Krisu23 Opublikowano 17 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2011 Inkubowaliście w wylęgarni czy w aparatach umiejscowionych na jakimś cieku wodnym? Pytam bo ta druga opcja chodzi mi po głowie ju?ź od kilku lat. Chcę to zrobić dla mojego koła. A tarło wyszło miodzio i materiał na pewno będzie. Mam projekty inkubator?łw do instalacji w cieku wodnym opis granulacji ?źwiru itd. Jedyne czego nie wiem to jak się rzecz przedstawia od strony prawnej. Wydaje mi się, ?źe bez zgody RZGW się nie obejdzie. Pewnie jeszcze zmiana operatu itd. Trochę OT ta dyskusja ale co tam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 17 Listopada 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2011 Numer dwa, na prywatnym ujęciu wody.Co do Zgody, operat?łw etc - czego oczy nie widzą, tego sercu nie ?źal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobler129 Opublikowano 17 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2011 Ju?ź miałem się kłaść, ale przeczytałem Tw?łj materiał Kuba z du?źym zaciekawieniem i muszę kilka sł?łw od siebie kliknąć. Na ichtiologii to się znam jak wilk na gwiazdach, a co dopiero na patofizjologii ryb. U ludzi z racji zawodu ju?ź nieco lepiej się orientuję i sądzę poprzez analogię (krwotok to krwotok chyba, nie?), ?źe teoria z krwotokiem jest bardzo bliska prawdzie. Z początku zero objaw?łw, dopiero p?łźniej bęc i trup - to faktycznie często ma taki przebieg. Ale ja nie o tym miałem - starczy tych naukawych domysł?łw . Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, ?źe podbierak czy inny grip (z głową u?źyty), to rzecz święta. Ryba ma to do siebie, ?źe śliskim stworem jest i nie ma rady - czasem wymsknąć się, nawet z pozornie mocnego chwytu, musi. Teraz to mi podw?łjnie szkoda tych wszystkich, co poleciały kiedyś na ziemię . Dzięki za ciekawe spostrze?źenia. Jak to nie ma objaw?łw przy krwotoku u ludzi, a wstrząs hipowolemiczny?wujek He, he - uderz w st?łł... Ale okej, faktycznie mało precyzyjnie się wyraziłem, więc ju?ź odpowiadam. Ot?ł?ź oczywiście u ludzi przy niezaopatrzonych krwotokach wstrząs hipowolemiczny jest realnym zagro?źeniem i mo?źe wystąpić cały szereg objaw?łw: spadek ciśnienia, sinica, wydłu?źony nawr?łt kapilarny, silny b?łl i tkliwość okolic krwotoku. Miałem jednak na myśli szczeg?łlne przypadki, gdy krwawienie jest niewielkie i nie daje wyraźnych objaw?łw - to wbrew pozorom nierzadki przypadek przy krwotokach wewnętrznych i urazach, gdzie zadziała du?źa siła i narządy wewnętrzne uległy stłuczeniu, czasem pęknięciu - np. historie ze śledzioną. Nie zawsze w uraz?łwce wszystko się dzieje szybko, spektakularnie i z masą krwi w tle. Koniec off-topu . Jest widoczne, kiedyś miałem wypadek, dali mnie na st?łł, USG i odrazu widzieli ?źe wewnątrz mnie jest pełno płyn?łw, krwi no i uszkodzona śledziona. Usunęli ją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 17 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2011 Obie metody (przeluwanie pęcharza i rzut do wody głową w d?łł) są stosowane przez wy?źej świadome wędkarsko nacje i ilość łowionych ryb na takich łowiskach nie spada. Pewnie aby potwierdzić, ?źe wypuszczane ryby z głębin mają się nieźle, trzeba by je znakować i po ponownym złowieniu, sprawa byłaby jasna. Niestety takich badań się chyba nie prowadzi... Holendrzy (w tym Bertus), kt?łry mi opowiadał o tych sandaczach rzucanych na pysk, twierdził, ?źe ładnie widzieli na sondach, jak ryby schodza na dno. Oczwiście, na tym obserwacje się kończyły. jednak na ichnich kanałach, często łowi sie głeboko i łowi się duuuu?źo. kilkanaście sandaczy dziennie, to totalne bezrybie. Wyniki po kilkadziesiąt sztuk są normalnością (łowione wertykalnie). nic nie piszą, ?źe pogłowie się kurczy, więc albo jest tych sandaczy tak wiele, albo dają radę. Wiele ekip morskich przekłuwa pęcherz i te?ź twierdzą, ?źe rybki wracają do formy... W tym przypadku, jeszcze trudniej o dowody... Sandacze to ryby zamkniętopęcherzowe i jak wiadomo newralgiczny moment ich ?źycia, po wykluciu, to napełnienie pęcherza gazem. Trudno powiedzieć jak to jest w naturze ale w akwakulturze są z tym du?źe problemy. Jednak rybki, kt?łre nie napełniły pęcherza ?źyją tak więc sandacze mo?źna wyłączyć z podobnych rozwa?źań. Niestety okonie wyjęte na szybko z głębokości poni?źej 11-12m kończą tragicznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 Sandacze szybko wyjete z glebokosci 11-12 metrow koncza rownie tragicznie jak okonie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WhiteWillow Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 W przypadku okonia to nie napełnienie pęcherza pławnego jest problemem przy szybkiej zmianie głębokości. Okoń jako ryba o zamkniętym pęcherzu pławnym nie potrafi regulowac ciśnienia tak jak to potrafią robic ryby otwartopęcherzowe, ot, chcoby tak jak płoc. W przypadku okonia regulacja ciśnienia w pęcherzu pławnym odbywa się za pomocą tzw. cudownej sieci tętniczej, czyli za pomocą odbierania lub dostarczania tlenu przez krew. Jak się łatwo domyślic nie jest to mechanizm tak sprawny jak regulacja ciśnienia za pomocą połączenia pęcherza pławnego z przewodem pokarmowym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 W przypadku okonia to nie napełnienie pęcherza pławnego jest problemem przy szybkiej zmianie głębokości. Okoń jako ryba o zamkniętym pęcherzu pławnym nie potrafi regulowac ciśnienia tak jak to potrafią robic ryby otwartopęcherzowe, ot, chcoby tak jak płoc. W przypadku okonia regulacja ciśnienia w pęcherzu pławnym odbywa się za pomocą tzw. cudownej sieci tętniczej, czyli za pomocą odbierania lub dostarczania tlenu przez krew. Jak się łatwo domyślic nie jest to mechanizm tak sprawny jak regulacja ciśnienia za pomocą połączenia pęcherza pławnego z przewodem pokarmowym. Zawsze myslalem ze konstrukcje pecherza plawnego okonie i sandacze maja taka sama. Czy moze cos mi umknelo i juz mowimy o czyms innym ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WhiteWillow Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 Napisałem o okoniu bo co do niego jestem w 150% pewien, sandacza pominąłem bo w jego przypadku były to tylko moje spekulacje, ale myślę ?źe jako członek rodziny Percidae jego pęcherz pławny jest skonstruowany podobnie jak pęcherz okonia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 W ramach wytłumaczenia. Okonie nie mają problem?łw z napełnianiem pęcherza pławnego, zupełnie inaczej wygląda to u sandaczy. Jeśli podniesiemy sandacza, kt?łry nie napełnił pęcherza w początkowym okresie swojego ?źycia, to po wypuszczeniu spłynie na dno bez najmniejszego problemu. W przypadku okonia mo?źemy przyjąć, ?źe 100% ryb będzie miało napełniony pęcherz, są ku temu dwa powody; okonie prawdopodobnie nie pochodzą z tarła sztucznego, urodzone w naturze będą miały sprawny pęcherz pławny. Proponowałem więc pominąć sandacza ze względu na to, ?źe du?źy procent narybku mo?źe być z nieczynnym pęcherzem i ludzie będą widzieć na sondzie jak spływają one na dno, chodziło mi tylko o to ?źeby wytłumaczyć to co ktoś obserwował na ekranie i uprościć dyskusję ale chyba nie wyraziłem się dość jasno? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 Widywane przeze mnie na lowiskach w Hiszpanii sandacze po wyjeciu z glebin mialy problem ze probowaly sie zanurzyc.Po holu dziarsko strzelaly w glebiny, by za chwile wyplynac na wierzch i tak do wyczerpania sil... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 Ale Ty obserwowałeś ryby, kt?łre urodziły się w środowisku naturalnym. Okonie, kt?łre podniesiesz z większej głębokości będą miały pęcherz w pysku i po wło?źeniu do wody raczej będą kołować na niewielkiej głębokości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 18 Listopada 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 To niech się ktoś umiaty wypowie jednoznacznie.Okoń i sandacza z naturalnego howu, wyrwane na szybko z duzej głębokości = trupholowane powoli=pęcherz w pysku.Przekłuwać? nie przekłuwać? Trochę inwazyjna sprawa to kłucie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack__Daniels Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 To niech się ktoś umiaty wypowie jednoznacznie.Okoń i sandacza z naturalnego howu, wyrwane na szybko z duzej głębokości = trupholowane powoli=pęcherz w pysku.Przekłuwać? nie przekłuwać? Trochę inwazyjna sprawa to kłucie?Mi przyszło te?ź takie radykalne rozwiązanie. Je?źeli ju?ź łowimy po to, zeby wypuszczać to zrezygnujmy z łowienia w głębokich miejscach. Proste i nie będzie dylemat?łw czy ryba prze?źyła czy nie. Je?źeli łowimy na patelnię to... nie to forum .Aha, a ile to jest głęboko? Jaka jest granica bezpieczeństwa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 10 metrow w mojej prywatnej skali jest granica przy sandaczach.Nizej nie wpuszczam gumy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 To w Holandii nie połowisz. Tam z tego co kojarze łowią sandacze na takich głębokościach kilkadziesiąt metr?łw. Zresztą ktoś ju?ź pisał o tym w tym wątku. Czyli co, wychodzi na to ?źe de facto padbline wyrzucaja do wody? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 To w Holandii nie połowisz. Tam z tego co kojarze łowią sandacze na takich głębokościach kilkadziesiąt metr?łw. Zresztą ktoś ju?ź pisał o tym w tym wątku. Czyli co, wychodzi na to ?źe de facto padbline wyrzucaja do wody? Nie lowilem w Holandii. Wiec jak moge zabierac glos na temat tamtejszego lowienia ? U siebie widzialem ryby z 9- 10 metrow. Wracaly cale i zdrowe do wody.Ponizej 10 juz widzialem kilka ryb rozwalonych .Tylko to chcialem napisac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamil Z. Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 Szkoda, ?źe nie ma jakiś jednoznacznych badań traktujących o głębinowych łowach... Pamiętam, jak w niekt?łrych odcinkach pewien australijski brodacz (lubujący się w całowaniu ryb ) przed uwalnianiem złowionych tych z du?źej głębokości przekłuwał im właśnie pęcherz, kt?łry wystawał z pyska zdobyczy...Twierdził, ?źe to metoda całkowicie bezpieczna i pozwalająca wr?łcić im do formy...Ryby ?źwawo odpływały..Tylko co dalej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 No to teraz niech mnie ktoś oświeci. Na czym polega r?ł?źnica między sandaczem z wylęgarni a takim kt?łry sam się był narodził w jeziorze. Te z hodowli mają zdegenerowane pęcherze pławne? Dlaczego tak się dzieje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 Okoń/sandacz wyrywany z poni?źej 10m = trup. Larwy sandacza podchowywane w sztucznych warunkach mają problemy z napełnieniem pęcherza pławnego, staramy się wymyślić metody, kt?łre pomogą rybkom w tym procesie ale daleko jeszcze do doskonałości. Problem związany jest z napięciem powierzchniowym i/lub ilością pęcherzyk?łw powietrza w objętości wody. Larwy podnoszą się ku powierzchni i musza załapać bąbelek powietrza, wiele z nich nie potrafi się przebić przez barierę jaką jest błona powierzchniowa, stosuje się natryski, mgiełki, odpienianie, skimmery, napowietrzanie, substancje zmniejszające napięcie powierzchniowe wody itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 Co kraj to obyczaj a co ryba to inna. Z pstrągami nie ma tego problemu stąd nie wiedziałem. Pewnie jak bym mądrą rybną szkołę skończył to bym coś słyszał. Ciekawe zatem jak to się w naturze dzieje, ?źe dają radę to zrobić. Nie da się wpuścić do jakiegoś stawu i niech sobie to we własnym zakresie załatwią? I jeszcze jedna rzecz mnie ciekawi. Słyszałem, ?źe strasznie się nawzajem z?źerają, jak to rozwiązujecie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Endi Opublikowano 18 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2011 Inkubowaliście w wylęgarni czy w aparatach umiejscowionych na jakimś cieku wodnym? Pytam bo ta druga opcja chodzi mi po głowie ju?ź od kilku lat. Chcę to zrobić dla mojego koła. A tarło wyszło miodzio i materiał na pewno będzie. Mam projekty inkubator?łw do instalacji w cieku wodnym opis granulacji ?źwiru itd. Jedyne czego nie wiem to jak się rzecz przedstawia od strony prawnej. Wydaje mi się, ?źe bez zgody RZGW się nie obejdzie. Pewnie jeszcze zmiana operatu itd. Trochę OT ta dyskusja ale co tam. http://stripersandanglers.com/Forum/showthread.php?6127-Rais ing-salmon-in-an-RSI mo?źe to się przyda, niestety w zadnym gospodarstwie w brytani na praktyce nie byłem, ale w Niemczech za to bylem kilka miesiecy. ciekawy tekst naprawde! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 19 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2011 Dzięki Endi ju?ź sobie linka skopiowałem przeczytam w pierwszej wolnej chwili. Przeleciałem tylko po zdjęciach. Trochę co innego ni?ź sobie u mnie wyobra?źam ale na pewno tekst będzie bardzo pomocny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 19 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2011 Krisu świe?źo wykluty pstrąg jest tak wielki, ?źe larwa sandacza mogła by w zasadzie stanowić jego pokarm hehehe. Wykluty sandacz ma 4mm długości i jest przeźroczysty. Oczywiście stosowane są r?ł?źne metody podchowu larw i narybku, r?łwnie?ź stawowe, jeziorowe w sadzach, jednak najbardziej masowa i kontrolowana mo?źe być tylko produkcja w basenach i RAS. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 19 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2011 To to ja wiem Guciolucky. Tzn wiem co jest najbardziej efektywne. Chodzi mi o to, jak to się dzieje, ?źe w naturze mogą napełnić ten pęcherz a w basenie nie dają rady. Musi być jakaś przyczyna. A jak jest przyczyna to mo?źna kombinować. To napięcie powierzchniowe jakoś do mnie nie przemawia bo w naturze te?ź występuje. Mo?źe chodzi o stres spowodowany zageszczeniem? Wszystkie sprawy zwiazane z wylęgarnictwem bardzo mnie ciekawią, chocia?ź we własnym zakresie to mogę się jedynie doskonalić w dziedzinie łososiowatych. Wylegarnia to najfajniejsza część tego zawodu. Przynajmniej dla mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 19 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2011 Jestem uzale?źniony od rozmna?źania ryb, ciągle dopisuję do listy nowe gatunki. Ostatnio nieco spowolniłem ale dziś np. doszedł mi afrykański, kolorowy wariant T.moori z okolic Kasaba bay. Co do sandaczy to wiele tęgich gł?łw, nie tylko polskich, kombinuje jak to poprawić. Ja pracowałem nad sandaczem pięć lat ale bardziej pod kątem dynamiki populacji, chocia?ź analizowałem te?ź warunki tarłowe w kontekście pojawiania się silnych pokoleń. Osobiście nie znam badań dotyczących statystyki napełnienia pęcherzy pławnych sandaczy w środowisku naturalnym. Kombinuj... jeśli znajdziesz pow?łd to w rybactwie będą Cię pamiętać do końca świata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.