Skocz do zawartości

Wędkarz Polski


Grzesiek

Rekomendowane odpowiedzi

Pismo zacne, pierwsze które pisałem. Jednak mało, który tekst mógłby się znaleźć na jb.pl  ze względu na tutejszy regulamin dotyczący C&R :)

 

Większość periodyków wędkarskich z tamtych czasów można było bardzo obrazowo nazwać, w stylu 'Mięsiarz Polski czy 'Wiadomości Mięsiarskie' B)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio siedzac na lotnisku w BCN zauwazylem mezczyzne, powiedzialbym sobowtora Johna Willsona.

Z czasow, gdy byl popularyzowany w Polsce - czyli lata 90te.

I od razu przypomnialy mi sie historyjki typu John Willson vs Tymkowski na Siemianowce.

I reportaze o "bohaterskim" Januszu Tymkowskim.

Tu trzeba oddac redakcji WW, ze potem, gdy wyszlo ze szarpie itd. zamiescili rowniez raporty z interwencji policji rzecznej z Warszawy.

 

Z czasopismem pana Debickiego kojarzy mi sie inny bohater tamtych czasow. Niejaki p. Kondracki. Lowca sandaczy na nyskich zbiornikach zaporowych.

Podobno byl super skutecznym wedkarzem .

A moze wciaz jest...

 

Prasa branzowa jest obrazem swiadomosci czytelnikow, poza wyjatkowymi przykladami artykulow pisanych przez Marka Szymanskiego czy Jacka Jozwiaka w czasach SPiM i na poczatku WS. 

To byl doslownie materialy otwierajace oczy czytelnikom (w tym mi). To wtedy prasa ksztaltowala czytelnikow.

Ale to wyjatki. 

:)

Pozdrawiam

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oceniajmy tylko tak jednostronnie prasy z tamtych czasów jako informatorów o tłuczeniu ryb. Na prawdę owa prasa, zawierała sporo informacji a dla większości była jedynym źródłem wiadomości o metodach wędkarskich a wręcz "oknem na nieosiągalne łowiska na całym świecie"

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek Jóźwiak (niestety już nieżyjący...) w latach mojej młodości ze swoim barwnym językiem był moim idolem !  Trzymam cały czas w bilbiteczce jego "Sztukę łowienia ryb w rzece" i czasami podczytuję z nostalgią dziś już konfrontując ze swoimi doświadczeniami ..
P.S. stoi oczywiście obok Marka Szymańskiego "Wędkarstwa rzecznego", Danielu  ;)  :)  :)  :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, czy wiecie może czy planowana jest jakaś reaktywacja tegoż pisma w formie papierowej? Było ono wg mnie najlepszym czasopismem wędkarskim na rynku i niestety upadło :( Ich strona www jeszcze jakoś dycha, niestety na maila mi nie odpisali :(

 

 

Odnosząc się do pierwszej wypowiedzi w tym wątku obawiam się, że raczej będzie ciężko o reaktywację tego czasopisma.

http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/4004

Zwłaszcza, że w tego typu sprawach najrozsądniejszym posunięciem ze strony pokrzywdzonego byłoby ustanowienie profesjonalnego pełnomocnika w osobie adwokata lub radcy prawnego, który reprezentowałby go już od początku postępowania, a z artykułu nie wynika, aby Pan Dębicki zdecydował się na to. Nie wiem jak się potoczyły losy tej petycji, ale pisanie petycji do ministra sprawiedliwości na etapie, gdy postępowanie zostało już prawomocnie zakończone i pokrzywdzony ma już zamkniętą drogę do składania środków odwoławczych nie jest rozwiązaniem, które dawałoby szanse na pomyślne zakończenie sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za czasów trzech pism, WP, WW, WŚ (czytałem wszystkie) do czasu zamknięcia WP jeśli chodzi o podchodzenie do idei C&R przodował WŚ. Jeśli miało by się reaktywować, to niestety sukces widzę tylko w podtrzymaniu wcześniejszej narracji, ponieważ większość wędkarzy tak patrzy na ryby i wędkarstwo jak WP dawniej. Nie ma szans walczyć w dzisiejszych czasach o czytelnika prześcigając się w tekstach o "wpływie haka bezzadziorowego na przeżywalność łowionych ryb" .....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł a mi się wydaje, że jednak WP miał lepsze artykuły niż inne gazety. I nie chodzi mi o zdjęcia zabitych ryb. Na chwilę obecną w takim np. WŚ poza reklamami ma krótkie nic nie wnoszące artykuły. Poza tym, że np. "w listopadzie warto", "w grudniu warto" itd.. I co roku to samo tylko innymi słowami pisane można przeczytać. Sam posiadałem sporą kolekcję starszych prenumerat gazet, którą z dobrego serca pożyczyłem młodemu adeptowi a ten je po miesiącu wywalił na śmieci. Teraz tego żałuję i mam nauczkę na przyszłość

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosząc się do pierwszej wypowiedzi w tym wątku obawiam się, że raczej będzie ciężko o reaktywację tego czasopisma.

http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/4004

Zwłaszcza, że w tego typu sprawach najrozsądniejszym posunięciem ze strony pokrzywdzonego byłoby ustanowienie profesjonalnego pełnomocnika w osobie adwokata lub radcy prawnego, który reprezentowałby go już od początku postępowania, a z artykułu nie wynika, aby Pan Dębicki zdecydował się na to. Nie wiem jak się potoczyły losy tej petycji, ale pisanie petycji do ministra sprawiedliwości na etapie, gdy postępowanie zostało już prawomocnie zakończone i pokrzywdzony ma już zamkniętą drogę do składania środków odwoławczych nie jest rozwiązaniem, które dawałoby szanse na pomyślne zakończenie sprawy.

Krzyśku, sam tą petycję jakiś czas temu podpisałem... Ale nic nie słychać co dalej. Czy odniosła ona jakikolwiek skutek, czy pismo będzie reaktywowane, itp. Szkoda, wielka szkoda mi WP. Była to jedyna gazeta, którą prenumerowałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje ulubione ,które czytałem od deski do deski .Mało tego, na kolejny numer czekałem z niecierpliwością .

Gdyby wróciło to w ciemno robię prenumeratę na rok .

Miałem tak samo...2 razy dziennie do skrzynki chodziłem, gdy zbliżał się dzień dostarczenia pisma :) I gdyby tak wróciło, to zamówiłbym prenumeratę dożywotnią :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł a mi się wydaje, że jednak WP miał lepsze artykuły niż inne gazety. I nie chodzi mi o zdjęcia zabitych ryb. Na chwilę obecną w takim np. WŚ poza reklamami ma krótkie nic nie wnoszące artykuły. Poza tym, że np. "w listopadzie warto", "w grudniu warto" itd.. I co roku to samo tylko innymi słowami pisane można przeczytać. Sam posiadałem sporą kolekcję starszych prenumerat gazet, którą z dobrego serca pożyczyłem młodemu adeptowi a ten je po miesiącu wywalił na śmieci. Teraz tego żałuję i mam nauczkę na przyszłość

Kamilu, pełna zgoda. Artykuły z WP o kilka klas przewyższały teksty w WŚ czy w WW, które kupowałem okazjonalnie (a na WP miałem prenumeratę). Oczywiście wszystkie kupione gazety trzymam w kartonach i co jakiś czas do nich sięgam, by poczytać coś "do obiadu" :)

 

W WW było i jest nadal za dużo związku PZW, a w WŚ za dużo reklam, łowisk zagranicznych (w tym aspekcie nie do przebicia był jednak "Essox") i niejednokrotnie propagowane było wędkarstwo wymagające kupę kasy (drogie wędki, kołowrotki, łodzie, echa,itp). Tymczasem WP był dla zwykłych wędkarzy. Były tam teksty zarówno dla wędkarzy ze sprzętem za kilka tysięcy złotych, jak i dla takich z wędką i kołowrotkiem z bazaru, którzy łowią na skórkę od chleba, dżdżownicę czy konika polnego. I opisywane były przede wszystkim łowiska polskie oraz sprzęt będący w zasięgu niemalże każdego. Wiesław Dębicki w swoim piśmie patrzył na wędkarstwo oczami Pana Józka z Trzemeszna czy Pana Jaśka z Głubczyc. Natomiast WW czy WŚ patrzyło na łowienie z perspektywy "warszawki".

 

Co do ubijania ryb, to niech pierwszy z nas rzuci kamień, kto nigdy przenigdy żadnej ryby nie uśmiercił... Zresztą, nie bez przyczyny WP było najpoczytniejszym pismem w czasach swojego ukazywania się. I myślę, że gdyby tak się reaktywował, to po pewnym czasie ponownie stałby się numerem 1.

 

Wracając jednak do tematu.... Czy ktoś coś wie, co słychać w sprawie WP ? Czy ktoś zna osobiście Wiesława Dębickiego i ma informacje z pierwszej ręki nt. ewentualnej reaktywacji ?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prasa branzowa jest obrazem swiadomosci czytelnikow, poza wyjatkowymi przykladami artykulow pisanych przez Marka Szymanskiego czy Jacka Jozwiaka w czasach SPiM i na poczatku WS. 

To byl doslownie materialy otwierajace oczy czytelnikom (w tym mi). To wtedy prasa ksztaltowala czytelnikow.

Ale to wyjatki. 

:)

Pozdrawiam

Byś miał pełen obraz sytuacji, to ja tobie polecam 1 numer wspomnianego ŚS, gdzie wspomniani redaktorzy szarpią sumy na zimowisku, pod mostem na Zegrzu. Cudowna lektura mówiąca o mentalności dzisiejszych mentorów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto też dodać ,że reklam w nim zawartych była znikoma ilość. Wystarczy przewertować WŚ czy też WW i policzyć ćwiartki ,połówki i całe strony zawalone reklamami i policzyć ile stron mamy  reklam a ile  "ciekawego" tematu i porównać to z WP. 

W chwili obecnej nie prenumeruje żadnego z pism wędkarskich  bo po prostu nic ciekawego tam nie ma a jak już jest jakiś artykuł to w sumie jest on bardzo ogólnikowo  napisany , żeby nie powiedzieć kopiuj wklej i coś tam zmień .

 

Redaktorzy WP jeździli po Polskich łowiskach i pisali artykuły prawdziwe i realne .W artykułach można było dowiedzieć się o różnych trikach ,sztuczkach i sposobach na wędkowanie. 

Sam osobiście miałem okazję znaleźć się w takiej sytuacji nad wodą czego efektem było umieszczenie opisu i zdjęć mojego pomysłu.     

Edytowane przez M a r a s
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byś miał pełen obraz sytuacji, to ja tobie polecam 1 numer wspomnianego ŚS, gdzie wspomniani redaktorzy szarpią sumy na zimowisku, pod mostem na Zegrzu. Cudowna lektura mówiąca o mentalności dzisiejszych mentorów.

Nie bylem świadom tego

Dzięki za informacje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byś miał pełen obraz sytuacji, to ja tobie polecam 1 numer wspomnianego ŚS, gdzie wspomniani redaktorzy szarpią sumy na zimowisku, pod mostem na Zegrzu. Cudowna lektura mówiąca o mentalności dzisiejszych mentorów.

Nie wiem co masz na myśli pisząc "szarpali"? Dla mnie to określenie oznacza świadome podhaczanie  ryb na wszelkiego rodzaju kotwy i inne ustrojstwa. Warto tutaj dodać jednak, że owi redaktorzy byli w kolejnych latach orędownikami powstania w tej strefie chronionego zimowiska sumów (i innych ryb) ...i działali w tym temacie bardzo skutecznie pomimo oporów między innymi władz naszego kochanego PZW 

Edytowane przez BOB1
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co masz na myśli pisząc "szarpali"? Dla mnie to określenie oznacza świadome podhaczanie  ryb na wszelkiego rodzaju kotwy i inne ustrojstwa. Warto tutaj dodać jednak, że owi redaktorzy byli w kolejnych latach orędownikami powstania w tej strefie chronionego zimowiska sumów (i innych ryb) ...i działali w tym temacie bardzo skutecznie pomimo oporów między innymi władz naszego kochanego PZW 

 

Nie znam tego tematu ale podobny. Gość, który łowił i sprzedawał jeszcze 3 lata temu sandacze ponad wszelkie limity teraz współpracuje z SSR i poluje na kłusoli. Więc zdania i upodobań nie zmienia tylko krowa.

 

A wracając do tematu sam WP też na chwilę obecną by zmienił swoje artykuły tak aby nie kłuły nikogo w oczy. Kiedyś były konie teraz samochody. Postęp, odbywa się we wszystkich dziedzinach życia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, że zdjęcia kuły w oczy ale merytorycznie WP chyba najlepszy. Choć i stare roczniki WŚ z połowy lat 90tych zawierały mnóstwo fajnych tekstów. Dziś już tego klimatu nie czuć, suche fakty podparte obowiązkowo firmami. Też się czasem głowie w którą stronę by WP poszedł :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto też dodać ,że reklam w nim zawartych była znikoma ilość. Wystarczy przewertować WŚ czy też WW i policzyć ćwiartki ,połówki i całe strony zawalone reklamami i policzyć ile stron mamy reklam a ile "ciekawego" tematu i porównać to z WP.

W chwili obecnej nie prenumeruje żadnego z pism wędkarskich bo po prostu nic ciekawego tam nie ma a jak już jest jakiś artykuł to w sumie jest on bardzo ogólnikowo napisany , żeby nie powiedzieć kopiuj wklej i coś tam zmień .

 

Redaktorzy WP jeździli po Polskich łowiskach i pisali artykuły prawdziwe i realne .W artykułach można było dowiedzieć się o różnych trikach ,sztuczkach i sposobach na wędkowanie.

Sam osobiście miałem okazję znaleźć się w takiej sytuacji nad wodą czego efektem było umieszczenie opisu i zdjęć mojego pomysłu.

Do dzisiaj pamiętam ten patent z łudką na dachu samochodu ????
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...