Skocz do zawartości

Cormoran Powergrip 2.7 m 2-15 g Stara Niemiecka produkcja - opinie poszukiwane


soniq51

Rekomendowane odpowiedzi

Ja do dzis uzywam modelu black star jigrod 2,4 do 15gr.. z niej nigdy mi ryba nie zeszla,uzywam na kropasy..

Witam.

Na  wędzisko, model w/w złowiłem  sandacza ( 8 kg / 91cm). W roku 94.

Wędziska były produkowane przez 15 lat. To chyba dobrze świadczy o klasie wedziska ? :) .

Kłaniam sie Marian.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca się zgodzę. Po pierwsze one do hi endu nigdy nie aspirowały, raczej do solidnej klasy średniej. Jeśli mnie pamięć nie myli to wówczas na niemieckim rynku tę wyższą półką opanowało RST, a do średniej wyższej klasy próbował pukać Sportex.

Po wtóre: To rozszerzenie blanku przy uchwycie w Powergripie mnie też nigdy się nie podobało (w późniejszych seriach nie było aż tak dosadne). Ale były też Back Stary CM. Tam z kolei był dziwaczny pseudoergonomiczny garbaty uchwyt (mnie nie podpasował) i nakręcany foregrip z lichej, miękkiej EVy. Zbrojenie analogiczne w toporne Hardloye.

Ale być może gdyby niektóre (podkreślam niektóre) tamte blanki porządnie uzbroić to wyszłyby całkiem znośne patyki.

Pamiętam nadzwyczajną czułość Black Stara CM Jigrute do 15g (pełna wklejka). A może to rzeczywiście nostalgia i brak porównania, tak jak tęskni się za smakiem Snickersów z Pewexu czy zapachem kawy sprzed 30 lat

Chyba będzie trzeba gdzieś grata kupić i skonfrontować z St Croix czy CD. Oby ciekawostki z tego nie wyszły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były bardzo mocno, wręcz natrętnie reklamowane, co też pobocznie sprawiło, że śmigający w reklamie ludzie śmiało wylansowali się na kultowe towarzystwo wodzące rej, narzucające gusta oraz narrację w wędkarskim świecie. Promowano też pseudo niemieckie boby odgórnie, słynna była przecież dająca handlowy monopol umowa sponsorska pomiędzy ZG a dostawcami zza Odry. 

Nawet porównując ze sobą ówczesną ofertę - prawdziwych producentów - Cormorany nawet nie umywały się do Garbolino, Daiwy, TriCas'ta, Hardy'ego, Sportex'a czy wyższych serii ABU, o amerykańskich ze zwykłej uprzejmości nie wspominając.. :)   

Edytowane przez Sławek Oppeln Bronikowski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smiać mi się chcę jak czytam określenia typu "stare, niemieckie, kultowe wędki Cormoran". One są takie niemieckie, jak dzisiejsze Mikado japońskie. W tamtych czasach były przywożone na największy bazar, czyli warszawską Skrę, przez szefa raczkującej wówczas firmy Design Fishing. Ten chiński szajs był omijany przez nas szerokim łukiem.  Niemiecki był wtedy tylko Sportex i RST. "Pan na Szczytnie", reklamujący Cormorany, Balzery lub Silstary jako kije oryginalne i kultowe, nie ma zielonego pojęcia co pisze i mówi, lub zauważył podobny brak wiedzy u sporej części wędkarzy i wykorzystuje to zjawisko w celach marketingowych, wyceniając kije warte najwyżej 150 zł, dziesięciokrotnie więcej. W czasach tych "kultowych" patyków poszukiwało się wędek House of Hardy, G. Loomis, Garbolino, St. Croix, Lamiglasa, Sportex, RST, Bruce & Walker, Lamiglas, Talon itp. Cormoran był raczej dla ówczesnych lemingów, którzy wiedzę o sprzęcie wędkarskim czerpali z nachalnej reklamy w wędkarskich czasopismach. I jak widać, na niektórych działa to do dzisiaj.

Edytowane przez mohave
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smiać mi się chcę jak czytam określenia typu "stare, niemieckie, kultowe wędki Cormoran". One są takie niemieckie, jak dzisiejsze Mikado japońskie. W tamtych czasach były przywożone na największy bazar, czyli warszawską Skrę, przez szefa raczkującej wówczas firmy Design Fishing. Ten chiński szajs był omijany przez nas szerokim łukiem.  Niemiecki był wtedy tylko Sportex i RST. "Pan na Szczytnie", reklamujący Cormorany, Balzery lub Silstary jako kije oryginalne i kultowe, nie ma zielonego pojęcia co pisze i mówi, lub zauważył podobny brak wiedzy u sporej części wędkarzy i wykorzystuje to zjawisko w celach marketingowych, wyceniając kije warte najwyżej 150 zł, dziesięciokrotnie więcej. W czasach tych "kultowych" patyków poszukiwało się wędek House of Hardy, G. Loomis, Garbolino, St. Croix, Lamiglasa, Sportex, RST, Bruce & Walker, Lamiglas, Talon itp. Cormoran był raczej dla ówczesnych lemingów, którzy wiedzę o sprzęcie wędkarskim czerpali z nachalnej reklamy w wędkarskich czasopismach. I jak widać, na niektórych działa to do dzisiaj.

Zabrakło kilku słów o szkockiej Daiwie kije z serii Shogun i Samuraj z oplotem  AMORPHOUS

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież tu chodzi o sentyment a nie jakość czy miejsce produkcji. Tak samo jak oglądamy Gang Olsena , wspominamy oranżade w szklanych butelkach,jazdę maluchem na wakacje itp.Wiadomo że teraz jest wszystko nowsze, nowocześniejsze, ale wspomnienie...

Edytowane przez David77
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W workach to ziemniaki i napoje ewentualnie, prawdziwa oranzada, ta z babelkami, wymagala szkla ????

 

Zadnego sentymentu do Cormoranow, Mikado, Silstarow i reszcie chrustu nie odczuwam, chociaz byl czas, gdy za radzieckiego Delfina bym sie dal pokroic...na szczescie to szczescie mnie ominelo ????

 

Sentyment to mozna miec do wlasnej mlodosci i dziewczyn, z ktorymi sie czlowiek nie ozenil, te z kazdym rokiem wydaja sie bardziej idealne, hahaha ????

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasy transformacyjnego przełomu były pełne radości, entuzjazmu i świętej naiwności. Najlepsze do robienia interesów. Ludzie tutaj łykali podstawiony pod nos bajer niczym gąsiory.. :) Niektórym znawcom się nic a nic nie poprawiło, pomimo dużo większej wiedzy, i możliwości wyboru. Marzyciele.. :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam nadzwyczajną czułość Black Stara CM Jigrute do 15g (pełna wklejka). A może to rzeczywiście nostalgia i brak porównania

Mam takiego o oczko mocniejszego . Wklejana szczytówka szybko się złamała , ale kij zaczął działać jak normalny spinning.Wyjął wszelkie ryby za wyjątkiem sumów , w ilościach hurtowych okonie , grube szczupaki , boleń jak musnął przynętę tak siadł i nie spadał . Uzbrojenie tragiczne , za wielkie przelotki , chyba nawet jedna dwustopkowa . Czułość na bardzo wysokim poziomie , łowiło się tym bardzo przyjemnie o ile ktoś nie próbował tym jigować.Dzisiaj raczej tylko do gablotki lub w zimowe wieczory powspominać dawne czasy , ewentualnie jakiś sentymentalny wypad retro ...

Nazywanie tych kijów bublem to totalna głupota . Jak ten kij dostałem to nawet nie wiedziałem , że w USA łowią na spinning :lol: , o firmach typu Talon czy St.Croix nawet mi się nie śniło.W domu za szafą stały garminy lub bambusy po dziadku . Tego nie można porównywać do dzisiejszych wyrobów czy nawet dawnych klasyków ze stanów . To kawał historii i nie ważne co powie Sławek , on nie zawsze ma rację - a nawet myli się często  :P 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...