Skocz do zawartości

100% C&R przy połowie drapieżników.


Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie. Wystarczy poczytać to co zamieściłem na str. 8 w poście #150.

W tych ośmiu przykazaniach nic się nie mówi o zakazie zabierania ryb, to zasady postępowania ze złowioną rybą, jeśli zamierza się ją wypuścić na wolność po złowieniu!!!

 

Nie dajmy się zwariować! Jeśli wędkarz zabierze złowione ryby w celach konsumpcyjnych, a stosuje się do RAPR, nie wolno Go piętnować, bo nie popełnia wykroczenia, a tym bardziej przestępstwa! Natomiast powinien stosować C&R wobec tych ryb, których nie ma zamiaru zabrać, a jeśli odżegnuje się od tego i twierdzi stanowczo NIE dla C&R, to mam nadzieję, że tylko nie rozumie tej idei.

Nie do końca się zgadzam. RAPR jak wielu z nas zapewne wie w wielu miejscach jest niedoskonały i w moim odczuciu dla świadomego wędkarza nie do końca powinien być wykładnikiem tego, co można a czego nie. Wyobraź sobie taką sytuację: przez rok czasu łowiłem pstrągi w małej rzece. Byłem na rybach 2-4 razy w tygodniu, zazwyczaj łowiłem 2, 3 wymiarowe pstrągi na wypad. Co bym łowił po połowie sezonu gdybym zabierał ryby zgodnie z RAPR? W powyższym przypadku nie miałbym skrupułów z delikatnie mówią "napiętnowaniem" jegomościa schodzącym z kompletem co drugi dzień tak, jak ja mógłbym to robić.

RAPR swoją drogą ale sugeruję w tym wszystkim nie wyłączać zdrowego rozsądku i myślenia.

Edytowane przez Pumba
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, to co pisz kol. Pumba. To tak samo jak słyszę od wędkarza, również były takie wypowiedzi na jerku, że ten wędkarz łowiąc na jakiejś tam wodzie zabiera jednego tylko szczupaka na miesiąc i on nie wyrządza tej wodzie żadnej szkody. Owszem on jeden szkody dużej nie zrobi. Ale co będzie jeśli tych wędkarzy z jednym szczupakiem na miesiąc będzie 100-200? Przecież wszyscy łowią zgodnie z RAPR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Wystarczy poczytać to co zamieściłem na str. 8 w poście #150.

W tych ośmiu przykazaniach nic się nie mówi o zakazie zabierania ryb, to zasady postępowania ze złowioną rybą, jeśli zamierza się ją wypuścić na wolność po złowieniu!!!

 

Nie dajmy się zwariować! Jeśli wędkarz zabierze złowione ryby w celach konsumpcyjnych, a stosuje się do RAPR, nie wolno Go piętnować, bo nie popełnia wykroczenia, a tym bardziej przestępstwa! Natomiast powinien stosować C&R wobec tych ryb, których nie ma zamiaru zabrać, a jeśli odżegnuje się od tego i twierdzi stanowczo NIE dla C&R, to mam nadzieję, że tylko nie rozumie tej idei.

 

Teraz doczytałem przypomnienie zasad - do tej pory C&R utożsamiałem właśnie z no kill.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to jest to samo. Na wszystkich wodach "no kill" obowiazuje "catch & release". A na  wodach "no kill" obowiazuje "catch & release". Tylko na jerkbait.pl jest inaczej. 

Edytowane przez Kwinto
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to jest to samo. Na wszystkich wodach "no kill" obowiazuje "catch & release". A na wodach "no kill" obowiazuje "catch & release". Tylko na jerkbait.pl jest inaczej.

Yyyyy.... Chyba coś zgubiłem :-)

29c371edc476dad2b36fab60bd6c24b9.jpg

 

 

Pozdrawiam

Daniel

Edytowane przez Dano.
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanie, czy autor tematu już wie po kilku dniach  ''co w Jerku siedzi '' ?

Bo ja widzę rzeczywistość rodem z wód gdzie łowię i łowicie Wy moi drodzy koledzy ... Czyli część ryby zabiera w granicach szeroko rozumianego rozsądku, wśród tych co deklarują 100 % C&R  mamy farbowane lisy a reszta standardowo wali głupa ! Niekończąca się telenowela ...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to jest to samo. Na wszystkich wodach "no kill" obowiazuje "catch & release". A na  wodach "no kill" obowiazuje "catch & release". Tylko na jerkbait.pl jest inaczej. 

Kliknąłem Ci "lubię to", ale nie zgadzam się z pierwszym zdaniem. To nie jest to samo. Trudno żeby na wodach "no kill" nie stosować C&R, byłoby to nielogiczne i bezsensowne, ale na wodach gdzie nie obowiązuje "no kill" można z powodzeniem stosować C&R.

#Pumba i #Artek, w pełni rozumiem Wasze zdanie, ale prawo jakie mamy "każdy widzi" i to nie chodzi tylko o RAPR, w każdym są "dziury" i sprzeczności, a tworzy się ich coraz więcej pod płaszczykiem "uszczelniania". Spróbujcie "uszczelnić" RAPR, wprowadźcie całkowity zakaz zabierania ryb, co z tego wyniknie? Wzrost liczby kłusowników, bo żadna policja, żadna straż nie jest w stanie dopilnować przestrzegania prawa. Czy obcinanie uszu i rąk w średniowieczu zlikwidowało kradzieże? Czy zaostrzenie przepisów o łapownictwie zlikwidowało korupcję? Czy groźba zatrzymania prawa jazdy nawet dożywotniego powstrzymuje kierowców od wsiadania za kierownicę w stanie wskazującym na spożycie alkoholu? Nie, jedno i drugie i trzecie kwitnie nie tylko na "dołach", ale również na najwyższych szczeblach i żadne prawo, nawet najostrzejsze tego nie zmieni. "We złym rządzie najwięcej praw i rozkazów".

Jeśli nie zmieni się sposobu myślenia, nie ma szans na zmianę sposobu postępowania. Nie przekona się "mięsiarza" ani do "no kill" ani do "C&R", bo on i tak będzie karmił kota, pożerał "sznurówki" i dźwigał kilogramy ryb dla sąsiadów, ale zacznijmy od siebie, im więcej WĘDKARZY (przez duże "W") będzie stosowało C&R, tym więcej ryb powróci do swojego środowiska w dobrym stanie i przeżyje.

Resztę pozostawiam przemyśleniom i sumieniu...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za te składki co płacimy za wędkowanie obecnie to powinien być całkowity zakaz zabierania ryb / przynajmniej drapieżnych /, chcesz zabrać rybę zapłać za każdy kilogram danego gatunku powiedzmy 30% wartości rynkowej .Te pieniądze powinny iść na zarybianie. Teraz niby mówi się i pisze że karta musi się zwrócić a przecież już 7 kilo sandacza wystarczy na zwrot opłat gdzie to jest niekiedy limit dzienny RAPR a co z resztą gatunków i ilością dni spędzonych nad wodą bez C&R  nasze wody będą coraz bardziej uboższe .  A kary za kłusownictwo powinny być orzekane w sądach powszechnych nie mandatami gdzie PZW powinno domagać się odszkodowania za straty. A jeżeli chodzi o pytanie to jestem za C&R .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kliknąłem Ci "lubię to", ale nie zgadzam się z pierwszym zdaniem. To nie jest to samo. Trudno żeby na wodach "no kill" nie stosować C&R, byłoby to nielogiczne i bezsensowne, ale na wodach gdzie nie obowiązuje "no kill" można z powodzeniem stosować C&R.

#Pumba i #Artek, w pełni rozumiem Wasze zdanie, ale prawo jakie mamy "każdy widzi" i to nie chodzi tylko o RAPR, w każdym są "dziury" i sprzeczności, a tworzy się ich coraz więcej pod płaszczykiem "uszczelniania". Spróbujcie "uszczelnić" RAPR, wprowadźcie całkowity zakaz zabierania ryb, co z tego wyniknie? Wzrost liczby kłusowników, bo żadna policja, żadna straż nie jest w stanie dopilnować przestrzegania prawa. Czy obcinanie uszu i rąk w średniowieczu zlikwidowało kradzieże? Czy zaostrzenie przepisów o łapownictwie zlikwidowało korupcję? Czy groźba zatrzymania prawa jazdy nawet dożywotniego powstrzymuje kierowców od wsiadania za kierownicę w stanie wskazującym na spożycie alkoholu? Nie, jedno i drugie i trzecie kwitnie nie tylko na "dołach", ale również na najwyższych szczeblach i żadne prawo, nawet najostrzejsze tego nie zmieni. "We złym rządzie najwięcej praw i rozkazów".

Jeśli nie zmieni się sposobu myślenia, nie ma szans na zmianę sposobu postępowania. Nie przekona się "mięsiarza" ani do "no kill" ani do "C&R", bo on i tak będzie karmił kota, pożerał "sznurówki" i dźwigał kilogramy ryb dla sąsiadów, ale zacznijmy od siebie, im więcej WĘDKARZY (przez duże "W") będzie stosowało C&R, tym więcej ryb powróci do swojego środowiska w dobrym stanie i przeżyje.

Resztę pozostawiam przemyśleniom i sumieniu...

 

A czy na wodach gdzie nie obowiazuje c&r nie mozna z powodzeniem stosowac no kill?

To jest dokladnie to samo. Niektore akweny sa okreslane jako "no kill" a niektore jako "c&r. Te dwa okreslenia sa synonimami. Tak jak piwo i browar. Jakiego okreslenia uzyje gospodarz wody zalezy od niego. Na obu obowiazuje odpowiedni regulamin z pewnymi zakazami. Tyle w temacie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy na wodach gdzie nie obowiazuje c&r nie mozna z powodzeniem stosowac no kill?

To jest dokladnie to samo. Niektore akweny sa okreslane jako "no kill" a niektore jako "c&r. Te dwa okreslenia sa synonimami. Tak jak piwo i browar. Jakiego okreslenia uzyje gospodarz wody zalezy od niego. Na obu obowiazuje odpowiedni regulamin z pewnymi zakazami. Tyle w temacie. 

Moim zdaniem Ryszardzie, w wielkim skrócie:

- "no kill" -to zakaz zabierania ryb z łowiska.

- " C&R" - to sposób należytego obchodzenia się z rybami.

Różnica jest .

Przykładem jest choćby przepis wprowadzany od 1-ego stycznia na kanale Żerańskim, gdzie powstaje odcinek "no kill" i białoryb może być przechowywany w siatkach aż do zakończenia łowienia. To chyba nie jest C&R ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo..I moje separatystyczne poglądy maja przyczynek.. :) 

To nie jest to samo. RAPR jest formą jedną z ogólnie przyjętych form c&r. A no kill ma tylko jedną interpretację i jeden wymiar..

 

Kazimierzu drogi , jak 99.9% tzw członków tkwisz w kompletnym niezrozumieniu tudzież błędnym interpretowaniu celów i motywów wnoszenia opłat w stowarzyszeniach takich jak PZW. Składki nie są opłatą za łowienie, a związek nie jest spółdzielnią świadczącą usługi.. :)    

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo..I moje separatystyczne poglądy maja przyczynek.. :)

To nie jest to samo. RAPR jest formą jedną z ogólnie przyjętych form c&r. A no kill ma tylko jedną interpretację i jeden wymiar..

 

Kazimierzu drogi , jak 99.9% tzw członków tkwisz w kompletnym niezrozumieniu tudzież błędnym interpretowaniu celów i motywów wnoszenia opłat w stowarzyszeniach takich jak PZW. Składki nie są opłatą za łowienie, a związek nie jest spółdzielnią świadczącą usługi.. :)    

 

RAPR zezwala na zabieranie ryb. Pokaz mi lowisko C&R z ktorego mozna zabierac ryby (nie w Polsce)......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RAPR zezwala na zabieranie ryb. Pokaz mi lowisko C&R z ktorego mozna zabierac ryby (nie w Polsce)......

Ośmielam się zauważyć, że przytłaczająca większość "Jerkbaitowców" mieszka jednak w Polsce i wędkuje w Polsce na wodach PZW, gdzie obowiązuje RAPR, więc może tylko nielicznych interesują zasady obowiązujące w Linden, New Jersey USA, lub innych państwach.

Z ciekawości zapytam, bo może nie umiem czytać, jestem ślepy - pokaż mi w którym punkcie (jest ich 8) zasad C&R jest napisane, że nie wolno zabierać ryb... ;)

Edytowane przez Alexspin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Ryszardzie, w wielkim skrócie:

- "no kill" -to zakaz zabierania ryb z łowiska.

- " C&R" - to sposób należytego obchodzenia się z rybami.

Różnica jest .

Przykładem jest choćby przepis wprowadzany od 1-ego stycznia na kanale Żerańskim, gdzie powstaje odcinek "no kill" i białoryb może być przechowywany w siatkach aż do zakończenia łowienia. To chyba nie jest C&R ?

 

Marcin, tak jak wspomnialem regulamin lowiska "no kill" (c&r) wyznacza gospodarz danej wody. Na Odrze w Kedzierzyn Kozle jest odcinek "no kill" a ryby mozna we wtorki i srody zabierac. Wiec jest to wedlug Twojego przykladu odcinek c&r a tak nie jest nazwany. W Ken Lockwood Gorge w stanie New Jersey- woda pstragowa. W regulaminie tego lowiska wedkarz moze tylko uzywac przynet sztucznych (bez atraktorow), nie moze posiadac przy sobie zadnej zabitej ryby i musi kazda rybe wypuscic (nawet niezywa). Nie ma tutaj mowy o kotwicach bezzadziorowych bo takowe mozna uzywac, moczeniu reki przed podebraniem ryby, podbierakach z gumowa siatka, itp. Wiec tak naprawde powinien to byc odcinek "no kill" a jest nazywany catch & release. Powtarzam jeszcze raz definicja wody "no kill" oraz wody c&r to jest to samo. 

Edytowane przez Kwinto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ośmielam się zauważyć, że przytłaczająca większość "Jerkbaitowców" mieszka jednak w Polsce i wędkuje w Polsce na wodach PZW, gdzie obowiązuje RAPR, więc może tylko nielicznych interesują zasady obowiązujące w Linden, New Jersey USA, lub innych państwach.

Z ciekawości zapytam, bo może nie umiem czytać, jestem ślepy - pokaż mi w którym punkcie (jest ich 8) zasad C&R jest napisane, że nie wolno zabierać ryb... ;)

 

Zgadza sie Aleksander. Dlatego wlasnie, ze jest to Polska to te pojecia sa mylone i zmieniane na potrzeby wedkarzy. 

Edytowane przez Kwinto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualizacja:


 


Pytanie brzmi: Czy jesteś za wypuszczaniem wszystkich ryb drapieżnych w PL według ogólnie pojętych zasad C&R?


 


Kto za:


 


- godski


- michal7709


- alexspin


- qcyk


- barthez204


- pisarz


- danekm


- siarq


- koval75


- nero htf


- rodu


- zbrojarz


- andru 77


- junakflyfishing


- czebaczek1


- erka


- marcinspin


- marek_moto


- kwinto


- rav00


- milijon


- rybson


- mik


- olo86


- malinabar


- grisza 78


- hektor


- drag


- pakul1206


- wonsz


- sacha


 


Kto przeciw:


- krzysiu


- bułka


- szymon82


- gadda


- night walker


- tomek o


- olabo


- trzeci79


- pursuit


- karas06


- radekc1991


- mariusz79


- adasczeski


- anonymous


- kotwic


- darek k


 


Niezdecydowani i neutral:


- pit1982


- delbanka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...