Skocz do zawartości

Shimano Stella 2018 (FJ)


przemow

Rekomendowane odpowiedzi

A mnie intryguje bardzo te 500 razy w roku :huh: Ale pewnie jak ktos jest 500 razy w roku na rybach to i stelke potrafi zajechac. Mysle, ze analogia tych dwuch "stanow" daje pelny obraz tej wypowiedzi.

Może to być bo Ja np w lipcu jak jestem na gościnnych występach w Żywcu to potrafię być nieraz 3 x w ciągu doby.

Średnio wyszło mi 1,5 x dziennie a więc ok 45 razy na miesiąc.

Więc gdybym się tym zajmował zawodowo w miejscu o umiarkowanym klimacie (brak mrozu) to pewnie by się dało zrobić 500 x na rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Użytkuję ją niemal od premiery... sandacze z główkami do 35 gr i orka boleniowa. Tam przebiegi są zdecydowanie większe, i nie łowię nie stawiającymi opory żyletkami ,( verty po 30 gr,). Młynek chodzi jak nowy, w tym czasie raz przeserwisowany przez mojego gu (z)ru???? w tych sprawach. W tym roku zaszumiał rolka, czyszczenie, trochę nici oliwki i smaru i jedziemy dalej. Mercedesa G AMG też można zajezdzic...kto smaruje ten jedzie

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jest to liczenie razy, czyli jak co godzinę pójdę nad wodę i sobie raz rzucę to dziennie jestem na rybach 10 razy?

 

Co do samej stelli... poluje w Moritz'ie, ostatnio nie mieli ich w ogóle na stanie, ale były zamówione. Jest szansa na promo jak już dotrą.

Liczenie jest takie

2:30 do 7 rano ryby, potem w domu kawa, drzemka, obiad,czas dla rodziny i od 18 do 21 ryby.

Czasem w południe z rodziną na plażę na Żywieckim zabieram kija i latam za plażowym bolkiem i to jest 3 raz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...mnie nie chodzi ani o sposob liczenia (bo w koncu dotrzemy do liczenia typu: jeden rzut i zwiniecie o juz lowinie) ani o to, ze sposrod bardzo duzej liczby znanych mi spinningistow i paru wsrod nich, ktorzy zyja z tego, nie znam ani jednego, ktory wytrzymalby codzienne wyjazdy na ryby, ale o to, ze kolega zapewne sie dobrze bawi, ze wogole komentujem go.

Trudno mi sobie wyobrazic, ze ktos moglby cos takiego napisac z odpowiedzialnoscia za uzyte slowa...

Osobiscie mialem lata gdy wydawalo mi sie ze jestem "permanetnie na rybach" ale po podliczeniu liczba dni spedzonych na rybach nigdy nie przekroczyla 200.

Stataystyke robily wielodniowe maratony w ktorych gonilem za jakas ryba za ktora musialem dalej jezdzic (trocie, lipienie,glowacice, brzany) Podstawowe lowiska czli Odra i Wilsa to byla minimum godzinna jazda, wiec nie jezdzilem tam na "dwie godzinki lowienia" a przynajmniej na caly dzien, popoludnie i kawalek nocy itd.

Dzis jako tzw "prawdziwek" mieszkajacy nad rzeka osiagam tylko nieco mniejsze "przebiegi roczne" ale roznica polega na tym, ze przed laty czulem sie wylowiony do bolu a dzis mam taki lekki niedosyt, bo duza czesc moich wyjazdow na ryby to parogodzinne epizody. Mimo to w dalszym ciagu, nawet w obecnym rytmie nie wyobrazam sobie codziennego lowienia.

Co wiecej, mysle, ze po miesiacu codziennego lowinia marzyl bym o polazeniu po starym miescie, wypiciu kawy w kawiarni z gazeta w reku albo o wieczornych atrakcjach starego miasta....

Wracajac do rzeczonego postu.

Moim zdaniem zadziala tu magia internetu, teoretycznie mozliwe (skojarzenie z praca),- tak ...

Tak rodzi sie "prawda" wirtualna....

A poniewaz z takiego rodzaju "prawda-mi" mamy na codzien do czynienia w mediach nie tylko spolecznosciowych to stala sie ona czescia realu zamiast pozostac w oparach myslowych gazow... 

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rheinangler i tu sie zgodze z Toba znam nawet nie kilku a nawet wieksza czesc moich znajomych zyje z lowienia ryb i sa w roku 270 dni na wodzie moze ciut wiecej i nie wiem jak fj ale fi padaly po 3-4 miesiacach a 3500 saltigi jeszcze szybciej ale mowimy o lowieniu kilku dziesieciu do ponad stowy ryb dziennie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sa Bruno niewyobrazalne ilosci i wagi (zarono przynet jak i ryb) dla nawet bardzo sprawnego polskiego spinningisty... No chyba, ze jest pincet razy w roku na rybach  :lol:

Przecietny Kowalski czy Müller szanuje swoja stellke i lowi nia tak by jej sama przyneta nie zmeczyc a przy holu uwaza by sie za bardzo nie napracowala biedaczka, bo przeciez za taka krwawice kupiona, ze musi lata swietlne sluzyc... Reasumujac to o czym piszesz to przeciwny biegun dla Kowalskiego i Müllera  ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I bardzo dobrze ze pisze się o realnym zużyciu kolowrotka. Chcielibyście by pisano że w fotelowych warunkach stelka kręci bajecznie 10 lat średni kręcąc co dżin 1 minute?

Wg mnie jeśli ktoś kupuje stelke by nią kręci w fotelu i z niej nie korzystać to zwyczajnie na nia go nie stać - proste

Edytowane przez saitt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jest wrecz przeciwnie,-cala powyzsza dyskusja kreci sie bardziej wokol ekstremalniego uzytkowania, ktore jest albo zachowawcze albo przecenia przeznaczenie tytulowego mlynka.

Jakos tak dziwnie jest, ze zamiast zastosowac sie do tzw zalecen producenta robimy dokladnie cos przeciwnego. Sprawdza sie takze taka anegdota, ktora opowiadalem ostatnio mojej szefowej, kiedy zauwazyla ze my polacy myslimy zupelnie odmiennie od niemcow  ;)

Otoz przecietny Müller jak sie mu powie, ze cos tam trzeba robic tak a nie inaczej, pojdzie i bedzie tak robil, nie zastanawiajac sie nawet nad tym czy to ma sens, czy nie mozna tego jakos inaczej bardziej optymalnie robic by ominac wystepujace problemy czy po prostu ulatwic sobie zycie- bo powiedziano ze tak ma byc i juz.

Przecietny Kowalski w tej samej sytuacji, od pierwszego momentu gdy wystapi niejasnosc lub jakis problem bedzie kombinowal po swojemu, inaczej niz zalecenia, bo przeciez zalecenia sa dla tepakow co nic nie wiedza a kazdy szef jest idiota, no i wogole w jego przypadku sie nie sprawdzaja....

Koniec koncow Müller nic nie bedzie wiedzal o ukrytych mozliwosciach uzywanego przedmiotu i jego optymalnym uzytkowaniu a Kowalski bedzie znal co prawda te tajemnice jednoczesnie nie znajac jego normalnego urzytkowania...

Co lepsze? Niech kazdy sobie sam wybierze, ja juz prosciej nie potrafie o tym napisac...

 

PS

Innosc rozumowania, ktora tu pokazalem nie wartoscuje nic i nikogo, po prostu pokazje innosc jaka czesto zauwazam,- mozliwe tez ze sie myle w swoich obserwacjach  ;)

Mam nadzieje, ze zadem Kowalski ani Müller nie obrazi sie  ;) bo to nie bylo moja intencja.

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego to Kowalski montował spojlery do fiata 126p, o czym Müller z  golfa 1 edycji, nawet by nie pomyślał :lol:

 

PS

500 razy w roku na rybach.... To nawet, gdybym na jakiejś barce zamieszkał na stałe, pewnie bym nie ogarnął tematu. Chyba nawet nie zazdroszczę.

Edytowane przez popper
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja dałbym radę.....raptem 2 razy dziennie przez raptem i jedynie 250 dni roku......nie widzę problemów mentalnych, nie widzę żadnych problemów, nawet chętnie się do takiej pracy za dobre pieniądze wynajmę ;) za młodych lat, wakacje u Babci nad jeziorem, 3 wyjścia dziennie na ryby to był standard......przed śniadaniem, po śniadaniu, po obiedzie......a czasami to i jakieś nocne próby.....500 razy to w 4 ciepłe miesiące można bez trudu zaliczyć.....Wy w ogóle lubicie łowić ryby??? :rolleyes: B) :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja dałbym radę.....raptem 2 razy dziennie przez raptem i jedynie 250 dni roku......nie widzę problemów mentalnych, nie widzę żadnych problemów, nawet chętnie się do takiej pracy za dobre pieniądze wynajmę ;) za młodych lat, wakacje u Babci nad jeziorem, 3 wyjścia dziennie na ryby to był standard......przed śniadaniem, po śniadaniu, po obiedzie......a czasami to i jakieś nocne próby.....500 razy to w 4 ciepłe miesiące można bez trudu zaliczyć.....Wy w ogóle lubicie łowić ryby??? :rolleyes: B) :D

No, tak. Jeśliby to była praca, to zupełnie zmienia postać rzeczy ????????????
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przecietny Kowalski czy Müller szanuje swoja stellke i lowi nia tak by jej sama przyneta nie zmeczyc a przy holu uwaza by sie za bardzo nie napracowala biedaczka, bo przeciez za taka krwawice kupiona, ze musi lata swietlne sluzyc...

:D Generalnie zgadzam się z tokiem rozumowania Deszczowego... Delikatnie tylko przypominam że rok świetlny nie nie jest miarą czasu a odległości. :rolleyes:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D Generalnie zgadzam się z tokiem rozumowania Deszczowego... Delikatnie tylko przypominam że rok świetlny nie nie jest miarą czasu a odległości. :rolleyes:

Co by 18-ki nie moczyć, to stare poczciwe Shimano superx4000GT w akcji

3004e6297cada6920070e21ee9428ae4.jpg

 

Wysłane z mojego M2007J3SG przy użyciu Tapatalka

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Podpowiedzcie którą Stellę wybrać.

FJ 4000 czy FJ C3000

do Avida 90MF2.

Łowione będzie gumami 8-10 cm na główkach 10 - 17 g na rzece.

4000 byłaby silniejsza ale nie wiem czy nie za wielka do tego kija 7-21 g.

Natomiast C3000 to korpus od 2500, czy nie za słaby?

 

Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup sobie 3000mhg u mnie 3 rok 60-90 g standard i jeszcze chodzi powiedzial bym ze calkiem niezle byla w sparta rod na serwisie w srodku syf od morskiej wody wyczyszczona nasmarowana wymieniona jakas zaslepka wiec jezei ja nie zabilem jej na morskich rybach to u ciebie 10 lat bez dotykania

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpowiedzcie którą Stellę wybrać.

FJ 4000 czy FJ C3000

do Avida 90MF2.

Łowione będzie gumami 8-10 cm na główkach 10 - 17 g na rzece.

4000 byłaby silniejsza ale nie wiem czy nie za wielka do tego kija 7-21 g.

Natomiast C3000 to korpus od 2500, czy nie za słaby?

 

Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka

 

za wielka do Avida? ej, przecież to toporna amerykańska krowa pociągowa.....tzn. wół roboczy ;) C3000 przy jakimś tam stosunkowo niewielkim rzecznym nurcie, główce 15 gramów i gumie w okolicach 4 cali da radę, ale ja bym jednak 4000 się nie bał.....w tym sezonie zmieniłem nieco miejscówki, raptem jakieś 20 km niżej, rzeka już inna, uciąg zdecydowanie większy.....i po dwóch wyjazdach kupiłem Twinka 4000PG, mam spokój.....a zdarzało się dokręcać go do Avida 70MF......bardzo przyjemnie się łowiło i jakoś widok takiego nieco egzotycznego zestawu oczu mi nie wypalił.....a nerwowy jestem i wszystko mnie w.....drażni :rolleyes:

 

optycznie do Twojego Avida Stelka 4000 będzie jak ulał.........zbrojenie jak kij trociowy, długi dolnik, duży foregrip......bolenie, szczupaki, sandacze.....ja bym dylematów nie miał B)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpowiedzcie którą Stellę wybrać.

FJ 4000 czy FJ C3000

do Avida 90MF2.

Łowione będzie gumami 8-10 cm na główkach 10 - 17 g na rzece.

4000 byłaby silniejsza ale nie wiem czy nie za wielka do tego kija 7-21 g.

Natomiast C3000 to korpus od 2500, czy nie za słaby?

 

Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka

 

4000FJ ze względu na długość kija i operowania nim w rzece.

Ja już nie używam mniejszych kołowrotków na dużą rzekę niż 4000 przy obecnej ich niższej wadze i większej szpuli.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...