Skocz do zawartości
  • wpisów
    39
  • komentarzy
    492
  • wyświetleń
    576455

Dobra nowina


Sławek Oppeln Bronikowski

13515 wyświetleń

Las gubi resztki kolorów i zapachów, ptaki milczą. Prócz wron i pary znajomych kruków. Wydaje się momentami, że całe niebo opanowały. W oziminach miotają się ekologiczne wiatraki. Pod każdym potworkiem ekologiczny kloc z tysięcy ton niemniej ekologicznego betonu. Pod dzikimi gruszkami na miedzach, koczują całe roje dzików..
Jedna minuta dnia nam przybyła, ale to nie jest największa dzisiejsza radość. Ta może być skrajnie różna. Najpopularniejsza, i zarazem najprzystępniejsza wersja to ekstatyczny wstęp do trawienia, dużo trudniejszy wydaje się być krok w elementarną metafizykę. co wykłada się banalnie prosto - jeśli na stole położyć powiedzmy tomik Herberta i druczek reklamowy, ten drugi bez najmniejszego wahania wybierze większość..

 

W tym roku, w Sejmie, Chabad Lubawicz posterunku wartowniczego nie wystawił, najwyraźniej spłoszony ostentacją Pana Juliusza Brauna. W tym samym Sejmie padła propozycja, aby tabliczka mnożenia nie była obowiązkowa, Orlen pikuje, więc król szmaciarzy się raduje, co nie znaczy, że nasze inne dobro narodowe, w postaci stacji telewizyjnej zarejestrowanej na lotnisku Schiphol, w kontenerze na mopy, jest na sprzedaż! Tzw wolny świat non stop toczy wojny w obronie wolności, swobód obywatelskich tudzież praworządności, czyli inaczej rzecz ujmując, bujnie kwitnie biznes najbardziej zyskowny - najpierw podpalamy, sprzedamy broń i rozpierdalamy, zabijamy kogo się da, a później równie zyskownie odbudowujemy. Teraz Ukraina jest jedzona, i Palestyna też. W rozwiązaniu bez bombardowania - bezwarunkowa kolonizacja, co znamy z autopsji. I nikt filmu o tym nie nakręci, nawet tak czuła, wrażliwa i niezależna, żymianka Holland..

 

Za moment pierwszy dzień nowego roku, co oznacza dla wędkarskiego świata start nowego sezonu połowowego. Tak prawdę powiedziawszy - nic się ni kończy, ani nie zaczyna, albowiem zmieniamy tylko datę swoich nieskończenie prostackich wyczynów. Jest pomiędzy nami w chooy przeróżnej maści obłudników, potrafiących usprawiedliwić ordynarną eksploatację na dziesiątki dowolnych sposobów. A najgłupszym jest ochrona przez łowienie. To pragmatycy, spłodzeni długoletnim wysiłkiem kultowych kultrednaczy z kolorowych magazynów, z niczym nieskrępowaną nędzą umysłową :)
Mnie to specjalnie nie dziwi, albowiem pamiętam sławetne hasło czasów minionych - byt kształtuje świadomość. Ale dziwi mnie nieco jak łatwo ludzi ciężko doświadczonych przez poprzednia wersję komuny, przepędzono w jej nowy format, dla ładności nazwany modernizmem. Rozumiem emocjonalnie rozchwiane kobiety, rozpuszczone ponad wszelką miarę dzieci - ale nie rozumiem świata męskiego, do tej pory jego intelektualnej ostoi. Łykających to kretyńskie mendzenie o zrównoważonym rozwoju, sprowadzone do rozwoju na poziomie subsafaryjskiej Afryki plus drogocenny homoseksualizm. Chyba jednak został gruntownie przecwelony :(
Społeczeństwo obywatelskie nie miało w naszym kraju szans zaistnieć, od wieków miało pod górkę, więc nie mogły zaistnieć w wędkarskim świecie żaden z jego odruchów. Tak więc powtórzę po raz enty.. i ostatni w tym roku!
Nie potrafimy, nie lubimy i nie chcemy wziąć na siebie literalnie żadnej odpowiedzialności. Nie potrafimy się stowarzyszać w żaden sposób - chyba, że poprzez bezdotykowe socialmedia, nie chcemy mieć mocy sprawczej, brać jakiegokolwiek udziału w kontrolowaniu oraz zarządzaniu naszymi własnymi habitatami, a już broń Boże dźwigać ciężaru decyzyjności - chociaż w sieci na jednym wydechu, chłopek roztropek z wędką potrafi przybredzić o głowacicy dla każdego, jej samo rekrutującym pogłowiu, dowolnej chcicy albo postmedialnej kurwicy, a także mętnicy, i systemowo znienawidzonym od czasów próby lustracji, Antonim Macierewiczu!
Boki zrywam :D Wędkarski świat to jednak coraz to większe pośmiewisko..
W zamian, wręcz z tragikomiczną beztroską idioty powierzając troskę o siebie oraz swoje własne "gdzieś": ponadnarodowym komisjom, organizacjom pozarządowym finansowanym przez reprezentujące narodowe interesy innych państw, globalnym hasłom - robiąc im darmową klakę, i zupełnie przyziemnemu i znanemu z niedawnej przeszłości, haniebnemu światopoglądowi..
Ja!? My?? A na jaki niby chooy..
Gdzieś tak w okolicy roku 90 - 91, dzień przed Wigilią, pojechaliśmy z Krawatem na ryby, nad Wisłę, na kawałek przed starymi główkami w Chmielewie, Stasiek akurat miał fazę na miastowych, i nas przez swoje podwórko nie przepuścił, więc zostawiliśmy samochód na drodze od kapliczki i poszliśmy ten marny kilometr do wody na nogach. Zima była taka łagodna jak teraz, ryby były pobudzone i brały bez żadnych fochów. Ja wyholowałem galantego klenia, Krzysiek wytarmosił z napływu prawie metrową ikrzycę. Byliśmy spełnieni, ale głodni, bo jedzenie zostało w Fordzie. Zaraz za starorzeczami było pole kapusty. Nie wszystko chłop zebrał, całkiem sporo główek zostało. My siedząc z jednej strony, wyżeraliśmy przemrożoną kapustę, z drugiej folgowały sobie na niej dwa zające. Wracając na górę mijaliśmy je o metry - i wcale nie przycykały. Nie zdziwiłbym się gdybym usłyszał - ale pycha!
Już nigdy tam nie wróciłem.. ale ten film w głowie został mi na zawsze :)

 

Aha, zapomniałem. Jest na naszym kulawym rynku prasowym dostępne - raczej trudno dostępne - pismo wydawane przez Pana Michała Kleibera pt. Wszystko Co Najważniejsze. Pisują do niego politycy, publicyści i komentatorzy z całego świata. Bez tej mainstreamowej wścieklizny, sorosizmu czy plemienności. Dobry numer waży prawie pół kilo :)

 

Wielu duchowych uniesień przy świątecznym stole, nam wszystkim..

61 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Panie Reński - skoro nawet herbaty nie słodzę, to niby czemu miałbym słodzić tą obrzydłą rzeczywistość?

Ale faktycznie, mogłem co niektórych odrealnionych ludzi przyprawić o niemiły absmak, wytrącić z miłej - choć urojonej strefy komfortu. W wigilię święta całkowicie wypranego z treści i sensu. Przy stole pełnym żarcia, symbolizującym duchowy majestat Bożego Narodzenia :)

Jestem tutejszym obertrollem, więc godzę się na wszelki ostracyzm. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Pytasz Slawku dlaczego mial bys slodzic? Tego akurat zobowiazanie wobec inteligencji  (jako potencjalu) zabrania, jednak nie jest to warunkiem wystarczajacym do "nawracania" ogniem i mieczem slowa. Jak wiesz marne tlumaczenie Slowo,- cialem sie stalo, gdzie greckie LOGOS jest jako slowo przetlumaczone, nie pasuje do rozleglego sensu tego co sie wydarzylo i tego co wczoraj swietowalismy.

Ostatecznie, Ten w ktorego wierzysz przyszedl takze, albo i przede wszystkim, do tych o ktorych piszesz...

Koniec slowa na niedziele,- pozdrawiam Cie serdecznie

Arek

Odnośnik do komentarza

Dobra nowina to owe półtorej minuty, które bez naszego udziału nam wszystkim przybyły..

 

Nie nawracam nikogo, tylko zwyczajnej nędzy, zwykłe lustro nieustannie podstawiam. A jak chyba wiadomo, nędza ludzka nie zna granic. I to jest dobry uczynek. a moja stara osoba nie pragnie się podobać :)

 

Zdumiewa mnie gwałtownie postępująca, wszechogarniająca atrofia naszego środowiska. Na polską skalę, a wręcz świetnie widoczną w łódzkim wymiarze. Kilka osób, tradycyjnie już, pytało mnie przed świętami, czemu nikt nie organizuje takich wigilii jakie kiedyś, całkiem niedawno, w tym dogorywającym mieście bywały. Trudno jest odpowiedzieć krótko i węzłowato, bo ta prozaiczna rzecz wbrew pozorom, nie ma miejsca tylko z braku organizatora, ale przede wszystkim w wyniku zaniku :) elementarnych więzi międzyludzkich, fundamentu każdej żywej wspólnoty. Jesteśmy od siebie odwróceni, podzieleni, skłóceni i na dziesiątki sposobów poróżnieni. Ze szkodą dla wszystkich..

W mieście Łodzi nie ma już żadnego kola ani klubu, nie widać śladu jakiejkolwiek inicjatywy, ani prób zatrzymania tej  zapaści. A jeśli cokolwiek się pojawi to nie ma chętnych - co innego jakby otworzył filię aliexpress, albo parking gdzie nasi "nowi ruscy" by podjechali w blasku własnej chwały prestiżowymi furami.. z równie zajebistymi ścigaczami na przyczepkach!

Pierdolić rzeki, wody i strumyki - nie dotykać, niech se same radzą, a zalewy zlikwidować - to jest to, co nam pasi! Plus chlipenschlochen nad własną niedolą :)

Wszystko co wspólne poszło się jebać, rozmieniło na dziesiątki kretyńskich wolnostek. Inaczej rzecz ujmując, jest to nowoczesny, modernistyczny nachuizm :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza

Aliexpress rządzi!

Pamiętam Józka od czasu, kiedy pojawił się jako sprzedawca u Borowskich, założycieli jego sklepu. Borowski sprowadzał nam krakowskie muchy, i publicznie wyśmiewał się z nas, na całego, siedząc pośród piasków dla kota, robaczków i czerwonych mieczyków :)

Był u niego całymi nieoficjalny klub, prócz kilku żywych kół. Aktualnie - wszystko wirtualnie..

Odnośnik do komentarza

Kupowane w polskich sklepach, firm mających w Europie swoje oficjalne przedstawicielstwo.Firm, dla których pracują zachodni w tym i polscy projektanci.To taka drobna różnica odróżniająca konkurencyjny produkt od typowej podróbki.

Odnośnik do komentarza

Czyli aby nie dokarmiać chińskiego smoka mam łowić tylko na handmady i kręcić tylko JDM ? Noże tylko na zamówienie no bo w końcu CRKT , KERSHAW , Cold Steel tak samo robi w Chinach ? Nie mówię już, że połowa części w moim japońskim ( made in japan ) aucie też pewnie jest od wuja Pinga ... jak żyć?

Odnośnik do komentarza

Możesz kupić rosyjskiego Dacznika albo jakiegoś innego damascena, fińskiego Maartini, francuskiego Opinela itd. bo lepiej mieć oryginał niż jakiś dalekowschodni zamiennik. Polska nie wiedzieć czemu zrezygnowała nawet z tak prostej wytwórczości, na rzecz beznadziejnie głupiego ściągania tandety z aliexpress - jesteś tego gwarantem :)

 

Co do hand made..

Uszycie marynarki w mieście Łodzi to koszt około 300-350 złotych, do tego materiał powiedzmy 200. Tyle samo kosztuje firmowa masówka, z tym że natychmiast trzeba zanieść toto do poprawek, co koszt radykalnie podnosi. Kiepsko, że zniknęli z rynku szewcy. Wólka Kosowska rządzi i sterty śmieciowych butów..

Odnośnik do komentarza
Wszystko co wspólne poszło się jebać, rozmieniło na dziesiątki kretyńskich wolnostek

 

Aby rosło musi przestać spadać a żeby przestało spadać musi oprzeć się o dno....

Pytanie tylko, gdzie jesteśmy na skali? No na pewno spadamy ale jak daleko aby się odbić od dna?

A z drugiej strony nigdy nowe nie jest takie jak stare było ba, najczęściej nawet nie przypomina tego co było więc pora położyć kreskę na tym co było. No na co komu teraz furmanka? Na hoooy  ;) za nią rozpaczać?

Wszelkiej pomyślności w Nowym Roku.

Odnośnik do komentarza

Sformułowałbym tą kwestię nieco inaczej.. Na chooy komu, w globalnym agrobiznesie, potrzebne są konie? Do rzeźni z nimi - na kiełbachę, to dopiero jest interes :)

Chyba, że nie brzydzisz się własnej tożsamości

 

To co przeżywa tzw zachód, a za nim my - a raczej ciemny lud, gorączkowo aspirujący do byłego raju, to czysta dekadencja przeżartych dobrobytem, poprzedzająca jego upadek. Rosja ciężko przechorowała zaszczepiony jej komunizm, ale my, tak jakby niczego nie rozumiejący, po raz drugi wchodzimy w to samo bagno :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Własna tożsamość? Mamy coś takiego? Gdzie to jest i skąd się wzięło?

Moim zdaniem trzeba patrzyć na efekt a nie na założenia i wtedy widzimy, że nie mamy żadnej tożsamości.

Jesteśmy właśnie tym ciemnym ludem, wszyscy jak jeden mąż. Nie mamy ŻADNYCH elit i mieć nie będziemy a również nigdy nie mieliśmy. Nie było i nie będzie tu żadnej wspólnoty oprócz narzucanych urzędowo/zewnętrznie.

 

A konie....pełno teraz tego, każda wioska dokoła Warszawy, Wrocławia, Łodzi ma stadninę. I co sie dzieje z tymi końmi jak już na nich pojeżdżą, a no wszystkie mieszkają w schroniskach dla starych koni hahahha...

Odnośnik do komentarza

Żadne zwierze nie miało takiego jak koń wpływu na człowieka i wszystkie jego cywilizacje. Przez całe milenia jego pozycja była niezagrożona, ale w konsumpcjonistycznym świecie może skończyć jako jeden z przysmaków. Ale pocieszyć się możemy marną nadzieją, że gorliwi przeciwnicy spożywania mięsa, będą konsekwentnie jedli bezmięsne konie na biegunach.. 

No to się nie zgodzę. Mieliśmy i nadal mamy elity, jednak poziom jest często rozpaczliwy, na granicy lumpenelity - tak jak obecnie. Co po części jest pochodną wyborów dokonywanych przez społeczeństwo - a ono wybiera na elitę ludzi sobie podobnych. Bo do niczego, co ich przerasta, absolutnie nie mają przekonania..

i stąd zaczyna się uwiąd wspólnoty, albowiem jest to pojęcie trudne na które internacjonalistyczny plebs ma wyjebane. Kiedyś była to dyktatura proletariatu, a obecnie - dyktat ciemniaków :)

 

Reksio mnie gryzie, nie dam rady się teraz rozpisywać..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Reksia nakręciły race i huk petard - ale nie boi się :) 

 

kontynuując.. Byliśmy kiedyś niezależnym i dumnym narodem - ale to było dość dawno. Kim dziś jesteśmy jako zbiorowość i państwo? 

 

Beznadziejnym zasobem szmaciarzy, frajerów, większych i pomniejszych łajdaków tudzież  sprzedawczyków. Tworzących wspólnym wysiłkiem pseudopaństwo istniejące jedynie teoretycznie - cytat z jego klasyka :), pośmiewisko i popychadło, uniżenie służące i łaszczące się nawet do naszych wrogów. Pogardzający swoja własną ojczyzną. Zabiegające o okruszki z pańskiego stołu i pańskie poklepanie po plecach.

Uśmiechnięci światowcy :)   

  • Like 3
Odnośnik do komentarza

Tylko beznadziejna, ale niezmiernie popularna nieznajomość, historii pozwala zadać takie durne pytanie :)

A odpowiedź nie ma dla najmniejszego pytającego znaczenia - zwłaszcza kiedy jej oczekuje jeden z  tych beznadziejnych osobników medialnie przyuczony do ojkofilli, co jak mniemam, zaraz się z niego  wyleje.. i z mety poczuje się lepiej :) Jak to u lepiejów :)   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...