Skocz do zawartości

Pstrągi 2018


spinnerman

Rekomendowane odpowiedzi

Presja na podlaskie pstrągi była jest i będzie. Jeżeli ktoś jeszcze nie wie jak znaleźć wodę pstrągową to polecam tebele zarybień na stronach okręgów. Czarno na białym gdzie i ile wpuszczają. W każdej rzece zarybianej pstrągiem są pstrągi, tylko dobrać się do nich nie jest łatwo. Kryć to można rzeki z pstrągami, których nie ma w wykazie... Ps. koledzy wiedzą gdzie łowię i póki co nikt nie dzwonił z pretensjami

Panowie dzięki za uznanie... :-)

 

Wobi jakoś w tym roku mam szczęście do "przyzwoitych" ryb. Mam nadzieję, że nie opuści mnie do końca sezonu  :D

 

 

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne. Ja w to nie wątpię ale równie magiczny jest wylatujący motyl. Potrafi zaczarować nawet najostrożniejsze kabany. Jak są, a jak widać powyżej są, to się ujawnią. Reszta to formalość.

To już zależy od żyzności wody.... w tych mniej żyznych rzekach z małą ilością drobnicy na pewno tak, wszystko wychodzi do jętki, ale w największych rzekach pstrągowych np. Podlasia już nie koniecznie... Duże ryby są rybożerne i  b.rzadko się podnoszą ,a motyl jest tylko chwilę po minogu którego tu od groma, nie wiem czy w ogóle słyszałem o jakiejś sześćdziesiątce na jętkę...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy amator obrotówki - ryby dziś niezwykle ostrożne  ,wchodzę do wody .... daleki rzut obrotówką Łukasza Panasa "Panasówka "  precyzyjnie pod zwisające gałęzie , miejscówka taka że  od razu wiedziałem że tym razem będzie ..... i bum jazda na ogonie  .... jednak nie spadł  udało się   :P

post-46117-0-75835600-1525637197_thumb.jpg

post-46117-0-43169100-1525637895_thumb.jpg

  • Like 30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu i ja mam zdjęcie godne tego wątku.

Majówkowy wypad w rodzinne strony dał wiele frajdy i  odmiany w moim wędkarskim życiu.

Chyba się zakochałem w tych rybach. :rolleyes:

Już nie mogę się doczekać kolejnych chwil nad pstrągową wodą.

Rybka jedna z pięciu wyjętych, reszta miała troszkę poniżej wymiaru.

Udało się ją sfotografować dzięki salmo minnow 6s, podanego na żyłce 0,22 na pieknej  zacienionej prostce.

 

post-52318-0-95534900-1525674390_thumb.jpg

post-52318-0-58520500-1525674415_thumb.jpg

  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wybrałem się na kropasy z micro jigiem . Na odcinek muchowy mojego klubu .   Odcinek rzeki prześliczny , najdłuższy ze wszystkich , na których klub urzęduje . Woda dla muszkarzy wyłącznie . Jako , że otrzymałem pozwolenie od klubu na połów spinem i nimfą  to skorzystałem z tej możliwości .  Samo łowienie na maleńkie przynęty to nie moja bajka . Tym bardziej , że bardzo małe ryby na to biorą . Poza tym miałem przyjemnośc być kontrolowany przez lokalnego strażnika , który to ze zdziwieniem patrzył na sprzęt spinningowy i w rzeczy samej był poirytowany . Rozmowa się rozkręciła i chytrze dowiedziałem się dlaczego jest to odcinek  wyłącznie dla muszkarzy . Odpowiedź , którą usłyszałem utwierdziła mnie tylko w przekonaniu , że muchozole to "szkodniki" ! Zaznaczam sama metoda muchowa jest mi obojętna . Usłyszałem  -  żeby ludzie nie łowili na spinning i inne tam przynęty  :blink:  :blink:  :blink:  Dobra , trudno , nie pierwszy i ostatni to raz zapewne - muchozole pies was dymał  :P

To już historia , na szczęście zakończona happy endem . 50cm wzięła  na mikrusa 1g . Sprzętowo avid 7g , 2m w jednym kawałku , vaniek c2000 , plećka i przyponik z vep 4lb . Najbardziej obawiałem się o przypon bo ryba walczyła jak tygrys a miejscówka  była pełna zaczepów .  

 

post-50013-0-79809700-1525690076.jpg

 

post-50013-0-79809700-1525690076_thumb.jpgpost-50013-0-57819800-1525690084_thumb.jpgpost-50013-0-92333900-1525690092_thumb.jpgpost-50013-0-37033100-1525690205_thumb.jpgpost-50013-0-34178200-1525690234_thumb.jpg

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 35
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moje pierwsze

 

Nie mogłem darować i ja pojechałem w leśne krzaki.

Te 40-staki to mnie chyba lubią !!!! ???? Znowu większego nie "trafiłem" !!!! a ten ze zdjęcia był bardzo chętny do "współpracy" !!!

Jak na taką słoneczną "lampę" i tak dobrze gryzły !!!! ???? Brań sporo, wyjętych też "niczego sobie", narybku mnóstwo !!!!!

 

post-48428-0-94865100-1525727515_thumb.jpg

post-48428-0-18376700-1525727533_thumb.jpg

 

Nawet pierwszy raz spróbowałem zrobić zdjęcie rybie z profilu na ręku:

 

post-48428-0-35588400-1525727617_thumb.jpg

 

Ale chyba mam za krótką rękę, bo cały nie wlazł w kadr !!!! ????

  • Like 27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybrałem się dzisiaj razem z @Przemek P na tajną rzeczkę na której w majówkę złowiłem swoje pierwsze kropki,była okazja żeby przetestować PXa od Adriana i zacząć prawdziwą przygodę z ul castem. Na miejscu okazało się że woda niższa niż ostatnio co spowodowało że ryby się kompletnie pochowały i do miejsca w którym ostatnim razem połowiliśmy nic się nie działo,pierwsza ryba spadła mi chwilkę po braniu i podejrzewam że była to ta sama która ostatnim razem wygrała ze mną bo wzięła dosłownie w tym samym miejscu za to kawałek dalej Przemek miał odprowadzenie szczupaka a ja wyjąłem pierwszego kropka tego dnia ok 30cm i to by było na tyle z pstrągów bo złowił okonka a kropków dalej nie było.Wróciliśmy się by sprawdzić inny odcinek rzeczki,Przemkowi z pod nóg uciekł kaban prawdopodobnie 40+ a  w kolejnej miejscówce odprowadził mu przynętę pstrąg podobnych rozmiarów,dotarliśmy do nowej tamy bobrowej niestety przy niej nic ale kawałek za nią była przerwana stara tama i Przemek stwierdził że to bankowe miejsce więc zacząłem rzuty. Pierwsze trzy bliżej ale czwarty rzut w sam przelew ,jeden,dwa,trzy obroty korbką i JEEST branie przez chwilę myślałem że uderzyłem o jakąś kłodę do momentu jak kijek zaczął mi szaleć w ręku a pstrąg uciekał na wszystkie strony,świeca za świecą i w końcu udało mi się go podebrać,ucieszyłem się jak dziecko z lizaka,miał całe 37cm dla mnie to nowe PB i chcę więcej :) a wędka 140cm się sprawdziła i powoli z nowym multikiem zaczynam ogarniać zestaw.

Ale jak się jedzie z takim przewodnikiem jak @Przemek P to musi się coś złapać :)

 

post-64490-0-52976500-1526129790_thumb.jpg

post-64490-0-39363900-1526129798_thumb.jpg

post-64490-0-92188400-1526129809_thumb.jpg

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:

  • Like 26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście nie ma wzoru na złowienie pstrąga.

Tym bardziej 60tki.

Wędkuje na różnych rzekach , z raczej dobra populacja pstrągów.

Na jednej możesz spędzić weekend i nie zobaczysz żadnej zbiórki z powierzchni. A owady są.

Na innej nawet ryby pod 70 cm trafiają się niekiedy na sucharka muszkarzom.

Nie widziałem, ale rozmawiałem z łowca :)

Różnie jest, ale najważniejsze by ryby z kropkami były w wodzie

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj nie wytrzymałem ciśnienia nad wodą i po kilku bezowocnych (nie licząc kilku moskalików ;) )  godzinach machania morą muchą i pupami chrusta pękłem i wróciłem do samochodu po kij do nimfy. Nimfa jak to nimfa skuteczna jest ale asortyment się nie zmienił...dalej moskaliki.

Około 20 zrezygnowany już wracałem kiedy zaczęły zbierać ryby, kilka ryb. A ja z 10 stopową bardzo szybką czwórką plus sznur w klasie zero :)

Podanie suchara na małej zakrzaczonej rzece takim zestawem to dramat ale jak zbierają to jest motywacja :)

Zaliczyłem niechcący jeszcze w okresie ochronnym lipienie, tęczaki i potoki. Jednemu zrobiłem zdjęcie na pamiątkę chociaż staram się już teraz ryb nie wyciągać z wody z powodu upałów. Będzie pamiątka dość nietypowych łowów :)

Dla Kolegów spinningistów lekka podpowiedź, mój zestaw to odpowiednik podawania jaziowych woblerów castem na muskie  :lol:

 

post-47674-0-40409500-1526546300_thumb.jpeg

 

 

 

  • Like 21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka oto piękna pani wynagrodziła mi totalny brak czasu na wędkowanie.

 

post-56632-0-57381200-1526630347_thumb.jpg

 

 

Na pstrągi wybierałem się od początku lutego. Udało się dopiero pod koniec kwietnia. Oczywiście zaplanowany wyjazd z godzin nocnych, przesunął się na późne godziny południowe. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, nastawiałem się na spacer i rekonesans.

Rybki oczywiście wkomponowały się w ten klimat, nie dając o sobie znać. Po 2 godzinnym spacerku postanowiłem wracać, obławiając ponownie co ciekawsze miejsca.

Było kilka minut przed dwudziestą, gdy doszedłem do ostatniego, ciekawego miejsca. Kilka rzutów woblerem, wykonanych w największym skupieniu i kończę imprezę. Miałem już odchodzić, jednak coś mnie uparcie w tym miejscu trzymało. Założyłem kleniowo jaziowego woblerka sygnowanego logiem TM z serii Grocik i wykonałem kilkanaście identycznych przeprowadzeń, przez styk schodzących się nurtów.

Ostatni w tym dniu rzut zaowocował bardzo mocnym uderzeniem. Od razu wiedziałem, że mam fajną rybkę. Dama w kropki nie zamierzała zapozować do zdjęcia bez walki. Z prędkością światła odjechała w głęboką rynnę na końcu której znajdują się zatopione drzewa. Zaskoczenie moje było tym większe, że wybrała z młynka dobre 3 lub 4 metry żyłki. Dopiero ręka na szpulce zatrzymała rybę w miejscu. Na tym figle jegomościny się nie skończyły i po chwili udała się w przeciwną stronę, jednakże na czas wybierałem nadmiar żyłki. Kolejne murowania i próby ucieczki zostały w rewelacyjny sposób zamortyzowane przez wędkę. Po dobrych kilku minutach, udało się podebrać rybkę podbierakiem.

Okrutne było moje zdumienie, gdy już w podbieraku woblerek wypiął się samoczynnie. Miałem fart, który spotęgował moje zadowolenie.

 

Oczywiście kropkowana dama, po sesji i natlenianiu odpłynęła rześko machając ogonem. 

 

W dniu połowu była wyżowa pogoda. Temperatura około godz. 17:00 +18 stopni, około godz. 20:30 +7 stopni. Wiatr słaby południowo zachodni.

Sprzętowo wędka F.A Kraag F wzmocniony do 8lb długość 8'6 cw do 14 gram Pokręcajka Shimano TP15 2500S Żyłka Trabucco T- Force Spinning Perch 0,205 mm przynęta jw.

 

Pozdrawiam

 

Robert

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maj to taki miesiąc, kiedy nie wiadomo jaki kij wziąć do ręki. Głowa wypełniona myślami o boleniach, niestety najbliższa rzeka ze srebrnymi torpedami oddalona jest o co najmniej pięćdziesiąt kilometrów i ciężko jest wyskoczyć na chwilę przed pracą.

Nastał też czas jętki majowej ale pogodowe fanaberie mocno zubożają "konkretne" rójki i ciężko się wstrzelić w porządne łowienie . Na szczęście pstrągi coś jeść muszą i nie myśląc wiele kilka minut po piątej melduję się ze spinem w dłoni nad niewielką rzeką,na końcu zestawu klasyka czyli ciemny kogucik na lekkiej główce.

Pierwsza długa prostka i cisza, woda mocno trącona ale to akurat powinno być dzisiaj atutem. Jedynie narastający deszcz zaczyna nieco zniechęcać. Skradam się żeby dyskretnie obłowić płytką, bardzo wąską i krótką rynienkę. Miejsce dość niepozorne jednak lubi się w nim czaić przyzwoity kropek. I tym razem się o tym przekonuje, mocny stop i silna, wściekła ryba tańczy na ogonie. Muruje na "krótkim dyszlu" przez chwilę i po czym grzecznie wjeżdża do podbieraka. Nie jakiś potwór ale zwyczajnie cieszy, majowe pstrągi naprawdę potrafią przećwiczyć. Okazało się, że przerwałem kropkowanemu śniadanie, podczas odczepiania wypluł żywego ciernika, rybka w nienaruszonym stanie wróciła do wody :) . Krople deszczu już nie są tak denerwujące, coś się dzieje i trzeba wykorzystać ten moment. 

Kilka metrów wyżej kolejne pyknięcie i nieco mniejszy potokowiec zaczyna szalone młynki. Kilka zdjęć i ryba ucieka błyskawicznie w rynnę. Zostały mi jeszcze jakieś dwie godziny łowienia, obławiam kolejne kilkaset metrów, doławiam jeszcze kilka ryb. Na koniec tracę byka który huknął pod nogami i z impetem "poszedł" na hamulcu kilka metrów, po efektownym kotle postanowił się spiąć. Szkoda mi tej ryby bo prawdopodobnie byłby największym jak do tej pory. Kto wie, może jeszcze uda się spotkać w tym sezonie, przynajmniej wiem gdzie go szukać ;)

post-51351-0-80332700-1526650670_thumb.jpg

post-51351-0-05150800-1526650683_thumb.jpg

post-51351-0-97106900-1526650700_thumb.jpg

post-51351-0-48237100-1526650713_thumb.jpg

    

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 46
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Bartku, koguta w 90 % przypadków prowadzę z prądem, najlepiej wachlarzem nieco w poprzek nurtu. Jedynie zimą i na przedwiośniu kiedy pstrągi nie startują zbyt szybko do przynęty "gram" jigiem podciągając nieregularnie z pochyloną szczytówką pod prąd, najlepiej przy podmytych burtach ;)  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiatr i deszcz. Koledzy walczą z streamerem , jeden skutecznie drugi bez brania. Mieszam wodę nimfą od 3 godzin i powoli tracę nadzieję. Półtorej godziny przed końcem łowienia szybka decyzja - zmiana sznura i wiąże zonkera własnej produkcji. Woda otwiera sie w trzecim przeprowadzeniu, potoczek ok 30 melduje sie z solidnym łupnięciem i po dwóch świecach jest w podbieraku. Kolejny po 5 minutach. Schodzę kilkanaście metrów nad dołek "rozpracowany" juz rok temu.

W pierwszym przeprowadzeniu na kiju melduje sie ten oto kolega tęczowy:post-60067-0-94227200-1526672920_thumb.jpeg

  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adaś, a teraz sie pewnie zdziwisz - ten złowiony na odcinku nokill wiec bez dyskusji reanimacja i powrót do wody. Natomiast jak trafiam tęczaka na wodzie gdzie wolno zabierać ryby to jest na kolację. Bez wyrzutów sumienia i oporów. Juz parę razy wspominałem ale powtórzę jeszcze raz - C&R w pierwotnej formie to rozsądek i umiar, szacunek do środowiska ale nie bezrefleksyjny nokill.

A zeby nie było za zgodnie to wspomnę, ze jestem zwolennikiem zarybiania tęczakiem rzek. Dlaczego? Otóż tak było przez dziesieciolecia na Szreniawie i Dłubni, i tenże tęczak pełnił rolę osłonową wobec potoka. Po prostu był łatwiejszy do złowienia i szybko wyjadany. Nie przypadkiem z tych dwóch rzek padło wiele rekordów potoka w latach 70-80. Właśnie wtedy skala zarybień tęczakiem była najwieksza.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w temacie tęczaków to ja jednak chciałbym żeby one były w wodzie. Wczoraj spotkałem kilka z czego dwa w rozmiarze takim bardziej sumo :) , jeden nie wiem jakim cudem dał się sfotografować drugi połamał hak  :blink:

Szkoda bo czuć było że na kiju jest kilka kg ten ze zdjęcia w przybliżeniu dobre 2 kg czystej niczym nie skrępowanej furii. Czysta prześwietlona woda, łany zielska i podnosi się z dołka taki miluś :). Chyba pierwszy raz w życiu żałuję że nie posiadam kamery typu Gopro, film pobił by wszelkie rekordy popularności :)

Haczyk #14, żyłka 0,16 i 7 zawałów zanim znalazł się w podbieraku. Uwielbiam te ryby!! :D

 

post-47674-0-58340300-1527177105_thumb.jpeg

 

 

  • Like 39
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...