Skocz do zawartości

Mr Labrax

  • wpisów
    107
  • komentarzy
    976
  • wyświetleń
    473115

Morski potworek - Daiwa Bay Casting Special po raz drugi


Kuba Standera

7314 wyświetleń

blog-0249996001381704538.jpgJest kilka maszyn, do których mam olbrzymi sentyment.

Zarówno wędki, jak choćby Scierra BW2 czy Vison 3zone SWS jak i kręciołki. Jakoś tak wyszło, że chyba największym darze "stare", bo już nie produkowane okrąglaki Daiwy. Możemy sobie pisać o ząbkowaniach, pukaniach i stukaniach, ale od czasu, gdy udowodniono, ponad wszelką wątpliwość, ze wszystkie stelle są do dupy, na placu boju została Daiwa :D

Miałem roundów kilka, jednak dwa szczególnie mi przypasowały - dalekosiężna armata, której nic nie jest straszne - Daiwa 203 SW:

 

qko9.jpg

 

i tytułowa - Daiwa Bay Casting Special:

 

 

7fam.jpg

 

 

Opisana kilka lat temu tutaj: http://jerkbait.pl/topic/4041-daiwa-bay-casting-special-103-l/?hl=%2Bbay+%2Bspecial

Obie sprzedałem w głupi sposób. Jedną z braku kasy, drugą - bo po co mi lekki multi, jak mieszkam w środkowej IE, i moim celem są szczupaki i ew pollocki - wiec po co mi to? Przynęty ciężkie, linki grube - sprzedam i kupię Revo. Miewam czasem aż tak głupie pomysły.

Bonusowo - chwilę później przeniosłem się nad morze, zaczęło się łowienie bassów - jak raz przydałby się lekki a zarazem pancerny morski multik.

203jkę udało się mi capnąć wiosną. Z głupia frant wpisana w ebay fraza wyrzuciła mi model praktycznie nie używany - ex demo, za niewielką kasę. Jednak z BCS droga ostro pod górkę - dość często przeglądałem pod tym kątem.

Szczególnie intensywnie po spektakularnych zgonach zwykłych kołowrotków.

Ostatnia wywrotka i utopienie sprzętu pod spina postawiła mnie przed wyborem - albo kolejny spinningowy kręcioł, tym razem Rarenium, albo... no właśnie. Znowu kopu kopu, grzebu grzebu. Nic.

To zaczęło się jęczenie po kolegach i z ciekawą stroną odezwał się Mifek - że można takie ustrojstwa wykopać.

Jest - oczom nie wierzę, jest! Czeka na mnie, uśmiecha się z niewyraźnego zdjęcia, wręcz krzyczy - bierz mnie :D

Problem - za górami, za lasami, jak tam kupić? Drapu drapu po czaszeczce i - wiem! Przecież jeden ze znajomych "ma dojścia" więc może zapytać?

Nim się dobrze oswoiłem z myślą, że jednak go mam do drzwi puka listonosz z paczką w ręce.

Odpakowuję kolejne warstwy taśmy, folii, bąbelków i wreszcie mam maszynkę w rękach. Jak na foto, troszkę pokancerowana, sucha, wiec chodzi jak ruski czołg - ale - popracuję nad nią chwilę i będzie gites.

Kij specjalnie pod nią naszykowany, po szybkim przeglądzie chciałoby się nad wodę lecieć, a tu kupa - do końca tygodnia szkoła, raporty nocami - złośliwość rzeczy - nie ma jak i kiedy. Z żalem spoglądam codziennie na zatokę, na coraz słabsze pływy i na coraz słabsza szansę na ryby. Wieści z okolicy nie sa za dobre - ostatnim czasem chyba nikt nic nie łowi, a jak się nawet udaje to ryby są wymęczone ostrą walką, niczym z głowatkami...

W końcu nadchodzi upragniony weekend i pędzę nad wodę.

Nie

Nigdzie nie pędzę, bo przecież cały tydzień mnie nie było. Dzieci, żona najlepsza z możliwych, zakupy, pies śmierdzi, rosół się robi....

Już się skradam, już tuż tuż, ale mój ukochany czekista czujny jak zawsze, wyskakuje niczym grzechotnik z czegokolwiek grzechotniki wyskakują i jak na gada przystało syczy - trawa. W błędzie jesteś drogi czytelniku, mając nadzieję ze to o wspólną konsumpcję substancji powszechnie uważanej za nielegalną ;) chodzi. O nie, córka mojej teściowej ma na myśli mój syzyfowy głaz, odrastający niczym wątroba co cholerna 2 tygodnie. Na nic jęki, na nic kwęki, na nic płaski encefalogram wypisany na twarzy - "samo się nie zrobi" więc wróćmy do tych naszych baranów, pardon - trawy. W pełnym rynsztunku, śpiochach i radośnie niczym powstańcy jadący na Syberię potupuję po trawniku kosząc to zielone cholerstwo. Nie wiem kto wymyślił, że koszenie trawy uspokaja, chyba nie ktoś kto musiał się szarpać z zaciętym pudłem na trawę czując jak mu dobry pływ przechodzi sprzed nosa.

Wreszcie, uspokojony, osiągnąwszy stan takiego zen bojowego, że sunę ponad setką po kozich dróżkach - ruszam nad wodę. Zaczynam łowy i...

Ja pierdziu, ależ tym się dobrze rzuca Worm z samym hakiem - no problemo. Podobnie slug-go. Slugi sandeelowe SG z 7g główką to już drą z multi linkę, założenie wahadełka czy jednego z Payo powoduje dobrze znane z Millionairek jazgotnięcie - westchnięcie hamulca, gdy nasza przynęta już-prawie przekracza dźwięku barierę a podmuch ze szpuli aż zarzuca nam grzywę na plecy.

 

lx4f.jpg

 

Przedzieram się przez jakieś kamienisko potworne, klimat jak z Prometeusza, kto nie widział niech obejrzy :D ale z wody zero odzewu.

Na nic zaklęcia i całe bassowe mojo które gromadzę, ryby olewają temat zimnym rybim moczem i mają mnie gdzieś.

 

ti4o.jpg

 

 

k8vm.jpg

 

W ostatkach trupiego, mglistego światła dokuśtykuję do auta, bardzo niechętnie wracam do chaty żegnany złośliwym rechotem mew.

W domu czas na solidny serwis i wymianę podkładek hamulcowych które sobie sprawiłem do daiwki by poprawić jej performance.

Zaczynam od rozebrania - i muszę powiedzieć, ze jest to jeden z trudniejszych multików pod tym względem. Zupełnie niewidoczne, w zaskakujących miejscach śrubeczki powodują zabawę niczym z kostką rubika, by odnaleźć "zapadki".

Po odkręceniu panelu bocznego, wyjęciu szpulki (tjuningowy Gigas, a co) oczom ukazuje się bardzo ciekawe rozwiązanie "port" do smarowania przekładni, bez konieczności rozbierania całego multika.

 

sdtq.jpg

 

Na co dzień to wystarczy, dzisiaj jednak kręcę śrubki dalej, by wymienić podkładki.

 

qwaj.jpg

 

Wymieniam i oliwię krążki carbonowe. Jestem pod wrażeniem solidności wykonania. Mimo ewidentnych śladów użytkowania w soli brak śladów zużycia lub korozji. Koła zębate sporej grubości, na oko 1,5x tyle co w revosach :D a i przełożenie niskie, ledwie ponad 5, akurat w sam raz do mojego łowienia ostatnimi czasy.

 

Składam maszynkę z powrotem i obiecuję sobie, że tym razem tak łatwo się jej nie pozbędę.

 

 

w4c7.jpg

 

 

m67j.jpg

28 komentarzy


Rekomendowane komentarze



W dalekim kraju, za 7mioma morzami i górami, z krwisto czerwonym słońcem na fladze.

2 pośredników - kolega i kolega kolegi musiało się zgodzić pomóc niewidzianemu człowiekowi na smutnej, samotnej wyspie gdzieś na Atlantyku :D :D

 

Moim zdaniem tylko Dżapanowo, ew Malezja zostają jeśli chcesz taki lub podobny upolować

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

a jakiez to myki? piszę o konsrukcji, bo luna to wywadzaca sie z millionerek maszyna na rynek usa.

oczywista moga być jakieś nieistotne różnice, ale konstrukcja to bardzo podoba. 

pozdrówka

 

tak na szybko wypatrzyłem:

 

luna jest lekko ciżęsza ( normalka jak mówimy o produktach na rynek usa patrz ryoga-pluton)

dwa łożyska mniej (obstawiam knoby)

szpulka bardziej pojemna ( 10yardów)

hamulec megaforce z , vka w bay castingu. oba podobne w praktyce.

takie samo przelozenie, byc moze te same kola zebate...

luna ma slabszy max drag, kwestia podkladek raczej

nie wiem ile wazy szpulka.

moim zdaniem to raczej drobiazgi.

pozdrowka

Odnośnik do komentarza

Kuba, to ladny mlyn ale ciezki do zdobycia. Luna to taka evolucja Twojej maszyny na pewno nie gorsza, a moze rownie dobra.

 

Taka konkluzja z tackletour

 

Daiwa Japan's Millionaire Bay Casting Special is a solid performing reel that leaves a little to be desired in the design department. While we found nothing significant lacking in this reel, we wanted just a bit more "umph" having spent top dollar to acquire this gem. That having been said with features like a 7.5 pound max pressure drag, bearing supported knobs, a lightweight, Gigas spool, and an externally adjustable brake control system, one could certainly do a lot worse than this reel. Top it all off with an attractively styled blue and gold themed finish, and while this may not be our most favorite reel in our vaults, it's certainly earned a spot among the tried and true TackleTour arsenal. A lot of the features and performance we see in the Bay Casting Special should translate over nicely in the new TD Luna, and with a US born price point the new reel is definitely something to look forward to.

 

wlasnie podobna kolorystyke sprzedalem, heheh

 

[url=http://imageshack.us/photo/my-images/202/jd0b.jpg/]jd0b.jpg[/URL]

 
Uploaded with [url=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
Odnośnik do komentarza

wierze, ja luna 103 nigdy nie lowilem. opieram sie na tym com poczytał. 

miałem za to 203 ( ty chyba 253 miałeś) i pamiętam lunę jako doskonały młynek.

wiec jako ze bay casting nie jest produkowany juz od 2009 i trafić coś nawet w japonii jest bardzo trudno 

to czemu nie luna? tym bardziej ze tez chyba koncza/skonczyli ich produkcje i zaraz i tych nie bedzie.

pozostanie ryoga, ale to juz inna półka cenowa :-(

musze podejchać do ciebie z curadziakiem 200 z availem i magnetykiem.

tym sie dobiero rzuca :-)

pozdrówka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

A ja jestem jak najbardziej ZA jeśli chodzi o lunę - 253 była co prawda betoniarkowata już, ale multiplikator znakomity.

Może się podobać, lub nie, ale odnosze wrażenie, ze te roundy będą kręcić długo-długo po tym, kiedy koła revosów HS zetrą się na gładko :D ;)

A z tym podjechaniem to tak straszysz, straszysz, a tu sezon minął :D

Odnośnik do komentarza

masz rację. prawda jest taka że curado bantam czy scorpion 1500 (nie xt) mają i lepszą przekładnie i lepiej pracują i w ogóle są lepsze.

multiki niestety robią się coraz bardziej kiepskie....

o abu nie wspoomne bo te co roku gorsze. 

takie chyba czasy. 

masz rację z tym straszeniem, ale jakos z wiekiem sie coraz leniwszy robie :-)

pozdrówka

Odnośnik do komentarza

Sama luna czy z tuningowaną szpulą?

BCS ma bardzo dobry dolny zakres, z w miarę zgranym kijem (batson rx8 17lb) bez większego halo rzucałem obrotówką 1 czy 5cm executorem. Nie wiem jak luna pod tym względem.

BCS jest bardzo dobrze zabezpieczony przed solanką, a wiem to z praktyki - posiadałem ten multiplikator kilka lat.

To wszystko masz w standardzie, ja dzięki kolegom swój młynek wyrwałem za cenę poniżej 200% ceny szpulki ;

Przemykają czasem przez rynek, BCS, IZE czy CV-Z, trzeba byc czujnym, kasę miec na koncie i ;)

Odnośnik do komentarza

i tak przy okazji.

kiedyś na tackle tour porównywali cvz-tkę 103 (ize factory) która też ma szpulkę gigasa z  shimano conquestem 100dc (pierwszy model)

wygrał ten drugi, którym to kolega od lat łowi pstrągi na małe wabie i bardzo sobie chwali. więc rzuca naprawdę dobrze.

ja sam równiż go miałem i tak wyoknanie jak i możliwośći rzutowe są jak najdardziej ok. wiec można i taką alternatywę rozważy :-)

pozdrówka

Odnośnik do komentarza

W dalekim kraju, za 7mioma morzami i górami, z krwisto czerwonym słońcem na fladze.

2 pośredników - kolega i kolega kolegi musiało się zgodzić pomóc niewidzianemu człowiekowi na smutnej, samotnej wyspie gdzieś na Atlantyku :D :D

 

Wyspiarz wyspiarzowi człowiekiem, a kiwi kiwi kiwi. Fajny wątek, taki... sprzętowy :)

Odnośnik do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...