Skocz do zawartości

Podbieranie (catch and release)


Rekomendowane odpowiedzi

Albo osęka :lol: :lol: :lol: :lol:

 

od razu widać kto jest praktykiem @pitt a kto teoretykiem i filozofem @Matiz992

;)

 

podbieranie ryb nie jest łatwe, nie ma tez co kozaczyć bo jak sie trafi okaz 120+ to nawet najbardziej

zaprawionemu w boju wędkarzowi lekko ugną sie nogi bo komu nie zależy na takich ryb?

ryba jeśli jest dobrze zapięta (chodzi i o groty ze nie sa na zewnątrz) i jest gotowa do podebrania

to do 80+ (szczupak) spokojnie da się podebrać za kark, podbieranie dużych ryb za pokrywę skrzelową

wymaga odrobiny doświadczenia i trzeba przy tym być bardzo ostrożny a zarazem zdecydowany

Edytowane przez @Wojti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam nadzieje ze kiedyś dane Ci będzie pojąć co miał na myśli @pitt pisząc odpowiednia siatka

wówczas może tez dorośniesz do tego aby zrozumieć, że są na forum

ludzie którym nie zależy na pisaniu postów po to aby kogoś obrazić

 

 

....... Jednak określanie kogoś filozofem, z kim nie zamieniłeś 2 słów w żadnym temacie ani na pw jest trochę nietaktem :D

Pozdrawiam

 

a jak inaczej można kogoś nazwać jeśli w temacie o podbieraniu ryb widzi się wtrącenie o osęce?

Edytowane przez @Wojti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla jednego siatka, dla drugiego ręka ;) Kwestia gustów, ile osób tyle opinii. Ja jestem zdecydowanie za tym drugim. Jednak nie zamierzam się z tobą sprzeczać, bo nie wchodzę na forum aby robić dym. Jednak określanie kogoś filozofem, z kim nie zamieniłeś 2 słów w żadnym temacie ani na pw jest trochę nietaktem :D

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie najlepszy jest wielki podbierak z gumową lub gumowaną siatką.

Jednak nie zawsze mieści nam się do samochodu jak zapakujemy ponton i silnik do Yarisa :)

Wtedy podbieram ręką. Do 90 cm za kark, powyżej za pokrywy.

Jednak jest to zawsze jakieś ryzyko, a przy okazji wydaje mi się, że rybie można zaszkodzić, jeśli nie zrobi się tego umiejętnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)  Hand landing toothy predators is doable, but even if you have big strong hands and quick reflexes, the law of averages will catch up to you sooner or later, and you are going to either get hooked, or get chewed-on, or both.  (...)

Many anglers have voiced concern over the damage done to released fish by lipping tools.  (...)  With a Boga, typically this hole will be very small because of the jaw design (...).   this small tear not only heals quickly, but is NOT prone to infection.  We had one muskie that was caught and released four times over the five year study period – each time by me. The first time it was landed using a gaff, the next two times using a Boga, and the final time using a net.  At no point did I witness any sign of infection or permanent damage from prior encounters.  In fact, even knowing exactly where to look, there were only a couple of tiny scars from these previous release efforts.

(...)

 

The debate over the effectiveness of lipping devices really comes down to the quality and design of the tool that you are using, and the manner in which you use it.  Even the best tool is only as good as the hand that wields it.  Learn to use your too; efficiently and effectively.  Know its limitations, but most importantly, never suspend fish vertically by their lower jaw.  For kayak anglers fishing for toothy prey (muskies, walleye, pike), there simply isn’t a safer and more effective landing and handling method.

 

Good fishing!

 

Article By: Steve Wickens

 

 

.... małe streszczenie, dla zajadłych przeciwników gripa ;)

 

 

Osobiście w tym roku przekonałem się do podbieraka K-Don ale tam gdzie z jakiś względów potrzeba "kompaktowych" rozwiązań będę zabierał boga-grip'a

 

Bardzo ciekawy jest w zacytowanym artykule fragment w którym autor pisze że do gripa trzeba albo rybie dać się wyszaleć trochę w wodzie podczas holu, albo po zapięciu na gripa dać jej trochę luzu.  To by się zgadzało moim zdaniem, bezpośrednio po holu większego szczupaka jest takie kilkadziesiąt sekund podczas których się wykłada, akurat na 2-3 szybie fotki jak jest na łodzi kolega który może je zrobić, potem z reguły ryba dostaje "szwungu" i zaczyna wariować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie podbierak ma jeszcze inne duże znaczenie. Po holu i podebraniu zostawiam w nim rybę. Na 5min, na kwadrans - różnie. Przypadkiem po podebraniu dużego pstrąga kazałem koledze nie wyjmować go z wody i trzymać w podbieraku nim dobiegnę do niego. Kwadrans biegu w uzbrojeniu przez trzciny do mostu i 5min autem. Jak dotarłem i wyjelismy rybę.... to nie dało mu się foty zrobić tak fikał. POłowa zdjęć zepsuta bo ryba wygięta i fika. I od tamtej pory nie reanimuję ryb. Zawsze daję im chwile odsapnąć po holu. Mowimy o sporych rybach. W tym czasie wyjmuje aparat ustawiam pod napotkane warunki, robie pare fot na goło żeby zobaczyć co  i jak. Rozkładam statyw jak trzeba, czy wołam kolege. Ryba z wody pyk, pyk , miara i woda. Koniec z reanimacjami bladych ryb.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego roku byłem zagorzałym zwolennikiem podbierania szczupaków ręką. Wychodziło mi to całkiem sprawnie, podbierałem różne ryby - i takie 50+ jak i 90+, i za grzbiet i pod pokrywy. Teraz już nie jestem - po tygodniu intensywnego łowienia w Szwecji i podbieraniu 10-20 ryb dziennie w rozmiarach 80+ moja ręka wyglądała jak wyjęta z maszynki do mięsa, a łapy mam raczej z tych bardziej rolniczych. Łowiąc w Polsce można się bawić w podbieranie ręką jak się łowi 1 - 2 duże szczupaki w roku, jeśli ma się do podebrania kilkanaście takich ryb dziennie to zdecydowanie duży podbierak - tak jak pisał Krzysiek.

 

Jednak nie zawsze mieści nam się do samochodu jak zapakujemy ponton i silnik do Yarisa :)

Za tydzień będę musiał przejść dokładnie taką próbę + 2 jednoczęściówki ok. 2m :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał Łukasz - zależy, ile tych podebrań ma być. No i co taki bydlak ma w pysku. Bo jak gumę z dyndającymi dozbrojakmi, albo coś równie fajnego, to... :)

Ostatnio bardzo lubię brać szczupaki ręką: z podbieraka, uwolnione od przynęty i tylko te które warto pstryknąć, bo duże, ładne albo grube. Reszta siup za burtę, bez natleniania, bo nawet nie ma takiej potrzeby. Są tak żwawe, że próbują się wydostać górą z podbieraka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zwykle używam gripa , tyle że kupiłem grip z obrotową głowicą żeby nie złamać rybie pyska lub niedajboże sobie ręki.

Mojego gripa troszkę przerobiłem bo dospawałem stalowe kulki na końcach szczęk żeby uniknąć tego co nazywacie " perforacją ".

Wszystkie moje rybki zdrowe wracają do wody , żadnej krzywdy nie zrobiłem.

Grip może nie jest najlepszym rozwiązaniem ale jest rozwiązaniem nienajgorszym a napewno najwygodniejszym gdy łowi się przedewszystkim z brzegu.

Mam też średni podbierak muchowy i ten sprawdza się doskonale gdy brodzę lub jestem na łodzi . Nawet spore ryby które nie mieszczą się w nim całe można można nim skutecznie unieruchomić ( wiadomo - ryba do tyłu nie popłynie ) ; jednak wędrując brzegiem wody co rusz zachaczam nim o coś i wtedy wyleczenie się za mną na gumce.

Wolę gripa - zaczepiam go sobie o szlufkę od spodni i mam pełny komfort.

Myślałem też o rękawicy ale nie natknąłem się jeszcze na taką choć pytałem w paru sklepach.

Wrzyćcie proszę jakieś linki bo te stare już nie działają.

A tak wogóle to zastanawiam się czy osęka nie mogłaby być dobrym i bezpiecznym dla ryb rozwiązaniem gdyby tylko nie była zakończona na ostro tylko obcięta stępiona i wypolerowana.

Wsadzenie takiej osęki w skrzele napewno nie byłoby dla ryby bardziej inwazyjne niż chwyt ręką pod skrzela . Co wy na to ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A tak wogóle to zastanawiam się czy osęka nie mogłaby być dobrym i bezpiecznym dla ryb rozwiązaniem gdyby tylko nie była zakończona na ostro tylko obcięta stępiona i wypolerowana.

Wsadzenie takiej osęki w skrzele napewno nie byłoby dla ryby bardziej inwazyjne niż chwyt ręką pod skrzela . Co wy na to ?

 

reki nie wklada sie w lub pod skrzela tylko w falde skorna pod szczeka, szczupak ma w skrzelach kilkaset zebow, wiec nie radze tam nic, co krwawi, wkladac ... a co do mniejszej, lub jakiejkolwiek, inwazywnosci oseki w skrzelach to powiem dyplomatycznie: przestan palic to ziolo, nie sluzy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... małe streszczenie, dla zajadłych przeciwników gripa ;)

 

 

Osobiście w tym roku przekonałem się do podbieraka K-Don ale tam gdzie z jakiś względów potrzeba "kompaktowych" rozwiązań będę zabierał boga-grip'a

 

Bardzo ciekawy jest w zacytowanym artykule fragment w którym autor pisze że do gripa trzeba albo rybie dać się wyszaleć trochę w wodzie podczas holu, albo po zapięciu na gripa dać jej trochę luzu.  To by się zgadzało moim zdaniem, bezpośrednio po holu większego szczupaka jest takie kilkadziesiąt sekund podczas których się wykłada, akurat na 2-3 szybie fotki jak jest na łodzi kolega który może je zrobić, potem z reguły ryba dostaje "szwungu" i zaczyna wariować

Miło poczytać Friko,tym bardziej,że wnioski zbliżone, :D

http://jerkbait.pl/topic/25618-chwytak-opinie/page-5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...