woblery z Bielska Opublikowano 7 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2018 Pamiętaj również proszę, że podbierak nie jest dla Twojej wygody, ale dla ryby. Stosuj go zawsze, gdy jest to możliwe. Skraca hol i umożliwia bardziej komfortowe (dla ryby) manipulacje przy odhaczaniu oraz robieniu zdjęć. Naprawdę piękny okaz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dawid Sokołowski Opublikowano 7 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2018 (edytowane) Gratuluję ryb panowie. Mi się niestety nie udało, ale wycieczkę nad wodę i tak uważam za udaną W wędkarstwie trzeba mieć szczęście. Mi wczoraj niewiele do tego szczęścia zabrakło choć ktoś lub coś (stawiałbym tu na czuwającą nad nami moczykijami opatrzność ) pokierowało moimi krokami w stronę niezapomnianej przygody. Plan był prosty: pierwsze w tym roku pstrągi, pierwsze od dawna i to na odcinku całkowicie mi nieznanym. Zabrałem więc ze sobą garść nowych przynęt (wedle zimowej mody głęboko schodzących, o wielkościach pokaźnych, w większości tonących), nowy kijek za pomocą którego planowałem wydrzeć rzece „coś” oraz nadzieję, że swoim gabarytem będzie to zbliżone do niemieckiego U -boot'a;) Szedłem więc, zarzucałem, kręciłem, szedłem i szedłem i zarzucałem… Na którejś z kolei miejscówce zauważyłem pstrążka, ale i on nie był skory do zabawy. Kroczyłem więc dalej - wszak było przede mną jeszcze kilka kilometrów uroczej rzeki. Przedzierałem się przez podmokłe łąki, przedzierałem się i przedzierałem, a przy tym kręciłem, ale tym razem głową z politowania nad własną niemocą. Szedłem i szedłem (spokojnie - każda droga dokądś prowadzi więc zaraz dojdę ), człapałem i człapałem aż wyrósł przede mną strumyk. Albo raczej rów, dzięki kilkudniowym opadom głęboki zanadto by go przejść i zamulony nazbyt by ryzykować- nie stanowiący jednak przeszkody dla prawdziwego survivalowca. Podrapałem się więc po głowie, podciągnąłem mocniej wodery, uchwyciłem silniej wędkę w garść... i jak na nie-survivalowca przystało zawróciłem się na miejsce, w którym widziałem kropkowańca. Plan był inny, ale cóż. Rzucę tam raz jeszcze, może choć maluch się uwiesi i zbiorę się do domu. Zakradłem się więc, zamieniwszy najpierw woblera na płycej chodzącego ( bo na żadnego z moich zimowych kilerów nic nie chciało nawet spojrzeć), rzuciłem (pełen nadziei rzecz jasna) na drugi brzeg, sprowadzałem powoli rynną w stronę zewnętrznego zakrętu aż tu nagle, w połowie drogi.. zauważyłem, a potem zacząłem rozplątywać żyłkowy "kokon", który zaiste pięknie i niespodziewanie rozkwitł na szpuli kołowrotka. No nie...Trzymałem więc wędkę jedną ręką, drugą próbując w tym czasie rozplątać to - co jak się okazało - rozplątać się nie da. Przynęta swobodnie sobie kolebotała. "*&@#!" - cicho pomyślałem, a tę genialną myśl przerwało głośne "plusk!" Podniosłem wzrok i zobaczyłem pięknego pstrąga, wykładającego się na powierzchnię, z moim woblerem w pysku - a jak! Zaciąłem! Serce zabiło jak dzwon. Na sekundę ucichł cały otaczający mnie świat. Lecz po tej sekundzie już było po wszystkim. Gapowe kosztuje niestety. Pstrąg miał ok 60 cm - na moje oko, które pewnie w całym tym zamieszaniu dodało mu nieco. Tak więc, będąc wobec siebie i Was szczerym, odejmę mu w swoich wspomnieniach kilka centymetrów;) Każda wyprawa uczy. Ta mnie nauczyła tego, że w wędkarstwie trzeba mieć szczęście i czuwającą nad sobą - jak to już pisałem - wędkarską opatrzność, która pokieruje naszymi krokami i czynami w odpowiedni sposób. Czasem w dość nieoczekiwanym kierunku. Możemy ją też nazwać przypadkiem czy zbiegiem okoliczności – to nieistotne gdy kieruje nas ku fajnej przygodzie. Dostałem jednak jeszcze jedno, za to bardzo gorzkie memento - do pełni szczęścia czasem braknie tak niewiele. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 7 Stycznia 2018 przez bartsiedlce 21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Żbiku Opublikowano 7 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2018 U mnie dziś jeden czterdziestak na własnoręcznie kręconego 4g jiga „marchewę”. Za to piękna słoneczna pogoda i praktycznie zerowa ilość ludzi nad woda wyrównały te wcześniejsze mokniecia i marznięcia 31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. salmo Opublikowano 7 Stycznia 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2018 Sezon rozpoczęty na 50+ :-D 51 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOFIX99 Opublikowano 7 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2018 "Powtórka z rozrywki" nastąpiła przed świętami.Rano pogoda była świetna, później trzy razy podało, wiatr, chmury.Kontakty z rybami zaliczyłem w ilości zadowalającej, ale "capnięcie" podbierakiem wykonałem tylko jedno do tego 40-ka: A oto "kierownik zamieszania" w pozytywnym znaczeniu !!!! Jacek, dzięki. ???? 42 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szydlos Opublikowano 7 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2018 (edytowane) Pamiętaj również proszę, że podbierak nie jest dla Twojej wygody, ale dla ryby. Stosuj go zawsze, gdy jest to możliwe. Skraca hol i umożliwia bardziej komfortowe (dla ryby) manipulacje przy odhaczaniu oraz robieniu zdjęć. Naprawdę piękny okaz Oczywiście Pamiętam, odhaczanie i zdjecia to chwila, Wiekszość zdjęć ma z kadrów filmu dzieki za rady. Kolego M@rczysko muza bardzo popularna na YT , ale wiadomo każdy ma inne gusta , zapamietam kol. Muszka dzięki za rady.Pozdrawiam Edytowane 7 Stycznia 2018 przez szydlos 16 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin_s Opublikowano 8 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2018 Podlaskie ciurki dają; 41 i 38 cm do tego dwa przepiękne wyjścia do gumy i wobka. Pierwszy raz widziałem jak lorbas otwiera "dzioba" atakując woblera. Czysta poezja... 18 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. IntruZ9 Opublikowano 8 Stycznia 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2018 (edytowane) U mnie aktywnie,klimatycznie...uwielbiam to miejsce! nawet jak nic nie złapie to i tak wracam do domu z mega bananem na twarzy:)jedyna rzeka która na ten moment płynie własnym korytem,reszta wylala...od początku roku 15 kropasów.ani jednego bez wymiaru,z tego 3 ładne plus 40,wszytkie w dobrej kondycji wracają do wody Edytowane 8 Stycznia 2018 przez IntruZ9 50 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
iNSaNeMaN Opublikowano 8 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2018 Dziś znów trafiłem na konia Pierwsze w tym roku 50+ 29 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOFIX99 Opublikowano 9 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2018 (edytowane) Złowiony nahttp://jerkbait.pl/topic/87327-moje-wahadłówki-delbankarybka-i-inne/page-66#entry2298845 Edytowane 21 Stycznia 2018 przez bartsiedlce 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
panpawel85 Opublikowano 9 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2018 pierwszy tegoroczny nieduży samczyk, ale radość wielka 26 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
salmo Opublikowano 9 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2018 Dzisiaj kolejny kropek zapozował do zdjęcia 46cm 35 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
iNSaNeMaN Opublikowano 9 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2018 CześćDziś korzystając z ostatniego wolnego dnia znów wybrałem się na rybyZ racji tego, że miejsca w których zwykle łowię opatrzyly mi się, wybrałem inny odcinekJuż w drugim rzucie zacinam kolejna 50 .W samo południe dolawiam jeszcze 43 a w między czasie dwa brzdące +/- 35cmRzeka była dzisiaj goscinna 31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
akhenaton Opublikowano 9 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2018 Witam Wszystkich, U mnie radość podwójna, bo przechytrzony na własnoręcznie ukręconą pijawkę 32 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krystianin Opublikowano 10 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2018 Premierowy pstrągal w 2018... warunki średnie przelotki marzły ale udało sie wydłubac na wobka jednego 40+ ... Pozdrawiam 32 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sslonio Opublikowano 10 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2018 U mnie dzisiaj tylko tak... :-)zimniej się zrobiło na lubelszczyźnie i ryby są zdecydowanie mniej aktywne. Kilka wyjść było ale... nie ma się czym chwalić :-) 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Piotr Gołąb Opublikowano 11 Stycznia 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2018 Dzisiaj pierwsze w tym roku spotkanie z pstrągami. Kolejne będzie możliwe dopiero za miesiąc więc niewiele się zastanawiając spakowałem graty i jazda. Rzeka o dziwo pusta. Niby człowiek łowi te ryby kilkanaście lat, miejsca zna jak własną kieszeń, a jakoś zawsze na początku roku podchodzisz do wody z lekko drżącymi rękami. Dzisiaj okazów nie było, choć kilka przyzwoitych i o dziwo walecznych się trafiło. Nie to było jednak najważniejsze, bo w pstrągowej włóczędze poza samymi rybami jest jeszcze coś, czego nie sposób w prosty sposób opisać... . 77 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Guzu Opublikowano 13 Stycznia 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2018 Witam13 stycznia dane mi bylo zaczac moj sezon wedkarski 2018...Mimo porannego przymrozku warunki dobre.Trochę słońca ale większość czasu jednak chmuryWoda przejrzysta i rokująca.Jak na styczeń i zimno to naprawdę sporo się działo.Oczywiście w mojej skali.Największa podebrana ryba z dnia otwarcia.57 cm.Mimo zimna próbujemy razem uśmiechać się do zdjęcia przed wypuszczeniem. Oczywiście na muchę podana spiningiem. Stc 4 , Stella 2500 i żyłka pline 0.25 99 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość DAWIDspinn Opublikowano 15 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2018 (edytowane) Wczorajsze pstrągi to walka z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi. Temperatura sporo na minusie plus lodowaty wiatr. Łowilismy cały dzień, choć ryby żerowały godzine z rana, walczyliśmy do końca. Rządził głównie wobler. Nad wodą jak na niedziele mała presja To był trudny, ale dobry dzień ????! Edytowane 15 Stycznia 2018 przez DAWIDspinn 22 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. troutowy Opublikowano 17 Stycznia 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 (edytowane) Cześć! Na wstępie chciałbym się serdecznie przywitać z każdym członkiem, jestem Damian miło mi dołączyć do Waszego społeczeństwa. Mieszkam na pomorzu, a dokładniej w województwie zachodniopomorskim. Otaczają mnie dookoła wspaniałe wody, takie jak Morze Bałtyckie, Rega, Ina, Parsęta - wszystko maksymalnie w promieniu 30 kilometrów. Lecz najbliżej mi do Regi, to nad nią się wychowałem, i przy niej dorastałem. Styczeń to okres, gdzie wśród moich przyjaciół króluje temat keltów, łososi i srebra. Nad wodami istne oblężenie, ludzi i śmieci po nich. Koledzy zapraszają na kolejną wyprawę trociową, ale zrezygnowany z powodu bardzo wysokiej wody i znikomej liczby ryb w rzece odpuściłem i postanowiłem podjechać na pstrągi, w górę jednego z bardziej malowniczych dopływów Regi. Była niedziela, zjadłem rosołek, wędka w bagażnik, mały piórnik woblerów i ruszyłem nad wodę. Wybrałem pierwszy odcinek mojej rzeczki, niestety przeszedłem kilka kilometrów i miałem wyjścia niedużych kropków oraz zaliczyłem bardzo małe pstrągi nie przekraczające 20 centymetrów, więc postanowiłem odwiedzić odcinek z małą ilością dołków, praktycznie jednolity strumień. Przeszedłem kilkanaście metrów obławiając jedynie głębsze, zewnętrzne strony zakrętów - bezskutecznie. Zrezygnowany powoli odpuszczałem, lecz przypomniała mi się jedna miejscówka kawałek dalej. Tutaj rzeka jest dość wąska i płytka, lecz po zewnętrznej stronie rośnie kilka drzew, które mają swoje korzenie głeboko w korycie rzeczki, tworząc podwodną koronę. Latem z tego miejsca udawało mi się łowić bardzo fajne pstrągi, więc czemu by nie spróbować. Wszedłem po cichu, tuż za stanowisko - po mimo wielkiej wody wszędzie, tutaj sięgała mi ona raptem do piszczeli. Chwila skupienia, i oddałem rzut za stanowisko, pierwszy rzut, prowadzę woblera tuż przy samej podwodnej koronie - wobler przeszedł obok, myślę : pusto. Zapobiegawczo oddałem drugi rzut, na wysokości zawady zauważyłem duży cień, który zamienił się błyskawicznie w potężny opór odczuwalny na kiju. Pierwsze sekundy wyglądały tak : ja z bananem na twarzy, ryba panicznie próbuje wrócić w zawadę. Nie mogę do tego dopuścić, tak pomyślałem i przeszedłem by stać prostopadle do korony i rozpocząłem hol, nie trwał zbyt długo jak w przypadku letnich pstrągów - ryba w pierwszych minutach straciła większość sił, ewidentnie odbudowują siły po niedawno skończonym tarle. Sprawnie rybę podebrałem i powędrowałem w euforii na brzeg. Miarka wskazała 51cm, to była piękna samica. Rozpocząłem rok pobiciem swojej życiówki! Może dla wielu Was ta wielkość jest znikoma, ale uwierzcie na słowo, taka ryba, z takiego ciurku zrobiła na mnie ogromne wrażenie na zdjęciu na wprost mozecie zaobserwować stan wodny w rzecce oraz stanowisko tej panny, nie pomyliłem się poświęcając tam drugi rzut z racji warunków tutaj panujących sprzęt jakiego użyłem to: Savage Gear Parabellum 215 0-7 z kolowrotkiem Shimano Exage 2500 z nawiniętą zyłką 0,20. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 17 Stycznia 2018 przez bartsiedlce 74 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mirek Opublikowano 17 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 Witam ! Nie jestem w stu procentach pewny, czy to samczyk troci, czy pstrąg ? Pozdrawiam ! 22 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mirek Opublikowano 17 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 Jeszcze jedna fotka. Ja stawiałem na samczyka troci 54 cm. . 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mirek Opublikowano 17 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 Witam raz jeszcze !Przepraszam, że wrzuciłem jeszcze raz fotki ale eksperymentuję z rozmiarem. Teraz chyba dobrze trafiłem. Ok. trochę o okolicznościach połowu . Wczoraj około 12-tej. wybrałem się nad "moją" ulubioną rzeczkę pstrągową na pierwszą w tym roku wyprawę. Głównym moim celem był oczywiście pstrąg potokowy, lecz wiem ,że w tej rzeczce występuje również troć. Sam pilnuję tarlisk i widziałem piękne trocie . Nie byłem nastawiony na dobry połów, ponieważ ciśnienie gwałtownie poleciało w dół. Spotkałem również kolegę, który nie miał tego dnia nawet wyjścia. No cóż ? Sezon i tak trzeba otworzyć ! Schodząc w dół rzeki, odcinka, który płynie między polami, jednak brzegi rzeczki porastają olchy, obławiam co ciekawsze miejsca woblerkiem. Zwalisk nie ma sporo, gdyż rzeczka była czyszczona parę lat temu. Nic się nie dzieje. Jednak dochodzę do miejsca, gdzie rzeczka lekko zakręca a w nurcie bobry zwaliły olchę w nurt. Za zwaliskiem powstało spowolnienie nurtu przy brzegu i lekki dołek. Rzucam woblerkiem w to spowolnienie i wkręcam powoli wobka w dołek. Nagle mam przytrzymanie, pomyślałem, że ma zaczep. Lekko podciągnąłem wędziskiem, a tu czuję pulsowanie szczytówki. Nagle, z dołka ukazuje się młynkująca rybka. Chwilę przytrzymałem siłowo rybkę, która zamierzała wrócić do zwaliska. Nie było to łatwe bo łowiłem wędką Konger Impuls cw. do 18 gram, żyłka nowo nawinięta 0.20 mm. Po chwili podbieram rybkę podbierakiem. Radość wielka, nie wyglądała mi na pstrąga. Wszystkie nawet duże pstrągi z tej rzeczki miały zawsze czerwone kropy. Obstawiłem, że jest to samczyk troci. Szybka miara 54 cm, tzry fotki i rybka wraca w super kondycji do wody. Zadowolony udanym rozpoczęciem sezonu wracam do domu .Pozdrawiam Mirek ! 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 18 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2018 (edytowane) Ciekawa sytuacja z tą rybka Mirka.Nigdy nie spotkałem troci. W wodach, gdzie wedkuje nie występują.Mam nadzieję, że rybka żyje i dyskusja tu zaczynająca się pozostanie nierozstrzygnięta.A moze głos zabierze uznany przez wszystkich autorytet i jednoznacznie stwierdzi na podstawie zdjęć ? W każdym razie gratulacje Mirek.Bardzo ładna ryba.A pstrąg to różnie wyglądać może... W styczniu, 17 stycznia, tak może wyglądać Przypadkowo się tak składa, że ta rybka też 54 cm mierzy... Na muszencje, ryba ze skalnego progu, takiego, oddzielającego głębokość do pół łydki od takiej do kolan Ot, dobrze się umie ustawic StC Sc4, Stella 2500 i żyłka 0.25 mm Edytowane 18 Stycznia 2018 przez Guzu 16 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
salmon1977 Opublikowano 18 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2018 Piekne rybki poławiacie,gratuluję.Mnie też od jakiegoś czasu zastanawia ta rybka,czyżby to zmęczona troć?Pozdrawiam 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.