Nadejszla ta chwila...
..... i tak kilka lat za pozno, dlugo przewracala sie w glowie, cos jeszcze kusilo ale i tak bylo to nieuniknione w momencie gdy pierwszy raz do reki wzialem CD GHR 9' #4. Czasy spiningu odchodza, nadchodza czasy tylko muchi, bo trudniej ( w wiekszosci wypadkow), bo wszystkie mozliwe potrzebne mi przynety moge zrobic sobie sam, bez smierdzacych lakierow, bez odlewania, strugania itd, bo wiecej czasu spedze nad ukochanym imadlem, bo koniec koncow od samego poczatku zakochalem sie w tej metodzie i tylko tykalo kiedy zostanie jedyna.
I lepiej mi z tym, po raz pierwszy przyszloroczna wyprawa bedzie nie do Szwecji ale w tropiki za roosterfishami a jak szczescie pozwoli to moze i marlin sie trafi, na muche oczywiscie.
Tak wiec od dzisiaj Zakon Feniksa moze swietowac, nikt nie bedzie kwestionowal ich swietnosci czy uzbrajania w przelotki o srednicy pierscienia jaki mam w morskiej muchowce ale lepiej by sie tych spinow czy castow trzymali bo jak wejda na muchowe pole to dojade jak nigdy przedtem.
Kolowrotki i woblery ida za chwile na sprzedaz, wedki sobie zostawiam jako te na dozywocie, latami takich szukalem to i pozbywac sie za grosze nie ma sensu.
I fly only!!!!!
:)
Totez i Bujo smiercia naturalna umarl zas w jego miejsce wskoczyl bitrut czyli burak, bo ci co lowia na muche to wlasnie buraki sa, wody spiningowi pozabierali, jeszcze pedaly ale niepoprawne to politycznie sie ostatnio zrobilo ![]()
Pozdrawiam,
Bitrut
11 komentarzy
Rekomendowane komentarze