maicke82 Opublikowano 28 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2017 (edytowane) Nie oniemialem. Niech Kris i Ty maicke zbierajcie te rękawiczki nie przy dziecikach forumowych.[emoji53] Jako dorośli[emoji33] powinniscie mieć osobny watek do pokazywania tego czego dzieciaki nie powinny oglądać [emoji852]️ Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu TapatalkaSzkoda ,ze nie zrozumiałeś tego,że pisałem z lekką ironią.Nie ma u mnie żadnej napinki. Napinali się ci co nie potrafią z tego teraz wybrnąć z twarzą. Korol pewnie niektórych zaskoczyłeś ,że nisko cenisz szczupaka,czy wszystkożernego suma . Obawiam się ,że nikt nawet nie będzie próbował wyprowadzić Cię z "błędu" , po tym jakie rokrocznie piękne ryby różnych gatunków serwujesz forumowiczom... Polemizować z gościem co ma taką wiedzę merytoryczną to spore wyzwanie i odwaga. Edytowane 28 Listopada 2017 przez maicke82 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 28 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2017 Do zaczepek pod moim adresem nie będę się odnosił, szkoda mojego czasu na głupoty. Natomiast bardzo proszę, byście odnosili się do siebie wzajemnie z szacunkiem. Brak tego szacunku będę "nagradzał". Bez złośliwości, bez satysfakcji.Ale i bez litości. Cały czas nasz Regulamin obowiązuje. Pamiętajcie o punkcie 1. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 Ja popolemizuję . Korol pisze że ceni duże bolenie bo jest ich po prostu bardzo mało. Brzan dużych troche jeszcze jest bo przez długi czas nikt ich nie łowił więc sobie spokojnie porosły, choć to nie znaczy ze są proste do złowienia bo to nie jest typowy drapieznik. Szczupak i sum jest prostszy do złowienia ale mały, duże osobniki czyli metrowe szczupaki i sumy 200+ sa równie trudne jak każda inna duża ryba.PozdrawiamW 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coloumb Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 (edytowane) Pytaja wodza Indian, jaka bedzie w tym roku zima. Odpowiada - bardzo sroga, Jerkbaitczycy juz atmosfere grzeja, a to polskim losiem, a to niemieckim lasem, a to gadajacym boleniem...nas nie stac, ale zaczelismy chrust zbierac ???? Moze i my powinnismy troche chustu spalic? Aaaa, juz sie Cormorany zza szafy pala, zapomnialem ???? Edytowane 29 Listopada 2017 przez coloumb 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maicke82 Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 (edytowane) Ja popolemizuję . Korol pisze że ceni duże bolenie bo jest ich po prostu bardzo mało. Brzan dużych troche jeszcze jest bo przez długi czas nikt ich nie łowił więc sobie spokojnie porosły, choć to nie znaczy ze są proste do złowienia bo to nie jest typowy drapieznik.Szczupak i sum jest prostszy do złowienia ale mały, duże osobniki czyli metrowe szczupaki i sumy 200+ sa równie trudne jak każda inna duża ryba.PozdrawiamWW takim razie Janku czy według Ciebie dużych boleni w takiej Wiśle jest mniej niż dużych sumów ? W Płocku wystarczyły dwa sezony ,żeby prawie wyczyścić odcinek z sumów. Ryby 200 + wyjeżdżały hurtowo na kotlety .I najmądrzejszym osobnikiem z tego grona nie był sum ,tylko menadżer w restauracji hotelowej bo płacił 150 zl od sztuki. A co do brzan ,to prócz tego,ze miejscami jest ich większe zagęszczenie nie sądzę ,żeby było ich więcej od boleni. Największą słabością rap jest to ,że się pokazują na wodzie i mamy punkt zaczepny. Gdyby szczupaki czy sandacze notorycznie zdradzały tak swoją obecność już by ich raczej nie było. Wyobrażasz sobie miejsce z kilkoma, kilkunastoma dużymi szczupaki żerującymi na kilku metrach kwadratowych i nie doczekujesz się brania? W przypadku boleni na dobrych łowiskach to częsta sytuacja ,że wędkarz nawet o łuskę się nie otrze ,a ryby w amoku. Przydałby się wątek "Ile i co łowiliście w latach 80' 90' ? Na co brały? " może ja jako stosunkowy młody szczyl czegoś mądrego bym się dowiedział... Boleń tak jak każda ryba ,ma swoje okresy,że żeruje mniej ostrożnie ,ale latem to król ignorantów. Edytowane 29 Listopada 2017 przez maicke82 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 (edytowane) Trzeba zacząć od tego co nazywamy dużym sumem a co dużym boleniem. W Wiśle moim zdaniem największe bolenie są w stanie osiągnąć 85, może niektóre 90cm (tylko nie pisać mi że ja słyszałem o metrowych ).Największe sumy osiągają 250-260cm. To są okazy rzadko łowione lub wcale, duży boleń w Wiśle to ryba ponad 70cm, sum ryba 200cm. To są standardowe rozmiary osiągane przez te gatunki i osiągalne do złowienia przez wędkarzy. Takich boleni mam bardzo dużo, nie wiem ile ale rocznie trochę ich łowię. Suma 200+ nie mam żadnego, choć miałem takie na kiju, a uczciwie pływałem za nimi przez kilka lat. To są bardzo sprytne ryby, które dość szybko się uczą, po iluś latach trollingowania uciekają od silnika, nie reagują na woblery, a wiem że reagują na naturalne przynęty i to w tych samych miejscach. Naturalne też potrafią wąchać i często nie biorą, dopiero wertykal pozwala przekonać się jakie to cwane ryby. Maicke, czy łowisz sumy sam uczciwie od lipca do października odkładając boleniowy kij i wyrażasz na temat sumów opinie własne, czy zasłyszane z sieci? Jak łowię sam, łowią moi koledzy i rozmawiam z ludźmi którzy na tych rybach zjedli zęby. Owszem dla nich sum jest prostszy do złowienia, ale są na wodzie praktycznie każdego dnia. We wrześniu 2016 w 3tyg pływając 2-3 razy w tyg miałem złowionych 60 boleni, to łowiac tyle ryb mam sądzić że to jest jakaś mega trudna do złowienia ryba i przypisywać jej niemal ludzką inteligencję? Płock to nietrafiony przykład, tam sumy wcześniej nie były łowione i żyły sobie spokojnie bo nikt o nich nie wiedział że tyle ich jest (to w sumie się tyczy całej Wisły). Jak ludzie się do nich dobrali to okazało się że jest ich sporo, a jak czegoś jest dużo i do tego nie zna przynęt i technik połowu to całkiem dobrze biorą. Teraz już jest trochę inaczej, ryby się otrzaskały i okazało się że nie wszyscy je łowią bo już ich jest mniej i są cwańsze. Poza tym nie bierzesz pod uwagę faktu presji to co tam się działo. Dzień w dzień pływało kilkanaście łodzi, to musi powodować że ryby są łowione bo każda będzie miała słabszy dzień i w końcu da się złowić. Wyobrażasz sobie co by się działo z boleniami jak każdego dnia w zasięgo wzroku miałbyś kilkanaście łodzi z dwoma boleniarzami na pokładzie? Gwarantuję Ci że w rok by je wybili praktycznie do zera. Przetwałyby te sprytne, pokłute, doświadczone czyli te "mądre" i bardzo nieliczne Trudność i łatwość w połowie boleni wynika jedynie z faktu że jest to wyspecjalizowany drapieżnik który na drodze ewolucji wykształcił ileś zachowań w stosunku do sowich ofiar i reaguje na ściśle określone bodźce. Dla jednych będzie to utrudnienie dla innych ułatwienie.Przykład z szczupakami i sandaczami też nie jest trafiony bo te drapieżniki po prostu żerują w inny sposób często na innych ofiarach i są oportunistami czyli co zmieści się do pyska to zjedzą. Fakt mały sandacz i szczupak nie są zbyt wybredne, ale złap dużego sandacza w Wiśle, powodzenia życzę, złowiłem kilka dużych sandaczy i wierz mi że to bardzo nieprzewidywalna ryba, cżesto biorąca lepiej tylko przez kilkanaście dni w roku.Ja ogólnie nie różnicuję ryb pod względem trudności, dla mnie każda duża ryba jest trudna do złowienia bo po prostu w naszych wodach nie ma ich dużo.A cała dyskusja jest dla mnie mocno zabawna, mająca na celu chyba jedynie to żeby pokazać forumowiczom gdzie jest ich miejsce w szeregu, a wyszło jak wyszło. Odpowiedziałem jedynie bo mnie wprost zapytałeś. Edytowane 29 Listopada 2017 przez wujek 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
klim Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 Ignorant to ja i lubię jak mnie bolki ignorują.Mam wtedy motywację do poszukiwań skutecznego sposobu (co wyciąga mnie z ignorancji). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maicke82 Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 (edytowane) @Wujek ani razu nie przypisałem boleniom nadludzkiej inteligencji , mylisz osoby. Sumów nie łowię , prócz przypadkowych kijanek. Dużych już u nas nie ma. Grunciarze z jętką jeżdżą albo na graniczny albo pod Pułtusk bo tu wybili niemal do cna większe ryby. Nie czekali na nie do lipca bo maj to najlepszy okres na grube. Nie wiem czy Płock jest dobrym czy złym przykładem.Piszę o tym czego byłem naocznym świadkiem odwiedzając dość często płockie molo. A,że teraz na dźwięk grzechotki w woblerze sumy pod muł się chowają to oczywiście zasługa przeorania wody.A to,że niewielka cząstka z nich wróciła do wody i się wycwaniła to raczej normalne jak w przypadku każdej większej ryby. Musi odpocząć od widoku sztucznych przynęt. Może brakowało Tobie po prostu wędkarskiego szczęścia i nigdy żadna Twoja przynęta nie przepłynęły nawet koło pyska dwu metrowej ryby.Tego nie wiesz. Natomiast według mnie bardziej prawdopodobne jest to ,że kilkakrotnie Twój wobler przeleciał przy pysku rapy 85+ i ta go zlała ,tak jak większość z nas. Podkreślam nie stawiam boleni na piedestale. To ryba z płetwami. Janku proszę nie każ mi łowić dużych sandaczy teraz w Wiśle ,jak sam pewnie masz spore trudności z ich łowieniem a wodę masz rozpracowaną.Z pustego i Salomon nie naleje. pzdr Edytowane 29 Listopada 2017 przez maicke82 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZeBas Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 boleń jest mundry , sandacz cwuny , szczypak entelygentny , okoń przebiegły itd itp tylko wędkarz gupi taki...... 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 Kończąc dyskusję jestem pewien że wiele razy nasze woblery szły przy wielkich sumach bo je widzieliśmy, a co do boleni 85 to one w Wiśle są jak świety gral, niby są a jakoś nikt ich nie łowi. Takie cwaniaki, za to 70+ biorą regularnie. Moim zdaniem takich ryb jest po prostu zbyt mało żeby wyciągac wnioski, za to odnośnie sumów 200+ już można bo jeszcze troche ich jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maicke82 Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 Zaraz zejdziemy do boleni 60+ kontra sumy 200+ ...W sumie zabrałem głos ,dopiero po wpisie Spinnermana o boleniowych stadach baranów, bo nie czułem się kompetentny do pisania wypracowań o boleniu po złowieniu paru fajnych ryb w życiu. Tym bardziej,że przez niej coraz rzadziej obcuję z innymi gatunkami ryb. Ale szyderczy ton obróconym przeciwko jednej osobie i chwiejność poglądów kolegi ze stajni HMS, który atakuje po czym chowa głowę w piasek sprowokował mnie do zabrania głosu.Czy mądrego ,czy głupiego , pozostawiam ocenie innych. Moje zdanie na pewno nie zmieni się na wiosnę, jak mocniej zawieje znad Afryki. Wiem ,że się kolegujecie więc życz mu ode mnie tej metrowej szczupaczej mamuśki.Nie wiem czy pierwszej czy którejś tam z kolei bo się nie określił .Ale na przyszłość przynajmniej będzie miał jakiś punkt zaczepny na pokrycie swoich słów. A panic w trzynastu odcieniach to aktualnie za mało do regularnego łowienia tych ryb. pzdr 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bułka Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 Nigdy nie nastawiałem się na bolenie, zawsze łowiłem je przypadkiem, jako przyłów przy łowieniu innych gatunków. Co do diety, cóż Bolenie wyciągałem na Slidery 10 i Slidery 12, 12cm Cannibale w kolorze FireTiger, na różowe i seledynowe kopyta, na wirujące ogonki, na obrotówki, nawet na 10cm imitacje rosówek przy zabawie z Carolina Rig. Ryby wielkościowo 50-70cm. Czy są mądre? Na pewno tam gdzie je łowiłem nie ma takiej presji, większość łowi leszczyki i karpie może bolenie jeszcze nie zostały wytresowane przez miejscowych "Pawłowów". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 (edytowane) Adam potrafi łowić ryby a jego woblery są skuteczne i nie robi tylko paników. Co do udowadniania to widocznie uznał że nie warto, a co do metrowych szczupaków to ostatnio przy mnie złowił dwa , ale przekaże, moze złowi kolejnego.A to moja ryba na Adamowego jera . Przy okazji zrobilem małą reklamę. Edytowane 29 Listopada 2017 przez wujek 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maicke82 Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 (edytowane) Gratuluję.Przynajmniej zostałeś sprowokowany do pokazania ładnej ryby. Nigdzie nie napisałem ,że nie umie łowić ryb( zwłaszcza sandaczy można mu pozazdrościć) ani robić przynęt,bo jego wobler river coś tam mam do dzisiaj i nierzadko wieczorem go zakładam, bo jakieś zedy mi wpadły na niego . Tylko powinien być bardziej stabilny ( nie chodzi o woblera) , a jak już się mówi A to i Be wypada przynajmniej w gronie dorosłych ludzi.pzdr Edytowane 29 Listopada 2017 przez maicke82 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 Widzisz, mimo że mamy odmienne opinie dotyczące różnych kwestii można normalnie podyskutować, a nie zachowywać się w impertynencki sposób obrażając innych.Pozdr 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FidoAngel Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 Dziwna dyskusja, dużo konkretów ale jeszcze więcej wycieczek osobistych. Moderator, który zostawia na ogólnym prywatną dyskusję powinien sam sobie dać punkt ostrzeżenia zaraz po tym jak dał go temu, który to wkleił. Co do boleni to, moim zdaniem, najłatwiejsza i NAJTAŃSZA ryba do złowienia. Dlatego tak wiele osób go poławia z dużym powodzeniem. Nie ma nic łatwiejszego jak napier...nie jakimś wobkiem we wszystkie strony i czekanie aż walnie. Łowienie łatwe, sprzęt prosty byle trwały, kilka zerwanych wobków przez sezon to śmieszna cena uprawiania wędkarstwa w porównaniu z innymi rybami gdzie albo sprzęt drogi-specjalistyczny (sandacz, sum, głowacica) albo do tego ogromne straty w przynętach (sandacz w rzece, brzana, okoń). Po pewnym czasie można się nauczyć jak WYPATRZEĆ dużego bolenia, a jak już rybę namierzymy to i złowić się da. Sandacza, okonia nie da się w ten sposób namierzyć.A dlaczego nie łatwo złowić takiego ponad 80? Z tego samego powodu z jakiego trudno spotkać na ulicy człowieka ponad 2m wzrostu. Kiedyś, w latach 90-tych łowiłem tylko bolenie, było ich sporo, popołudnie na moich odrzańskich rewirach to nawet 30 sztuk a przez kilka lat złowiłem tylko jednego powyżej 80cm gdy takich 78 naprawdę nałowiłem mnóstwo. Teraz wcale za boleniem nie chodzę, nie interesuje mnie ta ryba wcale ale z kolegą z którym często łowię nazywamy je "głupkami". Potrafią walnąć w każdą przynętę, nawet te 70+ zapierdzielą czasem w sandaczową czy okoniową gumę czy nawet koguta. Nie jest to codziennie ale bardzo często. Przy sandaczowaniu na lekko częściej walnie "głupek" niż sandacz. Taka nasza Odra, takie w niej bolenie.A ostatnio jeszcze śmieszniej, bo uklei coraz mniej i nauczyły się żreć krąpie. Oleix to wykapował i zrobił "krąpika" co w pół wody lub przy dnie chodzi i znów jest najlepszym boleniarzem 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 Zapewne dużo zależy od zasobności wody i presji. W tym roku na jesiennym wyjeździe łowiłem sandacze. Stawałem (w nocy) 10-12 metrów od mety. Podrzucałem tak pi razy oko, a mimo to często gryzły w pierwszym opadzie. Nie było mowy o jakichś "pstrykach"; waliły tak, że wyrywało kij z łapy. Bywało, że spod łodzi też. Równie dobrze mógłbym łowić na ruski teleskop Ale nie powiem, jak przestały żreć, to choćby ze świecą... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 No.. Wystrzelało się wreszcie towarzystwo z przesadnych emocji, poheheszkowało, pobekowało, naryczało, natupało, ale intencji ani tym bardziej sensu podniesionej przez kwestii Krisu nawet nie spróbowało drążyć. Na przełowionej intensywnie używanej wodzie ryby często objawiają cechy które można uznać za inteligencję porównywalną z ludzką. Na zalewie mam zlokalizowane - i nie tylko ja - dwa boleniowe kloce do tego stopnia odporne na próby złowienia, że z czasem przestałem próbować. We wrześniu dwóch frajerów z wędką cały weekend próbowało złowić jednego z nich na tzw szubienicę. Nic z tego.. Może były już złowione, może tylko nauczyły się kojarzyć obecność łódki z niebezpieczeństwem, tak czy owak instynkt potrafią mieć wyjątkowy. Złowiłem kilka lat temu takiego byczka, ale chyba wyczaiłem jaką drogą na blat jeść wychodził, bo wziął na 6 metrach, w połowie kantu..Podziwiam panów z mechanicznym łowieniem tudzież stadnym myśleniem. Nie potrafiłbym tak.. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 Dziwna dyskusja, dużo konkretów ale jeszcze więcej wycieczek osobistych. Moderator, który zostawia na ogólnym prywatną dyskusję powinien sam sobie dać punkt ostrzeżenia zaraz po tym jak dał go temu, który to wkleił. (...)Proszę nie wprowadzać dezinformacji.Pomimo dyskusji prowadzonej w ostrym tonie, jak również i chwytów poniżej pasa, a za taki uważam upublicznianie prywatnej rozmowy, nikt za to, co w tym wątku zostało napisane kary nie otrzymał. Jedyna interwencja moderatorów (poza wydzieleniem dyskusji, a później przeniesieniem jej do "cafe"), to wycięcie fragmentu prywatnej rozmowy. Fragment ten przekraczał ramy dopuszczalne w publicznej dyskusji na naszym forum, ale powstał w prywatnej korespondencji, powtarzam - prywatnej i dotyczył osoby nie biorącej udziału w tej prywatnej rozmowie, więc zdecydowanie potrzebna tu była ingerencja i wycięcie fragmentu wypowiedzi. Żadnych innych "wycinanek", tudzież kar regulaminowych nie było. Nie za ten wątek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FidoAngel Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 Nie precyzyjnie się wyraziłem, nie chciałem sugerować, że przyznałeś punkt autorowi lecz, że obaj na niego zasłużyliście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 O ile nie pochwalam upubliczniania prywatnych rozmów, to regulamin tego nie zabrania.Więc dobrze (dla mnie i pewnie dla kilku jeszcze osób ), że nie jesteś moderatorem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyprys19 Opublikowano 29 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2017 (edytowane) Przeczytałem wszystko przez godzinę,a mógłbym w tym czasie złowić 26 boleni, o metrowych szczupakach nie wspomnę... "O Mój Boże"!!! Ten świat zmierza do samozagłady! Edytowane 29 Listopada 2017 przez cyprys19 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek1988 Opublikowano 30 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2017 Przeczytałem wszystko przez godzinę,a mógłbym w tym czasie złowić 26 boleni, o metrowych szczupakach nie wspomnę... "O Mój Boże"!!! Ten świat zmierza do samozagłady! Ja w tym czasie mogłem wystrugać kilka lipowych kołków na te głupie bolenie.... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coloumb Opublikowano 30 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2017 Lepiej osikowych, kto wie, co te bolenie jeszcze potrafia ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 30 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2017 W ocenie mądrości dużych osobników w naszych wodach jest ten problem, że jest ich tak mało, że nigdy nie wiadomo, czy niepowodzenie wynika ze sprytu czy nieobecności.Fajnie jest móc wyciągać wnioski na podstawie zasobnych wód.Np. W Hiszpanii zauważyłem, że znacznie więcej brań sumów jest na pojedynczy pelet na mniejszym haku. Gnębiłem je wtedy przez 3 tygodnie, więc żadnego przypadku nie uznaje. Miejscowi przewodnicy twierdzili, że ryby reagują (pozytywnie) na silnik. Dla pewności przy każdym nęceniu robiłem zawsze ze 2 kółka wokół bojki. Nie wiem, czy coś to dało na 10 metrach wody.Sandacze miały to do siebie, że jak nie miały ochoty, to nie brały i nie było zmiłuj (nie łowiłem w płytkich zatokach na gniazdach, może tam było inaczej). Można było popatrzeć na echo tylko. Potem przychodziła godzina żerowania i się zaczynała dobra zabawa.U nas najfajniejsze pod testy jest tarło uklei. Ale czy miarodajne? W końcu to amok. W tym roku wziąłem dwa dni wolnego by się wyłowić. Złowiłem pierwsze bolenie na różne woblery, które wcześniej leżały odłogiem. Jeśli jakiś nie działał, trafił do grupy "do zerwania". W przyszłym wezmę z tydzień (jak trafię w termin i miejsce). 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.