Skocz do zawartości

Szczupaki na szybko


@slider@
[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/40.jpg[/img][/center]

[center]Szczupak…bez wątpienia jedna z moich ulubionych ryb![/center]
[justify]Uwielbiam łowić szczupaki i od wielu lat wyprawy w szwedzkie szkiery goszczą na stałe w moim corocznym, wędkarskim grafiku. Staram się odwiedzać naszych sąsiadów co najmniej kilka razy w roku wynajdując przy tej okazji coraz to nowe miejsca. W sezonie 2013 sprawy wyglądały jednak inaczej niż zwykle (na świat przyszedł wyczekiwany synek [font=wingdings]J[/font]) i mogłem sobie pozwolić tylko na jeden, w dodatku zaledwie kilkudniowy, wiosenny wypad. Dobrze, że udało się ugrać nawet to, bo jak już zdążyłem zapomnieć, „szalejący” w domu niemowlak dostarcza zajęcia 24 h na dobę. Koniec końców sprytne pertraktacje z piękniejszą połową zakończyły się zwycięstwem (dzięki kochanie!) i z niecierpliwością odliczałem dni do czerwcowego wyjazdu. [/justify]

[justify]Z racji ograniczonego czasu, postanowiliśmy z Pawłem podejść do sprawy inaczej niż zwykle i tym razem zamiast z wygodnej przeprawy promowej, postanowiliśmy lecieć do kraju Wikingów samolotem. Musieliśmy w sumie zmieścić się w 5 dniach łącznie z podróżą, a więc odpadały wszystkie łowiska położone w dalszej odległości od lotniska, tak aby nie tracić czasu na długie dojazdy. Na szczęście południowa Szwecja, dobrze skomunikowana lotniczo z Polską jest zasobna w wody gdzie można sobie do woli połowić. Nie eksperymentowałem więc za mocno i po raz kolejny wybraliśmy się do szkierów Św Anny, które moim zdaniem są jednym z najbardziej „zaszczupaczonych” obszarów Szwecji. Lubię bardzo tę wodę bo jest tam pięknie i spokojnie, a poza tym byłem tam już tyle razy, że łowisko miałem dobrze rozpracowane. Ponadto te szkiery są stworzone do muchowych łowów (dużo płycizn z cudownie przejrzystą wodą), a szczupaki zamierzałem łowić tylko przy użyciu tej właśnie metody. Paweł, jak zwykle pozostał wierny łowieniu na „korbę”, ale może kiedyś namówię gościa aby spróbował muszki – otwiera się wtedy przed człowiekiem zupełnie nowy świat wędkarskich doznań… Tym bardziej, iż w przypadku wielu gatunków ryb (także szczupaków) dobry muszkarz łowi często znacznie więcej niż spinningista. Trudno w to z początku uwierzyć, ale nie raz się już o tym przekonałem. [/justify]



[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/1.jpg[/img][/center]

[center]Przygotowania w domu…przy łowieniu na muszkę pakowanie jest znacznie przyjemniejsze[/center]
[justify]Sprawy potoczyły się dalej bardzo szybko. Paweł zabukował bilety w liniach, które tylko z nazwy są tanie (dopłata za bagaż, dopłata za odprawę, dopłata za tubę z wędkami, itp.) oraz samochód na lotnisku Skavsta (jadąc tylko w 2 osoby wystarczy najmniejsze „jeździdełlko”). Ja natomiast zatroszczyłem się o wygodny domek nad samą wodą i dobrą łódkę, która jest według mnie absolutną podstawą jeśli na rozległych szkierach chcemy naprawdę się wyłowić. Owszem zdarzają się sytuacje, kiedy szczupaki stoją w zatokach „pod nosem”, ale z reguły trzeba ich poszukać i szybka, najlepiej wyposażona w GPS z ploterem łódź oddaje tu nieocenione usługi, bo czas tychże poszukiwań skracamy sobie do niezbędnego minimum. Dysponując jakąś małą łupinką wyposażoną w kilku konny silniczek, pole wędkarskich manewrów w szkierach będzie mocno ograniczone i takie rozwiązania, choć atrakcyjne finansowo, Wam odradzam. [/justify]

[justify]Na Skavstę dolatujemy lekko po 12-tej. Krótkie formalności związane z wynajmem auta i już jedziemy sobie autostradą w kierunku zatoki Slatbaken (wewnętrzna część archipelagu Św Anny), gdzie spędzimy następne 4 noce. Szwecja wita nas cudowną, słoneczną pogodą, być może trochę nawet zbyt dobrą jak na wędkowanie. Ale co tam, nie będziemy się tym teraz przejmować – lepsze pełne słońce i upał (jest prawie 30 C) niż deszcz, którego na rybach po prostu nie znoszę. Po niespełna dwóch godzinach jesteśmy na miejscu. [/justify]



[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/2.jpg[/img][/center]

[center]Po dwóch godzinach podróży „lux”, jesteśmy nad Slatbaken….[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/3.jpg[/img][/center]

[center]Ach, jak dobrze być znowu w Szwecji![/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/4.jpg[/img][/center]

[center]Domek nie jest za duży, ale na 2 osoby jest w sam raz. Najważniejsze, że jest nad samą wodą.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/5.jpg[/img][/center]

[center]Przez okno sypialni…[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/6.jpg[/img][/center]

[center]Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty![/center]
[justify]Plan był taki, że dojeżdżamy na miejsce, szybki obiad, klarujemy sprzęt i na „wieczorowego” jeszcze zdążymy sobie złapać po szczupaku lub dwóch. Ale po raz chyba pierwszy od lat stało się inaczej – dobry obiad, butelka włoskiego wina i piękna pogoda nas totalnie rozleniwiły i o dziwo postanowiliśmy zostać ten pierwszy dzień w domku i po prostu pogadać jak na dobrych przyjaciół przystało – o rybach, dzieciakach, żonach, robocie… cóż, może po prostu się starzejemy i ta nieszczęsna pogoń za rybami przestaje mieć już takie znaczenie jak kiedyś? [/justify]

[justify]Kolejne 3 dni jednak już nie odpuszczamy i sumiennie przykładamy się do łowienia. Schemat jest codziennie ten sam: wstajemy koło 7 –mej (nasze szczupaki nie biorą nigdy wcześnie niż przed 10-tą [font=wingdings]J[/font]) i pakujemy na łódź cały majdan. Z przykrością, ale i lekką satysfakcją patrzę tu na Pawła taszczącego trzy kije plus gigantyczna skrzynkę z gumami, jerkami i całą kupą innego żelastwa podczas gdy ja mam ze sobą jedną wędeczkę i ważące pół kilo pudełko z muszkami, a wszystkie potrzebne akcesoria mieszczą się mi się w kieszeniach kurtki. To naprawdę duża zaleta przerzucenia się na choć częściowo na muszkę. [/justify]



[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/7.jpg[/img][/center]

[center]Tak wyglądają przybrzeżne wody Bałtyku w południowej Szwecji, czyli szkiery.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/8.jpg[/img][/center]

[center]Są piękne i kto jeszcze nie był, musi koniecznie pojechać tam na ryby.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/9.jpg[/img][/center]

[center]Bardzo obiecujące, klasyczne niemal miejsce.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/10.jpg[/img][/center]

[center]Zaraz na początku zacinam blisko metrowego szczupaka. Niestety spada po 5 minutach holu…[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/11.jpg[/img][/center]

[center]Trzeba jakoś przełknąć gorycz porażki.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/12.jpg[/img][/center]

[center]Średniaczek ze szkierów Św Anny.[/center]
[justify]Pływamy codziennie dość daleko (20 – 30 km) w kierunku archipelagu Arkosund, bo ten obszar szkierowiska znam stosunkowo najsłabiej, a słyszałem od gospodarza, że jest tam wiele obiecujących miejscówek. A mnie zawsze korci aby zobaczyć co jest za następną wysepką. I rzeczywiście to był strzał w dziesiątkę. Szczupaki namierzamy szybko, przede wszystkim na nawietrznych stokach płytkich kamiennych raf. Co ciekawe są w takich miejscach bardzo zgrupowane i z jednego ustawienia łodzi, bez wyjmowania kotwicy łowi się czasami kilka, a nawet kilkanaście ryb! To dość nietypowe jak na ten gatunek. W klasycznych, trzcinowych zatokach ryb jest także dużo, ale nie są tak skupione (zatoki najlepiej obławia nam się więc w dryfie), a ryby są o oczko mniejsze niż na wspomnianych rafach. Sprzymierzeńcem okazuje się także pogoda – na niebie pojawiają się kłębiaste chmury na przemian ze słońcem, zaczyna mocno wiać, a czasem spadnie przejściowy deszczyk. Szczupaki uwielbiają taką pogodę, bo natleniona woda zmusza je do szybszego trawienia i częstszego jedzenia. Niestety, tym razem nie biorą ryby duże – mamy kilka odprowadzeń szczupaków przekraczających magiczne 100 cm, ale żaden nie decyduje się na atak. Za to takich w granicach 50 – 80 cm łowimy w te 3 dni grubo ponad setkę i zabawa jest przednia. Tym bardziej, że w czystej wodzie widać zdecydowaną większość brań. [/justify]



[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/14.jpg[/img][/center]

[center]Suszymy się nad ogniskiem po przejściu gwałtownej, ale krótkiej ulewy.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/15.jpg[/img][/center]

[center]Typowy krajobraz w szkierach okolicy Slatbaken.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/16.jpg[/img][/center]

[center]Nasz domek z perspektywy…[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/17.jpg[/img][/center]

[center]Zatoczka przy samym domku jest świetna w kwietniu i na początku maja (ryby zostają tu po tarle).[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/18.jpg[/img][/center]

[center]Kolejny dzień przed nami![/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/19.jpg[/img][/center]

[center]I dziś będzie właśnie tak.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/20.jpg[/img][/center]

[center]Płytkie zatoczki Św Anny są stworzone do muchowania.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/21.jpg[/img][/center]

[center]Wyspa kormoranów. W jej pobliżu nie ma żadnych ryb.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/22.jpg[/img][/center]

[center]Rafy, rafki, rafeczki…w czerwcu to bankowe miejsca.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/23.jpg[/img][/center]

[center]A takie zatoczki najlepsze są wczesną wiosną i bardzo późną jesienią.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/24.jpg[/img][/center]

[center]Maluszek na muszkę.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/25.jpg[/img][/center]

[center]Pod tym niepozornym brzegiem widzieliśmy 2 metrowe szczupaki. Niestety zupełnie nieaktywne.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/26.jpg[/img][/center]

[center]Lunch time…nie samymi rybami człowiek żyje.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/27.jpg[/img][/center]

[center]Takie widoki nigdy nie mogą się wędkarzowi znudzić.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/28.jpg[/img][/center]

[center]Szybka i wygodna łódka to w szkierach podstawa.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/29.jpg[/img][/center]

[center]Ups…chyba nie zdążymy zjeść przed burzą…[/center]
[justify]Po raz kolejny także mucha okazuje się znacznie skuteczniejsza od spinningu i choć Paweł jest świetnym, bardzo doświadczonym na szwedzkich wodach wędkarzem, dostaje tym razem tęgie baty. Szczupaki wyraźnie wolą wolno poruszającą się, zawieszoną w toni muszkę, a wszystkie gumowe opady i jerkowe podszarpywania mniej je w połowie ciepłego czerwca interesują. Największym zębatym wyprawy okazuje się gruba samica o długości 94 cm, która jak na złość bierze mi w największy deszcz (kiepskie zdjęcia) przy głębszej, kamiennej rafie graniczącej od brzegowej strony z płytką, trzcinową zatoczką. Nie był to jakiś nadzwyczajny okaz, ale tak silnego szczupaka dawno nie złowiłem. Hol na dość mocnej przecież, morskiej muchówce (klasa 9) trwał dobre 10 minut. [/justify]



[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/13.jpg[/img][/center]

[center]Największa ryba wyjazdu, gruba i bardzo silna. Niestety fotka słaba, bo lał deszcz.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/30.jpg[/img][/center]

[center]Dlaczego większe nie biorą?[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/31.jpg[/img][/center]

[center]Na tej rafie złowiliśmy w pół godziny 17 szczupaków.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/32.jpg[/img][/center]

[center]W takich miejscach trzeba ostrożnie pływać aby nie uszkodzić śruby.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/33.jpg[/img][/center]

[center]Podwójna tęcza na horyzoncie![/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/34.jpg[/img][/center]

[center]Drugiego dnia biorą tylko takie…lepszy rydz niż nic.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/35.jpg[/img][/center]

[center]Na gumkę też coś czasem „zażre”…[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/36.jpg[/img][/center]

[center]Dziś na lunch będą hamburgery.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/37.jpg[/img][/center]

[center]80-tka na dużego streamera.[/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/38.jpg[/img][/center]

[center]5 minut później bliźniaczy szczupak, ale nie jestem pewien czy to nie ten sam![/center]

[center][img]http://jerkbait.pl/art/photos/215/39.jpg[/img][/center]

[center]Krótki, ale grubasek. Takie lubię najbardziej.[/center]
[justify]Cztery, dobre dni w Szwecji mijają oczywiście w trymiga i zanim zdążyliśmy się obejrzeć byliśmy z powrotem na warszawskim Okęciu. Trochę krótko trwał ten wypad, ale udało się naładować „akumulatory” i po prostu odpocząć od codzienności. A o to przecież tak naprawdę chodzi. [/justify]

[b]Autor:Maciej Rogowiecki[/b] - z zamiłowania podróżnik, zawodowo organizator turystyki wędkarskiej w firmie Eventur Fishing. Artykuł został opublikowany w ramach współpracy pomiędzy jerkbait.pl oraz wyprawynaryby.pl

Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Bardzo fajny artykuł!

W zeszłym roku też coś chciałem napisać i okrasić fotami ze szkierów, ale jakoś zabrakło.... Może w tym roku się uda :-)

 

Za to po przeczytaniu artykułów nasunęło mi się kilka kolejnych pomysłów na tegoroczną wyprawę, m.in. nie rezygnowania ze spinningu (na muchę nie umiem niestety), ale jednak włączenia także elementów muchowych, a że właśnie idę z przygotowaniami w tym kierunku powyższy artykuł tylko mnie w tym utwierdza...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny artykuł!

W zeszłym roku też coś chciałem napisać i okrasić fotami ze szkierów, ale jakoś zabrakło.... Może w tym roku się uda :-)

 

Za to po przeczytaniu artykułów nasunęło mi się kilka kolejnych pomysłów na tegoroczną wyprawę, m.in. nie rezygnowania ze spinningu (na muchę nie umiem niestety), ale jednak włączenia także elementów muchowych, a że właśnie idę z przygotowaniami w tym kierunku powyższy artykuł tylko mnie w tym utwierdza...

Jak rzucać spinnem/castem muchą? Jak się do tego przygotować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak rzucać spinnem/castem muchą? Jak się do tego przygotować?

przecież nigdzie nie napisałem żeby rzucać castem "zwykłą" muchą... :blink:

kutasy zwykłe! ;)  np. twarde przynęty (różniste) + chwosty, frędzle, quasi-muchy, etc.

zagadaj, poczytaj @pitt

Edytowane przez Jano
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się przyglądam tym "dwóm" osiemdziesiątką i mi to wygląda ja tę samą rybę. Wskazywał by na to dość charakterystyczny układ  2 żółtych cętek na górnej szczęce i na pokrywie skrzelowej. Szkoda na drugim zdjęciu słońce sie odbija to można by więcej szczegółów wyłapać.

 

Fajnie się czyta, ogląda, klimatyczna relacja i gratuluję synka :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

Artykuły

×
×
  • Dodaj nową pozycję...