Skocz do zawartości

100% C&R przy połowie drapieżników.


Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko super tylko nie moja wina, że Pan naczelny popularyzator c&r ma na nazwisko Baran. Mateusz. Moja że nie napisałem z dużej litery "Baran".. i baranem poczuł się godski. Też z małej. Przykro mmi

 

Żeby nie było... uważam że złowienie ryby, zabicie jej i zjedzenie raz na jakiś czas to normalna sprawa. Kwestia umiaru, gatunku, akwenu itd...

 

Mam zasadę że jak rybę złowię, to zabijam od razu albo wypuszczam delikatnie... Nie znoszę rzucania ryb do wody niechlujnie, zapinania za skrzela do agrafek, przypinania do łódki lub pomostu, łowienia na żywca itd.. podobnie 3 minutowych sesji fotograficznych na żywej rybie, traktując je jak zabawki.. w imię c&r.. i to się nadaje do gazet

Napisałeś jak napisałeś i mogłem się poczuć urażony. Składnia zdania, brak wielkiej litery.

 

Co do sedna sprawy to widzę tutaj pokrętna logikę. Piętnujesz tych którzy wypuszczają wszystkie złowione drapieżniki za to że ciągają ryby hakiem za pysk dla przyjemności.

A Ci co cześć ryb zabijają a część ciągają hakiem za pysk dla przyjemność i wypuszczają jak Ty są w porządku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiesz...

Nie jestem w porządku wobec ryb, i się do tego przyznaję. Myślę że ryby sądzą podobnie. Znęcam się nad nimi z premedytacją dla mojej przyjemności. Ty robisz to samo. C&R nikogo nie rozgrzesza.. Zabicie jej i zjedzenie jest logiczniejsze.. Można to jakoś "usprawiedliwić"... Niestety...???? Tacy jesteśmy. Takie hobby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wynikałoby Bolesławie z Twojej wykładni, że pobawić się przed zabiciem i zjedzeniem - z foto albo i bez foto, jest bardziej wporzo od samej zabawy ? A tylko trzaśnięcie w łeb legitymizuje zabawę ?  :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławomirze... wykładnia jest prosta, nie ma co kręcić gówno burzy... Myślę że dla radykałów każda wykładnia zła będzie..  Zawszę mogę napisać że jak idę do gieesu po mięso na mielone, to kupuje wołowo-wieprzowe.. Mam pewność że uśmiercono przynajmniej dwa zwierzęta... I niech ktoś to weźmie na poważnie.. ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu z nas jest mocno uzależnionych od hormonów szczęścia znajdujących się w każdym ludzkim organiźmie,w naszym przypadku uwalniaczami tych "narkotyków"są ryby,dla alpinistów góry,a dla żeglarzy zbiorniki wodne.C&R to taka ochrona dealera który dostarcza dobry towar,ja to rozumiem bo sam jestem "ćpunem"i nic na to nie poradzę ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bolesławie - większość łowiących, choć się tego maniakalnie zapiera, uprawia tak czy owak amatorskie rybactwo, które sprowadza się do zdobywaniu jedzenia przy pomocy wędki. Jest to forma tradycyjna, legalna i całkiem łatwa do zaakceptowania. Zdobywania jedzenia nie wymaga specjalnego tłumaczenia, ale rezygnacja z jadalnego pożytku - i owszem! Stąd właśnie wynika zawiść głodomorów, którzy też chcieliby zabłysnąć logiką i nieco ambitniejszą retoryką.. :)       

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz.. Krzywda prawdziwkom  i tradycjonalistom w żadnym wypadku się nie dzieje. Dają sobie radę nawet na całkowitym bezrybiu, i chyba nigdy z braku szamki nie zginą. Są jeszcze żaby, raki, ślimaki, wodorosty.. :) 

Bardzo ważna jest - co stale umyka -  kwestia skali. Tych co optują za no kill jest bardzo mało w porównaniu do jedzącej w milczeniu większości, a tych co są do końca konsekwentni w tym wyborze, to już zupełny ułamek. Ale jest to kontrapunkt bardzo widoczny i stale stresujący killerów. To największa zaleta no kill, albowiem niektórych przeciwnych skłania do refleksji, czasem nawet do ograniczenia apetytu.. :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bolesławie - większość łowiących, choć się tego maniakalnie zapiera, uprawia tak czy owak amatorskie rybactwo, które sprowadza się do zdobywaniu jedzenia przy pomocy wędki. Jest to forma tradycyjna, legalna i całkiem łatwa do zaakceptowania. Zdobywania jedzenia nie wymaga specjalnego tłumaczenia, ale rezygnacja z jadalnego pożytku - i owszem! Stąd właśnie wynika zawiść głodomorów, którzy też chcieliby zabłysnąć logiką i nieco ambitniejszą retoryką.. :)       

 

Mięsożerstwa nie uprawiam i nigdy nie uprawiałem, rybactwa również... acz nieskromnie pisząc to w sumie mógłbym :) po sezonie zamrażarka by w szwach pękała od ciał boleni... ale ja głodomorem nie jestem i moja chłodnia bolenia nie widziała i nie zobaczy, zresztą nie zobaczy też żadnej innej ryby poza paluszkami z dorsza dla córki. 

 

Niemniej jak wyżej pisałem raz na rok odzywa się u mnie "głodomór" i zabieram sztukę szczupaka, pstrąga zabiorę góra raz na wyjazd z rodziną czyli sztukę na 2-3 lata.

 

Jako ciekawski "głodomór" przyznaje otwarcie, że zabiorę troć srebrną świeżą z lecącą łuską w rozmiarze 55 - 65 jak złowię, raz do roku. 

 

Umiar głodomora błyszczy iście ambitną logiką. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to chodziło mi.. mnie.. o umiar i rozsądek... a nie radykalne : NIE ! TAK ! ???? Gdyż to domena często hipokryzji.. C&R robi bardzo dużo dobrego w świadomości mnóstwa osób.. ale miejmy też świadomość co tak naprawdę robimy... nie dla głodu... to dla przyjemności.

Edytowane przez Bolesław
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I masz mnóstwo racji Bolesław. Z c&r stworzyliśmy sobie  pozór idealnego antidotum, zajebisty parawan pozwalający łowić jeszcze więcej , jeszcze intensywniej i jeszcze częściej w poczuciu nieustającej wyższości. Od keltów zaczynając, pod lodem na zimowiskach kończąc.

Niebo wyższą formą od c&r i no kill - o głodomorach z litości nawet nie wspominając - powszechnie dostępną i nad wyraz skuteczną jest zwyczajna wstrzemięźliwość, powstrzymywanie się od łowienia. Rzeczy najprostsze są jednak najtrudniejsze do zrozumienia. A gdzie jeszcze do realizacji.. :)  

 

I tylko obertroll potrafi połączyć w sensowna całość no kill z eksploatacyjnym samoograniczeniem.. :)  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Zdrowy rozsądek wskazany bardzo. Przy krytyce "No kilowców" jak i przy zabieraniu ryb.

 

Ryby to nie jedyne zwierzęta wykorzystywane przez ludzi w celu rozrywki. Są konie, psy, ptactwo domowe, a nawet owady.

Nie słyszałem, żeby kto promował rezygnację z wyścigów konnych. A scenki z Wielkiej Pardubickiej bywają wstrząsające.

https://www.google.pl/search?q=wielka+pardubicka&client=opera&hs=sm8&tbm=isch&source=iu&ictx=1&fir=AyTSembo4jRUgM%253A%252CUZ2VMy6WiTpiAM%252C_&usg=__af49oReZmdjWnD42ZTtEgb_Y8uE%3D&sa=X&ved=0ahUKEwjE8_bPgZTZAhUDaVAKHVXiBaMQ_h0IeTAM#imgrc=AyTSembo4jRUgM:

 

Wypuszczanie - dziś to konieczność. Bez ryb zostanie zachwyt nad sprzętem.

 

Pozdrawiam Romek

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Zdrowy rozsądek wskazany bardzo. Przy krytyce "No kilowców" jak i przy zabieraniu ryb.

 

Ryby to nie jedyne zwierzęta wykorzystywane przez ludzi w celu rozrywki. Są konie, psy, ptactwo domowe, a nawet owady.

Nie słyszałem, żeby kto promował rezygnację z wyścigów konnych. A scenki z Wielkiej Pardubickiej bywają wstrząsające.

https://www.google.pl/search?q=wielka+pardubicka&client=opera&hs=sm8&tbm=isch&source=iu&ictx=1&fir=AyTSembo4jRUgM%253A%252CUZ2VMy6WiTpiAM%252C_&usg=__af49oReZmdjWnD42ZTtEgb_Y8uE%3D&sa=X&ved=0ahUKEwjE8_bPgZTZAhUDaVAKHVXiBaMQ_h0IeTAM#imgrc=AyTSembo4jRUgM:

 

Wypuszczanie - dziś to konieczność. Bez ryb zostanie zachwyt nad sprzętem.

 

Pozdrawiam Romek

 

Jeśli założymy, że rozsądek ma być determinowany limitami z RAPR, to zgadzam się z Andrzejem i przedmówcami... wszystko należy wypuszczać. 

 

Jeśli ma to wyglądać tak, jak to co przedstawiłem, czyli stosuję CiR, ale staram się być świadomym wędkarzem, staram się wiedzieć jaki rybostan niesie w danym czasie dana woda i do tego traktować zabranie ryby jako swoistą nagrodę - jeszcze raz i mocno - nie co tydzień, nie co miesiąc... od święta, to tak. 

 

Dodatkowo starać się o poprawę rybostanu wód w Polce, a nie liczyć li tylko na PZW. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli założymy, że rozsądek ma być determinowany limitami z RAPR, to zgadzam się z Andrzejem i przedmówcami... wszystko należy wypuszczać. 

 

Jeśli ma to wyglądać tak, jak to co przedstawiłem, czyli stosuję CiR, ale staram się być świadomym wędkarzem, staram się wiedzieć jaki rybostan niesie w danym czasie dana woda i do tego traktować zabranie ryby jako swoistą nagrodę - jeszcze raz i mocno - nie co tydzień, nie co miesiąc... od święta, to tak. 

 

Dodatkowo starać się o poprawę rybostanu wód w Polce, a nie liczyć li tylko na PZW.

Jeżeli nie można liczyć na zdrowy rozsądek wędkujących to można przymusić stosując rozsądne limity w RAPR. W Katowickim obowiązuje roczny limit połowu szczupaka, sandacza i pstrąga potokowego w ilości łącznie 35 szt.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko są mrzonki???? Łowię 20lat i nie miałem kontroli.. regulaminy... robię co chcę. Ja na przykład trolluje mimo zakazów na każdej wodzie gdzie uważam za słuszne☺ Wypuszczam ryby, czasami sztuka na patelnię.. łowię z czystym sumieniem... przepisy... srysy...????

Edytowane przez Bolesław
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko są mżonki Łowię 20lat i nie miałem kontroli.. regulaminy... robię co chcę. Ja na przykład trolluje mimo zakazów na każdej wodzie gdzie uważam za słuszne☺ Wypuszczam ryby, czasami sztuka na patelnię.. łowię z czystym sumieniem... przepisy... srysy...

To nie żadne mrzonki tylko prawo. Robię co chcę. Ciekawe podejście tylko gorzej jak ludzie zastosują sie do tego powiedzonka np. za kierownicą aut na drogach bo powiedzą że ich przepisy-srysy nie dotyczą.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko są mżonki[emoji2] Łowię 20lat i nie miałem kontroli.. regulaminy... robię co chcę. Ja na przykład trolluje mimo zakazów na każdej wodzie gdzie uważam za słuszne☺ Wypuszczam ryby, czasami sztuka na patelnię.. łowię z czystym sumieniem... przepisy... srysy...[emoji6]

I to jest takie normalne, robię co chcę bo nie ma kontroli. Czyli przepisy, zakazy, nakazy mam głęboko bo nie ma kontroli. I to pokazuje tylko tyle że w Polsce trzeba kontrolować i karać bo przepisy inaczej nas nie obowiązują albo są głupie lub wymyślone przez nie mających pojęcia o tym.

Życzę wszystkim żeby kontrolę były częste i zajebiście drogie.

 

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam to robisz godski codziennie - za kierownicą właśnie. Ty wszystko dosłownie widzę... może masz rację. Dużo postów, duża wiedza.

 

Są mrzonki, gdyż jeśli świadomość łowiących i gospodarka wodami nie będzie właściwa, to nie postawisz strażnika przy każdym wędkarzu... W tym kraju pis ma rosnące poparcie.. wątpie by ryby przeżyły. Ale paru oponentów żyjących w wyimaginowanym świecie internetu. tak...????

 

Łowię 25... pomyliłem się????

Edytowane przez Bolesław
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam to robisz godski codziennie - za kierownicą właśnie. Ty wszystko traktujesz dosłownie widzę.. ale z powagą skrajności Kaczora i Macierewicza..[emoji56][emoji16]

 

Są mrzonki, gdyż jeśli świadomość łowiących i gospodarka wodami nie będzie właściwa, to nie postawisz strażnika przy każdym wędkarzu... W tym kraju pis ma rosnące poparcie.. wątpie by ryby przeżyły. Ale paru oponentów żyjących w wyimaginowanym świecie internetu. tak...[emoji853]

 

Łowię 25... pomyliłem się[emoji4]

Nie patrz na innych zacznij od siebie.

To że ktoś taki czy inny robi coś nie zgodnego z prawem to znaczy że też tak robisz tylko według swojego czegoś tam w głowie?

Oczywiście zdaję sobie sprawę że tak postępuje 90% i co z tego.

Takie nasze polskie kombinowania[emoji852]️

 

 

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie patrz na innych zacznij od siebie.(...)

... i to jest właściwe podejście do tematu! :good:

"Kolega" ewidentnie postanowił rozpętać gówno burzę (mam taką nadzieję) a wy daliście się podpuścić

Nie zgadzam się, temat jak najbardziej na miejscu, tylko nie wszyscy rozumieją o co chodzi. Jak powiedział gefrajter Kania "... oni hymn znają, tylko nie umieją..." ;)

Edytowane przez Alexspin
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...