Chwilę zajeło złożenie tego do kupy, lato, "horarios verano" czyli skrócone godziny pracy, paczki leżące po tydzień - dwa na sortowniach.
Wreszcie całość jest na miejscu, chyba jeden z najcięższych zestawów produkowanych seryjnie, dostępnych "z półki"

Wędka - zamiast kombinować postawiłem na stare dobre TFO, bo tez i wyprzedaży sporo. 700-1000 grain czyli tak +- 20wt

Najtrudniej było znaleźć linkę - SA sonar titan blue water 700 grain. Ceny w EU zwalają z nóg (z nogi). Wściekli się chyba, 140e za linkę? Nie wiem jaki skok technologiczny, rozwój, zerwane łańcuchy dostaw, covid czy też Putin za tym stoją, że w kilka lat ceny linek wzrosły czterokrotnie. Ja tam podejrzewam starą dobrą pazerność i wejście szmaciarzy z korpo na rynek fly fishingowy, ale co ja tam wiem...
Dzięki uprzejmości przyjaciela z Gibraltaru udało się to ogarnąć w cenie powiedzmy 2018.
Jako kołowrotek wybór padł na Redington Grande 11-13. Zastanawiałem się nad 14+, większa pojemność szpuli, jednak dobrze że dałem spokój. Na tą weszło 450m podkładu! pojemność szpuli iwiększa niż w największej Dawia BG MQ 20000 - przewinałem z kręcioła na kręcioł i jeszcze na wierzch weszła linka i jeszcze trochę miejsca zostało. Skoro na ten rozmiar Daiwa wyjeżdżają tuny 100+ to i mogę mieć nadzieję ze i mnie się uda nie pozbyć się całości podkładu na rybie 1/5 tego rozmiaru. Anyway, jeśli nie ogarnie się ryby na 450m to nie pomoże święty bosze.


Zostało zarobić linkę (przychodzi bez pętli, z plecionymi łącznikami, do których nie mam zaufania. Double bimini twist do łaczenia podkładu z linką - powinno styknąć.

Muchy ukręcone, na hakach XL, jedna nawet na singlu 6/0 z przynęt.



W czwartek wiatr siada i wreszcie ruszamy, jest nadzieja że będą już ryby w zatoce.