Skocz do zawartości

Klenie 2018


tadekb

Rekomendowane odpowiedzi

Tadek graty wielkie graty, zawsze będę kibicował kleniarzom  w sezonie zimowym:)

Pamiętam jak pierwszy raz z 15-20 lat temu zawziąłem się na zimne klenie. To było inne łowienie niż latem, wiosną, gdzie klenia można było spotkać na każdym odcinku rzeki. Najważniejsze w porze zimowej to znaleźć zimowisko.Ułatwieniem jest jak ryby się spławiają, ale jak jest cicho nad wodą trzeba dłubać i dłubać....aż do pierwszego puknięcia:) Kiedy to nastąpiło wiedziałem, że  będzie więcej puknięć i tak jest do dzisiaj. Klenie to wdzięczne ryby nie tylko zimą.

Próbowałeś na gumę, czy tylko na woblery? Jak ryby na twoim odcinku reagują na wahania wody i temp. zimą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadek chodzilo mi o temp. wody.

 

Mnie też. O tej porze powinna być niższa, a mam wrażenie, że w grudniu woda była zimniejsza. Jak się jutro wyrwę na chwilę to zmierzę. Może stąd właśnie ta spora aktywność ryb pod koniec roku i teraz - temperatura zamiast pół stopnia spaść, pół stopnia wzrosła? Niby nie dużo, ale taki stopień różnicy (i tendencja zmiany temperatury) na pewno robi różnicę.

 

 

Dużą rzekę mam wyłączona od paru lat zakazem.

 

No i właśnie szkoda, bo lubię tam do Was wpaść :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej Krakowa gorzej jest z innym tematem niż szaroburość. Uwidacznia się on zwłaszcza właśnie w okresie bezśnieżnej zimy. Chodzi o śmieci. Generalnie odcinek Wisły na kilku kilometrach poniżej Przewozu jest najbrzydszym i najbardziej zasyfionym odcinkiem. Dlatego go omijam. Szkoda, bo to moim zdaniem bez dwóch zdań najrybniejszy odcinek. Wisła z każdym kilometrem w dół robi się ładniejsza, próbuje się bronić i trochę jej to wychodzi. Coraz mniej widać wpływ wielkiego miasta. Gorzej z rybami. Bo żeby regularnie łowić na odcinku oddalonym od Krakowa trzeba mieć bardzo dużo czasu i zaparcia, bardzo dużo chodzić i z czasem coś tam sobie wychodzimy. Tak więc z tą szarością nie jest tak źle. Zwłaszcza jak w okolicy poluje zimorodek. Albo tak jak wczoraj – jastrząb. Pierwszy raz widziałem jak zaatakował kaczkę na wodzie. Bezskutecznie. Nawet się zastanawiałem co on by z nią zrobił na tej wodzie. Za chwilę próbował dopaść bażanta i niewiele brakło. Bażant uciekł. Zgubił tylko trochę piór. Sarny za plecami są na porządku dziennym. Jak się ma trochę szczęścia to się jelenie spotka. A jak się poszczęści, to do tego jeszcze czerwone płetwy :) . I z tą szarością naprawdę nie jest tak źle.

Edytowane przez tadekb
  • Like 32
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tatekb Gratulacje i wielki szacunek za te prehistoryczne klenie   :) :clappinghands:

 

 Na moich łowiskach nastały chude lata i chude, krótkie klenie   :D

W tym roku udało mi się złowić 7 kleni wraz z dzisiejszym, który jako jedyny z tej bandy miał czwóreczkę na przodzie.

Pogoda paskudna, wiał mocny zimny wiatr z różnych kierunków,zdarzało się że prószył śnieg, część rzeki gdzie można się spodziewać ryby była zamarznięta.

Mimo to, nawet taki kleń potrafi sprawić wielką radość, bo w końcu to ryba złowiona w zimowej porze roku i bardzo trudnych warunkach  :)

post-55588-0-65685000-1516373028_thumb.jpg

 

Prawdę mówiąc przez pierwsze pół godziny miałem myśli, aby wrócić do domu. Wiatr i od czasu do czasu płynąca kra podsuwały mi myśli o zakończeniu łowienia, jednakże znając siebie wiem żebym tego żałował :D

 

Łowiłem około trzech godzin, w trzech miejscach po niecałej godzinie wliczając w to przemieszczanie się. 

Pierwsze miejsce było skute do połowy lodem, miejsce gdzie klenie muszą być i pewnie są, ale połowa rzeki pokryta lodem skutecznie uniemożliwiała podanie woblera pod pysk kleniom.

Drugie miejsce.... tam klenie są o każdej porze roku czy to zima, czy lato. Stan wody podwyższony, uciąg troszkę większy niż zwykle, brak lodu i kry, a klenia nie udaje się  skusić. 

Idąc do trzeciego miejsca miałem największą nadzieję że uda się coś złowić, w końcu ostatnio tam miałem klenika, nic bardziej mylnego, dzisiaj kleni  brak.

 

Patrząc w dół rzeki widziałem że rzeka jest pokryta lodem, około 2 metry przy brzegu.

Mając w pamięci że klenie lubią przebywać pod lodem (w poprzednich latach zdarzyło mi się obserwować z wysokiego brzegu przez krystalicznie czysty lód, jak klenie sobie pływają przy pod cienką warstwą lodu) , zająłem sobie miejsce na mini cypelku i zacząłem wypuszczać woblera z nurtem rzeki, starając się aby spływał najbliżej miejsca gdzie na rzece zaczyna się lód.

Woblera prowadziłem bardzo wolno, po którymś tam "nastym" rzucie bardzo delikatne przytrzymanie, zacinam i czuję że jest! 

Kleń próbuje jeszcze wpłynąć pod lód, ale skutecznie mu to uniemożliwiam. Wraca tam po chwili ;)

 

Sprzęt jakiego używałem 

Phenix SP962xul 

Shimano Rarenium Ci4+ 2500fb

Żyłka 0,16 

Wobler własnej produkcji.

 

Dzień uważam za udany  :)

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 46
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami weekend jest w czwartki, więc trzeba było to wykorzystać, a że rzadko ostatnio mam czas na wędkowanie, radość miałem podwójną :). Pogoda sprzyjała, odwilż na całego, za oknem świergot ptaków potęgował ciągoty wędkarskie, które były o wiele silniejsze ode mnie, więc pękłem... Wskoczyłem w ekwipunek wędkarski i nad wodę. Młynek miałem przesmarowany, siedziałem nad nim w ostatnim tygodniu... baa nawet nowy przypon i głowacza sobie sprawiłem... więc na początku miałem "fun" z samego rzucania w wodę. Klimacik bomba wczułem się i nagle leniwie się podniósł z dołka kleks, zawinął i baaam w głowacza. Piękny hol, woda w kolanach, "parkinson w nadgarstkach" - ryba gruba, szeroka widać, że tej zimy dobrze jej się wiodło. Po niej przechytrzyłem jeszcze lipienia, więc wracałem z miną "psa Pluto" do domu, który ślinił się na widok białej kości w misce .

post-49977-0-63723100-1516903755_thumb.jpg 

Edytowane przez Andan
  • Like 41
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję Tadek, Twoje wpisy wygonily mnie nad wodę, opłacało się, ryba nieprzyzwoicie duża, silna i ciężka, prawdopodobnie największy kleń z dotychczas zlowionych. Mam nadzieję, że częściej zaczniesz bywać nad wodą, Twoje sukcesy cieszą mnie nie mniej niż moje. Pzdr

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...