Skocz do zawartości

Stary-jak nowy


lesiewicz

Publikujemy czwarty artykuł konkursowy (z drugiej edycji konkursu ), w której do wygrania jest udział w wyprawie grupowej do Szwecji w maju 2016 roku dla dwóch autorów najlepszych artykułów. W ramach nagrody zwycięzcy mają zapewnione : zakwaterowanie, pełne ubezpieczenie, korzystanie z łodzi z silnikiem spalinowy oraz paliwo startowe (5l), opiekę przedstawiciela biura podróży ZEW PRZYGODY na miejscu. Organizator zapewnia również możliwość skorzystania z transportu busem na miejsce i z powrotem.

zew.png




Przypominamy, że partnerem logistycznym wyprawy jest firma Unity Line organizator morskich podróży do Skandynawii. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą: www.unityline.pl

UL.JPG


Zimowy okres to dla wielu wędkarzy okazja, a nawet konieczność do zrobienia przeglądu i konserwacji swojego sprzętu. Mycie, czyszczenie, smarowanie lub ewentualna naprawa to typowe czynności, które pozwolą przez długi czas cieszyć się swoimi zabawkami. Ja również należę do tych co lubią być przygotowani do kolejnego sezonu i w związku z tym jak co zimę, postanowiłem zrobić porządki w swoim wędkarskim dobytku.
Podczas mycia, czyszczenia i segregowania mojego sprzętu przyszedł czas na kołowrotki. W trakcie oglądania jednego z moich ulubionych kołowrotków, stwierdziłem, że widać już na nim ślady wielu lat kręcenia, przedzierania się przez krzaki, oraz rzucania na piach i kamienie. Szkoda mi go, bo nadal kręci dobrze. A może by go odmalować? W sumie to dobra myśl - więc do dzieła.
Kołowrotek który będę odnawiał to-Shimano Sedona 2500FA.

1.jpg




Niby nic specjalnego, lecz dla mnie to fartowny kręcioł i dla tego postanowiłem dać mu nowy wygląd. Swoją pracę zacząłem od rozkręcenia i wyciągnięcia części, żeby można było je dokładnie umyć i przygotować do smarowania. Po umyciu, wszystkie części posegregowałem, i pozostawiłem do wyschnięcia. Do tego najlepiej nadało się zwykłe pudełko wędkarskie z przegródkami.

2.jpg

 

Następny krok to przygotowanie obudowy do malowania, czyli zlikwidowanie rys i ubytków, oraz zeszlifowanie powierzchni, żeby zwiększyć przyczepność przyszłych powłok lakierniczych. I tu miałem dylemat – Czy ścierać starą farbę do gołego plastiku czy tylko zmatowić. Żeby nie babrać się z podkładami do tworzyw postanowiłem tylko zmatowić powierzchnię. Przy okazji poprawiłem miejsca gdzie było widać ślady nadlewek po formie wtryskowej.

3.jpg

 

Do matowienia użyłem papieru ściernego wodnego o gradacji 1200. Po tej czynności, którą należy wykonać jak najstaranniej, umyłem kilkukrotnie wszystkie elementy w benzynie ekstrakcyjnej i pozostawiłem do wyschnięcia.

4.jpg

 

Jak widać na zdjęciu, boczki kołowrotka posiadają panele w kolorze srebrnym. Niestety były na tyle porysowane, że zdecydowałem się je zeszlifować i położyć nową srebrną warstwę.

5.jpg

 

Przed samym malowaniem należy zabezpieczyć taśmą maskującą miejsca, do których nie chcemy by dostała się farba, oraz te, które będą malowane innym kolorem. W moim przypadku były to już wspomniane srebrne panele na bokach obudowy.

6.jpg





7.jpg

 

Pora wziąć się za malowanie. Swoją Sedonę postanowiłem pomalować na czarno ze srebrnymi panelami bocznymi, czyli żadnych wodotrysków.
Do malowania użyłem typową bazę samochodową, którą po rozcieńczeniu trysnąłem aerografem z dyszą 0,35mm. Dwie ultra cienkie warstwy wystarczyły do dokładnego pokrycia wszystkich lakierowanych powierzchni.

8.jpg

 

Po czarnym kolorze przyszedł czas na srebrne boczki. Zamaskowałem taśmą elementy już pomalowane, tak żeby odkryć tylko te miejsca, które miałem prysnąć srebrnym metalikiem. Już miałem zacząć malować gdy zadzwonił kolega. Podczas rozmowy weszliśmy na temat malowania mojego kołowrotka i zaproponował, że zamiast malować metalikiem, to on zrobi mi to w chromie. Dodam ,że kolega mój ma możliwość metalizacji próżniowej i tylko dzięki temu zdecydowałem się na ten krok. Skoro nadarzyła się taka okazja to resztę plastikowych części, które były w brzydkim szarym kolorze jak np. pokrętło hamulca i elementy kabłąka, postanowiłem też zrobić w sreberku. Zawiozłem wszystko do warsztatu i na drugi dzień odebrałem błyszczące chromem części, gotowe do dalszych prac.

9.jpg





10.jpg

 

Pozostało tylko zabezpieczyć wszystko bezbarwnym lakierem. Jeszcze przed rozpoczęciem prac renowacyjnych wypytałem znajomych lakierników o najlepszą powłokę do tego rodzaju przedmiotu. Wybór padł na dwuskładnikow lakier akrylowy firmy 4M for Master. Miałem nakładać go aerografem, ale po kilku próbach na innych przedmiotach efekt nie był w pełni zadowalający. Ze względu na mocne rozcieńczenie lakieru, warstwy były zbyt cienkie i musiałbym je położyć przynajmniej 4 razy. Zrobiłem również próby pistoletem lakierniczym z dyszą 1,0 i tu efekt był świetny. Dodam, że ten lakier standardowo kładzie się w dwóch warstwach w odstępie 10-cio minutowym. Padło więc na pistolet lakierniczy. Pozostało umieścić lakierowane elementy na podstawkach tak by podczas natrysku nie przemieszczały się pod wpływem naporu powietrza z pistoletu. Przykleiłem wszystkie części plasteliną do patyczków, a patyczki umieściłem w wywierconych otworach deski. W ten sposób mogłem każdy element wziąć w rękę, polakierować i odłożyć do suszenia. Suszenie odbyło się w temperaturze 60 stopni, co przyśpieszyło schnięcie i spowodowało, że lakier stał się twardszy niż podczas suszenia w temperaturze pokojowej.


Po 2 godzinach Lakier był na tyle suchy, że można było go dotykać. Wg. karty charakterystyki tego lakieru, wszelkie obróbki i montaż najlepiej przeprowadzić po upływie 12 godzin. Nie zamierzałem sprawdzać czy da się to zrobić wcześniej, dlatego składanie kołowrotka zostawiłem na następny dzień.

11.jpg

 

Oczywiście przed złożeniem wszystkich części przeprowadziłem smarowanie i po dokręceniu ostatniej śrubki mogłem cieszyć się nowym wyglądem mojego starego kołowrotka.

12.jpg





13.jpg





14.jpg


15.jpg

 


Na koniec jeszcze kilka moich przemyśleń i ostrzeżeń:

  • Podczas prac lakierniczych używajcie wszelkich dostępnych środków ochrony, takich jak maski lakiernicze, rękawiczki oraz starajcie się to robić w dobrze wentylowanych pomieszczeniach. Po prostu dbajcie o swoje zdrowie.
  • Po czyszczeniu benzyną ekstrakcyjną lub innym płynem odtłuszczającym, starajcie się nie dotykać części gołymi rękoma. Najlepiej zaopatrzyć się w rękawiczki nitrylowe, lub lateksowe ale te bez talku. Zostawienie odcisku palca może powodować niedoskonałości w powłoce lakierniczej a w skrajnych przypadkach występowanie miejsc, które ciężko pokryć lakierem.
  • Rozkręcając kołowrotek dobrze jest zrobić kilka zdjęć, żeby później podczas składania wiedzieć gdzie i jak była umiejscowiona dana część, np. sprężynka, czy też jakaś śrubka.


Wszystkich, którzy czują się na siłach zachęcam do renowacji swoich kołowrotków. Może okazać się że taki odnowiony kołowrotek stanie się jeszcze bardziej fartowny niż był kiedyś i dzięki niemu nie raz będziecie pozować do zdjęcia z nowym rekordem, czego Wam i sobie serdecznie życzę.

 

Z wędkarskim pozdrowieniem
Dariusz Lesiewicz(@lesiewicz) /2016



zew_unity.jpg


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Jeśli pierwszy raz rozbiera się kołowrotek to najlepiej robić jak najwięcej zdjęć telefonem. Puźniej naprawdę jest łatwiej złożyć. Zębatki dobrze jest zaznaczyć, żeby złożyć je tak jak były spasowane pierwotnie.

Ja na szczęście swój kołowrotek znam bardzo dobrze bo rozkładałem go wiele razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

Artykuły

×
×
  • Dodaj nową pozycję...