Skocz do zawartości

Polska drugą Szwecją ?


Robert Crocker

Rekomendowane odpowiedzi

Cóż... Lepiej cicho siedzieć i łowić niż podjąć nawet najmniejsze działanie (narzekania na forum się niekwalifikują). Wszystkie tego typu tematy tak samo się kończą od lat, dlaczego? Odpowiedzi udzielił już Sławek. Nic dodać nic ująć.

Na pocieszenie mogę powiedzieć że jak ktoś chce znaleźć dobre/średnie łowisko to znajdzie. Warunkiem jednak w 99% przypadków jest posiadanie sprzętu pływającego. Ale żeby zaraz turystykę wokół tego wprowadzać to chyba jednak wciąż jest za mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 4 miesiące temu...

Tak mowiac o Szwecji/Norwegii, to obserwuje sporo stron na fejsie dotyczacych lososi, to tak szczerze nie pamietam kiedy tam widzialem ostatnio wypuszczona rybe.

Wszystko na sznurkach, w bagaznikach itd.

Nie spodziewaj sie wypuszczania ryb przez norów. Jeśli sam nie zje to sprzeda. To bardzo popularne rozwiązanie tu.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mowiac o Szwecji/Norwegii, to obserwuje sporo stron na fejsie dotyczacych lososi, to tak szczerze nie pamietam kiedy tam widzialem ostatnio wypuszczona rybe.

Wszystko na sznurkach, w bagaznikach itd.

13 lat temu, gdy pierwszy raz byłem w Szwecji spotkałem nad wodą Anglika. Przyjechał Tranzitem czy tam Transporterem,auto było przerobione na coroczne wyjazdy łososiowe na Mörrum. Pół budy zajmowała składana prycza i wieszaki na muchówki etc. a drugie pół zamrażarka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 lat temu, gdy pierwszy raz byłem w Szwecji spotkałem nad wodą Anglika. Przyjechał Tranzitem czy tam Transporterem,auto było przerobione na coroczne wyjazdy łososiowe na Mörrum. Pół budy zajmowała składana prycza i wieszaki na muchówki etc. a drugie pół zamrażarka.

 

Anglicy przeciez C&R wszystkie ryby... oprocz lososiowatych ;) Lososiowate dla Anglikow to ryba konsumpcyjna, jak w PL np karp, bija wszystko w leb jak popadnie.

Lacznie z okazami. Zeby daleko nie szukac na wiosne na jednej z zaporowek spinnigista (nie anglik) zlowil potokowca 14 funtow (cos kolo 7kg) i wypuscil. Kilka miesiecy pozniej tego samego pstraga zlowil angielski muszkarz i odrazu 'wyzwolitiel' poszedl w ruch ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto warto. Polecam każdemu jeśli ma po drodze przy okazji wypadu nawet na szwedzkie jeziora zjechać z trady z/na prom i na godzinkę zawitać w Mörrum przy Laxenhus. Nie trzeba łowić :)

Miałem szczęście mieszkać 5 metrów od tej rzeki, wyżej, w Svängsta, tam gdzie siedziba ABU...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fish28 mów za siebie. Nie wiem jaką masz mentalność ale ja jestem dobrej myśli. To, że jest źle to następstwa złych decyzji. W wielu miejscach się poprawia a to, że nie od razu widać efektów normalne. Ryby to nie grzyby, że po deszczu potrafią urosnąć. Jakby każdy myślał jak Ty to po co dalej iść w to hobby?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, ryby to nie grzyby i po deszczu nie rosną. Powiedz to większości naszej wędkarskiej braci.

Chciałbym żeby tak było jak piszesz, ale aż takim optymistą to ja nie jestem.

I wierz mi, że gdyby wiele osób myślało i robiło tak jak ja, to może rzeczywiście ryb mielibyśmy więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zauważam zamiany wśród wędkarzy. Ich mentalność jest inna niż 15-20lat temu. Nie oszukujmy się, że każdy będzie łowił i wypuszczał wszystko. To jest proces długotrwały. A wody, które posiadamy mają lepsze możliwości niż te w Szwecji. Wystarczy odpowiednio ludzi uświadamiać i nie popadać w skrajności. Mimo wszystko jestem optymistą.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do oceny mentalności polskich wędkarzy to miałem ostatnio przyjemność porozmawiać z kolegą Niemcem na temat łowienia ryb.  Człowiek po 50, wykształcony, dobrze zarabiający na wysokim stanowisku w swojej firmie.  Co się okazało.  Nie uznaje wypuszczania ryb, jak to stwierdził ryby się łowi do jedzenia.  Często podróżuje na wyprawy wędkarskie ze znajomymi do Skandynawii, bo u nich już słabo z rybami.  Łowią zarówno w słodkiej jak i słonej wodzie.  Zawsze zabiera ze sobą zamrażarkę.  Z rozmowy wywnioskowałem że nie jest to odosobniony przypadek.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko oni zabierają często tylko tyle ile akurat potrzebują na bieżącą konsumpcję. U nas na zapas i dla kota....

Wszystko zależy od tego co kolega rozumie przez bieżącą konsumpcje ;)

 

 

p.s. chciałbym jeszcze tylko zaznaczyć że chyba nie jestem polakiem ponieważ nie mam kota :P

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...