Krisu23 Opublikowano 20 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2017 (edytowane) A ja Tobie od zawsze powtarzałem, że na Fatso Crank będzie to nie słuchałeś Nic na to nie weźmie, a dlaczego, to wybacz przyjacielu ale nie tutaj tłumaczyć. To, że na Długim w Olsztynie, czy na jakimś tam innym jeziorze u Was w okolicy ktoś tam złowił bolka na fatso crank, nic nie znaczy. To są pod względem przynęt spinningowych najbardziej wymagające ryby jakie mamy w PL. I Chwała im za to, bo dzięki temu istnieją. Razem łowimy ręka w rękę szczupaki. Bolek jest sprytniejszy - dzięki temu jeszcze funkcjonuje. Powiem Ci Pumba tak, szkoda, że tu nie mieszkasz, ale tylko z jednego powodu- bo jak byś tu mieszkał to byś dopiero zrozumiał na czym polega kombinowanie. To co jest przy szczupakach to uwierz mi na słowo( a kolegą jesteś), że to pryszcz- bo szczupaki w porównaniu z bolkami są mega głupie. Edytowane 20 Listopada 2017 przez Krisu23 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grisha Opublikowano 20 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2017 @krisu a może byś tak zjadł 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 20 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2017 To są pod względem przynęt spinningowych najbardziej wymagające ryby jakie mamy w PL. Niby tak, a jakby nie za bardzo...Na kawałki żelaza, niepodobne-do-niczego łowiłem bolenie - i to nie tylko młodzież, ale też po 60, 70, a nawet 80 cm.To fakt - że w Wiśle.To fakt - że 20 lat temu. Ale i w zeszłym roku na Sanie i na Wiśle, po bezskutecznym czesaniu najbardziejspecjalistycznymi woblerami i gumami,brania miałem dopiero na stare, zardzewiałe wahadłówki 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 20 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2017 Terminy mądre, głupie nie są zarezerwowane dla innych niż ludzie, kręgowców. Skoro z roku na rok wędkarze skuteczniej łowią bolenie świadczy o tym, że ludzie skuteczniej wykorzystują informacje, głównie z sieci, dochodzące od innych czyli z zewnątrz. Całe jednak szczęście, że łowieniem boleni nie zajmują się najwybitniejsi przedstawiciele naszego gatunku, strach pomyśleć co by było gdyby było inaczej. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WhiteWillow Opublikowano 20 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2017 Nic na to nie weźmie, a dlaczego, to wybacz przyjacielu ale nie tutaj tłumaczyć. To, że na Długim w Olsztynie, czy na jakimś tam innym jeziorze u Was w okolicy ktoś tam złowił bolka na fatso crank, nic nie znaczy. To są pod względem przynęt spinningowych najbardziej wymagające ryby jakie mamy w PL. I Chwała im za to, bo dzięki temu istnieją. Razem łowimy ręka w rękę szczupaki. Bolek jest sprytniejszy - dzięki temu jeszcze funkcjonuje. Powiem Ci Pumba tak, szkoda, że tu nie mieszkasz, ale tylko z jednego powodu- bo jak byś tu mieszkał to byś dopiero zrozumiał na czym polega kombinowanie. To co jest przy szczupakach to uwierz mi na słowo( a kolegą jesteś), że to pryszcz- bo szczupaki w porównaniu z bolkami są mega głupie.Ty tak na serio? Może faktycznie przerzuć się z Twixów na Snickersy... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 21 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 Łowię jedne i drugie to mam porównanie:) Snickersów nie jadam, może dlatego takie dziwne moje teorie. Bolki uczą się rozpoznawać przynęty, wędkarzy na brzegu, wędkarzy na łódkach. Wynika to po części ze sposobu ich polowania. Są w ruchu i dużo obserwują. Szczupaki polują inaczej i do tego bardziej efektywnie. Nie muszą się tyle naganiać, żeby coś upolować. Byliśmy razem na wodzie gdzie było dużo nietykanych szczupaków i sam wiesz jak brały. Ty ich łowiłeś więcej bo umiesz to robić lepiej. A w zeszłym roku pojechałem na wodę gdzie jest pełno dużych bolków których nikt nie łowi. Presja jest zerowa. Polowały w najlepsze a dobranie się do nich zajęło mi 4 dni. Niestety nie miałem fatso crank, może dlatego tak długo to trwało. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maicke82 Opublikowano 21 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 (edytowane) Niby tak, a jakby nie za bardzo...Na kawałki żelaza, niepodobne-do-niczego łowiłem bolenie - i to nie tylko młodzież, ale też po 60, 70, a nawet 80 cm.To fakt - że w Wiśle.To fakt - że 20 lat temu. Ale i w zeszłym roku na Sanie i na Wiśle, po bezskutecznym czesaniu najbardziejspecjalistycznymi woblerami i gumami,brania miałem dopiero na stare, zardzewiałe wahadłówkiTo tym bardziej sprawdziło się Tobie to czym pisze Krisu ,czyli kombinowanie A uwierz mi przyrdzewiałe wahadłówki również ma w arsenale.Nie widziałem tam tylko świecących jak psu ja.. woblerów Edytowane 21 Listopada 2017 przez maicke82 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 21 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 (edytowane) Terminy mądre, głupie nie są zarezerwowane dla innych niż ludzie, kręgowców. Skoro z roku na rok wędkarze skuteczniej łowią bolenie świadczy o tym, że ludzie skuteczniej wykorzystują informacje, głównie z sieci, dochodzące od innych czyli z zewnątrz. Całe jednak szczęście, że łowieniem boleni nie zajmują się najwybitniejsi przedstawiciele naszego gatunku, strach pomyśleć co by było gdyby było inaczej.Możesz się więc pokusić o interpretację takiej oto sytuacji której często jestem świadkiem: Płynie sobie bolek wzdłuż brzegu w odległości kilku metrów. Jest środek lata nad wodą pierdolnik. Dmuchane orki, parasole, las wędek. Ryba kompletnie ignoruje plażowiczów(chyba, że ktoś jest w wodzie na jej trasie). Zlewa grunciarzy. W momencie kiedy dopływa do gościa ze spinem w ręku(to ja) odbija przed nim w jezioro i po chwili wraca na swój tor opływając spinningistę od otwartej wody. Z tych dziesiątek ludzi których mija umie dokładnie odizolować pojedyncze zagrożenie. I wcale się nie płoszy tylko płynie dalej. Dokładnie wie, że nic nie jestem w stanie zrobić. Dla mnie ma w swoim małym rybim rozumku o oczko więcej od gatunków takich jak szczupak, sum czy sandacz. A twierdzenie, że termin mądry i głupi jest zarezerwowane tylko dla ludzi.... to przepraszam szympans i delfin są na tym samym poziomie co koń? Edytowane 21 Listopada 2017 przez Krisu23 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mansik Opublikowano 21 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 (edytowane) Mam nadzieje ze początkowy fragment wielu naśladowców żadnych inspiracji weźmie sobie głęboko do serca Nie ma co pokazywać się nad wodą... Edytowane 21 Listopada 2017 przez mansik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 21 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 Przykład z innego podwórka, czyli z mojej roboty na którą się patrzę już 25 lat. W tej chwili hoduję trzy gatunki łososiowatych. Tęczaka, palię(krzyżówkę - wiadomo) i potokowca. Z tych trzech gatunków najcwańszym jest potokowiec. Umie najlepiej polować i najlepiej uciekać przed siatką. Jak się odławia staw z potokowcem to jako człowiek musisz bardziej ruszyć mózgiem jak to zrobić, żeby je wyłapać, niż z pozostałymi ww. gatunkami. Jak do stawu gdzie masz mieszane tarlaki tęczak i potokowy wpuścisz żywe ryby to tęczaki nawet nie powąchają. Bo wszystko wytłuką potokowce, sprawdzone wiele razy. Z łososiowatych najefektywniejszą rybą w polowaniu jest główka(nie hodujemy ich od 1998r). Jej system jest najlepszy bo potrafi polować w stadzie i koordynować ataki. Widziałem to wiele razy za dzieciaka. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 21 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 Mam nadzieje ze początkowy fragment wielu naśladowców żadnych inspiracji weźmie sobie głęboko do serca Nie ma co pokazywać się nad wodą... A nie miałeś takich sytuacji jak opisuję? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 21 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 Mansik sory ale rządnych pisze się przez "rz" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 21 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 W drodze ewolucji, powstały u zwierząt najróżniejsze przystosowania, inaczej dawno by wyginęły. Skracając, zwierzęta nie porozumiewają się za pomocą żadnego języka a to oznacza, że nie mają pojęcia o czymś co rozumiemy jako abstrakcja zatem nadawanie im tej zdolności jest... bezpodstawne. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobler129 Opublikowano 21 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 Bolenie najmądrzejszymi rybami w kraju?! Serio? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek1 Opublikowano 21 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 (edytowane) Mansik sory ale rządnych pisze się przez "rz"To tylko w rządzie...choć raczej rządowych ;-))Bo od pożądania to (z) z kropką. Edytowane 21 Listopada 2017 przez darek1 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mansik Opublikowano 21 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 A nie miałeś takich sytuacji jak opisuję?Chyba nie ma co tego roztrząsać.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 21 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 No ale odnieś się do tego co napisałem, o rybie która poznaje wędkarza na brzegu izolując go spośród dziesiątek innych ludzi - pasowało by się odnieść nie? Jak jeszcze byłem studentem i byłem ambitny to mieliśmy taki przedmiot: Podstawy Neuropsychofarmakologii. Prowadził prof. Jerzy Wetulani. Szkoda chłopa - samochód go pier.......ol. Opowiadał ciekawe doświadczenie o szczurach. Wpuszczasz szczura do akwarium gdzie nie ma powierzchni tylko musi płynąć pod wodą w labiryncie. Pierwszy znajduje drogę po jakimś tam czasie. Drugi kilka razy szybciej. Przekombinowali, że zostawiają ślad zapachowy. Więc zmienili akwarium na identyczne tylko nowe a tego co przepłynął wpuścili do nowych szczórów. Każdy wzięty z obcowania z "doświadczonym" płynął jak po sznurku- wytłumacz proszę. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mansik Opublikowano 21 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 To tylko w rządzie...choć raczej rządowych ;-))Bo od pożądania to (z) z kropką.Dzieki, właśnie odpalałem google. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 21 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 , zwierzęta nie porozumiewają się za pomocą żadnego języka .Przecież wiadomo, że delfiny i orki się komunikują, co Ty gadasz za głupoty. Mają z Tobą rozmawiać po polsku:) 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek1 Opublikowano 21 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 (edytowane) To proste dogadały się...na forum.To my nie znamy ich języka.Telepatia?! Edytowane 21 Listopada 2017 przez darek1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdasCzeski Opublikowano 21 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 Krisu...powstrzymaj czasem swój raptowny charakter na rzecz chwili namysłu. Gucio nie napisał, że zwierzęta się nie komunikują, napisał, że nie używają języka...np. polskiego, angielskiego, matematycznego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 21 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 Jeżeli ja gadam głupoty to co Ty wypisujesz? Porozumiewanie a korzystanie z języka jest właśnie tym co wśród innych rzeczy odróżnia nas od zwierząt. Ograniczenia są oczywiste... I co do gadania ze zwierzętami to proszę mnie w to nie mieszkać bo cały czas piszę jak jestem od tego daleki. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Remicki Opublikowano 21 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 W drodze ewolucji, powstały u zwierząt najróżniejsze przystosowania, inaczej dawno by wyginęły. Skracając, zwierzęta nie porozumiewają się za pomocą żadnego języka a to oznacza, że nie mają pojęcia o czymś co rozumiemy jako abstrakcja zatem nadawanie im tej zdolności jest... bezpodstawne.Sorry Gucio ale w kwestii wiedzy o porozumiewaniu się ryb, również człowiek jest niemy. Jeśli już brakuje nam słów i zmysłów na zrozumienie ich świata to resztę podciągamy pod tzw. "linię boczną" ...i koniec. Tak to wygląda na ten moment. Pod lupą ichtiologów od całkiem niedawna są feromony i świadomość grupowa(stadna), do odkrycia w tym temacie, myślę że jeszcze duuużo....!!! I może okazać się że ryby, nie dość że głos mają to jeszcze opowiadają sobie kawały o wędkarzach z JerkBaita . 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 21 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 No i do sedna, porozumiewają a nie rozmawiają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 21 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 Co do błędu - mojego ortograficznego przepraszam, racja, nigdy nie byłem z tego mocny, przepraszam Mansik. AdaśCzeski Gucio zrobił podstawowe uogólnienie, że poza człowiekiem to nic - ja tak to odbieram. My jesteśmy dużo bardziej świadomi niż reszta świata ożywionego i jak twierdzą niektórzy potrafimy jako jedyni myśleć abstrakcyjnie. Dyskusja się zaczęła od tego, że jedne ryby są sprytniejsze od drugich. Zawsze jak się pisze, że jedne ryby są sprytniejsze od innych to znajdzie się ktoś kto Ci podeśle snickersa z zapytaniem czy masz po kolei w głowie. Ja już w rybnym biznesie siedzę dużo lat. I tyle co moje obserwacje pozwalają to mogę stwierdzić, że bolki, i inne karpiowate(nawet karpie a może szczególnie one) mają więcej oleju w mózgu niż np. szczupaki. Sprowadzanie ryb do prostej rury która z jednej strony wchłania a z drugiej wydala.... no tak z nimi jest. Ale są gatunki które pomimo prostych celów w życiu, czyli w sumie są dwa: najeść się i rozmnożyć wybijają się na tle innych jeśli chodzi o odporność na nasze metody. Gdyby tak nie było(nie było tej różnicy między gatunkami) to bolek byłby tak samo przetrzebiony w kraju jak szczupak, sandacz, czy okoń. Że jeszcze istnieje to tylko świadczy o jego mechanizmach obronnych. I tłumaczenie, że ludzie i tak uczą się je łowić nie przemawia do mnie. Uczą się je łowić ale z mozołem bo to cwańsza ryba. Jak ktoś ma jeszcze wątpliwości to niech sobie zada pytanie ile czasu po introdukcji gum zajęło zrobienie z Polski pustyni jeśli chodzi o okonia, sandacza i szczupaka, a ile czasu zajmie zrobienie pustyni jeśli chodzi o bolki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.