Skocz do zawartości

C&R Barotrauma


Rekomendowane odpowiedzi

Rzeczywiście może grubsza igła jest szybsza, tylko czy nie spowoduje obszerniejszych uszkodzeń powłok ryby? Może lepiej przedłużyć o kilka sekund cały proces wykorzystując cieniutką igłę, niż zwiększać ryzyko, że perforacja będzie goiła się dłużej. Wiecie rekordowe ryby które łowicie maja po kilka kilo, no załóżmy do 10 kg. Nie śmiejcie się z porównania, ale dzieciom - tym malutkim - iniekcje wykonuje się najcieńszymi igłami, właśnie z tego względu - żeby zminimalizować uszkodzenia tkanki. Pewnie ktoś z Was łowi ryby na głębokiej wodzie regularnie i mógłby przeprowadzić doświadczenie z grubszą i cieńszą igłą i swoje spostrzeżenia opisać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos jest w tym co piszesz. Przy malej rybie mala srednica powinna wystarczyc o ile sie nie zatka tkanka.

 

Przy holu z 20 metrow objetosc pecherza zwiekszy sie 3 krotnie. Trzeba wziasc strzykawe o takiej pojemnosci i zobaczyc ile czasu potrzeba na wydmuchanie go. Tylko jak zasymulowac ewentualne zatkanie wewnetrznej srednicy igly? Moze zrobie testy na wedlinach :)

 

Zrobilem na najcienszych iglach iniekcyjnych jakie mam 0,7 22G oraz 0,8 21G. Mniejsza po przebiciu kielbasy czasem zatyka sie tak bardzo ze ciezko jest cisnieniem wystrzelic miecho. Przy 0,8 juz jest lepiej. Nawet przytkana troche powietrza puszcza. Chyba nie bede jednak schodzil na mniejsze srednice.

 

Wenflony maja wieksza srednice wewnetrzna niz igly iniekcyjne bo maja ciensze scianki ( dzieki @gooral). Zdecydowanie przejde na wenflony, mysle ze musi byc co najmniej zielony 18G (1mm wewnetrzna sr, 1,2mm zewn) albo wiekszy.

 

Wenflon bije na glowe zwykle igly. Zewnetrzna srednica 1,2 mm jest porownywalna z igla 1,5mm a srednica wewnetrzna ta sama!

Edytowane przez ictus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Zawsze myślałem że jak łowię ryby płycej niż 15-12 metrów to z problemem tzw. kesona  czyli nadętego pęcherza pławnego nie pozwalającego rybie odpłynąć z powrotem, nie powinienem się zetknąć. Tymczasem...

 

wrzesień, jezioro w Szwecji, temperatura wody 17 stopni, głębokość łowiska ok 10 -12 metrów , przynęta prowadzona na ok 6-7 metrach głębokości w trollingu, branie.... i szczupak wyjeżdża z kesonem.... i tak kilka razy...

 

Ma ktoś jakiś pomysł o co mogło chodzić ???

 

 

 

I od razu drugie pytanie związane z problemem kesona, bo pomimo naszych starań jak widać na załączonym wyżej przykładzie prędzej czy później i tak trafimy rybe w takiej kondycji - co robić ?  Ja mam pomysł taki żeby kupić sobie igłę jakąś weterynaryjną do "końskich" zastrzyków i w takiej sytuacji przebijać brzuch ryby i pęcherz i powoli spuszczać powietrze żeby ryba zanurkowała

 

Na te szczupaki w/w pomagało  - czasem - jak się je pieprznęło do wody otwartym pyskiem tak z jednego metra nad woda - jakoś się "odblokowywały" puszczały bąble i były w stanie zejść w dół i odpłynąć ale nie zawsze... 

 

Ma ktoś jakiś pomysł jak sobie radzić z kesonem żeby to miało jakikolwiek sens ?     [ proszę tylko o nieudzielanie porad w stylu "łowić płytko" ;)  chodzi mi o to jak sobie sensownie można poradzić z kesonem jak już nam się przytrafi ryba z nim ]

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, dzięki, poczytam !   Konkluzja jest taka że chyba 'końska igła' bo ten ciężarek z pierwszego posta - fajna sprawa tylko zastanawiam sie ile by musiał ważyć żeby sprowadzić do dna szczupaka 90 cm dajmy na to  :huh:

 

Natomiast pozostaje pierwsza część mojego posta - skąd keson u ryb przy stosunkowo płytkim łowieniu ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm... raczej nie, pogoda była stabilna przez cały pobyt ( ciepły, słoneczny wyż, taki letni rzekłbym ). Chyba z dosyć wysokim ciśnieniem  - dobrze powyżej 1000 hPa z tego co pamiętam. Szczupaki były jak "dętki" zero walki prawie - branie, dwa razy dygnął i do góry jak szmata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze co przychodzi mi do glowy to zatkany przewod powietrzny, ktory sluzy do spuszcenia nadmiaru powiekszonej obietosci powietrza. Moze byc swiadomie zamkniety lub zatkany mechanicznie, cos jak nasze zaksztuszenie np jakimis resztkami.

 

U czlowieka wyglada to tak, ze przy awaryjnym wynurzeniu trzeba koniecznie otworzyc usta inaczej cisnienie rozerwie pluca. Nadmiar cisnienia wylatuje wtedy przez otwarte usta. Zamkniecie ust powoduje rozszerzanie sie pluc jak pompujacy sie balon. To jedna z podstawowych umiejetnosci nurka i mialem nieprzyjemnosc takie wynurzenie przezyc.

 

Szczupak mogl zatem w stresie tego nie zrobic lub cos nie poszlo jak trzeba mimo proby, np. jakis skurcz blokujacy kanal powietrzny itp.

 

Co do ciezarka nie musi miec wagi szczupaka, tylko musi skompensowac zwiekszona wypornosc spowodowana rozszerzeniem sie gazow. Jak ryba z ciezarkiem ma wypornosc ujemna powinien isc na dno.

 

Kolejny element do rozwazenia to ilosc gazu w zoladku. Moze byc rozna. Zatkany zoladek np. jakims posilkiem w dalszej czesci pelen gazow spowoduje podobne objawy. Zoladek sie powiekszy z 10 metrow dwukrotnie. Jak w srodku brak miejsca to wyjdzie na zewnatrz.

 

Kazdy z tych przypadkow wymaga jednak spuszczenia powietrza z pecherza np. igla. Zoladek powinien wtedy wrocic na miejsce. Przeklucie zoladka jest zlym pomyslem.

 

Szczupak ma mniej azotu we krwi, wiec ryzyko uszkodzen krysztalkami jest mniejsza. 10m to mala glebokosc.

Edytowane przez ictus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za zainteresowanie tematem i ciekawą wypowiedź. Zastanawiam się teraz gdzie taką igłę można kupić i jaką powinna mieć długość / grubość.

Na allegro znalazłem coś takiego:  http://allegro.pl/trokar-weterynaryjny-igla-do-upuszczania-gazow-i4733986060.html ale wydaje mi się to za grube do ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za zainteresowanie tematem i ciekawą wypowiedź. Zastanawiam się teraz gdzie taką igłę można kupić i jaką powinna mieć długość / grubość.

Na allegro znalazłem coś takiego:  http://allegro.pl/trokar-weterynaryjny-igla-do-upuszczania-gazow-i4733986060.html ale wydaje mi się to za grube do ryb.

 

Paweł taką to mógłbyś człowiekowi spuścić ciśnienie po fasolce  :ph34r:  :ph34r:  :ph34r:

 

Wydaje mi się że taka byłaby odpowiednia, występuje w wielu rozmiarach.

 

https://arif.pl/igla-kaniula-sterylnym-opakowaniu-pa001-p-1527.html        średnica od 1,2mm do 3,2mm

 

https://arif.pl/igla-biopsyjna-dermal-punch-miltex-pa006-p-1533.html       średnica od 1,5mm do 8mm

 

https://arif.pl/rurki-do-przekluc-stalowe-pa051-p-1531.html                      średnica od  3mm do 8mm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że 7,5cm spokojnie wystarczy. Na Storsjon mieliśmy kilka takich sytuacji gdzie musieliśmy wyprostowaną dużą główką jigową bez zadziora upuszczać gazy rybom złowionych z głębokości 10-14 metrów. Z tego co pamiętam to raczej głęboko nie trzeba było. 

 

 

 

 

 

Jak wybierasz się na Deutscher Girls to możesz się wyposażyć w:

 

 

Kaniule do liposukcji. 

 

124781h.jpg

 

kaniula-do-liposukcji-.jpg

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że warto mieć mniejsza i większą igłę na różne rozmiary ryb. Te kaniule wydają się fajne na okazy, 3 mm średnicy pozwoli szybko spuścić powietrze. Warto pamiętać że najlepiej po wbiciu igły nacisnąć na pęcherz żeby przyspieszyć proces. Igłę należy wbijać od strony ogona, pod ostrym kątem między łuskami.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia wynika ze hol okonia powinien trwać jak najkrócej. Wyjmujemy rybe, odhaczamy i plum. Często gdy ryba nie chce wrócić potrzebuje bodzca takiego jak powiedzmy lekkie uderzenie szczytowka. Wtedy wraca na swoją głębokość a jak to nie pomoze to dopiero przeklucie.

 

Ps znajomi nie klujacy ryb czesci z nich rok czy 2 temu obcieli ogony na rogach. Ryrby z 15m+ w tym roku jyz 3 czy 4 z obcietymu ogonami wyciagnalem z podobnej glebokosci. A bylem na okoniach na glebinie tylko raz.

Gooral bardzo prawdopodobne ze lapales moje ryby. Jednego razu oznaczylem tak z 50 okoni i już na kolejnych wedkowaniach trafiały mi sie ryby z ponadcinanymi ogonkami.

 

Taka ciekawostka. Głębokość 15m lowie okonia, który podczas odhaczania urywa mi ogonek w przynęcie i wpada do wody. Tego samego dnia w tym samym rewirze pod wieczór wyjmuje okonia z ogonkiem w pysku i niewielką rana od ukłucia :-)

 

 

Dodam jeszcze, ze ryby które dopiero co zeszły na głęboką wodę lapane powiedzmy w październiku/listopadzie według mnie mają dużo większą przezywalnosc niż te zasiedziale lapane początkiem marca. Wtedy trzeba kluc dużo więcej ryb więc te miesiące już sobie odpuszczam. Zresztą nie pamiętam kiedy ostatnio lowilem okoonie, heh a do jednego z lepszych łowisk mam całe 7min jazdy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Byc moze nie doczytalem, a byc moze nikt nie zwrocil uwagi na istotna kwestie majaca wplyw na polulacje/liczebnosc duzego szczupaka w lowisku. Zarnowiec to nie jest duze jezioro ( obiektywnie na sprawe patrzac), zatem duzych osobnikow nie moga byc tam tysiace czy grube setki ( z kilku wzgledow). Presja jak sami piszecie jest spora, z tendencja rosnaca, wiec sporo ludzi, nawet takich z przypadku, czasem cos sensownego zlowi. Jak te przypadki pozbierac do kupy, to sie moze okazac, ze wyjda znaczne liczby... Co z tego wynika? Duzy szczupak to ryba bardzo latwa do nieumyslnego zamordowania. Zwlaszcza w rekach osoby nieobytej - 50/50 trup, liczac optymistycznie . Ilu wedkarzy w Polsce jest obytych z okazami szczupaka...? Widzialem mnostwo metrowych ryb zamordowanych przez wedkarzy chocby tylko przez to, ze nie potrafili ich utrzymac w rekach. Bo sie tych ryb bali! To raz. Kolejna kwestia- troling i lowienie na wiekszych glebokosciach. Szczupak ma zamkniety pecherz plawny. Jesli wyjmiemy go z glebokosci wiekszej jak okolo 9 m, nastepuje gwaltowna dekompresja powietrza w pecherzu, wylewy w tkankach i rybka w znakomitej wiekszosci przypadkow ( tak z 90 % wedle moich obserwacji), pomimo szczerych checi uwolnienia, wedruje ekspresem do nieba... Da sie czasem delikwenta uratowac, ale trzeba go wytargac szybko ( a jak ma 10 czy wiecej kilo, to nie bardzo chce szybko :)), nie wyciagajac z wody odczepic blyskawicznie i liczyc na to, ze zostalo w nim na tyle duzo sil, ze da rade,, sie zatopic'' z balonem w brzuchu na tyle gleboko, ze mu go scisnie jak zejdzie ponizej 9 metra... Jesli w czasie holu zdryfujemy na plytsza wode, albo rybki nie da sie odczepic w 15 sekund, albo sie go wyjmnie z wody i poddusi do zdjecia, to tak jak wyzej napisalem - jedzie ekspresem do swietego Piotra...Sumujac- to ze sie ryby ucza przynet jest sprawa jasna i moga przez to brac slabo. Ale trzeba tez pamietac, ze zwiekszona presja ( zwlaczcza ze strony przypadkowych ludzi), to zwiekszona smiertelnosc duzych szczupakow... Szczupak nie rosnie do metra w 2 lata, wiec... Lepiej juz bylo- taki wniosek :) Pozdro

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wypowiem się na temat samej wody bo nigdy tam nawet nie byłem ale odnośnie dekompresji to właśnie gwałtowna zmiana głębokości może to powodować a nie powolne wyciąganie ryby. Dlatego nurkowie z większych głębokości wynurzają się powoli i stopniowo.

W sumie to nie wydaje mi się żeby hol ryby z takiej głębokości miał jakiekolwiek znaczenie na jej przeżywalność.

Edytowane przez erqgth
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma znaczenia czy wyjmujesz rybe ( szczupaka ) wolno czy szybko. I tak mu balon wysadzi jesli stal ponizej 9 metrow. Jak go bedziesz wyjmowal wolno, to go mocniej umeczysz i balon mu sie zrobi wielki i na bank nie bedzie mial sily z tym balonem pozniej zanurkowac.... Tylko taka jest roznica. Jak mu balon wysadzi i nie zanurkuje, to bedzie plywal na powierzchni jak steropian...I padnie. Ptaki go zadzioboa etc... Ja nie pisze o teorii, tylko o tym co wiem na 100%, bo to przerobilem tyle razy ze szkoda pisac... Przerobilem to do tego stopnia, ze mam juz na tym punkcie schize i kombinuje jak tylko potrafie zeby mi szczupaki nie braly ( ustawiam sie na pstragi)...Fizyki nie oszukamy. Ponizej 9 metra ( 28 stop) im glebiej tym mocniej rybe wysadzi - majaca zamkniety pecherz, bo pstraga sie na przyklad pocisnie, pomasuje, beknie sobie i powietrze wypluje. Barotrauma sie to nazywa. Tak to wyglada z lowienim szczupakow z glebokiej wody, ale nikt sie nie przyznaje, bo albo doswiadczenia nie ma, albo swietego udaje. Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...