Skocz do zawartości

Kołowrotek Daiwa Fuego LT 2018 - informacje i opinie


Bolo8888

Rekomendowane odpowiedzi

Z drugiej strony jeszcze jak dobrze doczytałem nikt nie wspomniał o zdecydowanie większym problemie jaki jest nie tylko w fuego, ale w daiwie ogólnie to jest taki że wkreca żyłkę pod szpule gdy dostajemy wiatr na łeb... Nawet kolega wspominał, że ma tak samo w exist... Ktoś coś na ten temat? :)

Nie nalowilem się za dużo R4, ale naprawdę dużo Turkiem Force i Turkiem 2500. Nigdy nie uświadczyłem wkręcenia linki pod szpulę. Jedyny kłopot, jaki miałem, to łowienie w nocy, lekkimi przynetami (woblery) i rzuty pod wiatr - ze dwa razy zdarzyła się broda i splątana linka.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze przez całą karierę, żaden z moich Daiw czy Shimaniaków nie sprawił mi kaprysu z wkręceniem linki. A trochę ich jednak przerobiłem.

Dlatego czytam i się zastanawiam co ja robię takiego, że u mnie to nie wstępuje, jakoś nie specjalnie dbam o milimetry nawoju itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprostu może masz to szczęście? Swoją droga fantazji nie uprawiam... I slowa swoje podpieram opiniami osob z mojego otoczenia które mają podobny problem.. Czyli jest problem i to duży :)

Gdyby to był duży problem, to bym im już w takich dajmy na to Stanach życia nie dali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie też chciałabym zobaczyć tutaj wpisy kolejnych osób, które maja ten sam problem - skoro to taki duży problem ???? I chciałbym jeszcze, aby osoby z tym problemem napisały szczerze, czy maja go tylko z daiwami, czy z każdym innym kołowrotkiem również ????

Na logikę i z doświadczenia - jak nawinięte jest za dużo linki, to przy którymś rzucie ona spadnie z kołowrotka i się poplącze, ale nie powinna zostać wkręcona pod szpulę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie plątania linki przez kołowrotki firmy Daiwa pozwolę sobie zacytować:

Większość ludzi nie posiada wiedzy potrzebnej do zdiagnozowania problemu, a co dopiero stwierdzenia czy w ogóle mamy do czynienia z jakimkolwiek problemem.

Rzutowe niewypały zdarzają się sporadycznie, niezależnie od sprzętu i są raczej kwestia techniki, aniżeli błędu konstrukcyjnego o skali globalnej.

 

Co do ilości żyłki na szpuli/nawoju kołowrotków Daiwy, proponuję zajrzeć do instrukcji obsługi, jak zasugerował kiedyś kolega Przemo_w.

 

 

 

 

 

 

post-57174-0-79755300-1578049196_thumb.png

Edytowane przez kineret
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest mit. Przez ostatnie 30 lat miałem circa 100 młynków Shimano i Daiwa, z rzadka też inne, którymi łowiłem co najmniej kilka razy. Były to zwykle kołowrotki topowe, ale tez i średniaki i czasami nawet dolnopółkowce. Jakoś w kijach mam dużo mniejsza rotację, a kołowrotkami, można nawet powiedzieć, trochę się pasjonuję w ramach tej ogólnej wędkarskiej pasji. Sprzęt ten ma pracować perfekcyjnie, na ile to możliwe, jestem dość pedantyczny w tym względzie. Zajmuję się trochę serwisem i generalnie znane są mi zawiłości techniczne. Pozwolicie zatem, ze mimo uszu puszczę uwagę o nieumiejętności nawinięcia żyłki/plecionki na szpulę lub obsługiwania kołowrotka jako takiego.

O ile W Shimano zdarzaja się jakieś splątania, o tyle wciągnięcie żyłki pod szpulę bardzo rzadko. Z Daiwami przypadłość ta dotyka mnie regularnie. To regularnie to ok. 1 przypadek na ok. 2-3 wyjazdy, czyli kilka-kilkanaście tysięcy rzutów, niemniej występuje, nawet jak się ma wyrobiony nawyk unikania luzów na lince.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„1 na ok 2-3 wyjazdy”??????

Słuchaj Kolego, w takim razie albo Ty, albo ja jesteśmy kosmitami, skoro mnie splątanie, a nie wkręcenie pod szpulę, zdarza się raz na ruski rok, w okolicznościach, o których pisałem kilka postów wyżej :-) w sezonie nad wodą jestem średnio co dwa/trzy dni od poniedziałku do piątku i jeden pełny dzień w weekend. Łowie głównie Turkiem Force, Turkiem z, stella 2007/2008. Kabłąk zamykam ręka. I owszem, mam nawyk kontrolowania, czy linka nie ma luzu. Dodajmy, ze kiedyś lowilem bardzo dużo daiwą exceller plusem, a jeszcze wcześniej DAm Quick i jakimiś tanimi kołowrotkami z innej epoki, które dostałem od ojca.

I dziwnym trafem żaden z moich „wędkarskich” znajomych nigdy nie żalił się, ze kołowrotek mu linkę wkręca pod szpulę.

 

No ale w takim razie proponuje, abyś to udokumentował i wysłał tym nędznym inżynierom z Daiwy, aby dla polskich, wymagających wędkarzy poprawili swoje produkty...

Edytowane przez psd27
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze nie mogę wrzucić fotki z nawojem Fuego Lt. Tak na słowo to TP 15 czy TP SW 09 wcale nie robi tego lepiej. Granatowa Certate robi lekki stożek w kierunku rantu ale w R4 zawsze tak jest.

Nawinięte w Fuego Lt pod sam rant i tylko raz brodę zaliczyłem ale to z mojej winy.

Nie wiem jak to się dzieje że niektórym linkę pod szpulę wciąga.

Tak naprawdę to i temat bród stał mi się zupełnie obcy.

 

Paweł bo właśnie o tą kontrolę paluchem chodzi.

Celując np w oczko między grążelami zawsze kontrola palcem spadającej ze szpuli linki i dodatkowo idealnie trafiam w punkt i dopiero ręką zamykam kabłąk.

Ps. Fuego ma nawet wyżej ten rancik/stopień rantu szpuli niż cerata a i tak nic się nie dzieje.

Edytowane przez przemo_w
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale stożek typowy dla Daiwy nie ma moim zdaniem nic wspólnego z wkręceniem linki pod szpulę ???? Umiem sobie wyobrazić, ze przy mega mocnym wietrze w twarz i szpuli wysuniętej na max, przed zamknięciem kabłąka na lince jest na tyle duży luz, ze linka położy się na rotor. Jeśli ktoś zamyka z korby i nie kontroluje linki, to może się zdarzyć, ze znajdzie się ona pomiędzy szpula i rotorem. No ale bardzo często lowie na otwartej przestrzeni (rafa, główka wychodząca daleko w rzeke) i zdarzają się dni, gdy rzuty są pod wiatr, a takie niespodzianki mi się nie zdarzają... A nie uważam siebie za osobę z wybitną techniką rzutową. Powiedziałbym nawet, ze niechluj ze mnie ????

 

Przemek, Ty akurat na majsterkowaniu się znasz - dostałeś kiedyś do zrobieni kołowrotek z defektem „wkręca linke pod szpulę”?

Edytowane przez psd27
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ultegrę 98. Tyle że na szpuli to było nawnięte jakiegoś bardzo kiepskiego i sztywnego sznurka ponad rant :-) i stożek był odwrotny niż w daiwie :-)

Kolega wyczytał w internetach że nawija się pod rant i tak zrobił. Zwoje spadały nieobliczalnie :-)

Edytowane przez przemo_w
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaaaaa - teraz rozumiem, skąd temat tego nawijania pod rant :-) No mnie się wtedy brody robiły przy rzucie, bo linka spadała ze szpuli i plątały się na przelotkach.

A co trzeba zrobić przy rzucie, aby te zwoje linki spadłyby rotor? Bo jak otwieram kabłąk, to już jednym palcem dociskam linke do blanku, zatem nie ma tam luzu i spaść nie może, nawet jeśli nawinąłbym za dużo... Później jest już rzut, zatem przynęta wyciąga linkę - no chyba ze zakładamy. 1-2gr woblerka, a na kołowrotku mamy sznurek od snopowiązałki ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie snujmy kosmicznych teorii. Mówię, jakie mam doświadczenia, a czy ktoś tam to uznaje czy nie to ma dla mnie średnie znaczenie. Łowiłem tournamentami i emblemami w czasach, kiedy kosztowały równowartość malucha, a znane były nielicznym tylko z tego, że w Wiadomościach Wędkarskich było czasem coś o zachodnim sprzęcie marzeń, nie przypominam sobie żeby w Pewexach były. I wkręcały???? Ale przy Relaxie, Delfinie i Rilex Rexie wypadały nader korzystnie.

Sugerowanie, że nawijam na Stelle jakieś sztywne sznurki (nie wiem jaki był podtekst: że nie słyszałem o dobrych linkach czy mnie nie stać, czy nie mam pojęcia o wędkowaniu) jest lekko niepoważne.

Moim zdaniem TP nawija dużo lepiej od Fuego i choćby 100 osób twierdziło, że jest inaczej, zdania nie zmienię.

Stonujmy emocje.

Edytowane przez smokwelski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce nikogo ani niczego deprecjonować, ale może kłania się dobór kołowrotka do wędki, tudzież może źle zbudowana...

Bo już wszystkiego teraz trzeba się przyczepić, żeby zdiagnozować dlaczego jednym się to dzieje innym nie. Może startowe są tak niefortunnie dobrane, że w połączeniu z określonym młynkiem powodują te problemy.

No jakoś nie potrafię sobie wyobrazić takich cyrków, łowię też sporo lat, i to nie okazyjnie w sezonie, również nie uważam siebie za mistrza rzutów, baaa powiedziałbym, że słaby ze mnie miotacz i nie pamiętam by mi się takie coś zdarzało.

Edytowane przez nyny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, z pewnością. Pstągman, FC, Bielecki, Matusiak, Art Rod i kilka innych pracowni, których kijami łowię to amatorzy i nie umieją dobrać przelotki startowej, a ja zakładam Stellę SW do ultralajlta, a z Vańkiem 2000s jeżdżę na trocie. Żyłkami z Ali łowię po 5 sezonów, nie wiem, co to krętlik, a łożysko w rolce z braku smarowania zardzewiało dawno temu. O ja niedoinformowany, pewnie w Internetach nie doczytałem, jak to ktoś wyżej sugerował... Ręce opadają...

Edytowane przez smokwelski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem tytułowa daiwe.. I zauważyłem również że żyłka wpada pod rant szpuli... Ale moim przypadku nawinalem do pełna szpule a do tego mam żyłkę dragon chyba milenium pstrąg która jest dość przegrubiona i sztywna.

Inne żyłki w innej daiwie mi się nie dostawały pod szpule więc śmię twierdzić że powodem jest zbyt duża ilość żyłki lub za sztywna żyłka..

Nad wodą zdejme żyłki że szpuli i zobaczę czy pomoże...

 

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, z pewnością. Pstągman, FC, Bielecki, Matusiak, Art Rod i kilka innych pracowni, których kijami łowię to amatorzy i nie umieją dobrać przelotki startowej, a ja zakładam Stellę SW do ultralajlta, a z Vańkiem 2000s jeżdżę na trocie. Żyłkami z Ali łowię po 5 sezonów, nie wiem, co to krętlik, a łożysko w rolce z braku smarowania zardzewiało dawno temu. O ja niedoinformowany, pewnie w Internetach nie doczytałem, jak to ktoś wyżej sugerował... Ręce opadają...

Zostaw sobie ten sarkazm na inne rzeczy... Tak samo jak wyliczankę pracowni jak i modeli kołowrotków. To nie licytacja kto ma większego...

Gdybyś nie zauważył i przeoczył pewną kwestię, że są osoby które starają się znaleźć źródło problemu.

Mógłbym być złośliwy i dopiec w równie sarkastyczny sposób, jednak wychodzę z założenia, że ten zakątek internetu jakim jest to forum służy wzajemnej pomocy, a nie jest kółkiem różańcowym samych omnibusów i tuzów w wiadomej dyscyplinie.

 

Skoro wszystko masz tak super, to dlaczego się to dzieje Tobie?

Jeszcze raz powtórzę, jakby to był rzeczywiście problem to by się firmy nie opędziły od reklamacji, pozwów, zszarganej opinii etc.....

 

Kończąc rozmowę, wiesz że nie Ty jeden używasz sprzętu z renomowanych pracowni, i wiesz że topowych kołowrotków wyprodukowano więcej niż kilka sztuk i mogło się zdarzyć że trafiły w ręce innych forumowiczy, czy może umknęło to Tobie?

 

Z mojej strony nie zamierzam brać dalej w dyskusji o takim tonie.

 

Pozdrawiam serdecznie

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego @smokwelski, skoro już zabrnęliśmy w tej rozmowie tak daleko, to napiszę Ci bez ironii i sarkazmu, tylko wprost:

*  "Przez ostatnie 30 lat miałem circa 100 młynków Shimano i Daiwa") - nie wierzę, że co roku kupujesz 3 inne kołowrotki Daiwy i Shimano, bo zwyczajnie modele wymieniają się co +/- 4 lata, a ciężko mi uwierzyć, że ktoś, kto łowił jakąkolwiek stellą czy tournamentem kupuje potem catanę, ninję czy jakiś inny kołowrotek za 100/200zł, tylko po to, aby go sprawdzić(???) Ale może się mylę i z chęcią odszczekam swoje słowa, jeśli zaprezentujesz tutaj jakąś imponującą kolekcję kołowrotków :)

* ja nigdzie nie sugerowałem, czy Cię na sprzęt stać, czy nie stać i nie moja to sprawa.

* tak, uważam, że nie umiesz się posługiwać kołowrotkiem, skoro twierdzisz, że linkę Ci nagminnie wkręca pod szpulę.

 

A piszę to, bo głosisz te bzdurne teorie na forum, które czytają również początkujący wędkarze i gotowi jeszcze uwierzyć :D

Edytowane przez psd27
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inne żyłki w innej daiwie mi się nie dostawały pod szpule więc śmię twierdzić że powodem jest zbyt duża ilość żyłki lub za sztywna żyłka..

 

Ani razu przez sezon nie dostała mi się plecionka pod szpule w daiwe fuego 4000 lt. Kiedyś miałem daiwe exeler 2500 i żyłka często lądował pod szpula. Także moze to kwestia doboru żyłki

 

Ciekawe, że ludzie z otwartymi głowami niezależnie potrafią dojść do takich samych wniosków... :rolleyes:

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za podtrzymanie wiary w ludzi ;)

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...