Skocz do zawartości

Mr Labrax

  • wpisów
    107
  • komentarzy
    976
  • wyświetleń
    473115

Kuba Standera

3354 wyświetleń

blog-0395740001420046026.jpgByła nadzieja, że jeszcze raz w tym roku uda się połowić.

Ale, chyba przyjdzie poczekać do 2ego nim znowu wyruszę, fajnie gdyby jakimś cudem zenith dotarł do tego czasu, chociaż znając szczęście dostanę go już po powrocie do pracy...

W każdym razie, w poniedziałek ostatni udało się wyrwać nad wodę. Z jednej strony nowym wehikułem pędzę ja, dojeżdża Krzysiek, ale też i ekipa z Galway - Misio i Marcel. Znaczy spotkanie będzie :).Chłopaki z Galway przypalone zdjęciami, które Ned serwuje na swojej stronie

blogentry-45787-0-28427700-1420045737_thumb.jpg

są… trochę zaniepokojeni mrozem (rano jest -4).

blogentry-45787-0-84024700-1420045723_thumb.jpg

Czy dziura nie zamarznie, czy będzie dało się łowić?.Przyznaję, ze gdy ruszałem rano, to widoki pod domem nie napawały zbytnim optymizmem..

blogentry-45787-0-68781500-1420045726_thumb.jpgblogentry-45787-0-42307200-1420045734_thumb.jpg

Podobnie i droga - wszystko ładnie, pięknie, ale łowienie chyba to zabije...

blogentry-45787-0-38277300-1420045731_thumb.jpg

Dzwonią do mnie gdy mknę płatnym mostem.

 

Już są na miejscu, czekają. Krótka pogaducha, rozkładamy sprzęt. Ogólne psioczenie na zimno, Balcerowicza, PZW i Żydów i na inne typowe dla naszego narodu tematy ;) i już truchtem lecimy na najlepsze miejsca.

Panów z Galwayu ustawiamy na cypelkach, co okaże się później dobrą ideą.Gdy startujemy, miejsce jest zupełnie zmrożone.

blogentry-45787-0-08075600-1420045740_thumb.jpg

W takiej scenerii jeszcze u Neda nie łowiłem.

blogentry-45787-0-13038100-1420045743_thumb.jpgblogentry-45787-0-12932900-1420045746_thumb.jpgblogentry-45787-0-98057000-1420045748_thumb.jpgblogentry-45787-0-82434700-1420045751_thumb.jpg

Obmarzające przelotki, hurgocące po nich linki i ryby, a właściwie rybska kursujące pod powierzchnią, zbierające... suche muchy.

blogentry-45787-0-82066200-1420045771_thumb.jpg

Dla tego klimatu warto było wstać wcześniej...

Ja zaczynam klasycznie - tonące linki, snejki, bloodwormy, a Panowie dziabią ryby z cypelków na suchara. Piankowy żuczek pokaźnych rozmiarów doprowadza ryby do szaleństwa. Każda chwila gdy wodę marszczy wiatr, gdy wychodzi słońce i zaczyna się polowanie na karaczana.

Brania są spektakularne. Wyobraźcie sobie 60cm rybę, która z furią szarżuje na muchę, tylko po to by kilkanaście cm od żuczka zawinąć się i odpłynąć. Albo - rozpędzoną pod powierzchnią, tworzącą falę jak orka. Fala przytapia muchę, a cwaniak krąży wokół, tworząc potężne wiry na powierzchni. Wreszcie wodę rozcina pysk zeżerającej muchę ryby. Zacięcie i... sorry, ale 0,18mm to nie na to miejsce :D.

Dość często udaje się wyrwać rybie muchę z pyska, mimo odczekania kilku sekund. Nie do końca rozumiem co się dzieje...

Wędki Marcela, Macieja i Krzyśka regularnie biją pokłony wodzie, grają kołowrotki.

blogentry-45787-0-74104200-1420045774_thumb.jpgblogentry-45787-0-33023300-1420045778_thumb.jpgblogentry-45787-0-26322800-1420045781_thumb.jpg

Chłopaki się rozkręcają, tylko ja jak jakiś cieć smutny miałem tylko kilka markotnych brań, z których nic nie wynika.

Na pocieszenie przychodzi Krzysiek, ubawiony cały.


  • Ile? - pytam.

  • -7 lub 8....- szczerzy się z radością.

Podczas gdy ja piłuję przy dnie, ekipa z Galway łowi na suchara, a Krzysiek linką inter podaje jakiegoś dziwnego, wściekle pomarańczowego streamera. Widać jak ryby agresywnie podpływają, gonią muchy, zagryzają je. Widać że trafił z muchą i prowadzeniem.

blogentry-45787-0-23751800-1420045784_thumb.jpg

Chwilę później woła Marcel, ostro odchodzi mu tęczak. Ryba zeżarła suchara położonego dość daleko od brzegu.

Kolejne odjazdy, kotłowania, wreszcie ryba ląduje w podbieraku.

blogentry-45787-0-35973100-1420045790_thumb.jpg

blogentry-45787-0-32971100-1420045787_thumb.jpgblogentry-45787-0-94608200-1420045793_thumb.jpg

Zaraz obok ustawia się Maciej. Z tym ze on zmienia wędkę z #5 na #8. Linka inter, grubszy przypon i ważkolarw na końcu. Zygu zygu, i chwilę później muszę znowu biec z aparatem. Tym razem ryba większa, nie daje się spacyfikować tak łatwo.

blogentry-45787-0-00404900-1420045797_thumb.jpg

blogentry-45787-0-24630200-1420045800_thumb.jpg

Słońce powoli zachodzi, ryby pływają przy samej powierzchni, zostawiając za sobą „Vki”. Podanie żuczka na ich trasę i od razu ryba zaczyna kotłować, krążyć wokół.

W końcu kończą się nam żuczki. Haki porozginane, muchy rozmemłane, koledzy wyłowieni jak po dorszowym rejsie. Czas wracać, tym bardziej że do Galway mają kilka godzin jazdy.

 

Powodzenia Panowie w 2015, oby więcej czasu nad wodą!

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...