Skocz do zawartości

pęcherzyki - "piasek" pod lakierem


Kuba Standera

Rekomendowane odpowiedzi

Hej

Sprawa wygląda tak:

Kupiłem kij firmy X, nówka sztuka.pierwsze dwa wyjścia nad wodę - ok, po 3 pod lakierem pojawiło się coś na kształt piasku-pęcherzyków, część blanku jakby dostała wysypki czy gęsiej skórki. Pamiętam, ze kiedyś taką akcję miał TPE ze swoim kijem, ja mam teraz podobnie. Pomijam fakt, ze po 3 wyjściach na wodę, rękojeść wygląda jakby ją pies ogryzł, wypadło z pół kilo szpachli (choć to niby topowy model), ale akcja z lakierem mnie ciężko wkurwiła...

Co to powoduje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to tu ponad 8x tyle :angry:

Kij owszem, był lekko wilgotny, ależ kuźwa bez jaj, mam z suszareczką biegać nad wodą i przed pakowaniem nagrzewać i suszyć?

Wilgoci było tyle co zawsze po łowieniu...

Co z tym dalej? Najchętniej odesłałbym producentowi w kopercie a4

Oglądałem to dokładniej, mało tego że pies ogryzł rękojeść, bonusowo niektóre pierścienie z korka się rozkleiły i pod naciskiem przesuwają względem siebie...

Ja pierdziu!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dobijajmy Pana Redaktora określeniami z dolnej półki :mellow:

Kuba jak kijek jest wilgotny to należy go wyjąć w domu i dać mu wyschnąć, szczególnie o takiej porze roku, nawet różnica temperatury spowoduje, że może się spocić i będzie w środku wilgoć a w zamkniętej tubie to masakra.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wilgotny kij leżał w tubie trochę ponad dobę,

Tuba z kodury, z zameczkiem, więc o szczelności tuby alu mowy nie ma.

Wróciłem w niedzielę w nocy, już we wtorek tuba była uchylona, bo grzebałem przy sprzęcie.

Dzisiaj przy rzucaniu i wyważaniu z nowym kołowrotkiem przecieram oczy ze zdumienia...

Każda z wędek które mam jest tak traktowana, bo się ze sprzętem nie pieprzę, dbać to mogę o żonę czy dzieci, nie o narzędzia. Taki fiks wyskoczył mi 1 raz.

to jakaś ogólna masakra jest, jaxony za 100 lepiej się sprawowały niż kijaszek switch od Visiona :/ ...

Nic, jutro jadę wymienić, bo chyba to jedyne co można z tym zrobić.

Jak bardzo lubię to markę to się wkurwiłem niemożebnie. Większość moich wędek jest od nich, poprzednio uzywany GT wielokrotnie łowił ze mną na Dunajcu i nawet nie pierdnie...

Mam nadzieję, że to jednostkowa akcja, a nie jakaś seria z kosmosu.

A kijek - ogólnie mniamuśny, fajnie wizualnie wykonany, z głową zrobiony, blank super - spokojnie wyfruwał większość moich potworków. W zasadzie miał być podstawowym modelem rzecznym do cięższego łowienia, a tu taki zonk...

 

Rozumiem, zebym do tuby dolał mu pół litra wody, ale to zwykła wilgoć, z łowienia, kuźwa każdy kijek tak traktuję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba jak był dobę w tubie to niemożliwe trafiłeś poprostu taki egzemplarz jedź reklamuj a oni tego patyka powinni spalić,wysłać w kosmos aby nie widział światła dziennego taki zonk!!!!!!!!!!!!!

Powiem tak często obecnie szanujące się firmy szajs zaczynają klepać bo tania siła robocza i pogoń za zyskiem powoduje coraz częściej że klepią wyroby na dalekim wschodzie i wiesz jaka często jest jakość.Zanabyłem ostatnio loomisa stream deanca ale jeszcze starej serii klepany w USA bo obecnie z pewnych źródeł dotarło do mnie że loomis często to już nie USA <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja tam złudzeń nie mam że Vision robi w Finlandii sprzęt, ale tez i szczerze, dawno przestałem na to zwracać uwagę. Fakt, ze rękojeści korkowe nie były nigdy ich mocną stroną, ale było w miarę ok, pasował mi kompromis, czyli w miare normalne ceny, plus możliwość obejrzenia gotowego produktu na miejscu vs korek co do którego miałem zastrzeżenia.

Ale, to były jakieś powierzchowne szpachlowania, niektóre ich kije mam i ciągle kilka razy w roku mam nad wodą, nie wiem, z 10 lat? Choćby INTRO które kupiłem całe lata temu, jako pierwszą muchówkę, połamałem sam nie wiem ile już razy, za każdym razem wymieniam ten element i co mi ukradną, czekam na sprzęt od RB czy inne takie to łowię tym kijkiem i za każdym razem zadziwia mnie jego uniwersalność i to... ze naprawdę udana to wędka.

Mam 3zone'a, który dorobił się nowej rękojeści i kupiłem go rok przed eire, był regularnie moczony, solony, zalewany wodą, łamany jerkówkami renomowanych japońskich firm podczas rzutu , solony w Atlantyku, solony w Bałtyku, moczony w każdej wodzie gdzie łowiłem i... nic, nawet nie dygnie.

Więc idąc sympatią wybrałem kolejny kij a tu zonk :mellow:

Nic, jutro tam dylam i zobaczę co mi Szanowni powiedzą, jak znam życie, pewnie problemów nie będzie. Oby to tylko był zły dzień pana co nawija, nie nowy wspaniały świat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No włąśnie dla mnie to bardziej kilka dni łowienia na mrozie plus kij na mrozie w bagażniku.

Rozpad rękojeści to też ewidentnie wytarcie ręcami podczas łowienia, nie ma opcji żeby wilgoć wyleciała mechanicznie szpachlę.

Na koszt tubowego zamknięcia przez kilkadziesiąt h to w najlepszej opcji bym wpisał popękane pierścienie na rękojeści, przesuwające się, a nawet kręcące wokół blanku.

Guma arabska złym spoiwem jest, co należało udowodnić <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale akcja z wedka za solidny cash.

juz wiekszosc zostala powiedziana (napisana).

Trafiles wedke z nowego, lepszego swiata - one sa do wydawanie na nie kasy, a nie do wedkowania nimi.

Pamietaj o tym.

ZONK to bedzie jak drugi egzemplarz zachowa sie tak samo.

Ja na Twoim miejscu bym wogole go nie wytarl po lowieniu za 1 i 2 razem by sie przekonac ze na pewno nie bedzie za chwile tego samego.

A jak bedzie to odebral pieniadze i zbudowal wedke u zbrojmistrza jak Bog przykazal B)

 

Pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, zeby zbrojmistrze byli gwarancją dobrego zrobienia.

Kij Tpe od zbrojmistrza był i ten sam numer miał :mellow:

plus czekanie miesiącami, które wyhaczałem wielokrotnie... pitolę taki biznes. Choć pewnie, jeśli będą uporczywe problemy, to skończy się na Fishing Art z KRK - też blisko, tez można pomachać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy wątek. Miałem w dwóch kijach takie coś. Przyczyny pierwotnej mogę się tylko domyślać. Natomiast w moim przypadku katalizatorem były właśnie gwałtowne zmiany temperatury.

 

Takie uroki, jak lakier był położony na nieodtłuszczoną powierzchnię, ew podkład był źle położony.Później przy zmianie temperatur wychodzą takie kwiatki.

 

 

 

Najpierw burza, potem postawienie kije pod gołym niebem, rozpogodzenie, ostre słoce i gotowe. Oba kije robione, z dwóch różnych starych pracowni.

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może doprecyzuję, żeby nie wkradł się błąd. Mnie to zjawisko nie wystąpiło na fabrycznym lakierze. To się stało za foregripem. Tam gdzie jest podpis kija. Tam jest nałożona spora powierzchnia lakieru i tam też się odspajał w postaci pęcherzy. Nie stało się na omotkach- pewnie dlatego, że żywica jest wtopiona w nić i nie dotyka gładkiej powierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...