Skocz do zawartości

"Kryto-szpulowce"


ObraFM

Rekomendowane odpowiedzi

Większość firm ma w swojej ofercie kołowrotki z krytą szpulą.
Dlaczego nie są tak popularne jak pozostałe rodzaje?
Z tego co wnioskuję z tekstów i filmów na YT- do lekkiego zestawu powinny być lepsze przynajmniej jeśli chodzi o odległości rzutowe.

Może faktycznie- a tylko marketing i trend nie ten?
"Organoleptycznie" ktoś to sprawdził może i podzieli się wnioskami.
 

 

Edytowane przez ObraFM
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jeśli chodzi o kołowrotek jak na zdjęciu , to używalem go w czasach gdy żylka byla miękka jak sprężyna. Do wędki spławikowej.

Nigdy nie mialem problemu z zaplątanie sie zylki w jakies elementy kołowrotka. Niesamowita wygoda z "nabieraniem" zylki na palec przy wyrzucie.

Również bardzo dobry do spinningowania.

Od bardzo dawna "odpoczywa" na honrowym miejscu na półce :)

Teraz tylko "jedyna słuszna metoda" - MUCHA  :)

Kłaniam się Marian.

 

post-51629-0-05354900-1517918959_thumb.jpg

post-51629-0-01038400-1517918977_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W metodzie odległościowej (a najczęściej tą widzę na YT) nikt Slammera by nie zakładał, multików też nie widać w tej metodzie :o - choćby i tych po 5 tysięcy.

Ale jak napisałem: to moje wyobrażenie kogoś kto tym nie rzucał, i dlatego pytam.

... trochę się chyba pogubiłem... co do "lekkiego multika" zapisano już kilometry stron i tu już jest wszystko jasne... poleci ile poleci i ani centymetra więcej :)... jednak nie każdy "walczy" o te centymetry, a multik ma inne zalety - ale o tym było (i gdzieś tam jest - można poczytać)... wiec w przypadku UL wybór multika to nie kwestia uzyskiwanych odległości... nie rozumiem tylko dlaczego z kołowrotka z "krytą szpulą" miałoby lecieć dalej niż z klasycznego stałoszpulowca (?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... trochę się chyba pogubiłem... co do "lekkiego multika" zapisano już kilometry stron i tu już jest wszystko jasne... poleci ile poleci i ani centymetra więcej :)... jednak nie każdy "walczy" o te centymetry,

Centymetry może nie, ale 3-4 m może mieć znaczenie

 

a multik ma inne zalety - ale o tym było (i gdzieś tam jest - można poczytać)...

Niewątpliwie

 

wiec w przypadku UL wybór multika to nie kwestia uzyskiwanych odległości...

popatrz cztery linijki wyżej

 

nie rozumiem tylko dlaczego z kołowrotka z "krytą szpulą" miałoby lecieć dalej niż z klasycznego stałoszpulowca (?).

Może i nie poleci, ale jaka frajda łowić inaczej niż większość. To tak jak  wspiąć się na Giewont, a nie wjechać kolejką  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jeśli chodzi o kołowrotek jak na zdjęciu , to używalem go w czasach gdy żylka byla miękka jak sprężyna. Do wędki spławikowej.

Nigdy nie mialem problemu z zaplątanie sie zylki w jakies elementy kołowrotka. Niesamowita wygoda z "nabieraniem" zylki na palec przy wyrzucie.

Również bardzo dobry do spinningowania.

Od bardzo dawna "odpoczywa" na honrowym miejscu na półce :)

Teraz tylko "jedyna słuszna metoda" - MUCHA  :)

Kłaniam się Mar

Moim zdaniem to Dziadostwo dla amatorów , jakoś nie przyjeło się na świecie , nie bardzo wiem na czym miała by polegać wygoda z " nabieraniem żyłki " w tej konstrukcji to raczej nie możliwe . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem zachodniego oryginału. Miałem ruską betoniarkę- podróbkę. Zasada działania podobna. Jakość już różna.

Ale zanim dojrzałem do czeskiego Reex Tokoz, musiał wystarczyć.

Odległości rzutowe?

A jakie miałyby być ze szpuli o skoku kilku milimetrów?  Ale, jeśli tęczówka nie miała wiecej, jak 0,20 dało się tym łowić wygodniej, niż zwykłą "katuszką" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz o tej plastikowej ?  :) też to miałem i myślałem że złapałem Pana Boga za pięty . Rzeczywiście konkurowała tylko z Katuszką" i to nie zawsze  ;)

Dokładnie. Większy otwór wylotowy i taki guzik do zwalniania, od dołu. Pamiętam, że życie utrudniało mi to, że nie zawsze ten a'la kabłąk/zabierak, zawijał żyłkę od razu. Czasami trzeba było zakręcić kilkakrotnie, aż złapał,  zbyt sztywną linkę.  Najciekawszy bywał jednak widok nawoju szpuli po łowieniu lżejszym zestawem np. gęsie pióro+ obciążenie.  Istny "krzyżowy" nawój  :lol:  :lol:  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...