boleń

Znowu pięknie ubarwiony bolek ,tym razem złoty .

Tylko trza  się uśmiechać ,chociaż ja jak się uśmiechnę to wyglądam jak bym z zakładu psychiatrycznego spier...

No już tak mam, sam robię większość zdjęć i chyba za bardzo się na tym koncentruję. Poza tym nie lubię wymuszonego uśmiechu, a czasy kiedy podskakiwałem z radości i śmiałem się jak głupi ze złowionej ryby niestety minęły .

Ja tam podchodzę spontanicznie do łowienia .Może dlatego że kiedyś było tych ryb pełno,nie trzeba było być fachurą żeby złowić fajne ryby ,a teraz to wiadomo...Bardziej mnie cieszy teraz 70 parę centów niż jeszcze kilkanaście lat temu powyżej 80.  Człowiek coraz starszy a coraz bardziej błahe  rzeczy cieszą .Były sezony kiedy potężnych ryb się łowiło setki ,teraz to tylko wspomnienie.Dlatego cieszy mnie prawie wszystko ,a najbardziej to że idzie się po paru fachowcach i coś się łowi .

Ja to jak sobie sam zrobię fotę ,to szkoda gadać ...A Twoja fotka i rybka fajna.

Nie chcę żeby mój poprzedni wpis zabrzmiał jak wypowiedź zblazowanego wędkarza którego łowienie już mniej cieszy. Każda ryba mnie cieszy, a okaz nadal wyzwala euforię, ale po iluś tam latach szwędania się po rzece patrzę na wędkarstwo już trochę inaczej, bardziej na chłodno, mając więcej szacunku do rzeki i ryb, wyznając zasadę że złowisz tyle na ile rzeka ci pozwoli.