Skocz do zawartości

Wędki Westin - informacje, opinie


przemas107

Rekomendowane odpowiedzi

Klenie dobrze mi się łowi kijkiem W4 lightspin 2.10 3-15, choć główne przeznaczenie to pstrąg. Dlaczego ten? Bo jest czteroczęściowy. Kieszonkowy. Rzuca każdą małą przynętą, 1,5 g smużakiem też (żyłka 16 i 20 i Abu revo sx10 albo Penn 2000)

Okonie i szczupaczki też wyciąga.post-72684-0-37537100-1611264651_thumb.jpeg

Edytowane przez Rochs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótsza może być nieznacznie czulsza.

Powiedziałbym czułość wystarczająca. Przy pstrągach gdy głównie (w moim przypadku) wobler przeciska się przez zarośniętą rzeczkę (wymieniłem kotwice na haki, które nie zaczepiają się tak bardzo), stuka o kamieniste lub piaszczyste dno, przeciska się przez konary, gałęzie, rozróżnienie brania ma znaczenie. Nie miałem z tym problemu. Mam dużo czulszy kijek, który też czasami biorę na pstrągi więc mogę porównać. Dużo większa czułość nie jest niezbędna. Przy westinie jest wystarczająca. Czasami mam "przyłów" W postaci małych okonków lub pstrążkó. Nie mam problemu z wyczuciem tak delikatnego brania I zacięciem. Kijek ma natomiast dużą zaletę, moc dzięki której szybko mogę wyciągnąć rybę by się zanadto nie zmęczyła. Mam też dłuższego westina spin 300 7-30, ktorego czasami zabieram W specyficznych sytuacjach ale też jestem zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to taki "przyłów" jaki się zdarza na rzekach pstrągowych niewiele większy od wobka.

 

Czasami brania prawie niezauważalne, jakby wobek stuknął łodygę jakiejś rośliny. A mimo to nie man problemu z rozróżnieniem. Czasami zakładam grubszą żyłkę 0.22 gdy spodziewam się poważniejszego przeciwnika. Ale wtedy bardzo duża czułość nie jest potrzebna.

post-72684-0-30255700-1611394866_thumb.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyna wada krótkiego Westina 210 3-15 to długi dolnik. Częściej łowię W sytuacjach gdy tak długi dolnik przeszkadza. Długo zastanawiałem się Co z tym zrobić. Można zrobić dolnik odkręcany/wysuwany ale zmiana kosztowałaby tyle Co połowa wędki. Długo zastanawiałem się Co zrobić. Tym bardziej, że ewentualna zmiana miała by być nieodwracalna. I wczoraj podjąłem decyzję. Cięcie piłką. Usunięcie korka na długości 3cm I nałożenie kawałka drewienka z wywierconym otworem. Drewienko to kupiony W sklepie zoologicznym Patyk z drzewa kawowego. Poszedłem po Korek (są jako zabawki dla psa) ale akurat nie było. Najtrudniejsze było precyzyjne frezowanie wnętrza otworu tak by z pewnymi oporami nasuwał się na koniec blanku pozbawiony korka (make drobiny Korka na blanku zostawiłem). Drewienko jest zdejmowalne, może jeszcze coś innego wymyślę. Pozostaje kwestia wyważenia, np. Obciążenie do wnętrza blank.

post-72684-0-22770100-1611397019_thumb.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej! Dzięki za wiele informacji. Piękne trofea :=)

Ja także już sporo rybek na W4 wyciągnąłem lecz większość brań czuje się właśnie jakby przynęta stuknęła coś miękkiego- jest to bardzo delikatne. Potem okazuje się 79cm szczupakiem lub 65cm sandaczem... Przy tym teleskop od shimano (STC) to jakby miał wzmacniacz wbudowany i brania czuje się jakby kto pałką przywalił po wędce.

No taki już ten westin jest. Hol ryby natomiast to (jeśli się ewidentnie tego nie spieprzyç dając rybie luz na lince) to praktycznie formalność. Ta wędka "przykleja" się do ryby.

Problem mam zaciąć sandacza. Ciągnę go jak krowę na postronku do brzegu a potem wyślizgiem i jako finał ryba wypluwa przynętę :) praktycznie są nie zacięte--.

Co do dolnika to też tak sądzę. Przydaje się przy zarzucaniu a da się tą wędką (2,85m) wystrzelić jak z armaty nawet 5-8g przynęty. W holowaniu pomaga ale w prowadzeniu przynęty przeszkadza. Ja też upitoliłem parę cm. a na końcu dałem nasadkę z obciążnikami w środku (jakieś 50g) od fuji. (musiałem zrobić małą drewnianą przelotkę) i wędka jest wyważona idealnie. Aha zdarzyło mi się że ostatni człon wędki przy zarzucie poleciały za przynętą. Trzeba co jakiś czas sprawdzić gdy się mocno ładuje wędkę czy się od tego miotania nie obluzował spigot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, ryby spadały mi tylko przez moją nieuwagę gdy była poluzowana żyłka. Przy zakupie brałem pod uwagę tą dłuższą wersję ze względu na jak mi się wydaje lepsze prowadzenie przynęty ale często łowię na małych zadrzewionych ciurkach W krzaczkach stąd wybrałem krótszą.

Miałem tydzień temu odwrotną sytuację. Zmontowałem kijek na mrozie przy minus 11stopniach i po powrocie W domu nie chciał się rozłożyć. Musiałem go wystawić na balkon I po 30min udało się. Wydaje mi się że łączenia są bardzo precyzyjnie wykonane. Mam kilka wędek typu travel różnych firm I taka przygoda że wyskoczyła mi końcówka zdarzyła się u savage gear. Sądzę że to kwestia siły jaką używamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Pałka W celach obronnych -nie pomyślałem o tym.

Świetny pomysł gdyby ktoś chciał zabrać rybę

 

A dodatkowy ciężar potrzebny po operacji skrócenia trzy razy dłuższego dolnika który przeszkadzał na małych zakrzaczonych ciurkach -zdjęcia W poprzednich postach.

Poza tym krztałt dopasowany do ręki przy rzutach dwuręcznych.

Poza tym podoba mi się.

Poza tym lubię dłubać, majsterkować I zmieniać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo długo zastanawiałem się o ile skrócić. Przymiarek i testów było co nie miara i trwały ładnych kilka miesięcy. Wydaje mi się, że na warunki w których łowię jest ok. 

Na zdjęciu jest z 1000, częściej zakładam 2000 i wyważenie jest odrobinę lepsze.

Ta 1000 faktycznie sprawia czasami trochę problemów  (brody) ale zależy to od żyłki, wagi wobka  i częstości używania. Gdy wypady są co kilka dni żyłka się rozkręca i brody nie powstają. 

Powstawały gdy leżała 3-4 miesiące nieużywana i rzucałem wobkami 2-3 gramowymi. 

Z 2000 nie było takich problemów ale paradoksalnie do 1000 mam większy sentyment i przyzwyczajenie. Mam też na niej cieńszą żyłkę która daje możliwość rzucenia nawet 1 g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tydzień potem boleń ponad 5kg... Brania były tak słabo wyczuwalne że normalny wędkarz by nie zareagował... To trzeba być otrzaskanym westinofilem i mieć cały czas w pamięci że łowi się tą wędką i być cholernie skupionym. To trochę męczy. Po zacięciu już tylko kwestia czasu można drugą ręką nalać sobie piwa -jedynie podbierak może coś zepsuć... Ja używam okumę rozmiar 4000 i 2000 a także mam taki malutki kołowrotek jasper spin (rozmiar 1000). Plecionkę ten ostatni plącze co chwila. Okuma ceymar 2000 rzadko aczkolwiek przy bardzo lekkich przynętach może się zdażyć przy plecionkach poniżej 0.13

Ceymar 4000 - praktycznie nie plącze nic i do tego dzięki szerszej szpuli pozwala dalej rzucać. A tym westinem można ładować jak  z wyrzutni rakietowej. Tu jest nie do przebicia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zrobiłem taki test, stanąłem na wysokiej skarpie i rzucałem wobkiem w stado okoni  (maluchy 10-15cm) na małym rozlewisku, widziałem jak atakują, skubią, łykają i jak reaguje na to kijek. Miałem czarno na białym co jest "uderzeniem" lub delikatnym braniem małej ryby a co stuknięciem o łodygę. Kijek (210, 3-15) reagował bardzo poprawnie. Faktycznie szczytówka jest nieco mniej czuła ale uważam że wystarczająco. Za to ładowanie tak jak mówisz rewelacyjne.  Można wyciągnąć jak u Ciebie piękną rybę. Na tym maluchu 1000 mam na jednej szpuli żyłkę 0,16 która mi się plącze jak pisałem w określonych sytuacjach a na drugiej szpuli mam starą plecionkę 0,08 z którą nie mam problemów. Może po 3 latach dopasowała się do szpuli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja porównanie miałem z shimano STC MINI TELE 2,40 3-15g w którym brania były fizycznie wyczuwalne jako twarde stuknięcie a i mały smużak czuło się jak pracuje...

W westinie mam wrażenie że przynęta dotknęła jakiegoś miękkiego liścia a to sczupak czy sandacz... Zacinam na KAŻDE zaburzenie ściągania.

W shimano mogłem dosłownie odróżnić odbicie od chwastów a rybą.

Fakt -shimano połowiłem przez niecałe 2 wypady bo się bidula podczas zarzutu 5g główką wziął i złamał się w połowie. Fakt-rzucałem Westin-Style czyli "na pełnej qrw...ie" ;) ale po 3 miesiącach używania westina tak się przyzwyczaiłem.

No jasne że można wyczuć brania -inaczej bym tego nie używał, ale dla kogoś kto łowi tzw. "szybkim" kijem to może być problem.

Ja się przyzwyczaiłem. Zato mam rybę przyklejoną jak już uda się zaciąć. Podejrzewam że ten W4 Licht Spin Travel to kij projektowany na pstrągi.

Edytowane przez Kaziq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem dokładnie to samo. Łowiłem Shimano catana 165 UL 1-11 telespin. Wybór ze względu na to że mieścił mi się do sakwy rowerowej -  ma 45 cm długości po złożeniu.

Kiedy złamałem szczytówkę (też podczas wyrzutu) wymieniłem ją na trochę dłuższą- pełny węgiel.

Po tej zmianie czułość nieprawdopodobna. Odczuwałem prace każdego wobka jakbym miał go w ręce.  Dalej czasami go wykorzystuję.

Nastąpiła zmiana na mocniejszą wędkę -westina  (w podświadomości większe kropki). Jest zmiana na mniejszą czułość ale tak jak piszesz to przyzwyczajenie i też po pewnym czasie wyczucie.

W opisie przeznaczenie to pstrągi i okonie. Te pstrągi mnie skusiły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...