Skocz do zawartości

Strumień

  • wpisów
    36
  • komentarzy
    837
  • wyświetleń
    225436

Sam


kardi

5289 wyświetleń

Lubię samotne wyprawy. Szczególnie te jednodniowe.

 

Parę godzin temu wróciłem z jednej z nich.Scenariusz przygotowań jest od lat dość podobny. Wieczorne pakowanie,termos z kawą i mniejszy (do plecaka) z herbatą,zasobnik z kanapkami,parę jabłek ...i co najważniejsze akceptujące uśmiechy najbliższych .

 

Wędka uzbrojona już w domu,muszki na przyponach,etui na kołowrotku i myk do kombiaka :D .W trakcie jazdy mogę omiatać gotowy zestaw maślanym spojrzeniem :lol:

Żyłki,muszki,obcinacz,silikon i resztę sprzętu także już wieczorem umieszczam w plecaku,a ten wraz z woderami i kurtką nocują w samochodzie .

Rano po kawce i pyknięciu z amphorki po prostu wsiadam i popylam na pólnoc.Krótkie listopadowe dni determinują wybór takiej marszruty bo z Poznania mam tam,nad wody ryb szlachetnych najbliżej.No i sentymenty związane z dorzeczem Gwdy i Drawy nie są bez znaczenia. :rolleyes:

Zachmurzone blade niebo , lekki wiatr ,ok.10 stopni C.- cóż ,bez euforii,ale bywało znacznie gorzej.Droga minęła naprawdę szybko i już ok.9.00 telepałem się brzegiem olbrzymiej niegdyś łąki ,a teraz uroczego nieużytku zagłębiając się w leśne ostępy.Kiedyś ,trochę przypadkiem,znalazłem ten zakamuflowany dojazd zniechęcający błotem i wybojami.Otoczenie urokliwe,choć dziś brakowało słonecznego dotknięcia cennego szczególnie jesienią.

Duktem ,po dłuższej chwili doszedłem do pobłyskującej ołowianym odcieniem rzeki.Płytsza i niestety spokojniejsza niż sądziłem,nie przywitała mnie jak to dawniej bywało lipieniowym kółkiem.Zmieniając brzegi ruszyłem pod prąd zarzucając wybrane jeszcze w domu muszki w ulubione nurty i zwaliska.Lekkie pociągnięcie w banalnym z pozoru warkoczu dodało ducha wątpiącemu ciału ;)

 

blogentry-46397-0-18601000-1416082044_thumb.jpgblogentry-46397-0-11525500-1416082060_thumb.jpg

 

Samotność,cisza, luźne rozmyślania o wszystkim ,oznaki obecności ryb - było naprawdę dobrze.Po południowym śniadaniu z widokiem na łabędzie nastrój jeszcze się poprawił,

 

blogentry-46397-0-28869300-1416082615_thumb.jpg

 

a chęci łowieckie wzmogły

 

blogentry-46397-0-10393600-1416082912_thumb.jpg

 

Każdy zakręt budził jednak wspomnienia lepszych czasów.Czasów,gdy w rzece bywały dzikie,sprytniejsze niż dziś się sądzi pstrągi tęczowe,czasów gdy wybierno tylko naprawdę duże kółka,a chytry potokowiec malutkimi kółeczkami udawał jelca by po chwili wybrać większość linki. :(

 

Dzisiaj kółeczka pojawiły się ok.13.30 i wszystkie okazały się wytworem lipieni.Niestety do kardynalskich gabarytów trochę im brakowało.

Wracając wysokim brzegiem usłyszałem szczekającego koziołka który dość opieszale opuścił leśną solniczkę

 

blogentry-46397-0-60472500-1416083849_thumb.jpg - wokół ślady,ścieżki,myśliwi chyba lepiej od nas dbają o swoich podopiecznych ;)

Przyjemnie zaskoczył mnie rzadziej odwiedzany ,dolny fragment odcinka.Piękne mięsiste pociągnięcie w głębokiej płani,zacięte niby dobrze,ale zakończone zejściem po chwilowym holu ,znów dwie ryby złowione na suchą,tylko ,niestety - ten dzień ...już się kończy :(

Pomimo niskiego poziomu wody w rzece brzegi są miejscami grząskie i bagniste.Skracając powrotną drogę ominąłem znane scieżki. No...dobre 20 minut wyczołgiwałem się z szerokiej polany nawodnionej przez bobry.Twarz,dłonie,kurtka,odrzucone z konieczności wędzisko ,wszystko czarne...Spociłem się,nie z powodu temperatury bynajmniej.Lubię samotne wyprawy,ale czasem...

 

W takich przypadkach widok zaparkowanego samochodu cieszy szczególnie...Suche ciuchy.kawka ..itp.

 

blogentry-46397-0-01294600-1416085242_thumb.jpg

 

A w drodze powrotnej prawdziwa uczta pod postacią długiej rozmowy radiowej z prof.Michałem Hellerem przeprowadzonej w 2 programie Polskiego Radia.O nauce i religii,o duszy i wszechświecie,po prostu kontynuacja moich nadrzecznych koślawych dywagacji w błyskotliwej,mądrej dyskusji pojawiającej się "jak na zamówienie"

Dzięki Bogu za radiową Dwójkę.

pozdrawiam Was - kardi

19 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Bardzo pięknie i klimatycznie przedstawione..... zupełnie jakbym tam był.....Może kiedyś. Jakież to cenne umieć w języku ojczystym tak zwięźle i obrazowo oddać klimat samotnej wędkarskiej wędrówki. Czasem głupio mi to przyznać przed kolegami, ale prawda jest taka, że nad wodą, zwłaszcza z muchówką, też najlepiej czuję się sam. Słusznie Paweł kiedyś zauważyłeś, że wiele mamy wspólnego, zwłaszcza jeśli "pyknięcie z amphorki" oznacza to co myślę, czemu też z lubością się oddaję. Samotnie wędrując samochodem też uwielbiam te radiowe klimaty, które zdaniem zbyt wielu są "przegadane". Może jednak kiedyś połowimy razem - jeden pójdzie w górę, a drugi w dół, by nie płoszyć nastroju samotnych łowów. Potem pogadamy - sądzę, że będzie o czym. 

 

Serdeczności. Robert.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Robercie !

Przyszłe wspólne łowy to oczywistość!To mówię ja - programowy samotnik!...który nadal chciwy jest kontaktu z interesującymi osobowościami.

Pozdrawiam Cię i dodam,że mój Lamson o którym jeszcze nie pisałem nieźle zniósł zabagnienie !

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

W dawnych czasach wolałem Golden Ambrosia McBarena - ostre Virginie Amhory nie pasowały mi. Moje fajki stoją bezczynie od dwudziestu paru lat i nawet zupełnie straciły charakterystyczny zapach.  Wydaje się, że akceptujących uśmiechow brak bardzo wielu z nas, choc niechetnie sie przyznajemy. Zazdroszę, wyjazdu też.

U.

P.S.: w aucie jednak CD, Etta James, Dinah Washington, Paolo Conte... mozna w nieskonczoność. Jazz i okolice.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza

Oferta tytoniowo-fajkowa jest aktualnie dość skromna,myślę o sklepikach gdzie bywam.Trochę mieszam,także z tytoniem Poniatowski.Wiem jednak,ze finezji w tym raczej niewiele.Jakieś inne sugestie? Ktoś popykuje?Robert?

Muzycznie Marcinie jest u mnie podobnie,często Pat Metheny ze mną pogrywa...

Odnośnik do komentarza

Paweł jeśli idzie o najprzyjemniejszy dymek fajkowy to moim numerem 1 od lat jest tytoń Alsbo Black, a co najważniejsze podobno roztacza on wokół aromat, któremu ulegają w zdecydowanej większości nawet ortodoksyjni wrogowie palenia. 

 

Niestety muzycznie Panowie jestem w porównaniu z Wami barbarzyńcą, gdyż jazz to nie moje klimaty. Mój młodszy brat - wielki miłośnik, koneser jazzu, stara się mnie wyedukować, wbija mi w łeb, że to muzyka dla ludzi wrażliwych i inteligentnych, sprezentował mi nawet płytę Chrisa Bottiego - koncert z Bostonu,...... genialna muza, ..... tyle, że łapię się na tym, że najchętniej słucham Stevena Tylera z bostońską orkiestrą, wspomaganego przez trąbkę Bottiego  - "Cryin" - myślę, że znacie - jeśli nie posłuchajcie http://www.youtube.com/watch?v=KzcjxXANMGE  ja odlatuję......

 

A w moim wędkarskim pojeździe - prostej jak budowa cepa małej Vitarze, w jej prostym jednopłytowym odtwarzaczu, na ryby od lat jeżdżą ze mną nieśmiertelni "The Doors" z ich poetycko - jarmarcznymi klimatami...... z tymi latami może przesadziłem, bo po długiej przerwie do wędkarstwa wróciłem wiosną 2012 r.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Dymek dymkiem..  ale te focie rzeki, lasu z ponurym jesiennym niebem, nad jakze znajoma woda potrafia rozbudzic wyobraznie i stare wspomnienia.. a ja niestety tak daleko.. A ja tam chce! Chce oprzec muchowke o drzewo i napic sie kawy siedzac na pienku patrzac w ciemny nurt rzeki.. i poprostu zatracic sie w tej bajkowej krainie.. Uwielbiam czytac takie relacje Pawel. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Wizio - cieszę się,że te bure widoki  nieźle się kojarzą.Młodość się po prostu dobrze kojarzy i tyle.Czekam na zdjęcia Twoich ryb.

A Polska ? Zawsze najlepsza !

Sławku - wiem,że klimaty odległe od fastfoodowych są Ci bliskie i tu ,radiowo,bardzo  nam, po drodze...

Robercie - http://www.youtube.com/watch?v=DED812HKWyM

lubię,bo przed burzą często biorą duże potokowce...

Ugly - czasem na "akcepujący uśmiech" muszę się cholernie ciężko napracować...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza

...Rano po kawce i pyknięciu z amphorki po prostu wsiadam i popylam na pólnoc.Krótkie listopadowe dni determinują wybór takiej marszruty bo z Poznania mam tam,nad wody ryb szlachetnych najbliżej.

 
Bardzo przyjemny poranny rytuał Panie @kardi :).
Przyznać muszę, że poranne pykanie wrzoścowej fajki, napełnionej Samuel Gawithem, okraszone przyzwoitą jakościowo kawą i lekturą polityczną niezależnych mediów - to jest to co lubię o poranku.
Notabene nie wiedziałem że jest tu więcej fajczarzy (Ugly który się zaniedbał - wstydź się Ugly ;)).
 
Co do muzyki to ja mam dość szerokie spectrum, jazzu nie lubię (nie moje klimaty), zdecydowanie wolę blues oraz bardziej mięsiste gitar brzmienie i bynajmniej nie czuje się z tego powodu barbarzyńcą czy też człowiekiem mniej wrażliwym.
The Doors ma całą gamę kultowych utworów, ja jednak bardzo lubię Maggie M'Gill z Morrison Hotel :).
 
Wracając do rzeczki, piękne klimaty.
Niedaleko od siebie, mam podobną, niestety pstrągów i lipieni w niej brak, ale są klenie, na które również samotnie poluję - to bardzo wartościowo spędzony czas, czas obserwacji i przemyśleń.
 
ruda_3_zps5d268863.jpeg

Pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza

Co ciekawe i smutne Andrzeju członkowie obu grup zapłacili szybką śmiercią za erupcje.muzycznego geniuszu.

 

Wspomniałem o Dwójce,bo zdarza się,że słucham prezentowanej tam muzyki poważnej.

Nie zawsze,ale od czasu do czasu .Gdy prowadzący w jednej z popularniejszych rozgłośni prosi o wysłanie "pustego" sms-a  by wygrać majątek (dawniej był to sms z imieniem,ale podobno zadanie było zbyt trudne...),gdy Żanet Kaleta zaleca wsunięcie sobie tego czy owego w to lub owo...,gdy jednosezonowa gwiazdka kolejny raz rujnuje resztki mojego słuchu,a jednak szukam czegoś "na żywo"włączam 2-kę.

Bywa,ze odpadam od razu(nowoczesna muzyka poważna,muzyka eksperymentalna),ale czasem,krystaliczne dźwięki klasyków,motywy znane choć niełatwe zatrzymują uwagę.Czasem na 10 minut,czasem na godzinę nawet.

Zauważyłem,że zwiększanie dawki,zwiększa w tej kwestii apetyt....

Zwierzu ma fajną rzekę pod bokiem, a niechęć do jazzu człowieczeństwu oczywiście nie zaprzecza.A o muzyce i pykaniu można by bez końca...

 

Wracając do ryb chciałbym wspomnieć,że kilometr,lub może półtora w górę rzeki od miejsca gdzie zapuszczam muszki (fot.4),przed kilkudziesięciu laty mój Tata złowił 49 cm lipienia.

Piszę o tym dlatego,że właśnie dziś,19 listopada obchodzi 84 urodziny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Sentyment do bardzo mocno utrwalonych , tysiące razy słyszanych dźwięków z młodości , wcale nie przeczy tak właściwego dorosłym oldboyom zupełnie naturalnemu wyrastaniu z modnych spodenek popkulktury . Haendel jest doskonały , Rameau albo nam wspólczesny Jordi Saval , czy nasz niemniej świetny Kilar .. :) Tak samo jak półboskie łowienie , sprzyjają skupieniu na doskonałości .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza

Dziękuję za miłe słowa skierowane do Taty.Czyta...

 

http://jerkbait.pl/topic/26737-strumie%C5%84-mojej-m%C5%82odo%C5%9Bci/page-2

 

Parę zdjęć dla przypomnienia.Kilku z Was wędkowało wraz z Nim przed laty.

 

Co do muzyki i kontaktu z trochę "innymi " klimatami to swoistym przedszkolem w tym zakresie jest rozgłośnia RMF classic.Całkiem,całkiem chwilami...

 

Dziś i jutro niestety nie jadę,bo pogoda jednak niepewna.Ale za tydzień ?

Kto wie....

A jak tam wasze jesienne wędrówki /wiosłowania ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Sentyment do bardzo mocno utrwalonych , tysiące razy słyszanych dźwięków z młodości , wcale nie przeczy tak właściwego dorosłym oldboyom zupełnie naturalnemu wyrastaniu z modnych spodenek popkulktury . Haendel jest doskonały , Rameau albo nam wspólczesny Jordi Saval , czy nasz niemniej świetny Kilar .. :) Tak samo jak półboskie łowienie , sprzyjają skupieniu na doskonałości .

 

Sławek ......moja Kochana i Najpiękniejsza żona staje się Twoim wyznawcą w związku z pochwałą Kilara, który w jej przekonaniu jest geniuszem. Nie podoba mi się to (i nie Kilara ma tu na myśli) ......Raczej nie zabiorę jej w miejsca, w których, choćby przypadkowo, mógłbyś przebywać.

 

Dziękuję za miłe słowa skierowane do Taty.Czyta...

 

http://jerkbait.pl/topic/26737-strumie%C5%84-mojej-m%C5%82odo%C5%9Bci/page-2

 

Parę zdjęć dla przypomnienia.Kilku z Was wędkowało wraz z Nim przed laty.

 

Co do muzyki i kontaktu z trochę "innymi " klimatami to swoistym przedszkolem w tym zakresie jest rozgłośnia RMF classic.Całkiem,całkiem chwilami...

 

Dziś i jutro niestety nie jadę,bo pogoda jednak niepewna.Ale za tydzień ?

Kto wie....

A jak tam wasze jesienne wędrówki /wiosłowania ?

 

Paweł - raz jeszcze wielkie ukłony dla Taty.  Ja też  jeszcze sezonu nie kończę. Być może za tydzień (tuż po targach Rybomania) ruszę z nowym kijkiem i krótką nimfą.  

 

Serdeczności Panowie. Robert. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza

Przerażające jest samo wyobrażenie , że za kilkadziesiąt lat Justin Bieber będzie otaczanym czcią obiektem kultu . Popkultura - także ta niemuzyczna , okrada nas nie tylko z naturalnej wrażliwości , ale przede wszystkim z czasu . Wczoraj - Robercie - słuchałem ścieżki dźwiękowej do horroru Draculi , Kilara oczywiście .  Czyli mamy mariaż :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Justin Bieber ,prawie beaver,czyli bóbr.

 

Sławku jak zwykle celnie i na temat.Bo i tych jego melodii chyba nie cenimy przesadnie ,a i ja od dłuższego czasu  jestem  przeciwnikiem ekspansji bobrów w "moich"pomorskich ciurkach.

Choć to bardzo nie po myśli "ekologów" .Ostatnio miałem możliwość rozmawiać na ten temat z red.Wajrakiem w Białowieży.Zdjęcia robi niezłe (choć to nie Puchalski),ale radykalizm jego poglądów zawęża pole dyskusji...

Ogólnie cieszę się,że popołudnie na rybach dało asumpt do tak różnorodnych dywagacji.

Odnośnik do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...