzących z zatoki i sunących przez cieśninę. Początkowo nawiguję wg świateł latarni i markerów, na otwartym zdaję się już na GP i nadzieję że z mgły nie wyłoni się sunący na nas statek.Wychodzimy z zatoki i mgła s

Kuba Standera

Kuba Standera

Z czym na słonia

Chwilę zajeło złożenie tego do kupy, lato, "horarios verano" czyli skrócone godziny pracy, paczki leżące po tydzień - dwa na sortowniach. Wreszcie całość jest na miejscu, chyba jeden z najcięższych zestawów produkowanych seryjnie, dostępnych "z półki" Wędka - zamiast kombinować postawiłem na stare dobre TFO, bo tez i wyprzedaży sporo. 700-1000 grain czyli tak +- 20wt Najtrudniej było znaleźć linkę - SA sonar titan blue water 700 grain. Ceny w EU zwalają z nóg (z nogi). Wściekli się chyba, 140e

Kuba Standera

Kuba Standera

Tuna! Tuna! Tuna!

Dzień wcześniej dzwoni do mnie Panda. "Zgadnij co?" Nie wiem? Nigdy kuźwa nie wiem co odpowiedzieć na takie pytanie. Ma hemoroidy? Poślubi syrenkę? Dostał podwyżkę czy zapalił się w aucie check engine? Paleta możliwości jest doprawdy szeroka. "Jedziemy jutro na ryby!" No dobra, w sumie wielka nowość to nie jest. "Smaruj d... tawotem, Paquito zabiera nas na bonito!" O kurde. Z Paquito na Bonito? Kiedyś byliśmy, kilka lat temu, jeden z najbardziej udanych poranków wędkarskich w naszej karierze, ch

Kuba Standera

Kuba Standera

Upalne brzany na suchara, w środkowym biegu rzeki

W miarę jak lato się rozpędza górne odcinki rzeki mają coraz mniej wody. Rwąca rzeka zamienia się w połączone ze sobą (a czasem tylko podziemnym zasilaniem) bajorka, skupiające w sobie całość ryb z odcinka. Miejscami rzeka wysycha na kilkukilometrowych odcinkach, koryto rzeczne staje się drogą dojazdową na miejscówkę. Niezbyt da się to opowiedzieć słowami, gdy pod jednym korzeniem, na kałuży rozmiarów +- kortu tenisowego, mieszka 50-60 brzan, a w całej kałuży jest ich pewnie kilkaset. Woda nisk

Kuba Standera

Kuba Standera

Upalne brzany na suchara, u podnóży gór

W cieniu jest 42. Upał leje się z nieba, jakby słońce spadło nam na głowy. Ok 10 spotykamy się na kawie, schowani pod parasolami siorbiemy paliwo na najbliższe kilka godzin. Koniec lipca czy też początek sierpnia, ostatni deszcz 4mce temu jest bardzo odległym wspomnieniem. Rzeka dawno minęła stan niżówki, teraz miejscami ciągną się kilometry suchego koryta, smrodliwych bagiennych kałuży obsadzonych żółwiami. Jednak w kilku miejscach woda płynie, ledwo ledwo i niska, ale jednak. Na plus - ilość r

Kuba Standera

Kuba Standera

W pogoni za torpedami

Dziwnie ułożyły się ostatnie lata. Biznes gajdingowy w Hiszpaniii, powrót do Irlandii, ucięcie nogi, biznes z produkcją gum na bassy, powrót do Hiszpanii, biznes z twardymi przynętami, powró do Irladnii, koniec biznesu z gumami, powrót do Hiszpanii... Firmy przewozowe i promowe piszą do mnie ze zniżkami dla stałych klientów Ale wreszcie wylądowałem z powrotem, nad ciesniną Gibraltarską. Hiszpańskie miasto wciśniete między górujący nad okolicą Gibraltar, jeszcze potężniejszy Rif po stronie Afryk

Kuba Standera

Kuba Standera

7 tygodni

7 tygodni. No, kilka dni ekstra. 27 kwietnia ortopedzie w szpitalu Rydygiera przeprowadzili amputację, i permanentnie straciłem sprawiającą tyle problemów nogę. Początki, jak to zwykle - bolesne i pod górkę. Urżnięta noga boli jak jasna cholera. Plus dręczą bóle fantomowe, z którymi niezbyt jest pomysł co można zrobić. Jednak z każdym dniem lepiej, noga się goi, obkurczanie, ściągnięcie szwów i wreszcie po 6 tygodniach pierwsze kroki obunożnie. Wreszcie powrót do domu. Wsiadka na rower i... po 7

Kuba Standera

Kuba Standera

Rod trip - Spain '15-2 czyli słodko słony smak Hiszpanii

Za oknem mroźno, zimno, szaro.   To dla odmiany:   Poprzedni wyjazd bardzo podbił moje oczekiwania. Hiszpania okazała się być rewelacyjnym kierunkiem na morskie łowy, czyli to co lubię najbardziej. Tym razem miałem spędzić tam niemal dwa tygodnie! Dwa tygodnie łowienia w ciepłej słonej wodzie. Barrakudy, bassy morskie, amberjacki, leerfishe i bluefishe – ryby dla mnie zupełnie egzotyczne, dla których moje ukochane bassy mogły służyć głównie za przekąskę. Przygotowania trwały chwilę, bo i sprzętu

Kuba Standera

Kuba Standera

Rod trip - Spain'15, czyli w poszukiwaniu Borewiczów

Materiał miałem gotowy od pewnego czasu, stąd decyzja o publikacji. Drukiem ukazał się w ostatnim numerze Sztuki Łowienia, tutaj znajdziecie dodatkowe zdjęcia. http://s101.photobucket.com/user/Kuba_Standera/slideshow/Hiszpania15 Jednocześnie wiele wskazuje na to że będzie to ostatnia moja publikacja na blogu, stąd jest to mały prezent na pożegnanie. Od pewnego czasu dojrzewam do tej decyzji, czuję że mój czas w Waszym gronie dobiegł końca. Mimo spotkania wielu wspaniałych ludzi, mimo tego, że Je

Kuba Standera

Kuba Standera

Ech to lato...

Efekt cieplarniany, co? Słońce nas wypraży, niedźwiedzie polarne wyginą, nie będzie więcej barwionej sierści na muchy Na muchę tez nie będzie jak salmonów łapać, bo wyginą z niedźwiedziami. No coż, szeroko otrąbiony globalny atak dżdżownicy (czyli ten worming ) jakoś nie wyszedł. Przynajmniej tutaj, w Irlandii, lato, delikatnie mówiąc, wyszło niczym walka z biurokracją w PL. Pizga wiater, leje poziomo. Ołowiane chmury, jakże na miejscu w listopadzie, przyozdabiały niebo w zasadzie cały July-em

Kuba Standera

Kuba Standera

Route 666, czyli szatan, cycki, łososie i 6cz wędki.

No, cycków nie będzie, ale tytuł fajny, a czytelnicy na cycki reagują pozytywnie.   W tym roku postanowiłem odpuścić wyjazd do Skandynawii i za tysiące europejskiej waluty utopione zwykle w tym przedsięwzięciu złowić springera. Plan ambitny – zaczyna się ban na bassy, olać mullety, shady, szczupaki, pstrągi czy trocie i szukać salmonów. Plan ambitny, albowiem ryby te łowione są coraz bardziej sporadycznie i w tym momencie dziabnięcie dużej srebrnej ryby na początku sezonu stało się zupełną loter

Kuba Standera

Kuba Standera

Pieprzony wiatr...

Ale piździ. Juz się zmieniło na dobre, już przygrzewało słoneczko. Mullety baraszkowały po płyciznach, pożerały moje muchy, wybierały linkę i spinały się po kilku sekundach. I pisdu, jak nie dmuchnęło... Momentami schodzi do 30-35km/h. Momentami osiąga 60... Nie ma opcji łowienia na muchę, nie ma opcji jakiegokolwiek łowienia, a nowy kijaszek aż parzy z kąta. Jutro po raz pierwszy od poand tygodnia wiatr ma lekko zwolnić, za kilka dni będzie można mieć szansę na złowienie słonowodnych stworów,

Kuba Standera

Kuba Standera

Vision Havu Heavy - pancerne śpiochy?

Świat ogólnie schodzi na psy. Ludzie zeszli już dawno do poziomu, z którego naszym czworonogom odwagi, lojalności i uczciwości to już tylko zazdrościć można. Ale, czemu tak psioczę, niczym jakiś zgred dogrzewający w ostatnich dniach życia kości w wiosennym słoneczku? A przez jakość, a właściwie jej brak. Dzieje się coś dziwnego. Krok po kroczku, mróweczkami, tiptopkami czy czym tam się jako dziecko podkradaliśmy do czarownicy, jesteśmy spychani do narożnika. Jak już wydawałoby się, że dalej się

Kuba Standera

Kuba Standera

Panie profesorze!

Jak już robić mały maraton, to.. trzeba kontynuować Stąd i kolejny wpis.   Mam jakieś dziwne szczęście. Większość ludzi z którymi ma przyjemność łowić przykrywa mnie czapką, albo też ja odpierdzielam taką amatorkę? W każdym razie - na pewno tak mam z Jasonem tutaj w Dungarvan. Oczywiście - różnice doświadczenia, znajomości miejsc, technik, całe know how dotyczące gdzie-jak-kiedy-na co - jednym słowem, jak jedziemy na ryby to zwykle zbieram bęcki straszne, choć miewam też i swoje momenty. Jednym

Kuba Standera

Kuba Standera

Rod Trip - Norway 2014

Po wyprawie do Szwecji pozostał z jednej strony niedosyt, z drugiej strony – udało się nam obu z Hugiem zżyć, zakumplować na płaszczyźnie do tej pory rzadko dla nas osiąganej, wyjść poza układ ojciec – mały syn a bardziej kumple i przyjaciele. Niedosyt,bo posiedzieliśmy u Szweda ciut za długo, co było w ostatnich dniach dla młodego dość nudne, z drugiej – wiedzieliśmy, że mogliśmy się jeszcze do kilku ryb dostać. Czemu Norwegia? Od wielu lat poza jerkbaitem jestem członkiem innego internetowego

Kuba Standera

Kuba Standera

Rod Trip - Sweden 2014

Pomysł padł zimą. Wiadomo, sa miejsca, które każdy wspomina dobrze i chce w nie wrócić. Poprzedni wyjazd o ile obdarzył nas rybami, zakończył się dość nieprzyjemnie – zostaliśmy okradzeni z całego sprzętu, dokumentów i aparatów. Brak zdjęć, jedyne wspomnienia to te sczytane z siatkówki, stąd zostało malowanie opowieści o wyjeździe słowem, wzbogacanym obficie gestykulacją. Jednak impuls padł gdy pewnego wieczora usiłowałem z synem rozpalić w kominku. Nieustraszony pogromca legionów wirtualnych wr

Kuba Standera

Kuba Standera

Ojciec roku czy zakała luckości?

W dzisiejszym odcinku wystąpią: Zakała luckości vel ojciec roku. Biedne zmarznięte dziecko emigrantów z Polski Nauczycielka rażona apopleksją Irlandczyk mający do życia zdrowy dystans Irlandczyk, będący holendrem, pochodzący z Afryki, który kocha walczyć z rzeczywistością. Samuel L. Jackson z cygarem grający na kontrabasie   oraz Kapitan Morgan jako alternatywa dla Bushmillsa   Ale, zacznijmy od początku. Na początku był Hardy Zenith. Piękny, miodny, cudny, az się wziął i z.... . A taki piękn

Kuba Standera

Kuba Standera

×
×
  • Dodaj nową pozycję...