Skocz do zawartości

Mr Labrax

  • wpisów
    107
  • komentarzy
    976
  • wyświetleń
    473116

Zlot w Irlandii, dzień 2 i 3, skałki i flatsy - fotorelacja


Kuba Standera

1573 wyświetleń

blog-0333878001372441496.jpgPo pierwszy dniu, będącym dla uczestniczących trochę "chrztem w soli" postanowiliśmy wrócić w to samo miejsce, tym razem - na wysoką wodę. Lekki wiatr i konieczność oddawania długich, celnych rzutów oraz dość wysokie skały za plecami spowodowały, że zabraliśmy tylko spiny. Niezbyt był sens szarpać się z muchówkami.

Nad wodę zjechaliśmy niecałe 2h przed HW. Pierwsze rzuty i niestety - w wodzie zupa glonowa, ciężko przeprowadzić przynętę bez zapeklowania jej zupełnie w zielsku unoszącym sie w toni.

blogentry-45787-0-86539500-1372441008_thumb.jpgblogentry-45787-0-85452500-1372441010_thumb.jpg

Spędziliśmy kilka godzin, w wodę poleciało wszystko co rokowało złowieni bassa, nawet te zupełnie nie rokujące też, w końcu we 4ech można się dobrze "podzielić obowiązkami". Niestety, ale ryb nei stwierdzono, nawet śladu. Obrzuciliśmy każdą skalkę, każde miejsce i po za jednym braniem u Tomcasta w wodzie była zupełna martwota. Remek ruszył pobiegać, my zajęliśmy się polowaniem na kolację:

blogentry-45787-0-87488200-1372441016_thumb.jpg

Poszlo dosć sprawnie, a Remka nie ma. Pędził przez góry i doliny, oczekując na niego Krzysztof zniósł jajko :D

blogentry-45787-0-90859600-1372441012_thumb.jpg

blogentry-45787-0-98704200-1372441014_thumb.jpg

 

Wreszcie Remek przygnał do nas i ruszyliśmy na flatsy, szeroką płyciznę przetykaną kamieniami i glonami.

Na nich życie - ryb dość sporo, choć głownie mullety. Obrzucaliśmy każdy kamyczek, były jakieś brania, odprowadzenia, zawinięcia się - niestety, ryby ewidentnie nie współpracowały.

 

blogentry-45787-0-72939000-1372441218_thumb.jpgblogentry-45787-0-64825900-1372441220_thumb.jpgblogentry-45787-0-25006800-1372441222_thumb.jpg

 

I tak do samego wieczora.

 

Kolejny dzień witamy ambitnym planem obłowienia farmy ostryg, ulokowanej po środku zatoki. Niestety, do przejscia spory kawałek, by wyjść naprzeciw nadchodzącej wodzie.

blogentry-45787-0-83919500-1372441317_thumb.jpgblogentry-45787-0-60351600-1372441319_thumb.jpgblogentry-45787-0-37813100-1372441321_thumb.jpgblogentry-45787-0-04867000-1372441323_thumb.jpgblogentry-45787-0-78279700-1372441324_thumb.jpg

 

Powtórzył się scenariusz z poprzedniego dnia - sporo mulletów, jakieś skubnięcia w gumy, odgryzione ogonki. Nic konkretnego, wyraźnie rybom coś nie pasuje. Mimo wielogodzinnych starań i ryb w zasięgu przynęt schodzimy z wody na pusto, a w zasadzie - zgania nas dość potężna ulewa i wichrzysko... Jutro pływamy, będzie ciepło ;)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...