Skocz do zawartości
  • wpisów
    39
  • komentarzy
    492
  • wyświetleń
    576454

Wpisy na tym blogu

Było, minęło

Na belkach daszka i zimujących na nich wiosłach, para sierpówek założyła gniazdo. Nad samym środkiem stołu. Rok temu zajęły czeremchę, ale i tak lęgną się w starym gnieździe na lipie. Zidentyfikowałem nieznanego gościa w karmniku - to jest krzyżodziób. Bardzo nieśmiały ptak.. Wiosna jest w fazie gwałtownej i bohaterskiej, nie sposób za wszystkimi odsłonami nadążyć. Dzika śliwka w trzy dni dała radę zamknąć cykl pokwitania, spod nóg wylatują wielkie chrabąszcze, a nad brzozami buczą roje owadów.

Pisanka

Święta! Dla wszystkich.. wszystko. Za moment do mnie przybędą wirtualne bazie, smaczne jajka, kurczaczki, mokre dyngusy i wesołe zające. Suplement do rozkoszy stołu. Już nie trzeba się mordować metafizyką, bo to element bardzo starej, zdezaktualizowanej opowieści. Mamy zamienniki zdecydowanie prostsze, wielokroć przystępniejsze kulty, porządki, normy czy zasady wiodące nas prosto i niezawodnie w nowy wspaniały świat. Ale kiedy oglądam Hieronymusa Boscha, Ogród rozkoszy ziemskich, to widzę, że ni

Castor rama

Pod lasem sarny z brzuchami do ziemi, linieją kosy, na niebie latający kocioł i wrzaski. Oziminy podnoszą głowę, a bukiet intensywnie woniejącej gnojówki zwiastuje jare. Nasze bobry wyemigrowały na zimę i nie wróciły, zresztą woda w zalewie niziutka, a roboty przeciągają się planowo. Co by tu jeszcze - dwa worki starych i nowych śmieci oraz pierwsze kleszcze. I kartoflane placki prosto z ognia.. w nagrodę.. Poza tym nic nowego. Wyemancypowana Europa odrzuciła własną tożsamość. Uległa na starość

Kit jest git

O siódmej - 7.. Normalnego chleba w wsi nie będzie. Tylko plasterkowana gąbka w folii plus aromatyzowane fantazje z mrożonego ciasta, w standardzie marketowym. Lud tak chciał..   Nad Łaknarzem i Brudakami kołuje pierwszy bociek, choć nad Wolbórką jeszcze chłodno i głodno. Kosmopolita i patriota w jednym, na zimę wy....la do cieplejszych krajów, ale i nie sra we własne gniazdo. Las czarny i głuchy, choć przebiśniegi już bieleją po kątach, Przy karmiku obłęd; wysiadam i od razu są dwie sikorki, wy

Wolne rzeki, wiatr nietykalny, a tak w ogóle to nadchodzi świątynia Słońca..

Dnia i wody w zalewie powoli przybywa. Covid już nie jest w promocji, wróciła grypa i leczą. Targi dobroczynności zwyczajowo ukoronowane sukcesem; kto miał zarobić - zarobił, kto chciał publicznie lansem zabłysnąć -zabłysnął. Wszyscy szczęśliwi, i o to chodzi. Na aukcjach prawie ekumeniczna harmonia - kolekcja ulubionych fajek łajdaka słynnego z goebbelsówy obok sumowej nocki z rózgasiem. Brać wybierać! Dla każdego coś miłego! Czy za dychę, czy za piątkę, na kapocie masz pamiątkę..   Fałszywe fl

revo, revo

Trocie i pstrągi nie wyrobiły się na otwarcie sezonu, i jak głupie okopały się na gniazdach, ale to nic a nic nie szkodzi - my je catch and release. Sorki - #catch&kiss&relese! Nowe zawołanie, najnowszych miłośników znad Drwęcy.. Na łódzkim Górniaku rządzą miejscy aktywiści - karpia nie wolno wyjąć z wody, bo jest mu zimno..   Eko rządzi!   Do niedawna ekologia była dość prostym pojęciem. Była filozofią przyjazną dla człowieka, w jasny sposób definiowała jego prawo do życia w czystym śr

I po świętach

Fajna zima, nie jest sucho. Tak jakby pora deszczowa. Sikorki przyleciały za nami do miasta Łodzi i co rusz zaglądają przez okno. Z tęsknoty? Od wigilii dnia przybyło marne trzy minuty, na szczęście za trzy dni przybędzie nam cały rok.. i znów będę nieukontentowany. Eee.. co tam ja.. Pani Strzępka, tutejsza przedstawicielka kobietów uciśnionych - cierpi jeszcze większe katusze, ale i powód ma bardziej zasadniczy - ta jej pozłacana i ciągle wilgotna pani, czeka w foyeur nadaremnie..   Zgnojona p

Członek.. a synonim w tle

W bukowym lesie rudy dywan. Na górce wilgotne powietrze całkiem bez zapachu. W zagajnikach zimowe grzyby. Wieczorem, wiejskie psy opowiadają sobie o zimie.. Wyciągaliśmy tydzień temu ostatnie łódki. I okazało się że stare Audi A8 quattro jest na grząskim dnie zalewu bezdyskusyjnie lepsze od terenowych wydumek.. Dwie fury ufnie rajzujących miastowych nocowały pod lasem..   No i prawdopodobnie nadszedł koniec tegorocznego łowienia! Zamiast wypadu nad Wisłę, niespodziewanie pojechałem na pogrzeb za

constans

Przyleciały białe czaple, pokazały się łosie, zamknęły pysk jelenie. Płyną na skróty dziki. Las pięknieje przed zimą, suniemy w uniesieniu przez bukową czerwień, a żółta zawierucha niesie się za nami. Wieczorem mgła. Nad mgła pyszni się pełnia. Cisza, nie ma nikogo, tylko ogień buzuje. Szkoda iść spać W niedzielę, kilkadziesiąt metrów od łódki, młody bielik z mozołem surfował ciężkim rybim truchłem, zwędzonym rybitwom. Im też nie dał rady..   Pani Ernoux została uhonorowana Noblem, na tej samej

Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

Już jesień?!

I po lecie. Ale przecież nie po utopiach! Wprawdzie peryferyjna wojna zabiła niespodziewanego ćwieka przodującej, unijnej ideokracji, ale jej całkiem nie zabiła. Przycichła i trwa! Opadła nieco zielona piana, to i wyraźniej widać zwykłe interesy i odwieczne ciągoty. Inżynierostwo i biomasa nadal tkwią w oparach klimatycznej sodówy.. skądinąd też CO2. Dwutlenek wegla to związek życiodajny - pacany!! W lasach reżimowych Lasów Państwowych sypnęło grzybami, nawet volksfront się nimi nie brzydzi W T

Małpiarnia

Pola pustoszeją, bociany znikają, Karolinów cichnie. Biedronka, nasz narodowy champion, bedzie też największym centrum kulturalnym dla tubylców, albowiem zostaje mecenasem podupadającego czytelnictwa. Sudzuker też ładnie monetyzuje. W uszach american recording Casha, na stole trzyletnie wiśniowe wino i Houellebecq i WcN..   Zalew zakwitł późno, i całkiem umiarkowanie. Bladym świtem, w pierwszy dzień po nadejściu ruskiego wyżu płynąłem przez nieruchome, fantastycznie wymodelowane, zielone tafle w

Tamto albo inne

Apogeum lata. Spadź cieknie strugami, pszczoły nie nadążają. Pola pożółkły. Żniwa! Do niedawna lipiec był czasem ciężkiej i wspaniale nobilitującej pracy, teraz stał się symbolem nicnierobienia systemowych trybików. Iluzja życia własnym życiem W bocianich gniazdach tradycyjny ścisk i wrzask potomków . Nie przewartościowało się w ich gniazdach .. tak jak w wypasionych gniazdach człowieków..   Co jeszcze.. Piątek, Świątek, Lewandowski. Karbonizacja, elektromobilność i Centurion - czyżby znów do b

Sulejów

I zaraz dzień znów z górki. Czarny bez traci zapach, a jaśminy konkurują z lipą. Pierwsze grzyby w brzezinach, młode zające i rudziki w malinach. Prócz tego - co ciągle słyszę, tak jak niedawną mantrę zostań w domu, zostań w domu - wojna, no i nieustanna walka o szczęście gejów i niezbywalne prawa kobiet pragnących sikać na stojąco .. w spodniach. A.I. Polska walczy o ich prawa w Mariupolu Globalne ideolo nie ma żadnych granic, pędzi naprzód jak szalone, więc szczególnie natchnieni, klimatyczni

Człowieki idą

Przestawiłem ławkę bardziej bokiem. I posiedzę z kwadrans..   Majówka na zalewie była udana, przynajmniej pierwszy dzień. Padło dużo szczupaków, trochę sandaczy i boleni, kilka małych sumów i jeden wielki. Później szybko wróciło do normy, i teraz jest spoko oraz wporzo, a tłum głodomorów bez śladu zniknął. Jak to mówią - jest po grzybach. Ale zaraz replay. Ślizgacze i skutery wraz z posiadaczami jeszcze nie przybyły, w związku z czym czeremchy dają radę, słychać brzęczenie rójek nad brzozami. a
×
×
  • Dodaj nową pozycję...