Skocz do zawartości
  • 0

Bolenie a plecionka


Tommek

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Dla mnie czy to żyłka czy to pletka czy kolor niebieski, żółty, zielony ... Nie ma to znaczenia ;) Czy woda brudna czy czysta ... wydaje mi się że im to wszystko jedno. No ale gdy się nie połowi raz-dwa na pletce to jest na co zwalić winę :D

Edytowane przez Tomus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja wybieram linki białe lub szare które po którymś tam wędkowaniu z rzędu robią sie lekko zżółkniałe lub brązowawe. Ewentualnie dodaje 1-1,5 m fluorocarbonu na przypon gdy łowię przy dnie żeby otarcia pletki o kamienie zminimalizować.

 

Bardzo często gdy łowię sandacze mam w pudełku jakieś boleniowe woblery i pomimo pletki fluo czy pomarańcz też siadają.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z moich obserwacji -> jeśli bolo dobrze żeruje nie patrzy na grubość pletki ( w miarę rozsądnie oczywiście) czy kolor tylko wali aż kij z ręki wyrywa ( tutaj przydaje się dobrze nastawiony hamulec i miekki kij). Jeśli natomiast nie żeruje to ciężka sprawa...nawet ćwierć włosa ludzkiego go nie zmusi do brań :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Chciałbym odświeżyć Temat i zapytać was jak to teraz wygląda :)

Obecnie na rynku jest sporo plecionek, dlatego też nie wiem co wybrać. Kolor plecionki ? wędkuje na Wiśle.

Pozdrawiam

 

Jeśli nie wiesz jaką wybrać - wybierz gładką (np 8 splotową) . Dalej zarzucisz i nie będzie Ci wyła na przelotkach w czasie zwijania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wszystko zależy jak i gdzie łowisz.

 

Jeśli łowisz bolki z powierzchni, nie puszczasz przynęty do dna, gdzie mogą być kamienie, racicznice itp, to uważam, że bez sensu stosować FC, bo dochodzą kolejne słabe ogniwa w postaci węzłów.

 

Nie zauważyłem również, żeby sama plecionka przeszkadzała czy płoszyła bolki.

 

Nigdy nie zdażyło mi się przetarcie linki przy łowieniu boleni, jednakże łowię je głównie z powierzchni lub z pół wody, rzadziej z dna.

 

Owszem, w trudnych warunkach (kamienie, rafy, racicznice itp), przy łowieniu z dna, FC może pomóc, więc w takich przypadkach wg mnie można go zakładać.

Edytowane przez Żbiku
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak, masz rację. Przy łowieniu typowo powieszchniowym przypon nie jest konieczny, bo kontakt linki z kamieniami minimalizujemy ( no chyba że są obecne przykosy, albo łowimy w dość plytkim łowisku).

Na moich łowiskach jest dość sporo kamieni także fc raczej nie zaszkodzi. Zwłaszcza, że już się przyzwyczaiłem do sprawdzania wytrzymałości węzła co jakiś czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Bolki regularnie łapię na zestaw z plecionka, myślę ze nie maja one z tym żadnego problemu, od lat nie używam żyłek, a przypadkowo lub celowo złapanych bolków mam do kilkunastu rocznie. Używam plecionki Robinsona Phantom Spin o kolorze ciemnozielonym i grubości 0,10mm, jak widać nie jest zbyt cienka, a na dodatek z powodu koloru dość dobrze widoczna w powierzchniowych warstwach wody, pomimo to jednak biorą..myślę ze gdybym bardziej nastawiał się na bolki, które łapię teraz bardziej "przy okazji", efekty byłyby dużo lepsze i to pomimo stosowania ciemnej i dość grubej jednak plecionki..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

U mnie wszystko zależy od łowiska i pory dnia. Jeśli łowię na płytkiej, czystej rzece, typu Pilica, używam żyłki, bo łowiąc na plecionkę mogę zapomnieć o jakichkolwiek wynikach. Ale już o zmroku oczywiście linka przestaje grać rolę. Podobnie łowiąc na Wiśle nie zauważyłem, aby plecionka przeszkadzała. Inna sprawa, że w przypadku plecionki na końcu jest fluorocarbon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ok...a jakie macie doświadczenia, w skuteczności zacięć ,kiedy branie jest na odległość maksymalnego rzutu, czyli bardzo daleko. Szczególnie kiedy łowicie na przynęty powierzchniowe. Jak waszym zdaniem wypada skuteczność ,żyłką vs plecionka?

 

 

Przy łowieniu daleko, używając żelastwa różnicy nie zauważyłem, przeważnie jak stuknęło to siedziało. Przy wobkach, zdecydowanie więcej ryb spadało mi zaraz po braniu na żyłce niż plecionce.

Potem zawitała u mnie na stałe plecionka + 1-1,5m przypon z fluoro i jest miodzio.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

każdy łowi jak mu wygodniej jak lepiej i do czego jest przyzwyczajony, ja mam przekonanie, że łowiąc bolenie lepiej mi jest łowić żyłką - tak mam spasowany zestaw - kijek, przynęta, miejsce gdzie łowię i gatunek. Ale nie wydaje mi się, ze na plecionkę łowiłbym mniej lub więcej tych ryb. Klenie też łowie żyłką i na smużaki wiele strzałów jest "ślepych". Plecionką było by tak samo. Sandacze łowię plecionką, na sztywno (gumami) i nie wyobrażam sobie innego łowienia, natomiast znam wielu wędkarzy , którzy łowią żyłką i też mają bardzo dobre efekty i nie dadzą sie przekonać do plecionki.

Moim zdaniem to kwestia indywidualna, każdy musi spasować zestaw pod siebie, żeby czuł to co się dzieje. Odpowiednio ustawić hamulec , odpowiednio prowadzić przynętę itd.... Co do widoczności to sporo było o tym pisania, ale żerująca ryba zwłaszcza, przy podniesionej , trąconej wodzie nie kalkuluje. Jest jeszcze temat agrafek, krętlików, jedni używają inni nie stosują przy konkretnym gatunku. Ja zawsze stosuję, ale używam odpowiednich rozmiarów, często zaniżam rozmiar, ale stosuję agrafki. To też jest kwestia indywidualna, na którą wpływ mają jakieś tam doświadczenia i wygoda :)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tez byłem z gatunku nigdy plecionki. Obecnie nie stosuje żyłki. Jedyne co widze spadła mi ilość łowionych kleni. Za to poprawiła się ilość boleni. Więcej zacietych brań z duzych odległości. Również mniej urwanych bloków w przypadku brania 5 do 1.5m od szczytówki. :) Ciężko wyregulować hamulec aby zaciac z 50 metrów i tak samo skutecznie z 5m przy zylce 0.16~0.18...

Łowie Daiwa 8 splotowa 0.10.

Nie stosuje kretlikow sama mała agrafka dla wygody.

Edytowane przez Tresor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

EEEE czasem jest tak że trzeba wyciągać z gardła a są takie dni że na 8 walnięć zapniesz jednego za skórkę.

Pod koniec lat 90 takie rzeczy się nie zdarzały, obecnie wydaje mi się że jest duża presja na nie i nie są takie głupie.

Jak ja to mówię sa dni że biorą z zamkniętą gębą, takie dni zdarzają się coraz częściej. 

Zmiana jest też w sposobie łowienia na moim odcinku Odry. Kiedyś 99% boleni łowiłem z nurtu, warkocza, obecnie to jakieś 10%, reszta z klatek często ze stojącą wodą nieraz 15cm... 

Atak bolka na takiej wodzie to mistrzostwo świata, ale i duzo nie zapiętych.

Łowiąc w Dziwnowie w nurcie prawie w samym Bałtyku spad miałem może 1 na 30 złowionych bolków... 

Edytowane przez Tresor
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...