Skocz do zawartości

Kołowrotek Daiwa Fuego LT 2018 - informacje i opinie


Bolo8888

Rekomendowane odpowiedzi

W porządku tylko wiesz porównywać Fuego za 3,5 stówki do ballistica za prawie tysiąca, czy prorexa za mniej więcej 9 paczek to moim zdaniem jakoś nie bardzo.

Nie będę porównywał balastic do fuego tylko do prorexa ( ale prorex zrobił naprawdę pozytywne wrażenie ma lepszą pracę niż stradic taka maślana i jest lżejszy o 20 gram i lepiej spasowany i rączka jest w jednym kawałku )

Fuego napewno znajdzie nabywców , ale kołowrotek pracuje jak okuma helios , jeżeli miałbym wybierać lepiej dołożyć 200 zł i zakupić stradica ;p

 

Po kilku miesiącach obecności na rynku fuego zejdzie poniżej 300. Czyli do stradica ci4+ mniej więcej jak 1/2. Porównujesz do okumy, a to chyba jednak na plus dla daiwy, skoro okuma stówkę droższa? :-). A 300, czy 600 to dla wielu spora różnica w cenie, tym bardziej, jeśli kołowrotek ma służyć do komfortowego(waga, reszta okaże się w "praniu"-pokręcimy trochę nad wodą, zobaczmy), a przede wszystkim skutecznego wędkowania lekkimi zestawami , a nie kręcenia "do ucha".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie miał bym kasę to bym kupił prorexa, czy więcej siana Stellę. Niestety nie stać mnie dlatego wybieram młynek za kasę dostępna przeze mnie. I oczekuje żeby to jednak jakaś kulturę pracy miało, to nie Golden za 2 dychy z bazaru. Dla mnie 340zl za Fuego a 630zl za Stradic to sporaaa różnica.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daiwa już sporo namieszała w rynku, budżetową Ninją o fajnych parametrach. Mam wrażenie, że spełnia się moja wróżba - ta firma musi ostro zawalczyć o rynek, po kilku wpadkach, dość bolesnych.

Za duża stawka jest w grze, żeby odpuścić.

Kawał tortu poszedł w kieszeń Shimano po niektórych wersjach Excelera, Legalisie, karpiowych Black Widow.

Teraz, zauważcie, było ostre wejście z Ninja/Revros w segmencie najtańszym. Rok później, mamy BG o rewelacyjnych recenzjach , w cenie poniżej 500zł. Teraz, wchodzi seria LT - oby była to kontynuacja polityki, a nie odcinanie kuponów od już pozyskanego segmentu.

 

Shimano i Daiwa, bez cudów, nie żyją z Stelli i Morethana. Budżet robią dwa segmenty - tani, masowy, który ma pozyskać klienta, i ten oczko wyżej - dla klienta już przekonanego do firmy tanim sprzętem.

Dlatego ten segment średnio-nizszy jest tak istotny. 80% użytkowników kołowrotka za 150$ - jako następny wybierze niewiele droższy. Jakiej firmy? Tu jest pole walki. A pewne grono sięgnie po najdroższe, i to też jest warte uwagi dla firmy.

 

O ile Shimano jest przewidywalne i konsekwetne (nowy Exage będzie pracował z większą kulturą niż stary ale bedzie mniej trwały - i tak w każdym segmencie cenowym, może poza najwyższym); to Daiwa ma wzloty i upadki, ewidentną walkę księgowych, marketingowców i inżynierów.

 

Co nam, użytkownikom, wychodzi na dobre. Już wiele lat temu, na rynku namieszała zdrowo Tica, z Taurusem za cenę 30% Stelli i równie dobrą opinią. Każdy skrajny przypadek na rynku, nawet zły, jest na rękę klientowi. Zmusza firmy do myślenia, podnoszenia jakości w obrębie klasy cenowej,

W latach 80' Shimano walczyło o tego wyrobionego klienta, z ABU. Cardinal 33/44 i C3/C4 był ikoną jakości. Weszły Aero GT, potem Super X - i mimo kosmicznej ceny, "zrobiły" rynek. Jakość, trwałość tych kołowrotków do dziś jest w cenie.

 

Dlatego liczę, że nowe Daiwy jeszcze będą tym elementem walki o rynek, czyli - lepsze niż konkurencja w tej klasie cenowej.

BG niemal na pewno zakupię. Fuego LT - mocno kusi. Zwłaszcza że potomek coraz bardziej świadomie siega po mój sprzęt, i pewnie niemal nowa Ninja pójdzie w jego ręce na stałe.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Szum jest i będzie w każdym nowym kołowrotku Daiwy bez względu na klasę, wirujące elementy generują szum a sztywne i lekkie korpusy skutecznie wzmagają efekty dźwiękowe. Szumu nie słuchać na rybach więc myślę, że szum sam w sobie nie powinien obecnie stanowić żadnego kryterium oceny kołowrotka.
 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No oki niech będzie, tylko w dwóch rożnych egzemplarzach jest calkiem co innego. Drugi egzeplarz szumi tylko i wylacznie w skrajnych pozycjach szpuli. Pierwszy szumial caly czas, jeszcze bardziej wzmagal sie ten szum jak zakrecilem i poscilem korbe. W pierwszym szum jak sie czlowiek wsluchal generowala przekladnia.Troche slaba powtarzalnosc egzeplarzy.

Edytowane przez Bolo8888
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szum jest i będzie w każdym nowym kołowrotku Daiwy bez względu na klasę, wirujące elementy generują szum a sztywne i lekkie korpusy skutecznie wzmagają efekty dźwiękowe. Szumu nie słuchać na rybach więc myślę, że szum sam w sobie nie powinien obecnie stanowić żadnego kryterium oceny kołowrotka.

 

 

Ten szum miałem także w Luviasie 2004h ,a Fuego kupiłem pod Bolenia. Zobaczymy ile wypadów wytrzyma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jakaś podwójna korbka którą można by przykręcić do Fuego LT 3000 - CXH ?

nie widziałem żeby daiwa sprzedawał jakieś korbki i knoby osobno .

 

A znalazłeś skąd zabrali jedno żeby w rolkę wsadzić? :-)

Pewnie nie...

Na talerzyku pod szpulą jest tulejka...a Fuego ma tam łożysko...

nom pod szpulą nie  ma łożyska .

Edytowane przez Derrek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...