Skocz do zawartości

Pstrągi 2018


spinnerman

Rekomendowane odpowiedzi

A najlepsze jest to że zbierają chrusta jak uklejki, kilka razy spotkało mnie zdziwienie że podajesz wydaje się małej rybce gdzieś w cieniu gdzie nic nie widać a po zacięciu następuje armagedon  :lol:

Nauczyłem się już nie olewać  takich zbiórek, najczęściej są to małe ryby ale czasami trafiają się niespodzianki  :D

Zaraz powinna polecieć jętka i będzie druga szansa na smoka :)

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-60067-0-01409700-1527278830_thumb.jpeg

 

Ten pelletu by nie zjadł. Dobrze tresowany, dopiero nimfa "lepszej klasy" go skusiła.

#14 skoczek, brązowy body glass, tchawki z puchu pawia układane jak w "raczkach", ogólnie dopieszczona i pracochłonna. Czaiłam na lipienie ale poszła do wody dzis i dała efekt.

  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wybrałem się sam bo Przemek nie mógł i jak by to powiedzieć"cały siurek dla mnie" [emoji6]
Dojechałem na miejsce a tu....leje i nie ma zamiaru przestać, poczekałem w aucie z 10minut i stwierdziłem ze przecież z cukru nie jestem a drzewa mnie osłonią od deszczu.
Miałem 3 woblerki które ostatnio sobie zrobiłem więc chcialem je przetestować ale jak tu testować przynęty skoro pewniakiem jest wirówka od @chulo[emoji848][emoji848] ??
Woblerki pracowały ładnie ale pierwsza rybka padła na... wirówkę wyżej wspomnianą i i to jeszcze tą na które złowiłem do tej pory wszystkie kropki [emoji3][emoji3]
Na początek padł dłoniak zapiety za wszystkie groty kotwicy więc spodziewałem się więcej rybek bo najwidoczniej po deszczu mialy ochotę gryźć.
W miejscu w którym mialem nadzieję spotkać rybkę ta stała ale dostała prosto w kapelusz i odpłynęła a była już ładnych rozmiarów.Mógłbym tu opisać całą drogę i wszystkie rybki które wychodziły i nie trafiały dobrze ale najważniejsze są te dwie największe a w sumie było 6 rybek w ręku.
Pierwsza większa z malutkiego przelewu, już kilkaukrotnie szukałem tam rybki ale trafiła się dopiero teraz.
Aaa ta druga to ta sama o ktorej pisałem kilka postów wyżej że dwukrotnie mi sie spięła,miejsce pewniak bo zawsze wychodziła do przynęty i tym razem za pierwszym rzutem trafił taki dwudziestak, po wypięciu rzut już w sam dołek.....
i buum siedzi, ależ pięknie walczyła świece,w konary próbowała się wbić ale w końcu wylądowała w podbieraku,i moja mina bezcenna [emoji1][emoji1][emoji1][emoji1][emoji1]
Liczyłem na nowe PB bo wydawała mi się cięższa ryba na kiju ale po porównaniu zdjęć jednak jest chyba krótsza.

Dodam że specjalnie na wyjazd zakupiłem żyłkę 0.2 Dragon HM80 o ile się nie mylę na szpuli 50m i może to pomogło z tą rybka bo na plecionce dwukrotnie mi się wypięła,a dzisiaj wszzystkie zapięte rybki wylądowały w ręku.
3f020608039dab27b400f3ea3948adad.jpgc3f9943aea6dfa60afe1e70a13d953c8.jpgdfcb5c7feef553d34f8d63959f343856.jpg6eca4d9c0bd6a32b58f9b5f5d698adf9.jpg2c7f3aa5eebee7b15fd05729c2f1347a.jpg41a50ab86a79358afffcd0b36d33253f.jpg4da43aad8ad414a89bfe187fe6716658.jpg2e55bc7fcb5213dd62b53abfd6e6a34a.jpga725f1aa3e6920b14a13429c44c26b42.jpg

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 35
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje wszystkim! :) Zdjęcia gumy przed zbrojeniem i już uzbrojonej :) Na wcześniejszym zdjęciu z rybą widać tylko gumę tak jakby była dołożona ale ona w trakcie holu zsunęła się z dozbrojki która została w paszczy pstrąga :) Napisałem gdyby ktoś pomyślał że ściemniam :D

post-58942-0-09113900-1527490402_thumb.jpg

post-58942-0-91253600-1527490413_thumb.jpg

post-58942-0-52476900-1527490425_thumb.jpg

Edytowane przez Mateo1989
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10g i prawie 10cm długości :) zrobiłem już ciut mniejszy model o długości niecałych 9cm pod ten sam rozmiar dozbrojki :) mam nadzieję że częściej też mniejsze rybki będą w nie uderzać :) 'mat gdybym przewidział spotkanie z takim kropem to wzialbym jakiś statyw :) chodząc po zakrzaczonych rzekach przy takiej temperaturze myślałem tylko o tym żeby zabrać 2l wody :D

Edytowane przez Mateo1989
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto moja skromna rybka jak na pstragi tu pokazywane.Ale cieszy ogromnie bo to moja najwieksza jak dotad.Samiczka z głebokiej rynny usłanej głazami.Łowione z pradem na wolnego z małymi i krótkimi zwolnieniami .Dalej pływa w pełni sił chociaz musiała około 2 minut odpoczac przy dnie zanim ruszyła w strone domu.☺

post-57058-0-15178800-1528133015_thumb.jpg

  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Tak powinno postępować się w przypadku złowienia każdej ryby, nie tylko pstrąga. :clappinghands:

Tyle że w tych warunkach nie ma możliwości zmierzenia ryby, dla tego ja swoich nie mierzę i nie fotografuję. Dopiero gdy złowię rekordowy okaz to się nim pochwalę, a nie sądzę żeby się to przydarzyło łowiąc w wodach pozostających pod "opieką" władz PZW (Pstkomunistycznego Związku Wydrwigroszy). ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Tak powinno postępować się w przypadku złowienia każdej ryby, nie tylko pstrąga. :clappinghands:

Tyle że w tych warunkach nie ma możliwości zmierzenia ryby, dla tego ja swoich nie mierzę i nie fotografuję. Dopiero gdy złowię rekordowy okaz to się nim pochwalę, a nie sądzę żeby się to przydarzyło łowiąc w wodach pozostających pod "opieką" władz PZW (Pstkomunistycznego Związku Wydrwigroszy). ;)

Z racji fotograficznej pasji ,lubię czasami zrobić zdjęcie złapanej rybie,przyznaje się ,że czasami są to niewymiarowe ryby ,ale np wyjątkowo wybarwione ,grube,nietypowe.Normalnych rozmiarów praktycznie wogole nie focę, a dodam od siebie ,że super sprawdza mi się w życiu "codziennym " nad wodą rozmiarówka z jerka. " Bo focić trza mieć co "

post-63787-0-86738400-1528371439_thumb.jpg

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruszam w górę rzeki z plecakiem i całym sprzętem,

po 2 km marszu docieram do dzikiego miejsca, gdzie widzę kilka oczek,

właściwie mlaśnięcia. Nie mam pojęcia co założyć, szybki skok w wodery

i stoję po klatę w wodzie. Ocienione nawisami gałęzi umocnienia brzegu są w zasięgu rzutu ale

co założyć? Wybór pada na emergerka z quilla, może się skusi na podpowierzchniowo

prowadzoną, bo rójki nie widać.

Widzę kolejne zbiórki, szybko zawiązuję jętunię na bezzadziorowym haku 14, i rzucam.

1, 2, 3 sekundy i jest! Przywalił w pierwszym rzucie. Konkretny klocek robi odjazd i wyciąga mi

kilka metrów linki z kręcioła, i tak w kółko, co zwinę amator jęteczek wyciąga.

Liczę kolejne świece - 1, 2, 3, 4, będzie w okolicach pięćdziesiątki,

o wytrzymałość żyłki jestem spokojny, ale wagowo od razu wyczuwam zawodnika - tęczak.

Sprowadzam go na płyciznę, by nie odjechał na pełnym gazie w powalone drzewa.

Szczęście, że mam podbierak. Jak byk na corridzie trafia z furią w siatkę.

Szybkie foty i powrót do słońca... Do zobaczenia przyjacielu.

 

 

post-61741-0-66531400-1528448875_thumb.jpg

post-61741-0-50495900-1528448886_thumb.jpg

post-61741-0-43944200-1528448909_thumb.jpg

Edytowane przez randomrodmaker
  • Like 26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka przyzwoitych tęczaków z opisanego wypadu, tym razem streamerowo,

Gdy przestały oczkować, szybko przezbroiłem kijaszek.

Dały popalić, świece, odjazdy, ręka boli od holi, jednak duet Wini&Lami + SeaguarGM 0,22 szybko i chwilowo gasił ich aspiracje wolnościowe -

dla mnie widok odpływającego wojownika jest bezcenny.

 

 

 

 

 

post-61741-0-63388300-1528450107_thumb.jpg

post-61741-0-96913800-1528450155_thumb.jpg

post-61741-0-51098400-1528450168_thumb.jpg

post-61741-0-42675500-1528450233_thumb.jpg

post-61741-0-65964300-1528450254_thumb.jpg

post-61741-0-42225100-1528450302_thumb.jpg

post-61741-0-71736000-1528450685_thumb.jpg

post-61741-0-33039100-1528450867_thumb.jpg

post-61741-0-04295200-1528451417_thumb.jpg

Edytowane przez randomrodmaker
  • Like 29
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dzisiejsze Rybki :) Pierwszy pstrążek 42cm, druga ryba 55cm :) Odwiedziłem też odcinek leśny na którym nurt jest zdecydowanie szybszy i między dwoma głazami przywalił mi pstrąg ponad 6dyszek. Zauważyłem tylko potężny ogon ryby i po kilku metrowym odjeździe pstrąg niestety mi spadł :( W następny weekend mu się zrewanżuję :P Podbierak użyczył mi przechodzący obok muszkarz bo oczywiście swojego nie wziąłem :D Zdjęcie z większą rybą celowo przycięte chociaż i tak za dużo na nim widać. Mam nadzieję że ryby złowione przezemnie nie padną ofiarą skurw...nów którzy zostawiają po sobie puste pudełka po dendrobenie :/ 

post-58942-0-50454900-1528636456_thumb.jpg

post-58942-0-00449500-1528636487_thumb.jpg

post-58942-0-35134500-1528636541_thumb.jpg

  • Like 37
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłem ostatnio na fajny dzień żerowania warmińskich pstrągów. Pięć sztuk wyjętych. Ile wyjść do woblerów, spadów ryb i nie zaciętych brań było, tego nie zliczę. 

post-67772-0-60255800-1528744279_thumb.jpg

Edytowane przez Dawid Sokołowski
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj miałem tez ciekawy dzień. Woda bardzo trudna z racji mega zarośniętej rzeki. Ciężko było poprowadzić przynętę przez kilka metrów nie łapiąc zielska na haczyk. Na Meppsa 2 uwiesily się 4 krótkie pstrążki. Za to wyjść do przynęt ryb 45-55cm miałem ok 10. Ryby wychodziły z w miarę pewnych bankowych miejscówek, gdzie się ich spodziewałem ale żadna nie zdecydowała się na atak przynęty, a próbowałem przeróżnych rzeczy (woblery, obrotówki, gumy, jigi z piór itp)

W pewnym momencie łowiąc z wyższej skarpy, „przyklejony” do drzewa, zauważyłem pod nogami 2 piękne lorbasy 50+, sunące majestatycznie wzdłuż brzegu wolno pod prąd. Jeden z nich zatrzymał się na chwile, przyjrzał się mojej obrotowce przepływającej z nurtem obok, po czym bez gwałtowniejszego ruchu odwrócił się i popłynął wolno za kompanem... Widok piękny ale gul człowiekowi rośnie... ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj PB poprawione o 2 cm i w podbieraku wylądowało 39cm, już tylko jeden do magicznej 40stki. Mogło być poprawione kilkadziesiąt metrów dalej ale większa ryba wypieła mi się, później padły jeszcze 30stki. [emoji4][emoji38]6a4e0797652001db930441975c5fb88d.jpg1ad690bd84020341565b102ec7777b02.jpgde098ccb4986c60bd0cb0f5b97d28eca.jpg99747fc8ca715accfe6ae824b290853f.jpg

 

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez pikeft
  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawił się u mnie ogromny głód pisania, a więc łapcie Panowie opis moich dwóch ostatnich wypraw. Będzie dużo i konkretnie, myślę iż oprawa zdjęciowa również przypadnie Wam do gustu. Co prawda rybkom do forumowego minimum brakuje +/- 5cm, proszę więc, potraktujcie ich zdjęcia jako idealne do zlustrowania opowieści. 

 

Piątek 15.06.2018

Miałem ostatnio urwanie głowy, ponad tydzień nie mogłem wyskoczyć nad wodę. Cały czas w głowie gdzieś nachodzi mnie plan aby spróbować zająć się tymi paskudnymi kleniami, które ostatnimi czasami jakby wymarły w mojej rzece. W piątek udało mi się wygospodarować trochę czasu. O godzinie 9 rano zameldowałem się na łowisku, plan był prosty : KLENIE, niestety woda zweryfikowała moje marzenia o grubej, 50cm klusce.

Po godzinie łowienia stwierdziłem iż pstrągom też należy się chwila uwagi. Testowałem nowe, rękodzielnicze woblery, po dość długim obławianiu odcinka, oraz wachlowaniu każdymi przynętami, miałem tylko jedno wyjście kropkowańca. Zrezygnowany postanowiłem wrzucić do wody przynętę Tomka Kolejorza, jest to imitacja jelca, dość długa, smukła oraz płyciutko schodząca, na pierwszą myśl kojarzy mi się bardziej z połowami boleni. Przeszedłem ciut wyżej, nad miejscówkę z której wyszedł pstrąg, zrobiłem dwa rzuty i zrezygnowany miałem już chować przynętę do pudełka, z głupoty zarzuciłem jeszcze raz i zacząłem twitchingować przynętą.... to był strzał w dziesiątkę! Niestety rybka spadła, przemaszerowałem kilkanaście metrów wyżej, rzut, twitch iiii siedzi!!! do czasu .... znów spadła. Taktycznie zmieniłem kotwice na solidniejsze, pomaszerowałem na kolejną miejscówkę i tutaj, na brzeg wyjechał 33cm potok. Rzeka w tym miejscu już wypłycała swój bieg, mniej więcej na 10-20cm głębokości. Nie było więc sensu obławiać tego odcinka. Wsiadłem na rower i pojechałem kilometr wyżej, na moje bankowe miejscówki. Tam udało mi się ustrzelić dwa nowe PB: 36 oraz 38 cm, niestety zdjęć nie wrzucam ponieważ nie wiem kto był bardziej zmęczony po holu, ja czy te ryby? Strzeliłem po jednej, mało estetycznej fotce i odesłałem je po dziadków. Na koniec dołowiłem jeszcze jednego malca, którego nawet nie mierzyłem. Na miejscówce gdzie stał ten 38cm kaban, miałem uderzenia co najmniej 3 różnych ryb!! Było to dla mnie dziwne ponieważ zawsze słyszałem iż pstrągi stoją pojedynczo. Całe opowiadanie mogłoby się tutaj zakończyć ale ... wczoraj, zachęcony wynikami dnia poprzedniego postanowiłem sprawdzić czy ten jelec Kolejorza to rzeczywiście killer na moje ryby!

Zdjęć z piątku nie mam, chciałem się zrelaksować, a nie cały czas sięgać po telefon. 

 

Sobota 16.06.2018

Z samego rana musiałem podkleić ster w w.w woblerze, po prostu sobie skubaniec pękł, nawet nie wiem kiedy. Nad rzeką zameldowałem się standardowo, około godziny 9. Pierwsze rzuty do wody wskazywały na totalne fiastko tego dnia. Po 10 minutach, przesunąłem się w miejsce dość ważne dla mnie. To stamtąd wyszedł mi pierwszy w życiu pstrążek i uświadomił, że nad tą rzeką warto wrzucić coś pstrągowego do wody. Z tą rybą miałem już kilka razy kontakt, jednak cwaniaczek zawsze wygrywał ze mną, do czasu... 

Ustawiłem się na przeciwległym brzegu do miejscówki, ciut wyżej nad nią, szybki rzut pod stromą burtę drugiego brzegu i zaczynamy pokaz tańca "strzelonego" jelczyka, dwa obroty korbką, dwa podbicia, dwa obroty, dwa podbicia i strzał, naprawdę konkretne pieprznięcie w przynętę. Ryba dość długo szalała w wodzie, hol był wyjątkowo długi, na brzegu okazało się, iż jest to moja dotychczas najgrubsza sztuka. Miarka pokazała równiutkie 35 centymetrów. 

CsWbXvN.jpg

Ffkuzhk.jpg

Wariat po małej reanimacji popłynął do swojego domku, ta ryba ma u mnie ogromny szacunek ze względu na to że jako pierwsza pokazała mi się w tej trudnej rzece. 

Tutaj bohater całego zamieszania (GDYBY KTOŚ MIAŁ TAKI NA SPRZEDAŻ TO CHĘTNIE KUPIĘ):

r2XaZA3.jpg

 

Przemarsz przez miejscówki nie dawał kolejnych kontaktów, kiedy doszedłem do miejsca gdzie dzień wcześniej spadł mi pierwszy kropek, nad moją głową rozegrał się niezwykły spektakl. Miałem okazję obserwować przelot czterech samolotów wojskowych z okresu II W.Ś, naprawdę widok zapierał dech w piersiach.

KmmF2Qp.jpg

 

Kiedy samoloty zniknęły z pola mojego wzroku, po dwóch rzutach zaciąłem rybkę która dzień wcześniej w tym miejscu mi spadła z felernych kotwic. Wypiąłem ją w wodzie i popędziłem dalej. Przebyłem prawie kilometr w dół rzeki, bez żadnego kontaktu. Gdzieś koło godziny 11 wróciłem do miejsca gdzie zawsze zaczynam. Na koniec żyłki założyłem obrotówkę D.A.M'a w rozmiarze 1, paletka imitowała kolor pstrąga. Zupełnie bez wiary rzuciłem przynętę daleko przed siebie, gdzie woda sięga co najwyżej do pasa. Gdzieś w połowie drogi czuję przytrzymanie, już myślę jak wejść do wody aby odczepić przynętę, gdy nagle zaczep odżywa. Ryba strasznie szalała mimo swoich rozmiarów( 34cm). Mam bardzo poważne przypuszczenia, że złowiłem go dzień wcześniej, rozmiar, miejscówka a nawet zdjęcia się zgadzają. 

ydLMVL8.jpg

wFkaj8G.jpg

 

 

 

Kilka kilometrów wyżej, prawie godzinę później byłem w miejscu którego jeszcze dokładnie nie zwiedziłem, rzeka w tym miejscu zakręca o 90*. Zakręt jest bardzo płytki, wody nie ma nawet po kostki. Początek i koniec zakrętu dopiero mają jakąś sensowną głębokość a nawet ryby, ale to temat na inną historię bo nie miałem wystarczająco dużo czasu na obłowienie tych miejscówek. Miałem tam na kiju przez chwilę niewielkiego kropka, niestety skubaniec spadł. Mój czas na wędkowanie się powoli kończył. Postanowiłem powoli wracać i cyknąć kilka fotek tego malowniczego miejsca.

 

 

 

Te dwa dni wędkowania pozwoliły mi się naprawdę zrelaksować i oderwać od pędzącej rzeczywistości. Ta malownicza rzeka ma przede mną jeszcze wiele tajemnic, które chciałbym odkryć. Cieszy mnie ogromna populacja pstrągów na tym odcinku, nie spotykam też dużo wędkarzy którzy mogliby wybić tą rybę. Martwię się jednak, że te pstrągi jest złowić łatwiej niż okonia czy klenia...nie wróży to nic dobrego na przyszłość. Postaram się w najbliższym czasie poświęcić dużo swojej uwagi tej wodzie i jej mieszkańcom, liczę na ryby z 5 na przodzie. 

Trzymajcie kciuki! 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:

  • Like 33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...