Marcin Ostróda Opublikowano 2 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2018 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Szybka poranna sesja 38 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TAURUS1989 Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2018 Też dzisiaj jednego wydłubałem Gumę prowadziłem z prądem lekko podbijając 28 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. michcio Opublikowano 6 Kwietnia 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2018 (edytowane) Szkół wędkarstwa pstrągowego jest wiele i jak widać wszystkie skuteczne.Moje łowienie pstrągów ewoluowało w sprzęt lekki na wody otwarte - duże i sprzęt troszkę mocniejszy na rzekach małych.Wczoraj z rana wybrałem się nad wodę z kolega @tommik aby złapać jakiegoś kropkowańca. Pogoda dobra ! Z rana słońce, w południe chmury i od popołudnia deszcz. Ciśnienie idzie w górę. Woda blisko 4,5st. Warunki idealne.Nad wodą byliśmy około 7:00. Obławiające pierwsze stanowisko mamy po kilka brań i po jednej rybie na koncie. Jest przyzwoicie.Około 9 zmiana miejsca, na obcej mi wodzie w pierwszym rzucie kontakt. Ryba odpasiona, mocna. Na krótkim dyszlu piękna świeca i młynki. Ląduje w podbieraku. Jest 40+.Jedziemy dalej. Szukamy i szukamy, ale słońce skutecznie rozleniwiło towarzystwo. Mimo śniadania i pięknej przyrody, spanie mnie zaczęło łamać. Bardziej niż ryb, szukałem miejsca na łące pod kilku minutową drzemkę. Znalazłem swój kamyczek, przycupnąłem i bezmyślnie rzucałem przed siebie. Podszedł @tommik i zaczęliśmy łowić ramię w ramię. Kolejne bezskuteczne rzuty aż tu nagle... boom!10m poniżej mnie kopnięcie i kij zgięty w piękna literkę C. Dziad siedział pod głazem na pograniczu rynny i spokojnej wody. Zassał gumkę prowadzoną w dryfie. Ryba zrobiła dwie świece, biła i odchodziła w środek wściekle i w pełnej agresji. Czułem jak trze linką o kamienie, ale wędka cudownie amortyzowała odjazdy na wcale nie odkręconym hamulcu. Zabawa trwała około 1,5 - 2 minuty i zakończyła się happy endem. Pierwsza myśl? Jaki grubas! Jak bym w lustro patrzył Wagi w rękach nie mam, ale zawodnik klasy ciężkiej. Miara zatrzymała się w przedziale 53-54. Nie mierzony dokładnie, bo miałem dłuższą rybkę.Sprzętowo? Inaczej niż wszyscy. Phenix 661, Shimano Stradic Ci4+ 2500 FB, linka Daiwa J-Braid 0,06 + fluorocarbon 0,16. Przepraszam Was za brzydkie zdjęcia, ale w dobie internetu łatwo jest zniszczyć miejsca ładne i zamieszkiwane przez takie ryby. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 6 Kwietnia 2018 przez bartsiedlce 50 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bertus Opublikowano 6 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2018 40+ Wymacany długą nimfą z dołka za zwalonym drzewem. 39 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artech Opublikowano 6 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2018 U mnie na pstrągowaniu dzisiaj było tak:I za cholerę nie chciało być inaczej ...Po ostatnich dość intensywnych opadach, woda mocno się podniosła i sypie piachem, więc rybki kompletnie nie chcą żreć. 21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. salmo Opublikowano 8 Kwietnia 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2018 Wiosna przywitała mnie nowym PB B-) Ryba bardzo waleczna...po 3 długich odjazdach i kilku świecach na kijku do 18g dała się podebrać za pierwszym podejściem:-D 60 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomCast Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Przed pracą kolegi wskoczyliśmy na mały rekonesans po rzece, tak dosłownie na 3 godzinki. Nad wodą jeszcze przed świtem, kawa z termosu, wędki uzbrojone. Kolega w dół, ja w górę. Do 8 miałem try wyjęte kropki, przedział 20-37cm. Trzy odprowadzenia, taki standard Parę minut po 8 silne walnięcie w dołku, ryba schodzi w dół, kilka młynków, świeca i spada mi pstrąg ok 50-60 cm. Zły na siebie, że dałem mu tak daleko odjechać, przechodzę pod drugi dołek. wygląda obiecująco. Rzut, czekam chwile aż przynęta nico głębiej zejdzie. Prowadzę.... Strzał prawie na wyjściu na prostą. tym razem, nie daję mu zejść, staram się wyprowadzić na płytszą wodę. Udaję się, ryba wygląda na podobną do ostatniej. Podbierak przygotowany, podkładam i pstrąg wypina sie dosłownie w siatce, ale jest, ten już nie uciekł Przygotowuje telefon do foty, wychodzę na chwile na brzeg, szybkie zdjęcia, mierzenie... jest równe 55cm Zabieram go na piach, przytrzymuje w podbieraku w wodzie, niech dojdzie do siebie i po kilku chwilach odpływa z impetem do swojego dołka. Może spotkamy się za jakiś czas NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pavel Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Był sobie piątek trzynastego, ostatni dzień urlopu Mała, piękna rzeczka. Już na początku było dobrze bo trafił się kleń a potem jaź A na tym zakolu z pierwszego zdjęcia stało sobie 54 cm!! 32 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pavel Opublikowano 14 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2018 To wczoraj miał być ten ostatni wypad na zakończenie urlopu ale nie!! Jeszcze raz jeszcze jedna niesprawdzona mała rzeczka chociaż 3-4 godzinki 35 i chwilę potem 50 cm z rzeczki którą miejscami mógłbym prawie przeskoczyć 20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymi132 Opublikowano 14 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2018 Wypad zaraz po szkole:)Sporo ryb dziś padło około 7 czy 8 sztuki straciłem rachubę...To taka najładniejsza rybka z dziś, pięknie wybarwiona i w bardzo dobrej kondycji:) 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2018 (edytowane) Parę tygodni na pstrągach nie byłem.Ale jak ostatnio byłem to ilościowo nie polowilem.Szliśmy we dwóch.Długo długo nic.A potem w dużą przynętę na jednej z najszybszych moich rynienek BOOM.I to pod drugim brzegiem.Sportowa samiczka z dużym i silnym ogonkiem. Równo 6dyszek. Mieszkaniec nurtu. Kolejne, mniejszej gramatury, ryby tego dnia były dopiero na finiszu dniówki... Sprzętowo po mojemu : sc4 i Stella 2500. Zyleczka 0.25 i własnego wyrobu przynęta z piórek i włosów. Teraz czas powodzi na półwyspie iberyjskim, ale może za jakiś czas znów się uda połowić. Pozdrawiam Edytowane 15 Kwietnia 2018 przez Guzu 40 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert74 Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2018 (edytowane) Dzisiejszy pięćdziesiątak z Sanu na suchą muchę. Edytowane 15 Kwietnia 2018 przez robert74 42 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. beton Opublikowano 16 Kwietnia 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2018 (edytowane) Ten oto osobnik dał mi II miejsce w zawodach Pstrąg Supraśli 2018. Niezwykle silna i odpasiona ryba. W podbieraku wylądował dopiero za trzecim podejściem. Prawdą jest, że nie jeżdżę na pstrągi od lutego, ale byłem dobrze przygotowany na te niezwykle silne ryby o tej porze roku. Na odcinku którym łowiłem przeszło przede mną kilka osób. Rzeka nieduża ryby przepłoszone i to strasznie. Ci co byli przede mną nie połowili, ja szedłem z zaciśniętymi zębami i robiłem swoje. Nie zawsze jest niestety tak jak chcemy. Udało mi się skusić 3 króciaki tego powyżej i 1 pstrąga, który miał bite 45+ spuściłem z własnej winy (za agresywny hol). Ryba wydaje mi się, że wróciła w bardzo dobrej kondycji do wody. Mega emocje i mega przygoda. Rozmiar dla wielu jest zapewne ważny, więc od razu powiem, że miał równe 49 cm. Może nie jest to największa ryba, ale braki w centymetrach nadrobił walecznością. Sprzęt : kij do 22g, plecionka 0,10, fluorocarbon ok 1 m. 0,20 i agrafka. Co do sprzętu to zapewne wiele osób zacznie drapać się po głowie, przepłoszone ryby, lampa, plecionka, agrafka... ? Moim zdaniem, żeby złowić pstrąga to trzeba go dobrze podejść i dobrze podać przynętę. Sprzęt nie gra roli, ale musi być mocny. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 16 Kwietnia 2018 przez bartsiedlce 63 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krystianin Opublikowano 16 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2018 Andrzej jeszcze raz gratulacje !!! Nie bede sie ropisywał o oklicznosciach i tym podobnych ale jedno musze przyznac ...pstrągi nabrały "mocy". Mój mniejszy 46 cm ale co walczył to poezja PS. Piotrek ma racje ... zdjęcie kozak 22 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robbertzam Opublikowano 16 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2018 (edytowane) Szczupak na tarliskach, więc już drugi weekend siedziałem w domu i zaczęło mnie nosić. Pod nosem mam piękną rzekę pstrągową, niestety można na niej łowić legalnie, jedynie w granicach miasta, a to nie moje klimaty ale z braku laku złapałem moją wędkę do twicha i wybrałem się bez większych oczekiwań.Kilka rzutów i delikatnie skubnięcie po paru minutach siedzi pierwszy od dawna kropek na moim koncie.Kilka następnych rzutów i jest kolejny, nagle jakbym zapomniał,że łowie w mieście i załapałem właściwe obroty Ryby świetnie reagowały na twichingowe wobki i zabawa była przednia.Po kilku średnich kropasach nagle piękne wyjście do przynęty ale oko było szybsze od ręki i zabrałem wobka tuż z przed nosa ładnej sztuce. Ryba jednak ciągle tam stała więc postanowiłem próbować do skutku. Gdy już straciłem nadziej nagle buuum siedzi!. I od razu wiedziałem że będą kłopoty. Jak to w mieście: wysoka barierka, uciąg dość spory, a ja kijek 1,8 m plecionka 0,4 PE i jeszcze bez jakichkolwiek woderów czy śpiochów. Ryba ciągnęła mnie z nurtem dobry kawałek, aż w końcu znalazłem się na granicy gdzie hol uniemożliwiały drzewa. Nie było wyjścia - wlazłem do wody tak jak stałem. Kilka szarpnięć i ryba ląduje w podbieraku. Piękny kropas 55cm ! Ryba była wymęczona holem więc szybka fotka i do wody.Potem poprawiłem jeszcze rybą 40+ i kilkoma mniejszymi. Dzień zakończony 16 rybami, które sprawiły, że odżył we mnie pstrągowy łowca Następnego dnia moje małe pociechy wyciągnęły mnie na spacer. Postanowiłem zabrać ich na szybki wypad nad rzekę, która akurat w tym miejscu jest bardzo bezpieczna z powodu wysokiej barierki... W nieco ponad pół godziny wyjęliśmy 5 sztuk, ku ogromnej radości chłopców, którzy są doświadczonymi okoniowymi łowcami (szczególnie starszy, pięciolatek to pogromca garbusów ). Ich emocje kiedy mogli wziąć pierwszy raz pstrąga do ręki ( nie oszukujmy sie - dużo przyjemniejszy w dotyku od okonia...), a potem go wypuścić ...BEZCENNE ! Także przeprosiłem się z kropasami i chyba będziemy się częściej widywać Sprzętowo bardzo lekko , powiedziałbym UL (za lekko)Kij major craft volkey VKS632L do 10gr, do tego podpięty stradic CI4 1000fml z nawiniętą plecionką Light Game Pe 0.4. Drugiego dnia zamieniłem kręcioł na stelle 2500fi, z plecionką Super Trout Advance S-Spec PE 1.0 plus lider z flurocarbonu i dużo lepiej to wyglądało.Przynęty - typowe twichingowe wobki płytko chodzące NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 16 Kwietnia 2018 przez robbertzam 40 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sobol18 Opublikowano 16 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2018 (edytowane) Ostatni raz na pstrągach byłem na początku stycznia więc po moim wczorajszym uczestnictwie w zawodach XII Pstrąg Supraśli nie spodziewałem się specjalnych wyników, a jednak... Pięknie ubarwiony samiec pstrąga potokowego przywalił gwałtownie w miejscu gdzie powalone do wody drzewo utworzyło spory dołek (jak na tak małą rzeczkę), a pstrąg zaatakował przynętę z takim impetem że wyskoczył nad wodę ponad pół metra co było pięknym widokiem Hol przebiegał dosyć siłowo, ponieważ bałem się że ryba zaparkuje w swojej kryjówce pod zalanym drzewem. Po około 40 sekundach pstrąga udało mi się podebrać, co nie było łatwe przez dosyć mulisty, miękki brzeg zarośnięty suchą trzciną. Podczas pierwszego mierzenia miarka pokazała 51,4 cm, lecz ostatecznie wyszło 50,8mm co i tak jest moim nowym PB. Szybki "selfiak" w trudnych warunkach (masa suchej trzciny na brzegu co niestety odbiło się na jakości zdjęcia) i jazda z pstrągiem do wody bo dosyć wysoka temperatura powietrza nie wpływa na te rybki zbyt dobrze i tak też niestety było ponieważ w pierwszej chwili pstrąg nie miał siły sam odpłynąć. Przytrzymany jednak w wodzie około minuty, spokojnie odbił w stronę bystrza poniżej miejsca w którym go złowiłem i tam się ustawił. Po krótkim rozpoznaniu sytuacji, zdałem sobie sprawę iż I miejsce w zawodach jest w moim zasięgu, co później się potwierdziło. Tego dnia, udało się jeszcze złowić 7 niewymiarowych pstrągów z czego 3 minimalnie otarły się o wymiar, oraz dwie ryby spięły się podczas holu.Sprzętowo: Blaas F 305 do 15 gram (długo, bo tak lubię przy pstrągach na "tych rzekach"), Freams 2508, żyłka 0.20 i wobler produkcja własna. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 17 Kwietnia 2018 przez bartsiedlce 47 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artech Opublikowano 17 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2018 (edytowane) Odwiedziłem sobie wczoraj odcinek rzeczki, na którym stawiałem swoje pierwsze pstrągowe kroki. Wiem, że obecnie do maja nie ma czego tam szukać, bo ludzi tam jak na deptaku. Ale czasu miałem niewiele, a poza tym dzień powszedni. Ludzi rzeczywiście nie spotkałem, ryb zresztą też. Natomiast śladów pseudo wędkarzy mnóstwo. Na zdjęciu efekt z max półtora kilometra Edytowane 18 Kwietnia 2018 przez Jano 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymi132 Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Dziś udało się wyskoczyć nad rzeczkę między pracą a pracą:)Tym razem ze spinem.Było 5 rybek 3 wyjąłem. 36 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymi132 Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2018 (edytowane) Wobler to horn 5cm Edytowane 24 Kwietnia 2018 przez bartsiedlce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
etherni Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Tłuściutki tęczor 46cm na nimfę. Chwile pozniej przyjechał kolega @Likus i tradycyjnie mnie "pozamiatał " takim samym ale potokiem.... 23 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
teethar Opublikowano 20 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2018 (edytowane) Nie znalazłem wątku o paliach więc wrzucam tu. Wspaniały samiec golca/arctic char złowiony w wodach Islandii, na trociową blaszkę. Pogoda koszmarna, ale rybki brały świetnie! Ile miał, nie wiem - natomiast kolory - BAJKA!!! Oczywiście pływa dalej. Edytowane 20 Kwietnia 2018 przez teethar 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
teethar Opublikowano 20 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2018 Podbierak świetny, to fakt. Kupiłem go po wpadce gdy młynkujący pstrąg tak mi się zawinął w siatce, że niestety musiałem pstrąga uśmiercić a podbierak zniszczyć. Pstrąga musiałem ubić bo sobie rozwalił oczy haczykami ale to przeszłość i od tego czasu z tym podbierakiem nie mam żadnych problemów. Rybki w świetnej kondycji wracają do domu. Pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PiotrCz Opublikowano 22 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Kwietnia 2018 (edytowane) Wreszcie mam czym się pochwalić. Dzisiaj dwukrotnie pobiłem życiówkę i to w przeciągu kilkunastu minut.Pierwszy 50, drugi 1 cm więcej. Sorki za jakość , zdjęcia robiłem sam z ręki. Pływają i mam nadzieję że urosną do następnego spotkania.Drugi dał pokaz siły. Wyjęty z dołka gdzie miałem dosłownie 1,5 metra pola manewru pomiędzy powalonymi drzewami. Wielokrotnie wchodził pod pnie,szczęśliwie udało się go podebrać. Edytowane 22 Kwietnia 2018 przez PiotrCz 31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Guzu Opublikowano 22 Kwietnia 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Kwietnia 2018 (edytowane) Witam Pomimo docierajacych informacji o ekstremalnie wysokich stanach wod (rzek i zbiornik zaporowych) w Hiszpanii, zgodnie ze swoja uparta i optymistyczna natura, postanowilem spedzic aktywnie z wedka zaplanowany weekend pstragowy.Zaczelo sie zle - beznadziejnie. Najwyzsza woda, jaka kiedykolwiek widzialem. Rzeka niosla 7 razy (!) wiecej wody niz przy stanach normalnych.Pojechalem odkrywac nowa rzeke. Ale bylo mocno srednio. 4 godziny lazenia. Potem 2 godziny wracania... Wbrew logice wrocilem na swoj ulubiony odcinek. Bez cienia watpliwosci wytypowalem kilka miejsc, gdzie bedzie sie dalo PODEJSC do rzeki i wykonac jakies rzuty z nadzieja na to, ze moga byc sensowne. To jedno z bardziej obiecujacych miejsc : W drugim takim miejscu, stojac miedzy drzewami, ale jednak po kolana w wodzie, w trakcie wymachu uderzam wedka w galaz. I juz wiem . Zlamalem moja podstawowa wedke. Moja St Croix SC4. Sila uderzenia o galaz byla za duza... wedka zlamana. Zwijam, wychodze na brzeg. Nawet nie czuje zlosci. Nie wiem. Odcinam zylke. Zwijam sie i ide do auta. I mysle : zostala mi delikatniejsza wedka, jak ja teraz bede lowil na takiej giga wodzie lzejsza wedka. A za chwile: kichuj, przeciez i tak nic nie zlowie na takiej wodzie ... Potem woda zaczela rosnac. Jeszcze wyzsza. Jeszcze szybsza. Ale jeszcze wieksze zdziwienie. Wogole nie czuje bezradnosci i zlosci na te okolicznosci. Na ta zlamana wedke...Niedziela rano. I ciag dalszy tego samego. Woda az koltuje. Plynie drzewami. Ja odwiedzam miejsca z soboty. Po kolei. Planowo. Tak, jakby sie mialo cos wydarzyc. Wrzucam i szybko prowadze duze, najciezsze jakie mam muszyska. Rozmiar kompletnie niepstragowy. Do tego jeszcze, dla stabilizacji w tej kipieli zalozylem do nich haki 2/0 ownera do woblerow. Sa ciezkie (0.60 grama sztuka) i wyglada to dziwnie. Ale jakos tak sobie zrobilem. No i kolejne miejsce. Podjezdzam samochodem. Bedzie tu kilka dziur miedzy drzewami do sprawdzenia. Kilka wrzutek. Kilka wachlarzykow i kolejna dziura...i w koncu to miejsce.Ciagnelo mnie do niego caly weekend. Bylem w sobote. Na pusto. Jest niedziela w poludnie. Mucha do wody. Raz. Drugi. Trzeci. Przyneta dochodzi juz pod nogi. Prowadze ZAWSZE do konca...i delfin. Ryba robi delfina i trafia w muche. Zaczepia sie czubkiem gornej wargi w ten wielki HAK. Pod samymi nogami. Linki kilka metrow. Mlynek. Hamulec. Juz jestem w wodzie powyzej pasa. Proba podebrania. Mlynek. Druga proba. JEST. Najwieksza w tym roku . A reszta na zdjeciach... Zrobila delfina i zjadle muche jakis metr od tej lezacej na wodzie galezi widocznej na zdjeciu ponizej.Metr w strone brzegu oczywiscie Nie powiem, ze tak sie da lowic. Ze to ma sens. Ze takie przynety.Ale jak sie ma taki wewnetrzny glos, jaki mialem w ten weekend. To sie pytan nie zadaje, tylko sie lowi Pozdrawiam NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 24 Kwietnia 2018 przez bartsiedlce 55 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.