Skocz do zawartości

Wyplatanki i inne ekscesy na wedce...


milczacy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Jako że postanowiłem że sam uzbroję moją wymarzoną wędkę i ozdobię ją w sposób niepowtarzalny i zindywidualizowany, a w sieci – mimo mnogości opisów zbrojenia – brak jest rzetelnych opisów wykonywania ozdób (tu, na forum jerkbait jest co prawda podobny temat, ale z 2005 roku), postanowiłem zdać się na własną inwencję i spróbować wymyślić coś samemu.

Postanowiłem potrenować na starym i niepotrzebnym kompozytowym spiningu, który od podstaw chcę przebudować na zupełnie inną wędkę, przy okazji jak najwięcej się ucząc i eksperymentując.

 

Ten eksperyment to taka próba sił przed planowaną budową wędki na markowym blanku (planuję zrobić okoniówkę na szklaku Batsona, oraz kijek sandaczowy na blanku Batsona RX7).

Z zasady, w fazie eksperymentowania minimalizujemy koszty, więc niemal wszystkie elementy są z odzysku – na potrzeby tego projektu zakupiłem jedynie kilka szpulek nici metalicznej po 1,5 PLN za 100m w miejscowej pasmanterii. Inne materiały jak żywice i pigmenty posiadałem już. Przelotki również są z odzysku. Przy odrobinie szczęścia – może uda się wykonać kijek w miarę funkcjonalny, ale nie jest to moim celem głównym. Przy okazji robiłem fotki z przebiegu dotychczasowych prac, aby mieć dokumentację dla siebie samego, oraz poddać Waszej ocenie efekty mojej pracy.

 

Jak już pisałem – moją wędką pierworodną, a zarazem “poligonem doświadczalnym” jest stary spinning z kompozytu szklanego.

Oryginalnie miał 2,1 metra. Przez doklejenie dolnika 25 cm, oraz takiej samej wklejki – zrobiłem kijek o długości 2,6m.

Wędka została rozebrana, odzyskać udało się uchwyt kołowrotka i kawałek pianki. Z innego połamanego kijka odzyskałem kolejne skrawki pianki, a że w sumie za mało było materiału żeby zrobić rękojeść pełną – wykonałem dolnik dzielony. Długość dolnika tak dobrałem, aby kończył mi się 3 cm przed łokciem.

Pierwszym krokiem było przygotowanie blanku:

Po rozebraniu wędki, zdarciu farby i przeszlifowaniu blanku papierkiem 1000, blank został natarty żywicą Epidian 6 z utwardzaczem PAC i czerwonym pigmentem (żywica 2 x rzadsza od epidian 5, a dzięki PAC – elastyczna po związaniu), a później wypolerowany pastą polerską do polerowania aut biggrin.png - Wygląda prawie jak pomalowany lakierem, do tego kolor kompozytu ( ciemny brąz) pogłębiony i “ocieplony” został przez zapigmentowaną żywicę i jest jak dla mnie naprawdę fajowy....dużo fajniejszy niż czarny jak na blanku węglowym.

 

Ale po kolei – po przygotowaniu blanku, na podstawie fotek z netu - z kilku deseczek, kątowników, gwoździ i dwóch starych przelotek przygotowałem stanowisko do robienia omotek oraz wykonałem napinacz do nitki (kątownik metalowy, śruba do mocowania deski klozetowej , dwa metalowe kółka do robienia przelotek w plandekach i sprężynka do regulowania docisku) – poniżej fotki:

 

wrappingmachine.th.jpg

napinacz:

nacigaczc.th.jpg

 

Następnie za pomocą szlifierki kątowej z tarczą lamelkową i wkrętarki, wytoczyłem z pianki elementy dolnika (szlifierka zamocowana w imadle, pianka nasadzona na “trzpień” i zamocowana we wkrętarce – toczenie “z ręki” na zasadzie ścierania dwóch elementów [pianka-tarcza] o przeciwnej rotacji.

Uparłem się również na aluminiowe dekoracje – wytoczyłem ręcznie (wkrętarka, szlifierka, papier ścierny, wiertarka, piłka do metalu i pasta polerska) z 20mm wałka aluminium trzy pierścienie do wykończenia elementów dolnika.

Fotki z powstawania pierścieni :

piercienie.th.jpg

 

Elementy spasowałem i tak wygląda dolnik przy wstępnej przymiarce:

1przymiarki.th.jpg

 

Przyszedł czas na klejenie pianek – podkład z papierowej taśmy malarskiej ( bo pianka z odzysku i musiałem dopasować średnicę blanku do pianki a nie odwrotnie), następnie żywica Epidian 6 (zabarwiona na czerwono) i pianka. Na koniec pierścienie z aluminium, by zamaskować papier pod pianką i nadać “sznytu”

 

2klejeniepianek.th.jpg

 

Analogicznie postapilem z pozostałymi piankami, oraz uchwytem kołowrotka.

Jak już pisałem – w oryginalny blank zastosowałem w dolniku wklejkę dla przedłużenia- uchwyt kołowrotka dochodzi do końca blanku właściwego – reszta dolnika to wszczepiona przedłużka. Przedłużki jeszcze nie wkleiłem na stałe z dwóch powodów:

1 – dla ułatwienia wykonania wyplatanki – na krótszym elemencie wygodniej

2 – dla umożliwienia sobie wyważenia gotowej wędki – po zamontowaniu przelotek, i wykończeniu omotek – wpasuję w koniec dolnika odpowiednią przeciwwagę i dopiero wkleję przedłużkę dolnika jako ostatni element wędki.

 

Przyszedł czas na upiększenie i nadanie “charakterku” - nawet jak nie wyjdzie z tego wędka, to niech wszyscy widzą że to handmejd

Postanowiłem nie kombinować z wyplatankami typu diament, romby itd – po prostu nie wiem jak się za to zabrać, a na wyplatankę “łuska” za mało miałem miejsca pomiędzy piankami......Wymyśliłem jednak (tak, tak – wymyśliłem, bo nigdy się jeszcze nie spotkałem z takim zdobieniem), że wyplotę sobie na wędce wyścigową szachownicę

Po kilku próbach na kawałku rurki, zmarnowaniu kilkudziesięciu metrów nitki – w końcu wypracowałem sobie metodą prób i błędów dość wygodną technikę na taką wyplotkę i chyba nawet mi to wyszło nie źle (choć niedociągnięcia są np w postaci skrzyżowanych ciemnych nitek w poszczególnych kwadratach wzoru). Następnym razem będzie jeszcze lepiej....obiecuję !

 

Ze względu na kolor blanku (ciepły ciemny brąz), zdecydowałem się na następujące kolory nici:

ciemno brązowy

miedziany – nić metalizowana

czerwony – nić metalizowana na wstawki

Całość wyplotek zajęła mi około 10 godzin pracy ( z czego ze 3 na samą “naukę” i wypracowanie odpowiedniej techniki) i to naprawdę żmudnej pracy - nie ukrywam że dupa boli od taboretu, a kark od ślęczenia z nosem przy kręconym fragmencie.

Za to satysfakcja..............eh! miodzio i to bez pitu pitu

 

Fotki z powstawania wyplotki i efekty końcowe (jeszcze nie polakierowane, bo dopiero buduję maszynę do kręcenia wędką - swoją drogą, mam do Was pytanie:

czy prędkość obrotowa kręcioła na poziomie 5 rpm nie będzie za mała - na filmikach batsona jako optymalną podają 25 rpm)

 

Wyplatanka na dolniku ( w wolnym miejscu pomiędzy wyplotkami będzie mój podpis i data zakończenia budowy kijka).

3oplotkarkojeci.th.jpg

 

Wyplatanka na blanku:

4oplotkablanku.th.jpg

 

Całość i efekt końcowy:

5gotowewyplotkidolnika.th.jpg

 

W miarę postępu prac, będę zamieszczał kolejne fotki i opisy.

Powyższy opis znajduje się też na innym forum, ale jest również mojego autorstwa.

 

Piszcie co myślicie o takich ozdobach na wędce.

Czekam na wszelkie komentarze, opinie i sugestie – te ostatnie będą dla mnie wyjątkowo cenne. Wdzięczny byłbym niezmiernie za wszelkie przydatne linki i materiały z technicznymi opisami wykonania różnych wariantów wyplatanek - prosze o zamieszczanie.

Również, bardzo zainteresowany jestem techniką wykonania złacza spigot ( z myślą o planowanej okoniówce na blanku szklanym Batsona, który chciałbym przerobić na dwyskład).

 

Pozdrawiam, Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju,

 

piszesz z rzadka zgodnie ze swoim nickiem, ale trzeba przyznać że jak już piszesz to konkretnie :mellow: daję pięć gwiazdek. najpierw woblerki a teraz ta rękojeść z wyplatanką - prawdziwy człowiek renesansu z ciebie !

Gratuluję pomysłu na fotoreportaż i oczywiście wykonania rękojeści - mi się bardzo podoba.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,brawo od tego się zaczyna,ale ostrzegam wciąga to cholernie, wiem coś o tym <_<

 

Co do silniczka polecam te linku zrobiłem sobie do swojej pracowni 3 suszarki na bazie tych silników .

 

http://allegro.pl/silnik-20-obrotow-min-230-volt-prosto-z-si eci-i1350555868.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chciałem wyłazić przed szereg, ale gdzie zaproszenie do przygody z rodbuildingiem? :lol: red. Friko

 

Kolego @milczący, trochę szerszy opis, trochę lepsze niż poglądowe zdjęcia i bardzo miły arcik gotowy taka niezobowiązująca prośba, luźna propozycja :D

 

wychodzę z założenia że nie mogę być zbyt nachalny :lol: i tak mam wrażenie ze co drugi post w kąciku kogoś molestuje o artykułu ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby Użytkownicy wyręczyli mnie w tym zbożnym dziele :mellow: co udowodniłeś powyżej.

 

Może Andrzej nie pozostanie nieczuły na te nasze prosby i napisze coś dla dużego formatu. Co nie zmienia faktu że to co jest też cieszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego się śmieję, bo wiem, że zadanie sobie zadałeś żmudne choć satysfakcjonujące. :D Z drugiej strony samemu nic nie pokazując, bo ani strugam ani kręcę, trochę głupio wymagać, mam nadzieję, że Kolega dobrze mnie zrozumiał.. A tak przy okazji, jak ja coś w końcu ukręcę, to oczywiście pokażę wszem i wobec, nikogo tu nie ominie ten oszałamiający widok :lol: choćby i dlatego, że to jerkbait jest w całości odpowiedzialny za jakiekolwiek moje myśli rodbuildingowe.

 

Pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Może Andrzej nie pozostanie nieczuły na te nasze prosby i napisze coś dla dużego formatu. Co nie zmienia faktu że to co jest też cieszy.

Ależ Panowie - tu nie ma o czym pisać :D Aż się speszyłem takim przyjęciem i niezmiernie dla mnie miłymi komentarzami moich skromnych wypocin....

Toć to nawet niekoniecznie będzie pełnoprawna i pełnosprawna wędka. Równie dobrze mógłbym wyplotkę zaprezentować na kawałku drewnianego kija, bo to właśnie wyplotka była podstawowym przedmiotem mojego eksperymentu. Cała reszta (dolnik/pierścienie) to tylko tak dodatkowo kombinowałem....a nuż coś wyjdzie, czegoś się naucze :D

Jak pisałem: ta odsłona to tylko trening. Jeśli tu powstanie wędka, to w wersji tak ekonomicznej jak tylko się da - wszystko z odzysku, wszystko kombinowane - od pianki po przelotki. Słowem - wstyd by mi było prezentować ją jako efekt świadomego rodbuildingu, bo zapewne nijak się będzie miała do zasad sztuki zbrojenia wędki.

 

Niezmiernie mnie jednak cieszą miłe komentarze i słowa zachęty!

Tym większą mam motywację by skończyć obecny projekt i zabrać się za uzbrojenie i ozdobienie prawdziwej wędki na dobrym blanku i komponentach. Wtedy - kto wie? może pokuszę się o udokumentowanie przebiegu prac i poddanie ich Waszej ocenie.

A puki co - bardzo dziękuję za miłe słowa, za wskazówki co do kręciołka (niezmiernie cenny link i miła opinia - Dziękuję Panie Piotrze) i ogólny doping :D

Jeśli tylko wyrazicie chęć i znajdę chwilę czasu, to opiszę krok po kroku mój sposób na taką wyplotkę jaką zaprezentowałem.

Oczywiście - w miarę postępu prac nad tym kijkiem, obiecuję wstawiać fotki i postaram się by były lepszej jakości.

Pozdrawiam, Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli znajdziesz czas, myślę, że chętni do obejrzenia z pewnością się znajdą, może kilku nawet podziękuje. Co do nie osiągnięcia mistrzostwa w zbrojeniu, czy zdobieniu to chyba nie o to chodzi. Jeśli nawet coś nie wyjdzie perfekcyjnie, po to jest temat do komentowania artykułu, żeby o tym sobie pogadać. To ma być przygoda, która gdzieś się zaczyna, a Forum jest po to, żeby się rozwijać. Ja z takiego założenia wychodzę i moje potencjalne szkarady na pewno ujrzą światłość dzienną jerkbaita i chlebem powszednim tego miejsca z pewnością się staną :lol:

Jeśli to tylko rozgrzewka, niech nią pozostanie, a pierwszy, drugi, trzeci kij niech ozdobi stronę główną portalu. Nie ma co się spieszyć, nie ma co się peszyć, eksperymentowanie zawsze jest ciekawsze od robienia tego co zwykle. O robieniu niczego nie wspominając :D

 

Pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!

 

Dzięki Maynard za słowa zachęty. Nie omieszkam się pochwalić (bądź pożalić – bo tak też może być) wszelkimi moimi paszkwilami po zakończeniu prac.

Jestem właśnie w trakcie zbierania materiałów, kombinowania po swojemu wszelkich pomocnych narzędzi i gromadzenia wiedzy teoretycznej w temacie wyplatanek. Musze powiedzieć z przykrością, że w Polsce chyba nikt jeszcze na poważnie nie myślał o propagowaniu takiej formy zdobienia wędzisk , a każdy z Tych co “umie” - co bardzo prawdopodobne – szedł tą samą drogą malutkich kroczków co ja (jeśli idzie o zdobywanie wiedzy) i teraz ludzie chronią tą zdobytą z olbrzymim trudem wiedzę przed całym światem jak świętego graala......w całej polskiej sieci odnalazłem 1 (słownie – jeden) przydatny wątek odnośnie wykonywania wyplatanek, tu na forum – gdzie Pan Matuszewski krok po kroku daje wskazówki odnośnie wyplatanki “rybia łuska”.

Pewnym ratunkiem są fora i strony zagraniczne, zwłaszcza hamerykańskie, gdzie ta forma zdobnictwa jest powszechna i bardzo popularna. Na szczęście radzę sobie z barierą językową, ale również tu, wyłuskanie przydatnych informacji wygląda jak szukanie igły w stogu siana.....Hamerykanie chyba bardzo przestrzegają wszelkich zagadnień prawa autorskiego, lub po prostu są skąpi i nie ma tam nic darmo dlatego też nie są ogólnie dostępne lub nie potrafię znaleźć dobrych darmowych tutoriali, nie ma wrzutek typu “chomik” skąd można ściągnąć skany i e-booki – wszystko płatne. Są za to w ofercie wszelkie materiały, narzędzia, książki o rodbuildingu (w tym zdobieniach). Ba!– są nawet specjalne programy do tworzenia własnych wzorów wyplatanych obrazków.

No cóż – za wiedzę trzeba płacić i jest to przecież zupełnie normalne i zrozumiałe. Chętnie bym zapłacił, tylko nie widzę sensu ściągać książek z hameryki....Dlaczegoż w naszym zaścianku nie można najnormalniej w świecie kupić książki o rodbuildingu, albo wyplatankach jak w kraju za wielką wodą? Szkoda ze nie mam ciotki w ameryce,- poprosiłbym o prezent pod choinkę.....

 

Ale koniec narzekania :D Jakoś to jednak idzie do przodu....zbieram strzępki informacji, kompletuje (czyli sam wykonuję podpatrując gotowce, bo u nas nie ma gdzie kupić) narzędzia, materiały i pomoce i już niedługo postaram się zabrać za wyplatanie (na razie) jednowarstwowych i jednokolorowych napisów. Pewne eksperymenty już robiłem i wygląda to nawet obiecująco. Przebieg prac i efekty w formie krótkiego fotostory postaram się niebawem zamieścić w wątku.

 

A teraz – trzymając się słów Kolegi Maynarda (cyt.):

(...) Nie ma co się spieszyć, nie ma co się peszyć, eksperymentowanie zawsze jest ciekawsze od robienia tego co zwykle. O robieniu niczego nie wspominając. (...)

 

Które niesamowicie mi się spodobały i których staram się na co dzień trzymać , postanowiłem przedstawić relację z budowy mojego kręciołka do suszenia omotek.

Chciałbym z tego miejsca podziękować Panu Piotrowi za bardzo przydatny link do silnika – kręcioł powstał właśnie na tym sprzęcie. Rozwiązania podpatrzyłem z profesjonalnych przyrządów, “sprzęgło” silnika (przeniesienie obrotu na wędkę) podpatrzyłem z maszyny na filmiku Batsona.

Oczywiście nie ustrzegłem się kilku drobnych błędów....kilka modyfikacji musze jeszcze wprowadzić aby maszyneria spełniła moje własne wymagania. Jednak są to drobiazgi - już teraz maszyneria działa i szykuję się pomału do lakierowania wyplotek.

 

Cały proces budowy przebiegał w moim przydomowym warsztaciku ( przez moją mamę zwanym dobitnie “pierdolnik”), służącym za warsztat, składzik dóbr wszelakich i graciarnię ogólną. Nie przestraszcie się, a przynajmniej powstrzymajcie się od komentowania burdlu czyli nieładu twórczego występującego jako malownicze tło fotografii które będę przedstawiał

 

Na początek narzędzia i materiały:

Z narzędzi potrzebne będą: Piłka do drewna/wyrzynarka, wiertarka z kpl wierteł, wiertła koronkowe – popularne “otwornice”, śrubokręty itp, nożyk, kątownik, linijka, coś do pisania.....ot normalka, nic specjalnego – każdy posiada w/w w domu.

Materiały jakie zastosowałem: deska calówka, sklejka 10 mm, spienione PVC o grubości 6 i 10 mm (można użyć sklejki), kawałek dętki rowerowej, śruby, podkładki i nakrętki, wkręty, kątowniki metalowe, silnik 20 rpm.....to tyle.

Do tego potrzebujemy jeszcze jedynie odrobinę chęci, inwencji i czasu.

 

Na początek opis budowy podpórek/rolek do przyrządu.

Podpatrzyłem takie rozwiązanie na fotkach w sieci i stwierdziwszy że to tylko tak skomplikowanie wygląda, postanowiłem że podpórki do obracającej się wędki będą dwie i wykonam je z trzema ruchomymi kółkami/rolkami przytrzymującymi wędkę, tak jak w profesjonalnych przyrządach ( na dalszych fotkach zobaczycie o co mi chodzi).

Zacząłem więc od wycięcia za pomocą wiertła koronkowego odpowiednich 9 kółek (po trzy na podpórkę) z płyty spienionego PVC o grubości 6mm, oszlifowania krawędzi i zrobienia “bieżnika” z krążków wyciętych z dętki rowerowej aby zwiększyć przyczepność do blanku i zapobiec porysowaniu blanku:

http://img24.imageshack.us/img24/349/1rolka.jpg

 

Następnie wyciąłem z deski calówki trzy identyczne podstawki do podpórek i silnika. Postanowiłem że ze względu na trudności przechowywania przyrządu w formie jednej całości o długości np 300cm, lepiej będzie wykonać podpórki i napęd jako osobne, niewielkie gabarytowo i mobilne elementy które można ustawiać względem siebie zależnie od potrzeb i długości wędki. Podstawy z deski calówki są wystarczająco stabilne by przyrząd nam się nie “gibał i rozjechał” przy obracającym się blanku.

http://img405.imageshack.us/img405/5047/2podstawki.jpg

 

Kolejny krok to wycięcie wyrzynarką ze sklejki 10mm kształtek zbliżonych do litery Y – nie ma co opisywać; widać o co chodzi na fotografii. UWAGA – ważne jest by obie kształtki były identyczne (warto wycinać obie na raz za pomocą wyrzynarki), oraz by miały otwory pod mocowanie kółek w tych samych miejscach! Ja zrobiłem tu błąd, bo otwory powierciłem “na oko” i w efekcie “punkt chwytu blanku” nie wyszedł mi identycznie na obu, mimo tej samej średnicy kółek, tej samej wysokości i kształtu oraz identycznej grubości podstawy. Muszę wymyślić jakąś regulację wysokości podpórek by zniwelować tą niedoróbkę i wyeliminować konieczność podkładania gazety by wypoziomować podpórki

Wiercimy otwory pod kółka (ja nawierciłem je o 1mm mniejsze niż średnica śruby robiącej za oś kółka – śrubę wkręciłem w drewno z oporem i nie potrzeba nakrętek), wycinamy (ja z PVC) ruchome ramię górnego kółka, montujemy kółka, dokręcając tak by swobodnie się obracały (podkładka z każdej strony kółka, odpowiednia śruba na oś kółka), oraz montujemy naciąg górnego kółka – dociskającego do przyrządu blank. Ja zastosowałem na naciąg rozwiązanie proste jak cep – ot dwie śrubki i gumka recepturka. Zdaję sobie sprawę z niedoskonałości powyższego opisu, ale fotki powinny wszystko wyjaśnić:

http://img12.imageshack.us/img12/4272/3rolki.jpg

 

http://img811.imageshack.us/img811/8082/4rolki.jpg

 

Przykręcamy całość do podstawek za pomocą wkrętów i z zastosowaniem kątowników (lub dowolną inna metodą) i podpórki/rolki są gotowe :D

http://img149.imageshack.us/img149/8094/5rolkigotowe.jpg

 

 

Ok, przyszedł czas na zbudowanie napędu naszego kręciołka.

Stwierdziłem że przydała by się regulacja wysokości silnika, a ponieważ silnik i rolki zbudowałem jako osobne elementy przyrządu, wydaje mi się to wręcz koniecznością przy takim rozwiązaniu.

Zacząłem od wycięcia z PVC 10mm odpowiednich elementów “nośnych silnika” ( rozdzielenie uchwytu silnika na dwa osobne elementy i zastosowanie pomiędzy nimi połączenia skręcanego pozwala na regulację wysokości silnika w zakresie około 4 cm. W ustawieniu środkowym, oś silnika jest na wysokości “punktu chwytu blanku” w rolkach). Elementy te przymocowałem do podstawy, zamocowałem silnik i okablowanie silnika (kabel z przelotowym wyłącznikiem).

Wydaje mi się że nie trzeba zbytnio opisywać procesu i poszczególnych elementów, bo doskonale obrazują je fotki. Najważniejsze jest wymiarowanie wszystkiego tak, by pozostawić sobie margines do regulacji silnika w górę/dół.

Fotki:

http://img689.imageshack.us/img689/1997/1krcioek.jpg

 

http://img713.imageshack.us/img713/3222/2krcioek.jpg

 

http://img804.imageshack.us/img804/6555/3krcioek.jpg

 

I teraz najgorsze (w moim mniemaniu) do zrobienia – sprzęgło przenoszące obrót silnika na wędkę.

Ja podpatrzyłem je po części u Pana Piotra Lipca, a po części na filmiku Batsona. Zestawiłem oba rozwiązania i wymyśliłem własne :D A że nie miałem odpowiedniego materiału w postaci wałka PVC, musiałem pokombinować.....

Zacząłem od wycięcia dwóch krążków z PVC 6mm (niebieskie) i trzech z PVC 10 mm (białe) o tej samej średnicy (60 mm). Następnie skręciłem i ścisnąłem je ciasno śrubą, oszlifowałem w wiertarce za pomocą papieru ściernego. Nie rozkręcając centralnej śruby, z każdej strony wkręciłem po 4 wkręty 18mm zespalając wszystkie krążki w jeden blok/wałek z PVC o wysokości 42 mm i średnicy 60 mm.

Po wyjęciu śruby centralnej, wkręciłem blok w imadło i za pomocą wiertła koronkowego o średnicy 35 mm wydrążyłem środek walca ALE TYLKO 4 WARSTWY! - ostatnia dolna (niebieska) zostaje jako denko i pozwala zamocować uchwyt na osi silnika.

Ok, to niemal wszystko.......trzeba jeszcze tylko odkręcić pierwszy górny krążek, pozostałe 4 znów skręcając ze sobą tymi samymi śrubami. Teraz dopasowujemy kawałek gumy (ja znów użyłem gumy z dętki) w wyciętym otworem średnicy około 20 mm (dla dolników około 30mm), tak by otwór w gumie wypadał w środku prześwitu naszego “sprzęgła”. Pierwszy krążek, który zdjęliśmy, przestawiamy o 45 stopni i przykręcamy krótkimi wkrętami na gumowej “błonie” tak by docisnął i unieruchomił gumę.

Teraz tylko przykręcić “sprzęgło” do osi silnika i gotowe :D

Etapy powstawania sprzęgła obrazuje fotka (ponumerowane poszczególne kroki), która powinna wyjaśnić te kilka powyższych bardzo zawiłych zdań opisu całej procedury......

http://img257.imageshack.us/img257/2258/4krcioek.jpg

 

Oczywiście można to pewnie zrobić prościej, ładniej itd....ale jestem se swojego wykonania dumny i jestem pewien że mój sposób się sprawdzi.

Dolnik wędki ( o średnicy od 25 – do 35 mm) wciskamy w dziurę w gumie, ustawiamy z grubsza wysokość silnika względem podpórek, poziomujemy całość i.......działa doskonale :D bo guma daje dodatkową elastyczność połączenia wędki z silnikiem, i przy próbach - nawet przy niezbyt dokładnym ustawieniu wysokości silnika względem podpórek, połączenie działa doskonale, poddaje się, a wędka nie spada z rolek i obraca się bardzo płynnie.

 

Dobrnęliśmy do końca :D

Jeszcze tylko fotka finałowa napędu w moim wykonaniu (na filmik nie wystarczyło już niestety iskry w bateriach aparatu ).........

http://img64.imageshack.us/img64/3974/5krcioekgotowy.jpg

 

.... i zapraszam do komentowania.

A już niedługo postaram się poruszyć temat obiecanego wyplatanego napisu na wędce.

Pozdrawiam wszystkich, Andrzej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o

toż to artykuł powstał. @Milczący, moim zdaniem trzeba pozbierać do kupy to co napisałeś i stworzyć z tego artykuł, aż szkoda żeby takie wartościowe informacje wisiały tylko na forum - uważam że warto je powiesic również na stronie głównej, jako artykuł w dziale rodbuilding. A może pokusiłbyś się o mini-cykl poświęcony wyplatankom? Takie krok po kroku. Materiał na odcinek pierwszy myślę że już się uzbierał :D

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No. B) Pisząc, żeby się nie spieszyć, wcale nie miałem na myśli, żeby się ociągać. Widzę, że dokładnie mnie zrozumiałeś, Kolego milczący. ;)

Bardzo podoba mi się całość, choć nie wszystko sobie dokładnie wyobraziłem, ale pewnie dlatego, że inżynier ze mnie marny i kwestie konstrukcyjno - silnikowe jarzę bardzo dobrze, tylko dosyć wolno. Świetny poglądowy materiał, na pewno i do niego się odniosę, kiedy będę potrzebował podobnego ustrojstwa. Największą przeszkodą jest tak naprawdę brak własnego pierdolnika, (którego po cichu zazdroszczę) gdzie mógłbym rozłożyć się z gratami, ale i to mam nadzieję się zmieni.

 

Świetna robota i jak najbardziej zachęcam do aktywności w temacie, kiedy tylko czas i chęci na to pozwolą.

 

Pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajnie sobie wszystko zrobiłeś, jak widać nie trzeba zbyt dużych nakładów finansowych aby zbudować sobie bardzo pomocne urządzonko.Ja inaczej rozwiązałem mocowanie wędki ,myślę ze łatwiej wykonywalne i spełnia swoje przeznaczenie w 100%

 

Pierwsze zdjęcie suszarka podwójna do wędek 2 częściowych

 

druga suszarka do jednoczęścowych

post-963-1348915005,1183_thumb.jpg

post-963-1348915005,2404_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam i dziękuję za dobre słowa!

Wszystkie Wasze opinie i komentarze są niezwykle dla mnie jako nowicjusza w temacie RB miłe i budujące.

Aż nie mogę wyjść z szoku z jak sympatycznym przyjęciem spotkały się moje wypociny....

 

@milczacy

Nawet nie wiesz jak twój poradnik mi pomógł :D

teraz tylko umiejętności techniczne mogą stanąć mi na drodze :D

 

Ale ten komentarz to już wręcz miód na moje uszy/oczy !

Niezwykle się cieszę jeśli komukolwiek moje małe fotostory będzie pomocne.

Szykuję właśnie nowy materiał z montażu stanowiska do robienia omotek i wyplotek - poprzednie było prostackie i już znudziło mi się poprawianie gąbek na podpórkach i przestawianie podpórek z użyciem śrubokręta....nowe będzie lepsze a proces powstawania poparty fotkami zamieszczę niebawem.

Następnie wezmę się za obiecane wyplatane napisy.

Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich.

Jako że postanowiłem iść “za ciosem” z budową i kompletowaniem wyposażenia rodbuildera, oraz mając na uwadze moją własną wygodę użytkowania i satysfakcję czerpaną z własnoręcznego wykonania/majsterkowania – stwierdziłem, ze mój dotychczasowy przyrząd do wykonywania omotek nie spełnia w 100% moich oczekiwań, jest mało wygodny w pracy, toporny i po prostu brzydki.

Zdecydowałem się na zbudowanie zupełnie nowego – takiej wersji beta, dopracowanej pod moją rękę pod każdym kątem i wypasionej jak tylko się da skromnymi “pierdolnikowymi” środkami

 

Powstało oprzyrządowanie spełniające wszystkie moje wymagania. Zapewne daleko mu do profesjonalnego stuffu tego typu, ale też skok jakościowy w stosunku do dwóch drewnianych widełek na desce i szpulek nici na gwoździach (w wersji alfa) jest zdecydowanie widoczny :D

Oczywiście nie znaczy to że dwa widełki i deska są złe - z reguły najprostsze rozwiązania są dobre i pierwotna wersja również była całkiem funkcjonalna. Zresztą – co tu dużo gadać, nawet odpowiednio wycięte pudło kartonowe nadawało by się do obracania w nim wędką i robienia omotek......ale po co?, skoro o wiele przyjemniej pracować jest na ładnym, przemyślanym, dopracowanym technicznie i funkcjonalnym przyrządzie, do tego z satysfakcją że został zbudowany samodzielnie! A jak zaraz postaram się udowodnić – jest to naprawdę proste :D

 

Obiecałem zamieścić opis i efekty pracy, toteż cały przebieg budowy dokumentowałem fotograficznie i przedstawiam na forum do Waszej oceny i z nadzieją że komuś z Was się choćby częściowo przyda przy budowie własnego rodbuildingowego wyposażenia.

 

Użyte materiały: deska 10 x120 cm (lub dwie deseczki po 60 cm), kilka drewnianych listewek, spienione PVC 10mm (lub sklejka), śruby, podkładki, nakrętki motylkowe, wkręty do drewna, dwie gumki do włosów – tzw “frotki”, kątownik metalowy, dwie – trzy stare przelotki lub “oczka” z nierdzewnego gładkiego drutu, inne (w pojęciu “inne” mieści się cały szpej jaki wpadnie nam w ręce i znajdzie (najczęściej pod wpływem nagłego impulsu...) zastosowanie w tworzonej konstrukcji ).

Narzędzia: wiertarka z wiertłami, wiertła koronkowe – otwornice, metrówka/linijka, kątownik, nóż, wkrętarka/śrubokręt, papier ścierny

 

Budowę zacząłem od pogmerania w necie, podpatrzenia ogólnej koncepcji “formy” tego typu przyrządów, oraz (co zresztą chyba zrozumiałe) od przemyślenia co właściwie chcę osiągnąć i sporządzenia ogólnego planu i kolejności budowy przyrządu. Kształty i wymiary poszczególnych elementów były najczęściej efektem doraźnej improwizacji zatem nie podaję wymiarów, które tak jak i kształty/materiały mogą być indywidualnie dowolne w zależności od inwencji/zapasów budowniczego.

Moje założenia były takie:

1 - urządzenie ma być zgrabne, niewielkie, estetyczne i maksymalnie funkcjonalne

2 - musi być pełna regulacji położenia podpórek, czyli musi być możliwość swobodnego przesuwania podpórek.

3 - wędka ma się jak najbardziej płynnie obracać, ale obrót musi być kontrolowany – tzn jak przerwę pracę i pójdę np po piwo , to po powrocie wędka ma być w takim samym położeniu w jakim przerwałem pracę, a nić ma pozostać napięta.

4 - Musi być wygodna i łatwa możliwość regulacji naciągu nici i możliwość założenia kilku szpulek nici na raz

5 - * zaimprowizowane w trakcie budowy – wymyśliłem że przydatna przy wykonywaniu dłuższych oplotów (aby nie trzeba było przesuwać wędki/podpórek, oraz niepotrzebnie korygować położenia nici trzymając jej w ręce) była by możliwość przesuwania i ustawiania nici względem wykonywanego oplotu – wymyśliłem więc nastawny wodzik do nici, pozwalający zrobić jednym ciągiem oplot o długości około 15cm bez konieczności dotykania nitki i przesuwania wędki na podpórkach .

 

To tyle założeń, czas na budowę :D

 

Po przeglądzie materiałów jakie miałem “na stanie”, postanowiłem zbudować przyrząd o długości 60 cm i szerokości ok 20 cm. Takie gabaryty są poręczne i wygodne do pracy i przechowywania.

Zacząłem od przygotowania podstawy przyszłego przyrządu - czyli od przycięcia deski 120cm na dwie 60 cm części, oszlifowania papierem ściernym i połączenia ich na końcach za pomocą listewek i wkrętów tak, by pomiędzy deskami pozostała ok 1,5 cm szczelina, która będzie pełniła rolę “szyny” do regulacji położenia podpórek.

Przygotowałem też z dużych podkładek, śrub i nakrętek motylkowych takie “coś” (brak mi odpowiedniego słowa), co służyć będzie do przesuwania i blokowania podpórek na przyrządzie.

Tym samym, spełnione zostały pierwsze dwa z założeń projektu – kompaktowe wymiary i możliwość regulacji położenia podpórek.

Kolejność kroków i zasadę zamontowania elementów regulacji ilustrują ponumerowane zdjęcia:

 

http://img195.imageshack.us/img195/2218/1podstawa.jpg

 

Następnie, ze spienionego PVC (może być sklejka) wykonałem elementy podpórek. Tu znów zastosowałem rozwiązanie z rolkami opisane przy okazji relacji z budowy kręciołka do suszenia. Poskładałem wszystko do kupy (opis samego procesu montażu wydaje mi się zbędny – krok po kroku ilustrują go fotografie), zamontowałem za pomocą małych wkręcanych haczyków (mogą być np gwoździe) po jednej “frotce” na podpórkę i otrzymałem tym samym solidne podpórki pewnie podtrzymujące wędkę, mogące być przesuwane i ustawiane na przyrządzie, pozwalające na płynne obracanie blankiem nawet jeśli na rolkach oparte jest gwintowanie uchwytu kołowrotka, oraz (dzięki gumkom-frotkom które stawiają pewien stały opór i dociskają blank do rolek )– pozwalają na kontrole nad owijanym elementem, który zabezpieczony jest przed samoczynnym “cofnięciem” i zluzowaniem naciągu nici przy przerwaniu pracy.

Wysokość podpórek tak dopasowałem, aby zgrała się z rolkami wykonanego wcześniej przyrządu do suszenia – w razie potrzeby (np przy omotkach na szczytówce) – mam możliwość podparcia wędki w czterech miejscach (dwie dodatkowe podpórki z innego przyrządu).

Jednym słowem – trzecie z założeń projektowych zrealizowane :D

Proces powstawania podpórek ilustrują fotografie:

 

http://img829.imageshack.us/img829/885/2rolki.jpg

 

Kolejnym etapem budowy było sporządzenie stojaka na rolki nici. Wykonałem go z kawałka kantówki drewnianej przykręconej pośrodku podstawy. W stojaku nawierciłem 4 otwory i wpasowałem 4 śruby na których zakładane są szpulki nici. Przed spadnięciem szpulki zabezpieczają nakrętki motylkowe.

Pod stojakiem, na podstawie zamocowałem starą niepotrzebną przelotkę, która “zbiera” nitki ze szpulek i “kierunkuje” je na regulator naprężenia.

Regulator naprężenia nitki to po prostu umocowana do podstawy plastikowa śruba od deski klozetowej , dwie przelotki do plandeki, sprężynka i nakrętka która zespala wszystko i pozwala na regulację. Nitka przechodzi pomiędzy przelotkami i dociskana jest od góry przez sprężynę z siłą nastawioną przez dokręcenie nakrętki. Za regulatorem zamocowana jest na podstawie kolejna przelotka. Te przelotki są potrzebne bo kierunkują nitkę i zapobiegają przed jej wypadaniem z napinacza. Czwarte założenie projektu zrealizowane.

 

Na końcu “wpadłem” na pomysł i zaimprowizowałem z dostępnych materiałów nastawny wodzik nitki. Motywacja do wykonania takiego bajeru wzięła się z faktu, że w trakcie wykonywania długiego oplotu (np jako warstwa bazowa pod niektóre wyplatanki kilkuwarstwowe, wyplotki typu “tiger” itd) przy stałym punkcie z którego nitka wychodzi do blanku – trzeba w miarę nawijania nici przesuwać blank po podpórkach lub korygować kierunek nici palcami – jest to uciążliwe i niewskazane bo niepotrzebnie natłuszczamy nić palcami. Nie jest to patent konieczny do prawidłowego funkcjonowania przyrządu, ale.....przydaje się i nadaje “smaczek” :D

Element ten wykonałem ze spienionego PVC, odpowiednio dociętego i wygiętego na gorąco (trzeba uważać aby nie przypalić bo śmierdzi strasznie i źle wygląda!), dwóch kawałków ocynkowanego pręta Ø5mm i zatrzasku do naciągania i blokowania gumek/troczków/sznurków jaki powszechnie stosuje się w kurtkach/płaszczach przeciwdeszczowych i innej odzieży. Do tego zatrzasku zamocowałem małą przelotkę, naciągnąłem na dwa pręciki (zamiast na gumkę płaszcza) i zamocowałem w uchwycie z PVC. A cały “wodzik” przykręciłem do podstawy przyrządu naprzeciw stojaka i napinacza nici.

Zatrzask wodzika działa tak, że po naciśnięciu przycisku, otwierają się “dziurki” i można go przesunąć po prętach w lewo/prawo. Puszczenie przycisku blokuje go w ustawionym położeniu.

Banalny patent, a naprawdę fajny i przydatny efekt. Choć mówiąc szczerze – to bardziej bajer niż niezbędna funkcja przyrządu.

Fotografie z tego etapu budowy powinny wyjaśnić wszystkie opisywane czynności:

 

http://img442.imageshack.us/img442/8968/3pokolei.jpg

 

GOTOWE:

 

http://img703.imageshack.us/img703/641/4gotowy.jpg

 

Wstawiam też linki do filmów na youtube (przepraszam za straszną jakość! ):

 

 

Całość utrzymana w stonowanej kolorystyce , wydaje mi się estetycznie współgra z uprzednio wykonaną suszarką i nie straszy wyglądem (na żywo wygląda lepiej niż na fotkach), a co najważniejsze - mogę już stwierdzić po testach praktycznych – działa wyśmienicie i spełnia wszystkie moje wymagania! :D

 

W następnym poście (artykule – chyba mogę to tak szumnie nazwać?), jak obiecałem – przedstawię sposób wykonania przydatnych narzędzi do wyplatania, jak i sam proces tworzenia wyplatanego napisu na wędce.

 

Wszelkie Wasze opinie, sugestie, komentarze będą dla mnie niezmiernie cenne i gorąco zapraszam do ich wyrażenia.

A jeżeli okaże się przypadkiem, że komuś z Was powyższy opis przyda się praktycznie przy budowie własnego przyrządu – będę niepomiernie szczęśliwy i usatysfakcjonowany! Zwłaszcza jeśli zechcecie podzielić się fotkami swojego warsztatu i samodzielnie wykonanego wyposażenia RB.

Pozdrawiam, Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekam na więcej Twoich produkcji, najbardziej cieszy, że to wszystko funkcjonalne i selfmade. Do tego nie najbrzydsze, powoli przestaje komponować się z pierdolnikiem :mellow:

Co do p. Słodowego, obejrzałem filmik na YT jak robił samolot-zabawkę z deseczki, uśmiechnąłem się, nawet łezka w oku ;)

 

Pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jak obiecałem, dzisiaj przedstawię kolejną relację z moich prób tworzenia ozdobników wyplatanych na wędkach.

Poprzednio zrelacjonowałem budowę ekwipunku niezbędnego do wykonania i wykończenia omotek i wyplatanek, a dziś troszkę o samych wyplatankach, a konkretnie o wyplatanym podpisie swojej wędki.

 

Nie ukrywam, że gdyby nie zagraniczne fora internetowe, traktujące o rodbuildingu, niesamowicie ciężko było by mi cokolwiek zdziałać. Z nich czerpałem praktycznie całą moją skromną wiedzę teoretyczną – reszta to moja własna cierpliwość, samozaparcie i uparte kombinacje (zwłaszcza w przypadku budowania ekwipunku). Zdaję sobie sprawę, że na razie opanowałem absolutnie minimalne podstawy dla początkującego, ale mam nadzieję, że moje umiejętności się rozwiną – tym bardziej, że z początkowego zwykłego „zawzięcia się”, cała moja przygoda z wyplatankami przeistacza się pomału w autentyczne, sprawiające dużo satysfakcji hobby!

 

W Polsce brak jest niestety powszechnych informacji o takich metodach tworzenia ozdób. A wielka szkoda – pomijając niesamowitą frajdę z samodzielnego wykonania, – takie wędziska mogą się szczycić absolutnie niepowtarzalnym wyglądem, a prosta jak się okazuje (choć trzeba przyznać, że bardzo pracochłonna) ozdoba sprawić może, że niekoniecznie trzeba mieć na łowisku kijek za kwotę czterocyfrową by wzbudzać podziw, zaciekawienie i uznanie kolegów po kiju….. Bo sprawny kij to po prostu dobre narzędzie, a kij sprawny i do tego ładny (choć to pewnie też kwestia indywidualnego poczucia estetyki) – to prawdziwy powód do dumy dla właściciela/twórcy.

 

Każdego zainteresowanego samodzielnym „ugryzieniem” wyplatanek, zachęcam do odwiedzenia kilku anglojęzycznych portali RB, a w szczególności:

- http://rodbuilding.org

- http://www.pictoweave.com/cgi-bin/yabb2/YaBB.cgi

- http://www.rodbuildingtutorials.com

Skąd to można dowiedzieć się bardzo wielu ciekawostek, tricków i ogólnie połapać się, o co w wyplatankach chodzi. Tam też podglądnąć można przyrządy, akcesoria i narzędzia przydatne w samodzielnym tworzeniu.

 

Widząc zainteresowanie moim tematem, chciałbym propagować tego typu ozdoby bo zwyczajnie bardzo mi się podobają i sam dość mocno się wciągnąłem w ten temat - do tego stopnia, że kombinuję, ćwiczę różne rozwiązania i planuję zdobienia na kilka wędek w przód (a tak naprawdę jeszcze żadnej porządnie nie uzbroiłem ) oraz kompletuję wszelkie przydatne materiały jakie wpadają mi w ręce.

 

Na początek przedstawić chciałbym kilka przydatnych, własnoręcznie wykonanych przyrządów ułatwiających w znacznym stopniu tworzenie wyplatanych napisów i obrazków na wędce.

Nie można ich w Polsce kupić, a jeśli zwrócicie uwagę na ceny tego typu sprzętu w internetowych amerykańskich sklepach – wydaje mi się, że warto poświęcić trochę czasu na ich samodzielną budowę.

 

Pierwszym z nich są „trzymacze” do nitek, pozwalające na poukładanie składowych nitek wyplatanki w pożądanej kolejności i znacznie ułatwiające całą pracę, eliminując konieczność mozolnego przeliczania nitek w trakcie każdego kroku (obrotu/warstwy) tworzenia wyplatanki.

 

W oryginale wyglądają tak i na nich się wzorowałem:

http://img706.imageshack.us/img706/1651/jigoryginalny.jpg

 

W moim wykonaniu przyrząd przedstawia się następująco:

http://img101.imageshack.us/img101/1456/1budowajig.jpg

 

Fotki 1,2 i 3 ilustrują potrzebne materiały, czyli:

- dwa kawałki PVC lub poliwęglanu o wielkości około 3x10 cm,

- kilka kawałków dość twardej, ale elastycznej gumy o grubości ok. 2mm – ja zastosowałem gumki pozyskane z uszczelki kupionej w sklepie hydraulicznym.

- Do tego niezmywalny pisak do płyt CD ( aby wykonać znaczniki numerów nici – ja wydrukowałem je sobie na samoprzylepnej etykiecie)

- klej błyskawiczny i ostry nożyk modelarski/żyletka.

 

1 - Docinamy płytki w kształt jak na foto 2, następnie na wyciętych paskach gumy co 2 mm robimy nacięcia jak na fotce 3. W zależności od tego z ilu nitek składać się będzie nasza wyplotka – przygotowujemy odpowiednie „trzymacze” – ja zrobiłem na 33 nitki, więc wystarczył jeden pasek gumy na każdym z nich(na przedstawionej fotce oryginałów – są po dwa paski z nacięciami i taki jig może trzymać nawet ponad 100 nitek) bo na obecnym etapie moich umiejętności tyle absolutnie wystarczy.

2 - Przyklejamy paski gumy z nacięciami na płytki z PVC lub poliwęglanu, opisujemy (numerujemy) nacięte szczeliny i oznaczamy „prawy” i „lewy”.

 

Zwróćcie uwagę, że takie trzymacze trzeba zrobić dwa, przy czym muszą być swoim LUSTRZANYM ODBICIEM! – Czyli nacięcia z tymi samymi numerami muszą być na takiej samej wysokości na obu elementach. Gotowy przyrząd ilustruje fotka 4.

 

Fotografie 5 i 6 ilustrują mój autorski patent na zebranie i pogrupowanie odpowiedniej liczby nitek w zgrabny „pakiet” i znacznie ułatwiający pracę. Nie trzeba dzięki niemu mozolnie doklejać na blanku (w miejscu planowanej wyplatanki) po jednej nitce! Przygotowujemy odpowiedni „pakiet” nitek wsuwając je w przyrząd. Wystarczy wyrównać, skleić koniec nitek taśmą, wyjąć z przyrządu, zamocować na wędce i jedziemy z robotą :D

 

Fotki 7 i 8 ilustrują pozostałe narzędzia – szpikulec i półokrągło zakończony pręt służący do dociskania zwojów i wyrównywania oplotu – tzw. „burnishing tool”

 

Aby zacząć zabawę z wyplataniem potrzebujemy jeszcze dobrej taśmy klejącej (maskująca malarska się nie nadaje moim zdaniem – strasznie słaby klej). Do tego żyletka do odcinania nitek, oczywiście odpowiednie nitki, dobre źródło światła, wygodne stanowisko gdzie zainstalujemy się z całym majdanem, trochę czasu i mnóstwo cierpliwości.

 

Efektem moich pierwszych eksperymentów z wyplataniem napisu było coś takiego:

http://img31.imageshack.us/img31/9307/2pierwszeprby.jpg

 

Przyznam się, że po prostu brakło mi za pierwszym razem cierpliwości by wypleść pełne moje imię – zrobiłem wersję „oszczędnościową” wyplatając litery” ANDY” i wykonanie to zajęło mi około 4,5 godziny (za drugim razem pełne imię tą sama czcionką zrobiłem w 3 godziny włącznie z czasem poświęconym na dokumentację fotograficzną).

 

Niestety ( a może i na szczęście) pierwszy napis uległ uszkodzeniu i po prostu usunąłem go z wędki – mam na przyszłość nauczkę by nie zwlekać zbyt długo z lakierowaniem omotek i wyplotek, bo w stanie „surowym są dość delikatne i łatwo coś spaprać nawet jeśli wykonanie jest ok….wystarczy otarcie np. o kant stołu, puszcza jedna nitka i cała robota „psu w d…”

 

Ok., zaczynajmy prace………… :mellow:

Napis, którego wykonanie na moim „szkolnym” kijku chciałbym zrelacjonować powstał na podstawie referencji ze strony

 

http://www.rodbuildingtutorials.com/Weaving%20Tutorials/13%2 0thread%20LUCIDA%20alphabet.pdf

 

… ale analogicznie opracować można sobie dowolną czcionkę i „rozpisać” ją na kolejne etapy wyplatania.

 

Nie ukrywam, że posłużyłem się „gotowcem”. Nie widzę też większego sensu tłumaczyć i przepisywać instrukcji z innego forum, bo jeśli Ktoś się zainteresuje, to na podanych przeze mnie stronach sam wszystko odnajdzie.

 

Opiszę całą „technikę” na podstawie fotek z powstawania mojej wyplatanki i w odniesieniu do zastosowanych referencji.

 

Zaczynamy od zamocowania wędki w przyrządzie:

http://img338.imageshack.us/img338/8647/1przygotowanie.jpg

 

Następnie sprawdzamy w referencjach z ilu nitek składać się będzie nasz planowany napis. Przypatrzcie się rysunkom literek „A” i „B” w podanej ściądze z czcionką – w przypadku litery A – składa się ona z 13 nitek poziomych i aby ją wykonać, trzeba zrobić 11 warstw nici pionowej (11 obrotów/pełnych oplotów wędki ). W przypadku literki B – jest to 14 nitek poziomych/12 obrotów.

 

Przed przystąpieniem do pracy należy sprawdzić każdą z planowanych do wykonania literek i przygotować pakiet nitek odpowiedni dla literki zawierającej najwięcej poziomych warstw nici – czyli jeśli np. wszystkie literki mają 14, oprócz jednej która ma 16, to przygotować należy pakiet 16 nitek - przekłada się ta liczba na wysokość litery.

 

Ale po kolei – poszczególne wskazówki odnoszą się do konkretnych fotografii:

1 - przygotowujemy potrzebną ilość nitek poziomych i dowolną techniką (ja z użyciem mojego przyrządu, ale można np. doklejać pojedynczą nitkę do nitki na kawałku dwustronnej taśmy) i zbieramy je w płaski pakiet. Wyrównujemy tak, by ściśle do siebie przylegały. Długość nitek to w tym przypadku około 15-20 cm, ale to zależy jak długie słowo wyplatamy, w jakiej odległości od siebie zamontujemy „trzymacze” i od naszej własnej wygody – lepiej uciąć dłuższe niż za krótkie

Ja przygotowałem 14 nitek

2 – wyrównujemy, wygładzamy pakiet i zespalamy jeden jego koniec np. taśmą klejącą – ja stosuję do tego kawałeczek aluminiowej taśmy dekarskiej – jeszcze nie spotkałem się z taśmą klejącą, która miałaby lepszy klej! Na fotce widać jak zastosowanie przyrządu ułatwia tą operację – ale można też doklejać po jednej nitce np. na taśmie klejącej – ważne by uzyskać płaski pakiet ściśniętych równo nitek.

3 – pakiet nitek mocujemy w zaplanowanym miejscu do blanku – chyba w przypadku „podpisu” najlepiej na „grzbiecie” wędziska…. Ja tak zrobiłem, ale to moja wędka

Mocujemy do blanku za pomocą taśmy klejącej, tak, by luźne nitki szły od lewej do prawej strony (tak jak nasz przyszły napis).

4 – na przyklejonym pakiecie nitek mocujemy za pomocą taśmy klejącej LEWY trzymacz – jak na foto, a następnie PRAWY – w takiej odległości by pomiędzy nimi było dość miejsca na powstanie wyplotki + margines na wykończenie.

5 – segregujemy nitki i wpinamy je w PRAWY trzymacz w poprawnej kolejności –napinamy nitki, które muszą przebiegać równolegle do blanku, nie mogą się krzyżować. Należy je wpiąć w ponumerowane „piny” i już do samego zakończenia wyplatanki pilnować numeracji nitek i zawsze wpinać nitki na swoje miejsca (zarówno w prawym jak i lewym trzymaczu).

6 – ilustracja moich 14 poprawnie wpiętych i gotowych do działania nitek w prawym trzymaczu.

 

http://img194.imageshack.us/img194/9118/2zaczcie.jpg

 

Mamy już przygotowane wszystko. Jeszcze tylko wybrać i zamocować nić wiodącą (oplotową) w przyrządzie do omotek, ustawić naprężenie nitki i owijamy… :mellow:

 

Kilka słów o tym, jak to się dzieje, że powstaje literka: rzućcie okiem na fotkę 1 poniżej, na literkę „A” – rozrysowana jest ona na warstwy poziome (nasze nitki czarne) i pionowe – warstwy tła (w moim przypadku będą kremowe) każda warstwa pionowa to jeden pełny obrót wędki i jeden „zwój” jasnej nitki nałożony na wędkę.

I teraz – wykonujemy literkę stopniowo po jednej warstwie pionowej, przy każdym obrocie wędki zmieniając układ nitek poziomych (czarnych) tak, by wydobywać poszczególne „piksele” literki. Ale jak? – otóż, aby czarne było widać na jasnej nici tła, musi być na wierzchu….. Po to mamy nasze trzymacze! Pamiętacie, że mamy wszystkie nitki wpięte w PRAWY trzymacz? Aby zrobić konkretny czarny piksel literki, należy konkretną czarną nitkę przepiąć na LEWY trzymacz, wykonać obrót wędki (nałożyć warstwę tła) i wrócić czarną nicią na jej miejsce w PRAWYM trzymaczu. Proste ale wymaga troszkę praktyki

 

Jeszcze raz rzućcie okiem na literkę „A” i listę pod nią. Jest to rozpiska poszczególnych etapów owijania warstwa po warstwie. Mówi nam ta lista, które nitki, w której warstwie przepiąć należy na LEWY trzymacz, aby wyłonić czarną nitkę z tła.

W kroku pierwszym – na lewą stronę należy przepiąć nitki 9, 12 i 13

W kroku drugim (kolejnej warstwie/obrocie) – na lewo przepinamy nitki od 9 do 13 i robimy obrót (warstwę tła)

W trzecim – wracamy na prawą stronę wszystkimi nitkami oprócz 9 i robimy obrót

W czwartym – na lewą stronę wpinamy nitki 8 i 9 i obrót

I tak dalej ... aż do powstania pełnej literki.

Cały czas pilnujemy odpowiedniego napięcia nitki wiodącej, dociskamy na bieżąco nitki by nie powstawały szczeliny pomiędzy zwojami.

Aby zrobić odstęp między literkami robimy po prostu kilka obrotów (warstw tła) ze wszystkimi nitkami po PRAWEJ stronie, – czyli z jasną nitką wiodącą na wierzchu.

Każda z liter w referencjach ma swoją własną rozpiskę i postępujemy analogicznie.

Proste, prawda? Niestety bardzo pracochłonne i jest to raczej zabawa dla osób cierpliwych……;)

 

Ja dodatkowo utrudniłem sobie życie, dokładając nitki czerwone by uzyskać efekt obramowania napisu – nitki czerwone na mojej wyplotce przekładałem lewa/prawa, co trzy warstwy tła/nitki jasnej.

Fotki 2-7 ilustrują proces powstawania mojego napisu.

 

http://img217.imageshack.us/img217/4690/3wtrakcie.jpg

 

Po zakończeniu wyplatania robimy wykończenie (identycznie jak przy omotkach przelotek).

 

A oto efekt mojej pracy:

http://img843.imageshack.us/img843/2743/4gotowex.jpg

 

Zastosowałem nici nylonowe „szewskie” bodajże marki „Tytan” – ze względów czysto ekonomicznych – do nauki wystarczą, a szpulka kosztuje tylko 2,5 pln (nitki typowo motkowe – 15 zł za szpulkę).

 

Zachęcam Wszystkich do spróbowania. Jest to prostsze niż wygląda, a zaręczam, że daje niesamowitą frajdę i satysfakcję :D

Efekt też chyba nie najgorszy....? A wędka podpisana :D

Czekam na komentarze i pozdrawiam Wszystkich.

Andrzej

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...