Nocni łowcy - fotododatek
Kilka miesięcy temu ukazał się w Sztuce Łowienia mój artykół opisujący wyprawę na tarpony. Część z Was możliwe już czytała. Tutaj tradycyjnie fotki z małym komentarzem. Jak kogoś temat zainteresuje, to wiecie gdzie szukać.

Nie trudno się zorientować, że Floryda Keys żyje rybami. Przypadkowo znaleźliśmy nawet klinikę fizjoterapeutyczną specjalizującą się w leczeniu urazów nabytych podczas wędkowania. No czego to ludzie nie wymyślą.

W przystaniach zawsze kręci się sporo ryb.

Ponieżej ozdobne zakończenie krokwi rybimi głowami na dachu sklepu wędkarskiego. Niewprawne oko może poważnie się pomylić ![]()

Może i tandeta z Bukaresztu, ale mi takie obrazki w przystaniowym barze zupełnie nie przeszkadzały.

Barakuda. Do metra wiele jej nie brakowało.

Diugoń przybrzeżny.

Imitacja krewetki

Pudełko na much i moja wędka gotowa do akcji w klasie 11 z kołowrotkiem odpowiedniego rozmiaru.

Pornofotka dla sprzętomaniaków. Jest z czego wybierać. MAKO - podobno najlepsze kołowrotki na solankę.

Pamiątka po 100 funtowym tarponie, który wziął mnie na przejażdżkę życia.

Pomiędzy mostami - ważne, bo prawie wszystkie hole kończyły się w ich pobliżu.



Mam bardzo mało nocnych fotek. Albo sam byłem zajęty holem albo przy nim pomagałem albo pogoda nie pozwalała. Witek w akcji z pierwszą wyjętą rybą wyjazdu.




W ciągu dnia też spróbowaliśmy swoich sił. Było gorąco.



Małe tarpony, takie 15-25 funtów.


Krokodyle to mi z ręki jadły. No prawie.

Chatki wczasowe.


Bryka do ciągania łodzi. Nasz garbus przy niej wyglądał jak klaunowóz.

Przydomowy kanał dla łodek.

A w kanale ryby.

Srebrny król.

-
17
11 komentarzy
Rekomendowane komentarze