Skocz do zawartości

Klenie 2018


tadekb

Rekomendowane odpowiedzi

Ryba może nie kolosalna,ale bardzo cieszy. Mój osobisty rekord. U mnie na Gwdzie raczej ciężko złowić jazia lub klenia, no ale się nie poddaje. Jak to kumpel powiedział  "nie złowisz żadnego klenia, ani jazia na spinning"

 

Wobler kolegi z forum Tomka Janika, Corto EX 792L-HS i Stradic 1000FK do tego egi metal 0,4 oraz fluoro varivasa 0,20 około metra

post-62092-0-92671200-1525086246_thumb.jpg

post-62092-0-06736200-1525086264_thumb.jpg

Edytowane przez bartosz311287
  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała rzeczka, upał, woda czysta, stan niski. Wobler plywajacy, około 2 cm, biało-oliwkowy. Posłany najdalej jak się da. Kabłąk otwarty, odczekałem kilkanaście sekund, 2 może 3 obroty korbką i strzał. Szybki hol, rozgieta kotwica ale udało się. :) Kleń między 41 a 43 cm.

Sprzętowo: Mojo Bass MJS71MF + Prorex 2500 + plecionka Techron Olive 0,10 i przypon z żyłki HM80 0,14

post-53241-0-68941200-1525098614_thumb.jpg

post-53241-0-79587900-1525098626_thumb.jpg

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie klenie z mojej miejscowy na Wiśle siedzą dość głęboko. Żeby przedostać się na przelew trzeba przejść ok 80 m przez dość głęboki przelew o gł do 1.2 o dosc sporym uciagu, potem przedzieranie się przez dżunglę i jestem na wlasciwej wodzie. Oblawiam ok 100 metrowy przelew przez 3-4h. Przed wczoraj tam byłem i coś tam się działo, najlepsze efekty miałem rzucając 5-6 m przed przelew woblerem głęboko schodzacym. Zameldowalo się kilka kilka 30, dwa 40 i 52 wszystko generalnie mocno wypracowane. W połowie przelewu rzuciłem na cukiereczka seledynowo czerwono pomarańczowego po czym nastąpiło piękne zassanie, przez parę sekund murowal a potem wyjechał bez jakiś większych problemów. Miarki nie miałem, telefon został w samochodzie więc nie miałem jak udokumentować ale przyłożyłem do wędki, łowilem savage gear 279 parebellum i akurat pysk klenia kończyl się na napisie savage gear. Po dojściu do samochodu mierze i okazało się że miał 61.5 cm skubaniec:)

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon 2018 jest moim pierwszym w którym opłaciłem kartę wędkarską mimo 4 lat jej posiadania, postanowienie było proste i już dawno ułożone w głowie. Zagłębić się w temat spiningu, czy to pstrągowego, czy klenio-jaziowego. Niestety od lutego, na dwadzieścia kilka wypadów dopiero ostatnie 4 dały jakąkolwiek rybę. Od zeszłego tygodnia udało mi się celnąć około 6 kleników lecz żaden nie przekroczył 32 centymetrów.

Nie wiedziałem nawet gdzie ich szukać, umiejętności operowania przynętami też pozostawiały wiele do życzenia, zacząłem więc głównie bawić się woblerkami oraz zakupiłem trzy smużaczki i to był strzał w 10-tkę. 

 

Dzisiaj tj 01. 05. miałem zaplanowaną robotę w domu więc nawet przez głowę mi nie przeszło że przeżyję tak niesamowity wypad. Udało się, że po obietnicy solidniejszej pracy późnym popołudniem dostałem zielone światło na kilkugodzinny wypadzik. Zacząłem o 9:30, rzekę mam niecały kilometr od domu więc nad wodą szybko się zameldowałem. Jest do górski odcinek pewnej małopolskiej rzeki, tylko w kilku miejscach na tyle głęboka że ryba miała okazję dorosnąć do sporych rozmiarów. Jak tylko stanąłem nad stromym brzegiem wiedziałem że będzie bardzo ciężko cokolwiek przechytrzyć, woda była cholernie naświetlona, pokazało mi się kilka klusek powyżej 50cm, dwa nawet odprowadziły woblerka przypominającego okonia pod brzeg ale nic więcej, totalnie nie były zainteresowane żerowaniem. 

 

Po dwóch godzinach spędzonych na ostrych i podmytych, zewnętrznych brzegach zakrętów stwierdziłem że trochę to niebezpieczne, a nawet jeżeli coś się uda złapać to i tak podebranie będzie bardzo ryzykowne dla mojego życia. 

 

Podjąłem szybką decyzję, kilometrowy spacerek w górę rzeki i obłowienie miejsca w którym zawsze, ale to zawsze stoi jakieś stadko. Jest to takie otwarte starorzecze o szerokości 10m, długości 30m oraz głębokości nie większej niż metr. Na całe szczęści jest dość mocno odizolowane, żeby się tam przedostać trzeba przeskakiwać kanał, myślę więc że leśne dziadki nie trafią na to miejsce  :D  Kedy kleń już jest w tamtym miejscu to naprawdę trzeba się porządnie maskować aby nie przepłoszyć stada. 

 

Więc kiedy przedarłem się na połączenie tego miejsca z rzeką, już z daleka widziałem że to będzie wyjątkowy dzień ... 

AyCSEjV.jpg

To tylko kawałeczek tego starorzecza, ryby stały na całej długości, miałem je jak na dłoni ... one niestety mnie również. Udało mi się wypatrzeć osobniki w okolicy 50cm+ wśród wymiarowego przedszkola, mniejszych niż 25 cm raczej nie zauważyłem, żeby nie było że przedszkolaki męczę. Na całej tej miejscówce szacunkowo było +/- 100 ryb. 

 

me3jFr5.jpg

Dziękuję sobie, że pokusiło mnie dziś ubrać komplet moro, bo w innym wypadku raczej nic z tego by nie wyszło. Na klęcząco wszedłem między ciut wyższe trzcinki, zdjąłem z siebie czarny plecak i chlebak aby nie rzucały się w rybie oczy. 

Pierwsze dwa rzuty cztero centymetrowym woblerem kenarta w malowaniu okonia, tym samym którego klenie na odcinku poniżej po prostu odprowadzały. Niestety siał on panikę wśród szeregów wroga, więc nastąpiła zmiana taktyki. 

Na końcu zestawu wylądował Insect Huntera, rzut pod sam brzeg i powolne smużenie na obrzeżach stada. Rybki podpływały z zaciekawieniem, trącały pyskiem, a niektóre uciekały najprawdopodobniej z powodu przeogromnej seryjnej kotwiczki. Jednak w tym momencie wiedziałem że to będzie to. Drugi rzut i przynęta ląduje bliżej stada, naglę widzę jak 5 klusek naraz pędzi w stronę woblera.... chlupot, zamieszanie i czuję rybę na kiju. Odholowałem ją od stada, w miejsce gdzie brzeg jest bardziej zarośnięty aby swobodnie go sobie podebrać nie zdradzając swojej obecności. Od razu widzę że kleń jest jakiś taki większy niż ostatnio przeze mnie łowione... Bingo! rybka miała te magiczne jak dla mnie 40 centymetrów! 

Z góry wybaczcie za estetykę zdjęcia i jego wykonanie ale nie potrafię robić sobie selfie  :D Gorąco jak cholera, więc zdjęcie było na szybko ponieważ rybcia była wymęczona holem. Następnym razem postaram się estetyczniej  :innocent:

d6rglij.jpg

 

Kolejne rzuty owocowały braniami, dwie ryby miałem na kiju lecz niestety ta seryjna kotwica nie daje rady... jest niesamowicie tępa. Szybkie przejście ciut w górę ponieważ stadko trochę mi się spłoszyło, uwiązany żuczek od Microbaita daję jedną rybkę z okolicy 33 centów. Niestety przynęta mimo że mniejsza i z odnogami to mocniej straszyła ryby niż insect. Na koniec z ciekawości postanowiłem sprawdzić osę również Microbaita w którą zbyt nie wierzyłem... okazało się że dała ona trzy rybki ale z przedziałów 27-33 cm. Klenie w końcu doszły do wniosku że coś jest nie tak, za często te robaki do wody wpadają i po prostu odpłynęły, wróciły po 15 minutach, niestety było już po łowieniu, kiedy tylko coś wpadało do wody wszystkie spierniczały gdzie pieprz rośnie. Przepustka się mi powoli kończyła więc stwierdziłem że pora zwijać się do domu. 

 

Chyba już wiem jak spędzę jutrzejszy poranek  :wub:  :ph34r:

Sprzętowo:

Mikado Excellence Finesse 2,40m 2-10g

Robinson Dakota 406FD

Żyłeczka 0,16mm

Insect Huntera

Pszczółka oraz żuczek Microbaita

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 37
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu udało się pojechać na Rajski San. Piękna pogoda, oda kryształowa.
Tego dnia złowiliśmy tylko trzy klenie. Największy 45 cm złowiony na smużaka od Patryka (@patzaw) prowadzonego tuż pod powierzchnią, branie atomowe.
Pozostałe dwa odrobinkę mniejsze Tomek złowił na gumę FishArrow 5”.
Wszystkie rybki oczywiście wróciły do swojego naturalnego domu.



1506a93f79c7148f7da8b29583701577.jpg
ba8c30dc76f1eec04d668fcc891c3c19.jpg
c0cdcd1bd57587c04bed6111bddc61b7.jpg
45667a24acce5b78d909e134be687437.jpg
bbdbb61dcdb075babd27d3e5f551f151.jpg

Poniżej film. Przepraszam za jakość, ale nie wiem dlaczego taka słaba

https://www.youtube.com/watch?v=Q_zZhassGEY



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy wyjazd nad Odrę 30 kwietnia miał być muchowo-spiningowy, ale z powodu warunków pogodowych ( wiatr urywający łeb ) pozostał spiningowy. Poranne łowienie na przelanych główkach poniżej Kostrzyna nie przyniosło żadnych efektów nawet w postaci brania. Bliżej południa decyzja o zmianie miejsca przyniosła efekt w postaci wykorzystanych dwóch brań kolegów poniżej. Klenie ( 40 z plusem ) z resztkami wysypki tarłowej zagryzły przynętę ostatniej szansy  ;) - moje muchowobki w wersji spiningowej. Choć zaczepione za przysłowiową "skórkę" dzięki patykowi zrobionemu z blanku muchowego dały się sfotografować  :)

Sprzętowo :

- kijek 260cm do 9g

- Spro Blue Arc 1000 

- plećka 0,06 Dragona zakończona fluorocarbonem 0,20

P4301639.jpg

P4301635.jpg

P4301631.jpg

P4301644.jpg

  • Like 27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to z resztkami wysypki tarłowej?

To "Twoje" klenie miały już tarło? Jakim cudem?

https://www.facebook.com/pasja.wedkarska/videos/2063359963945530/?hc_ref=ARRh2wxn4gzEP1ZhlT_2vu_7Ed5j5PoGeVJy-BFSx2ir5Wqfd0k4WYvt02fRF_LtORw&fref=nf

Filmik z tarła klenia z Odry wstawiony 23.04.2018r - wszytko wybuchło nagle ze zdwojoną siłą przy optymalnych warunkach jakie były. 

Myślę że załatwiły sprawę szybko - takie mam wrażenie. Gdyby były przed tarłem lub w trakcie ( czego drugiego wykluczyć nie mogę ) te złowione przez ze mnie 40+ cm osobniki wyglądały by zupełnie inaczej chyba. Te miały niewiele wysypki w okolicach głowy.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki oto przelewowy rozbójnik podniósł mi dzisiaj adrenalinę.

Branie mocne,zdecydowane,ale bez szaleństwa jak to mają w zwyczaju te mniejsze łobuziaki.

Walka krótka,chociaż jak go zobaczyłem nogi lekko zmiękły :)

Zassał Bzyka od Siek-M prowadzonego z przystankami przed przelewem.

Wrócił żwawo do swojego rewiru.

 

Sprzęt to Nomura Aichi 3-18g

RedArc 10200

Kamatsu 0,06mm

Przypon z FC Siglon 10lb

 

Zdjęcia nie są szałowe,nie pokazują w pełni okazałości ryby.Warunki były trudne więc nie chciałem żeby trwało to zbyt długo.

Miarka pokazała 56cm tak więc 1cm mniej od mojego PB B)

 

post-47918-0-56424400-1525555758_thumb.jpg

post-47918-0-79935200-1525555769_thumb.jpg

Edytowane przez Mariano Mariano
  • Like 34
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super łowicie Panowie :) Jak widać na filmiku moje kabany nadal w wodzie :D :D :D

Ponad 20 minut się skradałem żeby nagrać to video, udało się podejść na około 2,5m. Przemieszczałem się z prędkością 10 cm na minutę, maskując się jednocześnie w wierzbie i ostężynach ;)

 

ps. nagrywałem tak żeby nie zdradzić miejscówki więc spokojnie,  najazdu tubylców nie przewiduję :) 

Złowienie choć jednej sztuki z tej "ławicy" to też nie takie hop siup, wystarczy, że zobaczy nas jeden i od razu alarmuje resztę.

 

Edytowane przez Pride
  • Like 40
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy po ciężkim miesiącu w pracy przychodzi te upragnione pięć minut dla rzeki, najgorszy scenariusz to zła pogoda.

Tym razem reżyser łaskawie dał "klaps" i wszystko potoczyło się jak w bollywoodzkim romansie. Było słońce, mgła, śpiewający ptacy.

I nawet wiatr ze wschodu(kiedy "ryby chodu") nic nie zepsuł ...bo ciśnienie wysokie i stabilne od paru dni.
O szóstej jestem na miejscówce. W pobliskiej wsi biją dzwony.

Dźwięk dobrze rozchodzi się w mokrej mgle budzącego się słonecznego poranka...-ale cudownia.

Mam rozterkę czy już łowić czy jeszcze trochę nacieszyć się tą atmosferą.
Wędkowanie w "samotności" ma ten niepowtarzalny urok dialogu z rzeczywistością.
Spokojnie poddaję  się temu niepobudliwemu stanowi kiedy wszystko ma swoje tempo.
Klenie i pstrągi lubią spokój. Tu jestem u siebie -znam tu każdą zmarszczkę wody.
Znam tą pogodę i pamiętam tą miejscówkę w takiej właśnie aurze. Coś mówi że połowię.
W sześć godzin, objeździłem większość ulubionych miejscówek. Każda dawała ryby.
Niektóre z toni na 2-4cm woblerki. Niektóre z powierzchni na owadzie imitacje.
W większości jednak podstawą były 7cm gumowe imitacje widelnic i larw ważek, rzucane
w górę rzeki i ściągane(wybierane) z nurtem na lekkiej główce (nisko, tuż nad dnem).
Ogółem podebrałem 17kleni w tym 9szt powyżej 50cm -największy 57cm.
Sprzętowo kij do 21g/12lb/żyłka 0,22mm i 0,16mm na kołowrotku 2500.
-Przy okazji sprzętu...
Przepraszam za słabą jakość zdjęć, ale rozłożyło mi się wyprawowe pstrykadło.
Zdjęcia z komórki z 5mps mocowanej gumką recepturką do statywu. Mordęga!

post-50504-0-60430700-1525719061_thumb.jpg  post-50504-0-70934000-1525719066_thumb.jpg

post-50504-0-28399500-1525719071_thumb.jpg  post-50504-0-32193200-1525719075_thumb.jpg

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:

 

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 42
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...