Skocz do zawartości

Z muchą w zimie na nizinnej rzece


Paweł nizinny

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Nadchodząca zima, wymusi u mnie szukanie alternatywy od wyjazdów pstrągowych, zaczynających się z nowym rokiem. W związku z tym, pomyślałem o poszukaniu w okresie styczeń - marzec, ryb na nizinnych rzekach. Mam pod nosem Narew oraz jej mniejsze dopływy, z całym dobrobytem: klenie, jazie, okonie, płocie...

Może ktoś ma doświadczenie w tym zakresie i podzieli się wskazówkami typu, sprzęt, muchy, prowadzenie.... ??

 

Z góry dziękuję

Pozdrawiam

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja będę kombinował. Mam doświadczenia z czasów mojego spinningowania, łowiłem klenie całą zimę na małe gumki w Narwi. Później nastał czasu muchy i ryb w kropki.... Woda w Narwi poniżej elektrowni nigdy nie zamarza, na wypływie ma zawsze ok 20 stopni.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze 2-3 lata wstecz miałem podobną zajawkę. Właśnie styczeń-marzec nad nizinną rzeką z muchówką.

Plus taki, że mieszkam 1km od takowej, więc mogłem działać o różnych porach dnia - np. rano na rybko, potem obiadek i wieczorem łowienie do zmroku. Jakie były efekty? Słabe... ale to raczej kwestia tego, że mistrzem flyfishingu nie byłem (nadal nie jestem) i rzeka sama w sobie jest mało zasobna w ryby. 

Oczywiście łowiłem okonie do 15cm, bo tego nigdy tam nie brakowało i tak było do połowy lutego. Własnoręcznie ukręcone muchy na wzór glizdy, czerwonego robaka i innych dziwolągów.

Później piankowe żuki i kosiłem klenie aż miło :D bez rekordów ale frajda była nieziemska.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzyło mi się łowić klenie w zimie, z tym że raczej była to rzeka o charakterze podgórskim niż nizinnym (Biała Tarnowska) , klenie łowiłem , na spokojnych , głębokich odcinkach , tylko w miejscach gdzie udało mi sie zaobserwować ich obecność.

Najchętniej zjadały malutkie mokre muszki , tzn black zulu , black spider , na haczykach 12-16 , nigdy nie złowiłem jednak jakichś dużych ryb , ani nie było ich wiele.

Kilka razy połowiłem też na suchą muche , gdy zaobserwowałem że zbierają  , reagowały na malutkie czarne lub popielate suche na hakach 18-20 , z tym że było to dosłownie kilka razy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Paweł,

 

wielu doświadczeń z nizinnych rzek zimą nie mam, ale:

 

1. rzecz pierwsza i najważniejsza to zlokalizowanie ryb. Zwykle na zimowiska wybierają głębokie odcinki o wolnym przepływie.

Często będą tam zarówno płocie, leszcze, klenie jak i okonie czy sandacze.

 

2. do końca roku możesz polować na sandacze i szczupaki ze streamerem. Głębokie i wolne prowadzenie. Później okonie (mały puchowiec + parkinson).

 

3. jeśli chodzi o klenie i płocie zimą, to łowiłem je głównie na nimfę. Sprawdzały się parkinsony (nr 12-16) i małe nimfki w typie Hydropsyche (12-16).

Głębokie wolne prowadzenie, brania zwykle delikatne.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowiłem zimą klenie na całkowicie czarne pijawki z marabuta na kanale przeciwpowodziowym we Wrocławiu przed pracami konserwacyjnymi. Trzeba bardzo dobrze znać rzekę. Wtedy istniała tam sztuczna kamienna "przykosa" i ryby były skoncentrowane jedna na drugiej. Ale gdzie indziej nie było ich prawie wcale.

 

Bardzo wolne prowadzenie i tak na cały dzień łowienia, 3 - 4 ryby zażarły. Gdybym nie znał tego miejsca nie złowiłbym nic poza przypadkowymi okonkami.

Edytowane przez Krzysiek Dmyszewicz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie czekam aż woda opadnie, bo na tą chwilę stan jak na wiosennych roztopach. Miejsca gdzie ryby stoją znam. Na tą chwilę nastawiam się na nimfę i małego streamerka, zależnie na jaką wodę i miejsce pojadę. Niewiadoma to głównie muszki i prowadzenie. Ale lubię wyzwania :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy połowiłem też na suchą muche , gdy zaobserwowałem że zbierają 

Podobnie bywało u mnie. Grudzień, styczeń, luty i Goddard lub Red Tag podany od ogona za kępę i wprowadzony w smużenie prowokował do ataku. Wymiarowy klenik w takim okresie i takiej rzeczce cieszy, jak pięćdziesiona w lecie. Każde zepsute branie boli stokroć bardziej, bo to mogło być jedno na kilka wypraw:) Na głębsze łowienie raczej nie mogę sobie pozwolić. W załączniku widać dlaczego. Chyba, że jestem w błędzie? Doświadczenie z muchą u mnie skromne.

post-55449-0-13176200-1510603096_thumb.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jeśli w łowisku są ryby to spokojnie można je łowić bo raczej biorą. Ja akurat mam to szczęście, że w pobliżu płynie zasobna w ryby niewielka nizinna rzeka ok 10-12m szerokości. W tym roku w styczniu skutecznie łowiłem nawet przy -6 stopniach. Jedyną niedogodnością było rozmrażanie co kilka rzutów przelotek i klenie pchające się pod lodowe nawisy. Nawet w tak nieprzychylnych "muchołapaniu" warunkach klonki brały doskonale. W lepszej + temperaturze poza kleniami trafiały się jelce, płocie i jazie. Rzeka jest dość płytka, w wielu jej miejscach możliwe choć niekonieczne, jest brodzenie. Łowię mokrymi muchami na lince z końcówką intermedialną klasycznie w poprzek nurtu. W sprzyjających warunkach w 2 - 3 godziny przerzucałem 15-30 rybek, średnio ok 35-centymetrowych. Trzeba wierzyć, że puki mucha w wodzie, wszystko zdarzyć się może. :)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Paweł / chyba że Cię mylę / przecież wiesz dobrze co jest pięć. Skrodę, Łojewek masz obcykane to i na Narwi/Pisie muchówką połowisz ;). Tak na poważnie to skłaniałbym się ku streamerkom  imitującym niewielkie rybki głęboko prowadzonym. Choć zawsze na skoczka można dowiązać coś oczoje....go żeby pasiaka zaciekawić.

Edytowane przez Hansolo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radek, no akurat w tym doświadczenia nie mam :). Tylko spinningowe sprzed parunastu lat.... Łojewek, Skroda lata rybności maja już za sobą, a zimy tam zawsze były słabe jeśli chodzi o brania, no i jazda autem zawsze z godzinę w jedną stronę. Dlatego szukam alternatywy, na szybkie wypady najbliżej domu. I ten temat wydał mi się ciekawy, bo Narew pod nosem. Aż wstyd przyznać, że nigdy takiego zimowego łowienia nie zaznałem, tylko te pstrągi i pstrągi.... :) Jakiś plan w głowie mam, muszki dokręcam, moim zdaniem odpowiednie, ale zawsze dobra rada nie jest zła :)

 

Pozdrawiam serdecznie

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jak to jest z muchą w zimę?  Zawsze w okresie późnej jesieni i zimy mam problemy z łowieniem w takich wodach gdzie nie występują pstrągi i lipienie. Czy jest sens łowienia kleni boleni okoni i innych ryb w wodach niepstrągowych? 

Jeśli tak to jak łowić i na co?

Pozdrawiam

Edytowane przez nord91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak to jest z muchą w zimę?  Zawsze w okresie późnej jesieni i zimy mam problemy z łowieniem w takich wodach gdzie nie występują pstrągi i lipienie. Czy jest sens łowienia kleni boleni okoni i innych ryb w wodach niepstrągowych? 

Jeśli tak to jak łowić i na co?

Pozdrawiam

 

 

Tak to jest że jest to bardzo ciężki temat z podkreśleniem na ciężki, zima niskie temperatury zazwyczaj wysoka woda i szeroka rozlana rzeka z muchówką można popsacerować szanse na złowienie ryby są żadne ale na obfite połowy cięzki liczyć ryby skute do dna, w głębokich zastoiskach. Też próbowałem ugryść temat z 2 lata z rzędu odpusciłem w tym okresie wole złapać spining przejść się po porcie i złowić okonia na spacerze :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest z muchą w zimę? Zawsze w okresie późnej jesieni i zimy mam problemy z łowieniem w takich wodach gdzie nie występują pstrągi i lipienie. Czy jest sens łowienia kleni boleni okoni i innych ryb w wodach niepstrągowych?

Jeśli tak to jak łowić i na co?

Pozdrawiam

Czy jest sens to każdy musi sobie odpowiedzieć. Dla mnie nie ma sensu łowienie zimą w nizinnej rzece na muche. Sztuka dla sztuki. Lepiej muchy powiązać albo pospacerować, poobserwować, może zauważymy coś co umknęło naszej uwadze jak skupiamy się na łowieniu.

 

Choć znam jegomościa co na niewielkim zalewie łowił zimą płocie i karasie. Delikatną wędką i małymi nimfkami. Nie wiem jak by to w rzece było. Jak ktoś ma chęć niech próbuje ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Zeszłej zimy łowiłem nawet przy -16 st.C w styczniu i lutym. Kilkukrotnie - na przemian z zimową pasją jaką stało się też dla mnie łowienie pod lodem (muchy w miejsce mormyszek też robią "robotę"  :P ...

Na krótką nimfę i metodę żyłkową spokojnie się da i jest to mogę śmiało powiedzieć - łowienie komfortowe w rzekach.

Nie chodzi bynajmniej o złowienie czegokolwiek. Bardziej o sprawdzenie tego czy się da, sprawdzenie sprzętu, wrażenia i obserwacje przyrody, itp. ... jak siętrafi jedno branie na wyjazd to sukces i niesamowita satysfakcja. Poza tym ... bieliki, orliki,  czaple białe i siwe, lisy, kormorany, bobry przyłażące pod same nogi i na wyciągnięcie ręki, mgła, magiczny klimat nad wodą.

Polecam.

Pozdrawiam.

post-63414-0-68802400-1512085461_thumb.jpg

post-63414-0-49068700-1512085474_thumb.jpg

post-63414-0-16472100-1512085524_thumb.jpg

post-63414-0-83317500-1512085575_thumb.jpg

post-63414-0-12960300-1512085603_thumb.jpg

Edytowane przez Forest-Natura
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A może pomógł by tonący sznur muchowy? Tak się składa że mam tylko pływający..

 

W czym ma pomóc tonący sznur ? To już zależy od charakterystyki twojego łowiska jak chcesz szukać ryb w rzece o głębokości 5 metrów i zastoiskach to raczej pływającym sznurem nic nie zrobisz. Zdecydowanie tonący sznur mimo tego nie upierałbym się do takiego łowienia potrzeba ogromnego doświadczenia, co zazwyczaj kończy się i tak 2 braniami przez cały dzień. Czy ta rzeka na której chcesz łowić to Narew ? 

Edytowane przez MaverikZagan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Myślę ze jeśli sznur sprowadzi przynętę do samego dna ryby szybciej się zainteresują.

A łowisko to Bug I Liwiec. Jeśli chodzi o głębokość to max 2-3m.

Ze sznurem tonącym mógłbym spróbować też na wodzie stojącej.

 

 

Dobrze myślisz na pewno szybciej sprowadzisz przynęty w okolice dna nie uzyskasz tutaj odppowiedzi czy warto czy nie warto, dla jednego warto w śniegu pochodzić nad rzeką dla widoków i porzucać a może jakiś pasiak się uwiesi, dla drugiego nie warto bo nic nie złowi, a trzeci zimą kręci muchy nie wychodzi do wiosny. Ja mieszkam nad Odrą jest to taki dodatek dla mnie że jak nie jade na łososiowatę to po pracy mogę wyskoczyć zawsze na Odrę złowić klenia, bolenia okonia. Ale sezon odrzański zaczynam od maja do mniej więcej do września, oczywiście wymogiem i gwarancją jakiegoś sukcesu jest niżówka odkryte przelewy możliwość wejścia do wody i dalekich rzutów, bo z brzegu wiesz co się dzieje za plecami zawsze coś jest. Wiosną na takiej rzece możesz próbować na mokre muchy ściągane po łuku przynosi efekty, na suche muszki na piankowce, streamery itd. Zapytam łowiłeś kiedyś na tak dużej rzece jak Bug na muchę ??

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...