Skocz do zawartości
  • wpisów
    54
  • komentarzy
    825
  • wyświetleń
    338714

A może jednak można ?


Guzu

3151 wyświetleń

Wróciliśmy !

 

16 dni za granicą Europy.
Przeszło 60 godzin spędzonych na pokładach różnych maszyn latających umożliwiło nam zobaczenie rzeczy, których na naszym kontynencie nie ma.

 

Vc9-sddFTO-Tc78PE2w4Z6Od8Ihh4wwB9wJ216Bd8DnRQd1rk_geTfhUMSK2iGTDQy_fz9T-oafLO9KkQVlTDHjwNU9CUAgApK_bhpIucKa270AsUKuOuTEy4ttAmn4KG_TmEZBxE1VfQWI9y0a7ZQHxhAhMGrtHoj63MmSGB5TpfgVzp3Cp7TM4hyqgvmN5RxCq-P0X1ClNGpmzOCjFuQABFpuu05fN5ToamaAcm8NbLsmSssnTTBn-fy-PtTQivj82PuPyTF9AN5p6MgQLOhYAU4T612dN6QpLkLTv-8wGm4GZ1S_un7dGc3a1DkYA3EbRq_FdS-Berhhwb37lh-N0P-vuLo52h6vFvG6gXHTow5pojYYTuE6xb275Ezu_xvuEmIITu0E3ihnlGSdrpmx_qIPqJEGno91TeWT8Rhb5w9gL5JOEe-x8nItIYN4cpRbLO-F3LsoljuI7sfTFha7FymRNKVt1rpel8vbjj2kf4MOpV80nmKk1tbbGfDMRlwbRvJLyw4EhqsDjPLkCBbtR4Bx2FBK8LgytdpS-ZU1lLS0h1YcKnHVtrjFyQpXeZferAzTDnGkYNLkoPKqBv8FW-HAd9nCSXMoSB4Joe66Rq0jUNUCAK9ZVZaTkT0GKyQK3lDq0J9T__Kr2d9jvflpl6IhWXYrc3w=w1199-h899-no-tmp.jpg
Na szczęście wszystko przebiegło sprawnie i przyjemnie. Tak jak chciałoby się spędzać urlop.

 

Rodzinny, niewędkarski wyjazd do Chile postawił mnie przed kolejną szansą zweryfikowania tezy zawartej w tych wpisach na moim blogu :

 

http://jerkbait.pl/blog/18/entry-395-ale-o-co-chodzi/

 

http://jerkbait.pl/blog/18/entry-434-o-co-tak-naprawd%C4%99-u-mnie-chodzi/

 

A więc urlop, a do tego wędka ? Hmmm
Perspektywa powędkowania w wodach południowego Pacyfiku wydała się wystarczającym alibi do wyłamania się z głoszonej postawy niełączenia wakacji rodzinnych z wędkowaniem. Iluzoryczne wręcz szanse ponownego odwiedzenia Wyspy Wielkanocnej zdecydowały o zabraniu travelka w 5 częściach. Do tego kołowrotek i pudełko przynęt.

 

Po drodze były inne mega atrakcje - Atacama, Patagonia z Torres del Paine, Ziemia Ognista... wędka czekała jednak na swoje 5 minut w tubie w plecaku.

 

Isla de Pascua to był nasz przedostatni przystanek na zaplanowanej trasie. Mąż prowadzącej hotel okazał się Rapa Nui wędkującym i dysponującym wolnym przedpołudniem dnia następnego. Więc na ryby się umówiliśmy na po śniadaniu.

 

FXnYYtsIf2IAaOMU2m1gqgcMAP2JfJRc5_OljznQYXWKeWSfcg_QllK9Pm9mjsvuScFWms6JaL-uCziuvq__jAowMF_kDsqAcdeevSQ4PmsFQp8jkiUOy1W-KbWjeOQ80VaBAAQPER9vu3Tbt3QPukahuuvZqbtK8j0KQotWyHfPw7nOLmkeqKWVIhKZ7g5WToQtTA0B0aULI6oQDBXegUhJfL_b7Ax1schop898OKh6Vsx6RDMkIHK7YKb4ZBtSKvPCNzS7MCaMBibQjAbAxNVK1lvqRclZOgH675kgP1PMmKeetgboGJV0m5cLeZGpRRf3inIThi67uEYZrjymQHpqWISrvm7PRE1R29b9rwVYk6hd89GUVXhrYXhPLm99RQMeeG8SG6eXZwS2AD720r7ChOvQAIGLibHA4CeewofjT-hMlGfL6cja-8nBra27knPpzYTF1XI-_qQ1VSqGFE7oBeN39DUpjUT0DOQq-ck0eaDZQFKOGTTYK11uEoWwW0iaLl6kM6FHVvh_r1-cEXHRlnZ_lT0m7vmvY3riIEAUwIxZzTTUodOwwh0qNmZZrwaYHi2VZUcOgpMlyjx3tJpnTTWlmA3eV9gQc70XL9biaXQ97DwT5DuF8foZr9qBAoMzuhN3BrH1GCj21Z5Pd5MUGtJJjSMq_A=w1199-h899-no-tmp.jpg

 

lW4tYQvx6_9yBdLPXy_aTx1vCj3-X3MlPU01blEU3u5nrS4W2LBBjryEQCAP3LtFD2SOf-tEA0YGrLCGrO_yyuegauOkErT0QSyMZZx_USjXLX9E7anel4f_Z5VRvV8iktfuClATKaRSaS8iwp-crsf-zoB0Wed4KIPtH6G6iBvxMzNitde3WEIAFrcqHt4bJrUS4gVOkb6LyTN8sio78J4XbPxll0tvopE0l5fL7oipSUOjZKSNHrJeSijAIm-qaGaK0FaPVsS9AHEiYVkMtiU4AOS3f4_-pB7Y7xhiyWStPpAdtTVSNbHgKTzHST6kaw0cD8JM-IK4ZIyKqbzZxB_HTHCuB7FIgr-koaeSsWg_b8MQqGD85YQamSoDHMRiemdteIw39g-DuPMB95T1NHvnHfRrUbAhLKQlNVxrGVT0MCHVRlm-Mmh0z4xN1ClAjdg10Mln4jgfCq9ixoM2slbYWXojZFTNwweDAy8gErx2F5te3lMN7TTQQrrcbQu6fKiBugb9k_Opank6oBN_N3dGlm-IHQbL-UGKRrJkRc1n0bO4JKYt1SgFrrZ7C8HS7OmQoWNawOypQ-yl-A1tQjWGCn1oeVVCry9EB-hA-iQ5Sb8h8_EHsAJTXxh-NXPH_jWZAZZa86gInc6nbxBVUGlM0uKIAGkujg=w1199-h899-no-tmp.jpg

 

Wulkaniczne skały z których zbudowana jest cała wyspa - skaliste cyple, gruzowiska głazów i skalne półki to idealne miejsce do przemieszczania się w klapkach japonkach, o ile jest się Rapa Nui :)

 

 

 

QLi-iFu15udJjrWJRCdubLqdM1vdP7c4FNYaUsCvGL6vG7DqvnoXSoDdYsQeuOqGNPEu_a6-csBNpsDW4ePwUQfBMXDP40OXH0WdJzirDvK0Wum8dMfsX6lZoFeQpqTGU8VM5FRPS-C38b1Mo2gvd8dFbmGFRiHFfrqkufP8qPMOYTqJnc-bzs5hK8AOKl1oN3sbz8NdolhYMN1LkkKGLkwThkcgqMtBtoYpdSO5zPjVZudQraibOCVH2ZheHDEhAPyqkySK3PgJhoLSQaDxR6Ic9gv3Wj_w1ibqK_lp8jSs1BfrNWZ07N1fb6ewkiY-4ZgxN1CITSJ9E1J0fc0LTb4fvb4zRlyArFKKyMLMVdMRQLqgOl5l_oEtwOLHxiI6DG_fPSxWJWnsAT4pDoUC_R_sjDKreqNiC5mYvhwpnpiVesrXpiWa6didlwJjQbHdvfjrljh3OCu5Ncni4VR2CgFmlMGks2EhhMfXbAZy2-eWIoXnnlALTSirC4vTShM6LxZj_8duRLUd92VAaUorjozENv9suWNyqGw9RXZ752BUH6DQ88t4SG__-6LFd2nBPfs1FNqxprO7PBmvDnXoI1h6k57VmcZ743nZ_TjN=w1199-h899-no-tmp.jpg

 

Zastrzegam, nie wywaliłem się, ale jak po kilku minutach dotarłem na szczyt skalistego cypla, a pod nogami mieliśmy 10 metrów wody, to wiedziałem, że moje wyobrażenie i zabrane dalekosiężne pociski do ciskania z brzegu mogą niekoniecznie na takim basenie dać radę.
Marzył mi się głęboko nurkujący wobler o stabilnej i wyraźnej pracy, albo wirówka z korpusem z ołowiu ;) A ja miałem kilka przynęt powierzchniowych, pociski typu Salmo Wave i pływające Slidery...

 

Miejscowy łowił na chlebek a zamiast wędki miał rurę kanalizacyjną z drewnianą przetyczką - poniżej krótki filmik.

 

 

Złowił kilka ryb po czym zarządził odwrót, bo przypływ tego dnia był mizerny. Ja obroniłem się mikro beloną pacyficzną i niezliczonymi braniami nieznanych mi ryb . Brań nie do zacięcia.

 

Pozostało mi przyjść samemu następnego dnia o tej samej porze i trafić lepszy przypływ. Trafiłem. Złowiłem pierwsze dwie ryby, potem trzecią ...i poszedłem do domu.
Przypływ był mocniejszy. Ryby tak ładowały w wabik, że co któraś się zaczepiała skutecznie.
A jak widać na foto pyski tych stworzeń tego nie ułatwiały.
Ustanowiłem PB w gatunku Aulostomus chinensis - 75 cm
i złapałem dwa egzemplarze podobnego gatunku, ale niestety nazwy nie znam. Ryby miały ok 80 cm długości.

 

Ale sobie zaliczam :)

 

aOiKWw2bVWEtZVuqJYnRMKxgHVnUlOwovYtd9UqSlXhOPc7voornQSWJi3kXnmohsSGFRNHS4eUh4vB5ENkw2sLqGw_G_yh1ohKO2Bqxnx9TKpysjfwzrC6VYKn9CzLa3sF46WLCBjSaSmrkaSF71D-qxnEJemIm6xC2nAsDmfsDTm-Ip-uQj_NY3YKcs3T64NhY7GJhQZSy1oMH4KgWTGOgEyFO68eT67ptIQ2wlyIfwdW67m6kHxP9RPD9F2tjbdayksg7dmH4_7vCdB_6GclfAM8PNds0zUFMsVYzPDJhj7qCCxOrbIj8kNf0eGQw_a1v8-cD0r8YfE5uWgOvh_4INQ0x3MH-zkFNBe1ap-GM-1yBKQd16nQJHgkn_JmsDWzzqBZ9688Xxpa-Olai9GDtPzh7iUd0fb0ki5MyBpE1TqQEtJm1ERs05tmNs66Xw-zdzlA16cGXPT2pMnQJIVvFd72RqCV-6znop_mfWAlg7smx122A-6_ywjamF3cj1PRpQQsSfCAP-OGTK1PWaoLEnriP7pczf5znf72yQt1x7INdS0MPPLaiN6w5i9svVP1tmoKOGROmoUeTSKdpdrxUMmMmG0eqHMW_nImp=w1644-h899-no-tmp.jpg

 

OMApVYLU4UkX0ivg4GgHHRV32HoMHtCoG9KN6Pjl-MdgdhkAM5jUEJ4Y_eq3rFOVgy5o_M2uHBNRbxWtzZfZaO2AfjVJnfIbOtja9SLQQTv0qKZpbjhLD6fyZ2ALUHhiKMbiZwZ0FMLsLetzlLGtzuYmFZxIdiOICGEkI_vMLXLF6dSJQQcusSL3ACvcvh58gQnEnR9YwJruVsHbQ6cRhB38RiaYOcG9ovCf4VDtOdkOv-zTorBfJaT0xGBoLSOofiyNoZi7qYUD5_0wcUaR-YEg8azeYMiGmZxg69Ua-DXNuPqdnPKknaeMSJhsG320GDAciUmpVlCj5In1mSt8eApGlHusZBq89awHLRRCA0bq2NiYdyPkteDnH7LpnbvwZugpD9bd0JvX6cylC0dLLMOqubcFTogv3sYJW5A81dMAke8qhA3LTLUZsq1KeqSOnB1f10VIuLrhPI9NcjtRuhB5aE-LheMBqosks6UbFgmD6KYggB_BF9_oS_Qv7O7mVObzBYkmmYr71a29KdsGxxjsoxU7SCLi-X0DqKzs4QqgVSaWwmeuBR34-MNmpM-HRjeBMD_ZxX8pF-YyI3ySm3BCNig04AqXpkONeYge=w1199-h899-no-tmp.jpg

 

7WvM1PXLwwWVCTnSt3WGTbCySVM0HZ4EUcD26fSEk_clfSx-QdH4lnlk0DEo1WKbhJWJyo6EaU1Rk85D82WGKEJY5eRDsTAtYmBTOJTWuj4M8HGCadiVrg157IjRplSA6NbZgaNfMGMSAmIYiKuOCnhKO6fhhIFDmCvLv-L47mXjCHJnyepMU5Y1mfBghcArKRq1Anss5m7Be80UmOa3m0LqJgf5coQ_-zytwS3KDlCWYRMeCVdj2NL9joA5Y6sRUoG0ELJVmXch_ca1l4hzQEwfNlIim3UlbWd84xkBu8yuvNI1JA4VdQPnAMRDk3824_GdOg3bHlZ0mDzToRHM3wZYoPVuv9BLJyM1t-Zp-Q8poat5VVpu_NvmH0fVsCmR3aQ6THm-WCtvODv19uAujKtnGaPSwXyvfTsmr0EI9WreOi6cSx0U948LUhK-aCZRWgwJGJT63YuDpo-V-98G-2tE8cOSDVEsALuhsBMG1GbTRoq3DajHwBEb2p4e5anKKyKaNGLJHD3-mYLBdTClIGntifYfbvQGUJn5j0J-t6A4_Zg8ozsaSWXAEn9UwYtaetm7B3QTN2RsJmygCi6fHZtpniZoX-7yJxyTPKjm=w1199-h899-no-tmp.jpg

 

Po kilku skutecznych wyholowaniach spakowałem zabawki i wróciłem na kwaterę. Jednak większą atrakcją były dla mnie poraz kolejny oglądane takie widoki, niż wrzucanie wabika w fale i wyciąganie nieznanych mi ryb.

 

Dla porównania :

 

Lmpouf5YzN1E5D9F7_e7y9xnfri3LawV_IWtCOV4DRz3MCXJAQrZTUSUNmvkN7sKNCej3tGi0bxHY0h83G2sJfMotw448vx6HnUqc09uaklLXF5wiX4GiYFgHaHsh5krZkjCbBm9z68Ra7_wrNv7zj8TJuCEfr0uq6Gjd_RXoYWAC6QT_Nu1IB6hiyrG_9Lv9cciKufJXaQmEUUS0vLJehjk5dPpMjmLSvijJxe45q1490MtOFSpfrIRIT3TSlEBPsj7Iib-S1m2mwXOTl6c7acOkuJVJGyrpJzi8TijQ_-nYY29Orm_IwSUFB3ae11GRAZFVgdUuR20zQHm0ntXGAvt9xlFsZoMnglk8PlRrO9eLT2ym-uCRuDKn3ttJaV4PfPQhBy12LsoWIhrfNDWUtldzSvzXLqf9dW8bncPva5xrPxh-sqXutIxiGCgt6zaTwtTWw0Vi8pZBaQ81wJ0olf2pGzVe3t1_Mv_6O1pRbb10QhrK4CBPAPFEtXDdoEVL50VZi0xwEyxfVsymVSH4ObGvrSbINtnFlueK76pDJ1r6l8p9Mgnr0C4HcekCvMv4-CcadvnZD4vccdCJSX3DnSmYVpwxjrrNp55Uz3UGSo9MJ77g4NfIFgb4CN45PfHugFz039YRI-xvsX9cyQ_V0ntlpPQj_QdJw=w1199-h899-no-tmp.jpg

 

u23weWxgf8ANFRMj5suKBx4BUa5qsHW78hKcBtQUgwc36NbliLAIQ3uak6rltRHpet7EZSe7xbhCaP64Z5z7zmR0-OvPmRXlGQtLwwy2Ddqc9fLCVhG0V0We4VUsoTaHQhjdxKJyp4yRRrn-pbwTj5OftqmFkFmPDGKnzewYhbzAhopl5nmEDFfbwCQnvI6DBx6a55bnhl2TFHCWYErSM_5SchjyccR_J1eS4KJBrTBGkI5zXC1u-eLYMiuo-b7wKCxGDjy1CbRChHQ65hMpRInnjYvDYnQi7ZiT4Vxm25Rb0Pn6mCukwA3Nrmq6wVLqJscg7ql0cZrXvBJR4Y1XjIC02UsCPLHuR7CRfqzeMkREliRWRgRdJMuzC2HKw5cHvc7MrGCeTUi2JjrQJBAU9O5si7fdfx_sGzw-fK1Z5XBwMpNPh5NOiX0zud20dckZQibDWg2P-qzUEdvxQln4BtCPKjzWD9FrCDuSBbn0U6w2AXXtNhT5rEIVFE_lPz9_fU56FelWFuqD5q8OD28ZXUb_pCOGF3IMEgtDam21v8huNk77deI4NzFiVqddPS8ctPFE53Y7TUtwITVUguOSSr1aiMGI8ReQx4ZCM4AjHdyIhM2SxzIhfgSFfKQuscB56nVAL2G4tsYUmwSJbJAlvnxLVVApFoOneA=w1199-h899-no-tmp.jpg

 

I teraz konkluzja i refleksja. To nie dla mnie. Takie przygodne wędkowanie. Brak elementu rozgryzienia tematu, wniknięcia w temat łowiska, jego mieszkańców.
Pomijam brak klimatu wyprawy wędkarskiej w kontekście kilku godzin czasu na tą aktywność. Ja jednak jak wędkuję to wędkuję. A nie spędzam czas nad wodą z wędką w ręku. To nie dla mnie.
Także tego wszystkiego mi brakowało. A to jednak, tak jak czułem i pisałem wcześniej, w moim wędkarstwie i wędkowaniu jest jednak bardzo ważne.

 

Traktuję to jako przygodę, oderwanie się od mojego wędkarstwa. Przeżycie czegoś niepowtarzalnego. Ale moje wędkarstwo to jednak nie takie pojedyncze, niepowtarzalne puzzle. To mozolnie budowana całość w ramach tego jak bardzo metodyczne, konsekwentne i zaplanowane wędkarstwo może być .
Wtedy jest progres, satysfakcja z wyników, wtedy to czuję i się w tym odnajduję.
Wartością samą w sobie było kilka godzin spędzonych sam na sam z Rapa Nui. Rozmowy z nim o Wyspie, o ich tradycjach, świecie, kulturze. To było COŚ.

 

0KP_wUHJxBs-LX34kmFqbWcvPacc4--M7EumGUk0Hnq4KGivTUGzpQi5dpaLEZDusEk11F77q30qBLjTMxmsLXWbrBfXL5EYN3SqChfU3QPiX8dCnq3s7-CevuFaBf_D-KNOjjhiOn_sNc3ZJct5AwwwGKYIAmc9gyYfl7xbRdQeAxHpHqZzoyIyZi5lHvKhxR_Q2V88LbMOxlrwY4pGFYq2TJcv2cm4yGmQW5vD8Fgbh7_2XiKrZfeC4q_VrVO9ps4F8Bgm15lYSyEDBZdkxd-7bwQfyyJH3f4FivYCWYRbsYlsrmWPQ0NyvTbO5QRh1098OqU6qzY7ircbPB3zvhZ6OlndlIpIX7ibCJqi_xMEiqNrYlhngWpC7ORBGcoKTJ7mI_DUmJE2v2OhvH1mOj-5_aAfvAQVl2cNHn_uUoUkAIIok3cMUKSmbDkipvQz7CnwM_Rozv4hmQKTAm_CTAym60lawNE9f9snnP0FaZkeb3t7AmnZ3Nl1nXlE726DX__ZQPwMyAlzBK5IRnhexMK_7rF-YQTlv3l7uVEBjV-x4fgZCtD_ulRK6VBwQz0kB27EzihtCH6t35FWxitpmBqlVg1gKdMXd42LWrj9TgXU55DfykYxooV9uBeXB-7YdYyW9d2w5yVXWahuQd3QDJKeIHoYG37JAQ=w1199-h899-no-tmp.jpg

 

Europejski sum pokazany w telefonie zrobił wrażenie. Ale duże sumy robią wrażenie niemal zawsze i wszędzie, o ile nie ogląda ich moja Żona. Dla niej są "wszystkie takie same, śmierdzące i obleśne" ( a kilka dniówek na Rio Ebro spędziła, więc wie co mówi :) ).

 

Cieszę się, że spróbowałem . I że sobie udowodniłem, że nie lubię takich MIX rozwiązań.
Oferowane w miejscowym porcie w Hanga Roa wycieczki na trolling za tuńczykiem z miejscowymi wogóle nie były przeze mnie brane pod uwagę. Akurat frajdę z samego holowania ryb, które nie chcą dać się wyciągnąć, zaspokajam we własnym zakresie, gdy najdzie mnie na pływanie za sumami :)

 

Wpis ten ma bardzo subiektywny charakter. Mam tego pełną świadomość. Ale w kontekście poczynionych wcześniej wpisów a ostatnio zaliczonej przygody, pozwoliłem sobie podzielić się z Czytelnikami moimi przemyśleniami w temacie.

 

A na koniec Mistrzowie - Pingwiny królewskie (Aptenodytes patagonicus), których spotkanie nad Cieśniną Magellana przedłożyłem ponad kilka godzin wędkowania za pstrągiem w jednej z rzek Ziemi Ognistej.

 

Ale to rzecz jasna kwestia osobistych wyborów. Ja z mojego jestem bardzo zadowolony :)

 

DQEgW0WhyUjfnYzEAeIbGxPw6OMCIvoTZVYuCpWZRcS7R27D-sROvXu3TZf2G1J2_xN07C5IA9xEZtkdPq_7sF6hIZJisKOewxUeu3DlpfdPXZpE2T3Sy_d0U3BDAO77Ek8Yz0IgDoPnlQLFQcQL0oV-shhOhLmG1ggnsxdiuOFK58Ps1u741jVDrCqD1shAunmtvLMy7qsHwe4vHyil5MWn4kFjx79t2xHItmp_DMLwGW0d8_8whaEKKXnuC2m656I6bvqRXeqEl6HXKaDLVqKhqJTBRNxAotZHee__PB4yb-yuk8yzNdSHWXLD11-bX7Ku0OMVV60uMdwD5cs92tKxP7-kFI-fNlZXTmTQQMZQncAJ4hysCkbcyHHhyH0cpNdmnFgaUQq_bbgx3AmQcHBwBvJjPytbKoRGF9FT2i-Fp5LyKrAloJ4iT5_1vTyPdmzwU6pLOy9fH2hkBhohR5G26XIJ2UXMvtX3pUN8yATq4AARRhmiD1XvUmX9-QmRUjCqFjxjcgaXve9Y39jqOttdBOaylQ7nhZh1ECEebsh0T3R-AdOVy5oIgFX71CGTLytkeZ3jiifyN1ui6gY168HPvL6CTq-8ZXaOayLrKmJPYHYBub_5eZ1VNUf6fLpatP_xQhNwd-L7TJMVxDzqjj-uWJbDSpyGmQ=w1199-h899-no-tmp.jpg

 

I jeden z przewodnich motywów muzycznych podczas jazdy po Patagonii (przejechaliśmy ponad 2000 km) :

 

https://www.youtube.com/watch?v=KAA4vkC7YSo

11 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Podobne do naszej igliczni..

 

Fishing jest zaborczy, nie bardzo lubi konkurencje. Melanż wczasów, turystyki z egzotyką, i elementami wędkarstwa, bywa wyzwaniem trudnym do satysfakcjonującego wypośrodkowania.. :)

 

Fishing pozbawiony kontekstu, w przypadkowych warunkach bez wysilku umyslowego czy tez analizy okolicznosci i warunkow, wraz z uplywem lat, jawi mi sie jako cos przasnego. Wrecz banalnego. Poza tym ilosc kompromisow sprzetowo - wyposazeniowych, na jakie trzeba podczas takich wyjazdow pojsc, mocno obniza komfort samej tej czynnosci polegajacej na pracy wedka i kolowrotkiem w warunkach lowiska. Szczegolnie w warunkach oceanu i metrowych fal. Tam czarow z przyneta i technika prezentacji na poziomie rzeczki pstragowej czy sandaczowego karczowiska wykonac sie po prostu nie da :)

 

Takze finalnie wniosek moj jest taki : mozna, ale dla mnie osobiscie nie warto... do czasu jak zaplanuje wakacje w Kiribati i znow nie bede potrafil sobie odmowic wziecia wedeczki ;)

 

Te ryby to z rodziny fistulek, tylko gatunek na razie pozostaje mi nieznany :

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fistulkowate

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Daniel to może pójdź w drugą stronę i w takich warunkach spróbuj łowić "survivalowo" - wędka z kawałka uciętego patyka i tylko żyła z haczykiem przywieziona ze sobą   - drugi biegun "wędkarstwa"

Odnośnik do komentarza

Daniel to może pójdź w drugą stronę i w takich warunkach spróbuj łowić "survivalowo" - wędka z kawałka uciętego patyka i tylko żyła z haczykiem przywieziona ze sobą   - drugi biegun "wędkarstwa"

 

Teraz juz znam patent z rura kanalizacyjna i nawinietymi 100 metrami linki na nia.

Widac, ze to sprawdzony patent i dopracowana technika ;)

Odnośnik do komentarza
[quote name="AdasCzeski" timestamp="1523891885"]Daniel... zdjęcie nr 5... w pysku Rychu 10?    Trzeba Robertowi oddać... jego przynęty działają wszędzie i zawsze. :) [/quote] Trzeba oddać. Wszystkie pokazane ryby na przynęty Rh. Te dwa dziwolągi na rh85 :)
Odnośnik do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...