Zlotowe ostatki i wreszcie złowiony bass
Remek pofrunął, Irlandzkie chłopaki porozjeżdżały się po domach, a my z TomCastem dalej młóciliśmy wodę. Bez wielkich efektów, odprowadzenia, puknięcia, pociągniecia, ale bez jakiejkolwiek normalnej akcji.
Wreszcie, ostatniego wieczoru - sandeela zjada bass, chwile później Tomek ma swojego na wędce, niestety na wylądowanego bęzie musiał jeszcze poczekać
2 komentarze
Rekomendowane komentarze