Skocz do zawartości

Mr Labrax

  • wpisów
    107
  • komentarzy
    976
  • wyświetleń
    473115

Kij z tobą!


Kuba Standera

1843 wyświetleń

blog-0244305001354012529.jpgCzyżby miał to być już koniec sezonu? Wędki w szafę, kołowrotki po raz enty rozkręcić, wyczyścić natawocić i zapomnieć do marca o spoglądaniu na zatokę?

Moje chytre plany z ostatniego wpisu pokrzyżowała pogoda. O ile koniec tygodnia jeszcze rokował, to sobotni ranek dawał przedsmak tego co nas czeka.

Po uporaniu się ze wszelkimi przeciwnościami przybyłem an plażę pełen animuszu. Pierwszy look z góry i już wiedziałem, ze jest pozamiatane. Fale gigantyczne, jak przez cały tydzień, wiatr z północy tylko wzbudził w wodzie agresora.

Mimo to, trochę jak na ścięcie, rozkładam korbę, rozkładam muchówkę i brnę tym zasranym klifem w dół, ślizgając się na błotnistych trawach.

Normalnie - przewalone. Woda przy brzegu brązowa, pojawianie się z muchą niezbyt ma sens. Na kamienie na plaży odkładam kij i pstrykałkę, powolutku usiłuję dojść do "kamienia bezpieczeństwa". Luz psychiczny, bo w razie wywrotki najwyżej woda sie wleje w śpiochy, do chaty mam 10 minut spokojnego toczenia się. Kilka razy, gdy fala sięga prawie po pachy przed wywrotką ratuje mnie tylko kijek do brodzenia. Cudowny wynalazek, tak rzadko spotykany u naszych wędkarzy, często traktowany niczym umniejszenie samczej dumy, tak naprawdę jest wielkim ułatwieniem. Czy w sytuacji łażenia po śliskich kamolcach, czy w mocnym nurcie rzeki - bardzo ułatwia i złapanie równowagi i przejście przez ta rynienkę, za którą czeka eldorado lipieniowe. Wspaniały prezent od Bujo, z pierwszego Dunajcowego zlotu, od tego czasu jest za mną na każdym wyjeździe, nie licząc oczywiście tych z kajaka, gdzie zbyt wielkiego pożytku by nie było.

W końcu udaje się mi dopełznąć do kamienia. Fala przewala się przez kamień, wody dobre 60cm ekstra, usiłując wykorzystać gwałtowny spadek ciężaru i pływalność wskakuję na kamień dupen-stajl, tyłkiem naprzód. Ledwo się usadawiam, kolejna fala, wyższa troszkę niż zwykle, przewala się przez kamień, przeze mnie, górą nad kapturem, przez kaptur woda wdziera się niczym w tytaniku. Nim łapię znowu więź z rzeczywistością stoję! jakieś 2m od kamienia. Normalnie mnie zmiotło. Nie czas jednak na gapienie się, następna fala tuż tuż, udaje się mi tylko szybko stanąć bokiem jak znowu pluje morską wodą.

P... taką robotę, zbieram się w chatę. Przemoczone ciuchy ważą jak zwykle tonę, krępują ruchy. Dobrze ze w domu whisky czeka...

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

To jest +- ryzyko kalkulowane, staram się unikać niebezpiecznych sytuacji. Wiadomo, niczego nie można w pełni przewidzieć, ale... chyba więcej ludzi rocznie ginie spadając po schodach (ja mam strome) czy wychodząc spod prysznica na śliską podłogę, niż przykrytych falą ;)
Na kajaku bywa czasem groźnie, ale tez staram się zabezpieczyć, na tyle ile jest to możliwe.
Odnośnik do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...