Skocz do zawartości

Kołowrotki Ryobi Zauber - prośba o opinie, uwagi


Herman

Rekomendowane odpowiedzi

Wymiana smaru na penn, po uprzednim dokładnym czyszczeniu benzyną pomaga na wszelkie stukowate dolegliwości wiem bo przechodziłem już to. Ostatnio miałem taki przypadek w nowym Zalt Arcu, w srodku byla susza, po nasmarowaniu jak ręką odjął

W tym przypadku wymiana lub uzupełnienie smaru nic nie da. Ja wymieniałem i myłem trzykrotnie. To jest wada konstrukcyjna, albo nieprecyzyjne wykonanie. Wymiana łożysk również nic nie da ponieważ łożyska mają wysoką precyzję wykonania, więc lepiej nie będzie. W mojej opinii jest to ewidentnie bicie na rotorze spowodowane zbyt dużym luzem na osi głównej. "Na sucho" obracający się rotor sam się dobrze wyważa i nie ma problemu. Pod oporem (np. przynęty w nurcie) nacisk żyłki (plecionki) na rolkę powoduje, że działa na nią siła w kierunku osi głównej, zaś na szpulę działa siła w kierunku rolki. To wszystko powoduje, że szpula jest ciągnięta wraz z osią w kierunku rolki, co zaburza centryczność obracającego się układu i stąd bicie. Dochodzi do tego zbyt duży luz pomiędzy obudową, a tym elementem, który "trzyma" oś i jeździ po wałku "worm shaft" powodując jej wysuwanie i cofanie. Poruszajcie ośką na boki, to sami zobaczycie jak w środku lata... Czuje się wtedy stuki.TO JEST MOJA TEORIA, A NIE SERWISU więc nie twierdzę, że mam 100% racji :) ! Rozwiązaniem problemu mogło by się okazać zastosowanie nieco grubszej osi, albo przekładni ślimakowej z mniejszym otworem (lepsze spasowanie tych elementów). Odnośnie Zalt Arca: Zalt nie ma "worm shaft" (o ile wiem), więc nie można porównywać, bo ma prostszą konstrukcję, Penn chyba też. Jeśli chodzi o mnie, to się pogodziłem z faktem stukania i używam kołowrotka głównie do łowienia boleni. Przy szybkim prowadzeniu stukanie zlewa się z pracą przynęty, którą to pracę czuję na kiju, natomiast przy przynętach o drobnej pracy problem nie występuje nawet w silnym nurcie ;). Zapewniam wszystkich, że przy dobrych wynikach w łowieniu z zastosowaniem tego Zaubera każdy zapomni o "stukaniach" itp., czego wszystkim życzę :good: :excl:    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mam ryobi applause 3000 od 4 lat |(też wymieniałem łożysko rolki). Średnio w roku jestem jakieś 40 wypadów ze spiningiem, używam go naprzemiennie z innymi zauberopodobymi i wszystko jest cacy. Moim zdaniem lepsza alternatywa niż wydawanie kasy na stare "dobre" daiwy, zwłaszcza jeśli są 'używane" B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie zaubery mają na stopce napis designed and engineered in Japan (czy jakoś tak),  czy tylko te teoretycznie lepsze lub gorsze?

Czyli projekt i konstrukcja rodem z Japonii,a produkcja ? - nad żółtą rzeką. To samo dotyczy Red Arc-ów,Blue Arc-ów i tym podobnych klonów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli najtrudniejsza rzecz wykonana przez Japonczykow

Tak, tak,myśl konstruktorska z kraju o tradycjach know-how, ale te małe rączki z nad Żółtej Rzeki potrafią to nieraz spaprać,czego dowodem są najnowsze Red Arci i Zaubery.

Edytowane przez Józef Lesniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam wszystkie artykuły i posty o zauberze i mam coraz większe wątpliwości, a nie chciałbym utopić kolejny raz niemałej kasy. Na początku roku kupiłem ultimy dragona i delikatnie mówiąc stuki puki pojawiły sie po 3 dość intensywnych miesiącach (3 x w tyg po 3h). Przynęty max 10 - 12g, obrotówki max nr 3. Szukam czegoś co wystarczy na dłużej niż sezon? Zauber i Red były moimi faworytami, ale czuję że to kolejna lipa może być. Co sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mnie jakiś czas temu zaciekawiła dyskusja o "nowych" i "starych" Zauberach, że postanowiłem po swojemu zweryfikować różnicę. Posiadam 3 Zaubery stare, i dokupiłem we wrześniu rozmiar 3000 z dystrybucji Dragona. Umówiłem się z dwoma kumplami i teściem, że ten kręcioł mamy "zajeździć" jak najszybciej przy sandaczowaniu. Tak więc kołowrotek wędruje z rąk do rąk i jest praktycznie "cały czas" nad wodą. Ponadto teść stary "grunciarz" podpina go do kijka gdzie wisi min 100g ołowiu. Obliczyłem tak "pi razy oko" że kołowrotek ma w korbie jakieś 300 - 350h. Jak na razie nie wykazuje jakichkolwiek oznak zmęczenia, nawet rolka nie szumi. Smarowany nie był, i na razie nie będzie. Postanowiłem rozebrać go i przesmarować najwcześniej w czerwcu przyszłego roku, po majowych szczupakach. Zobaczę wtedy co i jak, w końcu gwarancja jest, i to długa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...