Skocz do zawartości
  • wpisów
    54
  • komentarzy
    825
  • wyświetleń
    338716

Wędkarskie podsumowanie mojego 2015ego


Guzu

3579 wyświetleń

Witam

 

Ponizszy wpis pochodzi z watku o zakonczonym sezonie 2015.
Pozwalam sobie umiescic ow wpis na moim blogu, w wersji nieco rozszerzonej...

 

Sezon uznaje za udany.
Bardzo zle znioslbym "slaby sezon". Chyba tylko choroba (TFU TFU TFU) sprawilaby bym przeszedl nad nieudanym sezonem do porzadku dziennego.
Za duzo dla mnie znaczy wedkarstwo.
W 2014 mialem wyjatkowego farta, w wielu "gatunkach".
W 2015 tego farta ...mialem chyba ciut mniej. Ale jednak ow fart mnie nie opusil calkiem. Czego po 14tym podskornie sie obawialem.
Sezon zaczalem tygodniowa wyprawa na zimowe pstragi. Ktora to wyprawa okazala sie masakra, z powodu strasznie wysokiego poziomu wody. Jednoczesnie byla to moja najdluzsza wyprawa pstragowa 2015...wiec sprawa wygladala beznadziejnie.

 

Ponizej zimowa rybka, ktora otworzylem sezon 2015. Zlapana na 10 cm gume w wolnym dryfo - opadzie- wachlarzu. To taka autorska moja technika na pstragi z plytkich i rozleglych miejsc. Miejsc, gdzie ilosc kryjowek wymusza lowienie "dywanowe". Czyli powoli, raz za razem, krok za krokiem. W kazdym przeprowadzeniu przynety wabik mija kilka(nascie) potencjalnych stanowisk pstragow.

 

65%252520000.JPG

 

Po tygodniowej gehennie, na rekordowo wysokiej i szybkiej wodzie przyszedl ostatni dzien stycznia . Najlepszy jakosciowo dzien sezonu 2015 jak chodzi o moje pstragowanie.
Zlapalem sporo ryb, W tym 3 naprawde godne. A dzien zamknalem takim samcem.

 

63.JPG

 

Utwierdzilem sie wowczas w przekonaniu, ze wobler jest fajny...ale podluzna, lekka i spora guma potrafi WIELE.
Cala wiosna uplynela mi pod znakiem lowienia gumami. Oczywiscie byly wyjatki. Ryby, ktore kilka razy potrafily wychodzic do gumy, na koniec wabilem woblerem. Czyli klasycznie. Tak bylo z ta rybka ze zdjecia ponizej. Wielokrotnie odprowadzala gume wyplywajac ze swojej srodrzecznej kryjowki. Ani razu nie zaatakowala. Plynela metr / dwa za przyneta i miala zlozone pletwy. Taka ryba nie atakuje. Odprowadza jakby zahipnotyzowana.
Wyjatkowo uparty terytorialista odprowadzil gume ...z 10 razy. Doslownie. Zmienialem wabik na cos szybszego, np na wobler. Zero zainteresowania. Wracala guma. Przyplywal, ale nie atakowal.
Po kilku rundach takich podchodow postanowilem zaryzykowac.
Ustawilem sie ciut powyzej jego mety. Podanie F11 rapali na przeciwko i wolny wachlarz w rejonie, z ktorego wychodzil.
Pierwsze przeprowadzenie przynioslo blysk ryby, brania nie bylo.
Za drugim razem zaladowal w F11...a potem fotki w gestych majowych krzakach nad rzeka.

 

62_00.JPG

 

Fakty mowia iz, ten uparty samiec to byla ostatnia ryb z kategorii Champions League (60 plus) zlapana na wobler . Jak dotad.

 

Maj, kolejny raz z rzedu, dal piekna rybe w swietnej kondycji. Na gume.
Do jesieni ponizsza ryba utrzymywala tytul "pstrag sezonu"...

 

66_01.JPG

 

Zlapana w miejscu, gdzie rzeka rozlewa sie szeroko tworzac ogromne karpiowe zastoisko. Defilada sporej gumy pod podmytymi krzakami w miejscu, gdzie zwalnial nurt uruchomila srebrna torpede. W polowie przeprowadzenia pstrag dogonil przynete i skasowal. Ten mial zdecydowanie rozlozone pletwy i jasne zamiary :)

 

Jak widac powyzej wiosna troche nadrobilem zaleglosci pstragowe lowiac kilka fajnych ryb. Ale najlepsze dopiero mialo nadejsc
.
Dzieki Piotrowi (@Piotr 75) otworzyly sie przede mna drzwi, ktorych istnienia nawet nie bylem swiadom. A co dopiero mozliwosci ich otworzenia.
Otrzymalem kilka (doslownie) much wykonanych pod katem mojego chodzenia za pstragiem. To bylo COS PIEKNEGO.
Mimo hiszpanskiego lata i wynikajacych z tego faktu upalow, udalo mi sie (dzieki muchom) osiagnac jakas tam regularnosc wsrod Pstragow, stanowiacych obiekt moich zainteresowan i spacerow.

 

Pierwszy, historyczny wyjety na muszencje :

 

54.JPG

 

Pierwszy "muchowy" Pan Pstrag :

 

62_001.JPG

 

Urlopowy miesiac sierpien przyniosl wizyte nad mega ciepla, gesta i niska Odra. Gdzie fart mnie wsparl i zlapalem kilka ryb (sumow), ktore bede dlugo pamietal.
Sum zlapany pierwszego dnia, podczas lowow we 3 z jednego pontonu :) Piekne chwile. Z ryba splynelismy 3 ostrogi w dol rzeki, by finiszowac na miedzyglowkowej lasze...

 

guzu1.jpg

 

guzu3.jpg

 

dd%252520sumi%252520167.jpg

 

Przylowiony pierwszego dnia sum nie wyczerpal oczywiscie calosci mojego farta nad gesta jak zupa Odra.

 

Byl pierwszy bolen zlapany na muche przy pomocy spiningu.

 

DD%252520bolen%252520fly.JPG

 

Byl piekny klen zlapany na odslonietej, nieznanej, starej opasce. Ryba po braniu wykonala powietrzna akrobacje, a z Xavim na pontonie zapytalismy glosno rownoczesnie "TROC" ? :)

 

dd%252520klen%25252054.JPG

 

Byl tez jeszcze jeden sum. Ktory w trakcie walki sprawial wrazenie jeszcze wiekszego, niz ten z pierwszego dnia.
Inflacja liczb w ramach zgadywania rozmiaru osiagnela wartosci 180 plus...
A skonczylo sie tak :

 

dd%252520sumi%252520134.JPG

 

Oczywiscie nie zabraklo normalnych, ladnych ryb. Takich wypracowanych. Ktore ciesza bardziej niz fuxy...

 

dd%252520klen%25252053.JPG

 

dd%252520bolen%25252066.JPG

 

Od dawna zaplanowana wyprawa na Hiszpanskie szczupaki i brzany okazala sie strzalem w srodek 10tki. Super tygdniowy wyjazd z Tata przyniosl nam zyciowe szczupaki i brzany. Wyprawa calkowicie zdominowana przez Salmo Percha 14 SDR.
Na wyprawe w sezonie 2016 mam przygotowanych 30 (slownie : trzydziesci) Perchy w najlepszym kolorze :)

 

Kilka ryb, ktore zjadly perczyka :

 

mother%252520001%2525202000.jpg

 

masher%25252077%252520001.JPG

 

114%252520002.JPG

 

Zyciowy szczupak, tez na percza :

 

123%252520002b.JPG

 

A potem byla pstragowa jesien, ktora przebiegla juz calkowicie pod znakiem much, ktore przyniosly mi kilka spotkan z wyjatkowymi pstragami...

 

69%252520002.JPG

 

57%25252001.JPG

 

71%252520000.JPG

 

Taki, mniej wiecej, byl moj wedkarski 2015ty.

 

Pozdrawiam

15 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Guzu,tak wiele wypraw tyle ryb, a przyleniuchowales trochę z opisem. Tych wypraw starczyloby na kilka wpisów. Pióro masz dobre, mogłeś zrobić dobrą serię. Przepraszam za krytykę ale aż się prosi żeby rozłożyć to na raty. Mogłeś ofiarować nam dobry kęs za który placilibysmy cierpliwością, a zrobiłeś nam darmową ucztę :). Mam nadzieję, że będzie coś o muchach na spinning, chyba już coś krecisz?
  • Like 2
Odnośnik do komentarza

Guzu,tak wiele wypraw tyle ryb, a przyleniuchowales trochę z opisem. Tych wypraw starczyloby na kilka wpisów. Pióro masz dobre, mogłeś zrobić dobrą serię. Przepraszam za krytykę ale aż się prosi żeby rozłożyć to na raty. Mogłeś ofiarować nam dobry kęs za który placilibysmy cierpliwością, a zrobiłeś nam darmową ucztę :). Mam nadzieję, że będzie coś o muchach na spinning, chyba już coś krecisz?

 

Opisalem jak bylo. Blog nie jest  po to, by zanudzac odgrzewanymi kotlecikami z 2015ego.

W swoim optymizmie wierze, ze bierzaca aktywnosc 2016 bedzie dla Czytelnikow bloga rownie interesujaca co zeszloroczne przygody :)

...
O muszkach bedzie. Wszystko w swoim czasie :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
[quote name="Sławek Oppeln Bronikowski" timestamp="1454096256"]Kronika doskonała jak jakieś fantasy :) Może coś Ci się nie udało, sknociłeś albo chociaż trochę nie wyszło :)[/quote] Slawku. Wiadomo jak to jest. Chocby na trollingu. 8- 10 godzin plywania bez tracenia przynety. Potem jedno branie I koniec dnia. Jak to na wodzie. O takiej szarzyznie najszybciej sie zapomina. Chyba nie ma w tym przypadku ;)
Odnośnik do komentarza

Szczęka na podłodze....

 

 

Daniel, możesz coś więcej napisać/pokazać w kwestii tego bolka złowionego spinem na muszkę? Bardzo mnie to zainteresowało.. ;)

 

Kamil

Sprawa raczej prosta.

Splywalismy pontonem wzdluz opaski obmywanej nurtem. Bolek podchodzil pod kamienie do drobnicy.

Zalozylem przygotowana przez Piotra matuke bialo - szara. Dlugosc z piorami jakies 13 / 14 cm. 
Kilka rzutow powyzej mnie w kierunku kamieni. Pare podciagniec i branie w kilku rzutach. Pierwsze nieudane . 

Chyba dwa rzuty pozniej znow branie i ten wyholowany.

Naturalnosc pracy muchy podanej z nurtem...przynety spiningowe moga pomarzyc o takiej naturalnosci w wodzie :D

Jesli warunki pozwola, to boleniowania przy pomocy takich wabikow bedzie w tym sezonie wiecej.

Oczywiscie przy uzyciu spiningu. Wymaga to przygotowania lotnych wabikow. Kilka pomyslow juz mam :)

Odnośnik do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...