Skocz do zawartości

100% C&R przy połowie drapieżników.


Rekomendowane odpowiedzi

...  tylko nie wszyscy rozumieją o co chodzi. Jak powiedział gefrajter Kania "... oni hymn znają, tylko nie umieją..." ;)

Ale bywają tacy- którzy mają rozum mimo wioskowego (a wręcz tajgowego jak w tym przypadku) pochodzenia.

No bo po co tłuc tą butelkę  :lol:

 

https://youtu.be/6pLPbfcZXBs?t=1485

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko są mrzonki Łowię 20lat i nie miałem kontroli.. regulaminy... robię co chcę. Ja na przykład trolluje mimo zakazów na każdej wodzie gdzie uważam za słuszne☺ Wypuszczam ryby, czasami sztuka na patelnię.. łowię z czystym sumieniem... przepisy... srysy...

Ciekawe , czy trolowałbyś na każdej wodzie pomimo zakazów , gdy byłaby kara za to np. 10 000 zł i zakaz wędkowania na 5 lat ?

Łowię z czystym sumieniem - chyba kpisz .

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może by tak zapytać po co tyle przepisów - w tym i ten o trolingu???

 

Że niby taki zabójczo skuteczny? Różni różnie o tym mówią...Tam jest, gdzieś nie - gdzie w tym sens?????

 

Ale - nie wolno i basta...

 

Przepisy, powinny życie ułatwiać a nie utrudniać. Co z tych przepisów, skoro i tak niewiele ludzi je przestrzega i nie są egzekwowane przez odpowiednie służby?.

 

Chyba każdy znalazł by bezsensowne przepisy z każdej dziedziny życia. I  pewnie każdy z nas wielokrotnie takie idiotyczne przepisy złamał...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Chyba każdy znalazł by bezsensowne przepisy z każdej dziedziny życia. I  pewnie każdy z nas wielokrotnie takie idiotyczne przepisy złamał...

Najgorszym jest to, że przepisy są lekceważone, a nierzadko wręcz łamane przez organy i służby powołane do ich przestrzegania... :angry:

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli diagnoza że jest tak jak jest z powodu braku albo zbyt rzadkich kontroli na wodą jest słuszna, to świadczy to tylko o tym że drzemie jeszcze w nas mentalność niewolnika. Jak pan stoi nad nami z batem to robię tak jak mam robić a jak pana brak w pobliżu to zrobię mu na złość. Lasy, rzeki, jeziora i żyjące w nim zwierzęta i ryby są naszą wspólną własnością. Ale dla większości wspólne znaczy niczyje. Można iść ulicą i zniszczyć kosz na śmieci, połamać ławkę w parku bo to nasze a więc niczyje. Jeżeli zdrowy rozsądek jest towarem reglamentowanym, to pozostaje zwiększyć jego ilość przepisami.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jeżeli diagnoza że jest tak jak jest z powodu braku albo zbyt rzadkich kontroli na wodą jest słuszna,"

 

Nie - diagnoza jest taka, że przepisy są do kitu.

Ryb nie ma,ale limity połowu są z przed 30 lat?

 

A w tym czasie nastąpił kosmiczny wręcz wzrost skuteczności wędkowania. Zmieniło się wszystko. Sprzęt, doszedł nowy - elektronika łodzie, silniki.., mobilność ludzi.

A przepisy dalej tamte.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Zmieniło się wszystko. Sprzęt, doszedł nowy - elektronika łodzie, silniki.., mobilność ludzi. (...)

Zapomniałeś dodać "sieci" i kormorany, bo to przecież wszystko "wina Tuska, a Balcerowicz musi odejść"... ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje doświadczenie z wędkowania w stanie New York. 5 godz. na wodzie i dwie kontrole - jedna z motorówki (faceci uzbrojeni i wcale żartobliwie nie nastawieni) druga kontrola z brzegu, ponieważ jeden z nas (czyli ja) nie miał wstawionej w przezroczystej kieszeni na plecach kurtki, licencji. Ja nawet takiej kurtki z kieszonką na licencję nie miałem.... Na szczęście licencja była w bakiście.

Podczas powrotu z wyprawy wędkarskiej, lotny patrol straży przyrody zatrzymał nas i sprawdził bagażnik, a przede wszystkim zawartość coolerów z rybami.

Spytałem mego przyjaciela - co by było, gdyby w coolerze były niewymiarowe ryby - odpowiedź jednoznaczna, do 10 000 $ grzywny i ewentualny przepadek wszystkich narzędzi - czyli samochodu, przyczepy i łodzi - tutaj decyduje sędzia. Jakoś nadmiaru kłusowników nie zauważyłem, a mój przyjaciel po złowieniu niespełna 20 calowego walleya (sandacz amerykański) wypuścił go ostrożnie do wody bo od 20 cali obowiązuje zakaz zabierania (górny wymiar).

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) do 10 000 $ grzywny i ewentualny przepadek wszystkich narzędzi - czyli samochodu, przyczepy i łodzi (...).

U nas "gumofilcowy mięsiarz" wykpi się co najwyżej mandatem 100 lub 200 zł (29-50 $)... :angry:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jeżeli diagnoza że jest tak jak jest z powodu braku albo zbyt rzadkich kontroli na wodą jest słuszna,"

 

Nie - diagnoza jest taka, że przepisy są do kitu.

Ryb nie ma,ale limity połowu są z przed 30 lat?

 

A w tym czasie nastąpił kosmiczny wręcz wzrost skuteczności wędkowania. Zmieniło się wszystko. Sprzęt, doszedł nowy - elektronika łodzie, silniki.., mobilność ludzi.

A przepisy dalej tamte.

W ostatnim zdaniu napisałem że z powodu braku na rynku zdrowego rozsądku który powoduje samoograniczanie się (wypuszczanie okazów, niezabieranie wszystkiego i.t.p.) należy wprowadzić go przepisami (czytaj zmiana RAPR).

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co by było, gdyby w coolerze były niewymiarowe ryby - odpowiedź jednoznaczna, do 10 000 $ grzywny i ewentualny przepadek wszystkich narzędzi - czyli samochodu, przyczepy i łodzi - tutaj decyduje sędzia.

Pewnie w prawie jest że do 10 000$ tak jak u nas jest że do 2 lat. Kiedyś śledziłem wyroki na północ od stanu NY i tam luzik, 1000-4000cad$ :unsure: . Samochód i łódkę to zabiorą ale np. za jesiotra we Fraser River. Tu tak przy temacie : http://www.steelheaders.ca/tag/poaching/#.WoB-c-emnIX

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem przeciw. Nie w tym rzecz,że jestem mięsiarzem. Nie jestem, ale... Lepiej pojść i zabrać z wody klenia niż iść do sklepu i kupować np. tuńczyka. Z drugiej strony jak sie kocha wędkarstwo, to trzeba z szacunkiem podchodzić do zwierząt, które się łowi. Bo taki kleń zanim przekroczy wymiar ochronny musi żyć około 8 lat. To przypomina trochę gospodarkę leśną. Zabierzesz 100 letniego dęba to musisz mieć swiadomość, że nawet jak posadzisz w jego miejsce dwa inne, to zanim one urosną, to ty pewnie pożegnasz sie z tym światem... Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem i chłodną głową. Zabranie ryby przez wedkarza wyrzadza mniej szkody naturze niz przemyslowe odlowy, ktore niszczą cały biotop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej pojść i zabrać z wody klenia niż iść do sklepu i kupować np. tuńczyka.......

 

Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem i chłodną głową. Zabranie ryby przez wedkarza wyrzadza mniej szkody naturze niz przemyslowe odlowy, ktore niszczą cały biotop.

Tylko znajdź u Nas umiar. Tylko wysokie kary i kontrole by pomogły. Dlatego lepiej wypuszczać a nie zjadać klenie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o inny zbiornik.

Mam nadzieję że od przyszłego sezonu populacja drapieżników w tym zbiorniku zacznie się odbudowywać. W tej chwili limit dzienny szczupaka w wodach OC to 1szt ale i to okazuje się być za dużo.Mimo zwiększonych zarybień ilość szczególnie właśnie szczupaków wydaje się nie zwiększać.Przybywa po prostu ryb wpisanych do rejestru. Niektóre koła już zaostrzyły ten przepis i na łowiskach patronackich wprowadziły limit 1szt szczupaka na tydzień. Na małych ,kameralnych wodach gospodarze radzą sobie z egzekwowaniem tego przepisu.

Edytowane przez Darek P
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) W tej chwili limit dzienny szczupaka w wodach OC to 1szt ale i to okazuje się być za dużo. (...) Niektóre koła już zaostrzyły ten przepis i na łowiskach patronackich wprowadziły limit 1szt szczupaka na tydzień. (...)

Nota bene, chciałbym łowić codziennie jednego szczupaka, a nawet jednego tygodniowo poczytywałbym za sukces... :(

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko super tylko nie moja wina, że Pan naczelny popularyzator c&r ma na nazwisko Baran. Mateusz. Moja że nie napisałem z dużej litery "Baran".. i baranem poczuł się godski. Też z małej. Przykro mmi

 

Żeby nie było... uważam że złowienie ryby, zabicie jej i zjedzenie raz na jakiś czas to normalna sprawa. Kwestia umiaru, gatunku, akwenu itd...

 

Mam zasadę że jak rybę złowię, to zabijam od razu albo wypuszczam delikatnie... Nie znoszę rzucania ryb do wody niechlujnie, zapinania za skrzela do agrafek, przypinania do łódki lub pomostu, łowienia na żywca itd.. podobnie 3 minutowych sesji fotograficznych na żywej rybie, traktując je jak zabawki.. w imię c&r.. i to się nadaje do gazet

Kurczę żeby 99% wędkarzy tak robiło to by był raj, druga Szwecja...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Tebe... ale wg. niektórych nie mam sumienia i płytki w mózgu mi się przegrzały, gdyż m.in. trolluje gdzie chce a nie tam gdzie chce pzw...???? Ale widzę że niektórzy wycofują się rakiem ze skrajnych poglądów... to dobrze... skrajność jest niefajna...

Edytowane przez Bolesław
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...