Skocz do zawartości
  • wpisów
    39
  • komentarzy
    492
  • wyświetleń
    576455

Dobra nowina


Sławek Oppeln Bronikowski

13508 wyświetleń

Las gubi resztki kolorów i zapachów, ptaki milczą. Prócz wron i pary znajomych kruków. Wydaje się momentami, że całe niebo opanowały. W oziminach miotają się ekologiczne wiatraki. Pod każdym potworkiem ekologiczny kloc z tysięcy ton niemniej ekologicznego betonu. Pod dzikimi gruszkami na miedzach, koczują całe roje dzików..
Jedna minuta dnia nam przybyła, ale to nie jest największa dzisiejsza radość. Ta może być skrajnie różna. Najpopularniejsza, i zarazem najprzystępniejsza wersja to ekstatyczny wstęp do trawienia, dużo trudniejszy wydaje się być krok w elementarną metafizykę. co wykłada się banalnie prosto - jeśli na stole położyć powiedzmy tomik Herberta i druczek reklamowy, ten drugi bez najmniejszego wahania wybierze większość..

 

W tym roku, w Sejmie, Chabad Lubawicz posterunku wartowniczego nie wystawił, najwyraźniej spłoszony ostentacją Pana Juliusza Brauna. W tym samym Sejmie padła propozycja, aby tabliczka mnożenia nie była obowiązkowa, Orlen pikuje, więc król szmaciarzy się raduje, co nie znaczy, że nasze inne dobro narodowe, w postaci stacji telewizyjnej zarejestrowanej na lotnisku Schiphol, w kontenerze na mopy, jest na sprzedaż! Tzw wolny świat non stop toczy wojny w obronie wolności, swobód obywatelskich tudzież praworządności, czyli inaczej rzecz ujmując, bujnie kwitnie biznes najbardziej zyskowny - najpierw podpalamy, sprzedamy broń i rozpierdalamy, zabijamy kogo się da, a później równie zyskownie odbudowujemy. Teraz Ukraina jest jedzona, i Palestyna też. W rozwiązaniu bez bombardowania - bezwarunkowa kolonizacja, co znamy z autopsji. I nikt filmu o tym nie nakręci, nawet tak czuła, wrażliwa i niezależna, żymianka Holland..

 

Za moment pierwszy dzień nowego roku, co oznacza dla wędkarskiego świata start nowego sezonu połowowego. Tak prawdę powiedziawszy - nic się ni kończy, ani nie zaczyna, albowiem zmieniamy tylko datę swoich nieskończenie prostackich wyczynów. Jest pomiędzy nami w chooy przeróżnej maści obłudników, potrafiących usprawiedliwić ordynarną eksploatację na dziesiątki dowolnych sposobów. A najgłupszym jest ochrona przez łowienie. To pragmatycy, spłodzeni długoletnim wysiłkiem kultowych kultrednaczy z kolorowych magazynów, z niczym nieskrępowaną nędzą umysłową :)
Mnie to specjalnie nie dziwi, albowiem pamiętam sławetne hasło czasów minionych - byt kształtuje świadomość. Ale dziwi mnie nieco jak łatwo ludzi ciężko doświadczonych przez poprzednia wersję komuny, przepędzono w jej nowy format, dla ładności nazwany modernizmem. Rozumiem emocjonalnie rozchwiane kobiety, rozpuszczone ponad wszelką miarę dzieci - ale nie rozumiem świata męskiego, do tej pory jego intelektualnej ostoi. Łykających to kretyńskie mendzenie o zrównoważonym rozwoju, sprowadzone do rozwoju na poziomie subsafaryjskiej Afryki plus drogocenny homoseksualizm. Chyba jednak został gruntownie przecwelony :(
Społeczeństwo obywatelskie nie miało w naszym kraju szans zaistnieć, od wieków miało pod górkę, więc nie mogły zaistnieć w wędkarskim świecie żaden z jego odruchów. Tak więc powtórzę po raz enty.. i ostatni w tym roku!
Nie potrafimy, nie lubimy i nie chcemy wziąć na siebie literalnie żadnej odpowiedzialności. Nie potrafimy się stowarzyszać w żaden sposób - chyba, że poprzez bezdotykowe socialmedia, nie chcemy mieć mocy sprawczej, brać jakiegokolwiek udziału w kontrolowaniu oraz zarządzaniu naszymi własnymi habitatami, a już broń Boże dźwigać ciężaru decyzyjności - chociaż w sieci na jednym wydechu, chłopek roztropek z wędką potrafi przybredzić o głowacicy dla każdego, jej samo rekrutującym pogłowiu, dowolnej chcicy albo postmedialnej kurwicy, a także mętnicy, i systemowo znienawidzonym od czasów próby lustracji, Antonim Macierewiczu!
Boki zrywam :D Wędkarski świat to jednak coraz to większe pośmiewisko..
W zamian, wręcz z tragikomiczną beztroską idioty powierzając troskę o siebie oraz swoje własne "gdzieś": ponadnarodowym komisjom, organizacjom pozarządowym finansowanym przez reprezentujące narodowe interesy innych państw, globalnym hasłom - robiąc im darmową klakę, i zupełnie przyziemnemu i znanemu z niedawnej przeszłości, haniebnemu światopoglądowi..
Ja!? My?? A na jaki niby chooy..
Gdzieś tak w okolicy roku 90 - 91, dzień przed Wigilią, pojechaliśmy z Krawatem na ryby, nad Wisłę, na kawałek przed starymi główkami w Chmielewie, Stasiek akurat miał fazę na miastowych, i nas przez swoje podwórko nie przepuścił, więc zostawiliśmy samochód na drodze od kapliczki i poszliśmy ten marny kilometr do wody na nogach. Zima była taka łagodna jak teraz, ryby były pobudzone i brały bez żadnych fochów. Ja wyholowałem galantego klenia, Krzysiek wytarmosił z napływu prawie metrową ikrzycę. Byliśmy spełnieni, ale głodni, bo jedzenie zostało w Fordzie. Zaraz za starorzeczami było pole kapusty. Nie wszystko chłop zebrał, całkiem sporo główek zostało. My siedząc z jednej strony, wyżeraliśmy przemrożoną kapustę, z drugiej folgowały sobie na niej dwa zające. Wracając na górę mijaliśmy je o metry - i wcale nie przycykały. Nie zdziwiłbym się gdybym usłyszał - ale pycha!
Już nigdy tam nie wróciłem.. ale ten film w głowie został mi na zawsze :)

 

Aha, zapomniałem. Jest na naszym kulawym rynku prasowym dostępne - raczej trudno dostępne - pismo wydawane przez Pana Michała Kleibera pt. Wszystko Co Najważniejsze. Pisują do niego politycy, publicyści i komentatorzy z całego świata. Bez tej mainstreamowej wścieklizny, sorosizmu czy plemienności. Dobry numer waży prawie pół kilo :)

 

Wielu duchowych uniesień przy świątecznym stole, nam wszystkim..

61 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Wracając do kwestii tych naszych iluzorycznych elit.  Byłbym bardziej skłonny postawić tezę, że w Polsce od 45 roku nie ma normalnego społeczeństwa, a to co za społeczeństwo u nas uchodzi - a zaraz na całym zachodzie do którego tak wzdychamy, również tak będzie - to ciemna, ogłupiona i do szpiku kości zmanipulowana masa - bezpostaciowa, uległa i plastyczna niczym zmielone czerwone mięso. Doszczętnie wyprana z intelektualnego potencjału, kompletnie niezdolna do jakiejkolwiek formy samoorganizacji.

Co poniekąd idealnie, widzimy na przykładzie wędkarskiego świata :)

Gdzie donośnie wybrzmiewają te wszystkie brednie i farmazony, serwowane zidiotyzowanej biomasie :)      

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Na ten przykład wspólnota, rozumiana w długiej perspektywie ma znaczenie pierwszorzędne. Do spraw drugorzędnych można przywiązywać mniej uwagi. Trzeba się nauczyć rozróżniać.

Wszystkiego najlepszego z Nowym Rokiem.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Dziękuję. Wszelkiej pomyślności i radości życia!

 

Za poprzedniej komuny, zdarzały się porywy wspólnotowego myślenia. Nie były może tak całkiem spontaniczne, ale były łudząco podobne. Dziś już prawie nikt nie ma woli ani chęci, zwyczajnie nie stać ludu prostego na taką wolność, albowiem dla własnego bezpieczeństwa i wygody, wybrał zachowania odgórnie sterowane. I bezgraniczną uległość :)    

Odnośnik do komentarza

Dziękuję.

Elity uległych wybrały Sylwester w Dubaju, kupują domy w Hiszpanii i działki na Florydzie. Po staremu dzieci kształcą za granicą nie tylko z Erazmusem, być może nie widząc dla nich przyszłości w Tymkraju. Od nich też nic nie zależy.

Odnośnik do komentarza

Aaa.. To nowa, ale aspirująca do przewodnictwa, warstwa społeczna. Nasza wersja nowych ruskich. Nowobogaccy świeżo utuczeni na własnym kraju, proste odreagowanie na nędzę poprzedniej komuny albo jej układowa kontynuacja :)

 

Zaraz po wprowadzeniu na zalew silników spalinowych, miałem na wodzie scysję z pankiem szalejącym na skuterze. I wyłożył mi swoją prawdę - koorwując i chooyoojąc, że jestem zbyt biedny, żeby tak szaleć :)

Odnośnik do komentarza

Ulegli i ich elity dochodzą do wniosku, że nie mają wpływu na sprawy najważniejsze a z czasem nie chcą już rozróżniać, mentalnie rezygnują. Dla elit, pierwszorzędne znaczenie ma shopping z żoną jak milion dolarów. 

Odnośnik do komentarza

Dobrze, że nie mamy żadnych elit a ci, którzy się nimi czują lub są tak zwani to tylko banda nuworyszów, bogaczy w pierwszym pokoleniu. Dobrze dla nas, ludu białego a ciemnego, że

nie są w stanie mocniej zbetonowac się w swoich zwyczajach, grupach, czy interesach. Strach czytać co potrafią ukryć "prawdziwe" elity w cywilizowanych krajach. W takim jukeju, w ostatnich latach, 15000 w większości białych, młodych dziewczyn było gwałconych, bitych, zastraszanych, molestowanych i co tam jeszcze a elity nie pozwalały żeby te sprawy wypłynęły do opinii publicznej. Ich to nie dotyczyło więc sprawy nie było. A lud, ich poddani? A h...y z nimi. Dosłownie.

Dzięki ci, dobry panie, za nie manie "elyt" w kraju tem.

Odnośnik do komentarza

Mamy - jakie by nie były - te niby "nasze", elity. Tyle, że całkiem ostentacyjnie, nie reprezentują polskiego interesu. Ino tylko, ten stary i dobry internacjonalizm, dziś elegancko przechrzczony na globalizm. I to się masom podoba, tak samo jak kiedyś :)

 

Bo oba totalitaryzmy nie zeszły w niesławie. Przeszły tylko transformację, zafundowano im ondulację - i voila - mamy to z powrotem :)

A rewolucja uwielbia jazdy bez trzymanki..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Nie było od dawna żadnego silnego wstrząsu, niczego wyraźnego, co nie tylko budziłoby, ale i uprzytomniło  niezbywalną konieczność posiadania własnego, suwerennego państwa, a nawet jakichkolwiek celów wyższych :) Jesteśmy zarobieni, zadowoleni i uśmiechnięci - a cała reszta to zwykłe pi...enie o szopenie..

Najlepiej sobie znaleźć i puścić jakiś hit polodisco - gdzie laski, fury i fiutaski. Albo popatrzę jak Bruce Willis uwalnia Monikę Belucci z dzikiego afrykańskiego piekła, zadumam nad niedolą tzw gejów, holokaustem, płonącą planetą, rzekami uciemiężonymi, itd..

I koniecznie kupić coś z aliexpress - jak na krajowego światowca przystało :)     

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

PRL - nie był całkiem suwerenny jako państwo, bo jednak podlegaliśmy naszemu sojusznikowi - ale nie posunęliśmy się aż tak bardzo, w tej służalczej uległości. jak dziś. Np. za PRLu była kontynuowana przedwojenna polityka budowy własnej gospodarki, bardzo wysoko stał system edukacyjny, tak jak i szeroko rozumiana kultura i oświata. Bardziej niż w III RP prześladowano kościół..  ale nadrabiamy..

No niby spółkę Marks&Engels zastąpiono para globalnym mark&spencer, ale zamordyzm zdecydowanie się powiększył..

 

Moim zdaniem - może nie tyle nie stać nas na niezależność, ile sami jej nie chcemy. A nie chcemy, bo lata srania przez oczy do głowy sprawiły, że mózg zastąpiło bardzo przyjemne scheisse :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Przed PRLem było Powstanie warszawskie, Żołnierze wyklęci, nacjonalizacja, kułacy... Dzisiaj dzieci, wnuki, także tych co już tylko wierzgali, mają mieszkania na kredyt i samochody w leasingu a jak w wynajmowanym mieszkaniu szambo wywali to cieszą się, że to nie ich problem. Dużo wyjechało z kraju. Dawne ZSRR i DDR to teraz kapitaliści. Tacy sami jak my. Ulegli przekonani, że pieniądze nie mają narodowości spokojnie mogą wrócić do Drugiego PRLu.

 

Coraz mniej w nas komórkowej pamięci dawnej Rzeczypospolitej stąd trudniej przekonywać do własnego państwa.  

Odnośnik do komentarza

Debatujecie o własnym państwie w czasach kiedy posiadanie własnego rozumu jest już mocno ekscentryczne .Kiedyś starsze pokolenia przecierały oczy ze zdumienia patrząc na młodzież z lat 90 XX wieku.Dzisiaj patrzę na własną córkę i jej rówieśników ze szkoły podstawowej. Pomimo wzorowych ocen funkcje poznawcze mózgu zastąpił tik tok.To już nie do zatrzymania a poziom upadku tylko przyspiesza . Kiedyś pierdyknie to wszystko , wystarczy podstawowa wiedza historyczna aby to wiedzieć - każda era ma swój kres.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...