woblery L.E. Opublikowano 4 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2018 A mieliście panowie może jakieś agresywne ekscesy ze strony bobrów? bo czasem sam nie wiem jak się zachować, jednak to dzikie zwierzę a odkąd przekopali im koryta to się rozeszły wszędzie... nawet w centrum na wyspie słodowej wykosiły drzewa. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
analityk Opublikowano 5 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 Ich najgorszą cechą jest to, że lubią wyskoczyć z nory wtedy kiedy się tego najmniej spodziewam i śmignąć najlepiej z wielkim łoskotem 20 cm od nogi - złośliwe są Czekam (z utęsknieniem) kiedy, któryś mnie staranuje na odczepnego gryząc w łydkę (a tak poważniej to pozamiejskie trudno podejść i cyknąć fotkę - płochliwe są). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery L.E. Opublikowano 5 Lutego 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 Te miejskie kompletnie się nie boją wręcz miałem sytuację że łowiąc wyszedł na brzeg w moim kierunku... Albo sytuacja kiedy łowiłem ,przepływał jakieś 10 m ode mnie ale po chwili wynurzył się pod samymi nogami. Sądzę że są nieraz ciekawskie ale czy agresywne tego nie wiem i nie lubię takich sytuacji.To nie wielkie zwierzę ale po paru takich niespodziankach czasami wątpię czy się boją człowieka a wręcz czy nie były by wstanie przyatakować w takiej sytuacji.To chyba terytorialne zwierzę więc myślę że może bronić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oland Opublikowano 5 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 bobry to "pikuś" , miłe zwierzątka , ,Wybrałem się z kolegą na pstrągi - w czasie jazdy samochodem A4 kolega opowiadał jaką miał przygodę w jego okolicach w lesie spotkał wilki nad zagryzioną sarna itd.. maskra brrr W okolicach Złotoryji rozeszliśmy się , kolega w górę - ja w dół teren leśny tory , skały , bajka .... po jakimś czasie wychodząc z miejscówki patrzę a tam powyżej około 30m, przy brzegu coś w rodzaju i wielkości wilka lub dużego owczarka ....... decyzja ........nie ryzykuję wchodzę na pochylone drzewo ... czekam - może ma właściciela ? puszczony na spacer ? ale gdzie tam bezpański !- po 15 minutach odchodzi w górę rzeki i znika .... Uffff .... kamień z serca ,schodzę z drzewa - cholera czas wracać muszę iść w tym samym kierunku, postanowiłem przejdę na drugą stronę rzeki ,za plecami mam skały -nie zaskoczy mnie z tyłu jak coś , po drugiej stronie szukam jakiegoś drąga... kuźwa,,,,,,wszystko spróchniałe jak na złość po 50 metrach patrze i oczom nie wierze - ten skur....el jest na moim brzegu i się otrzepuje z wody , więc z powrotem na drzewo , teraz dłuższy pobyt około 20 min - aż odejdzie dalej - mam czas zrobić przegląd w pudełkach . Po 20 min stwierdziłem - rad nie rad trzeba wracać , całe szczęście znalazłem świeżego drąga po bobrach - porządny ostry ..1,5 m już się czuję bezpieczniej , już nie mam ochoty na łowienie tylko bezpiecznie wrócić . Przechodząc przez most kolejowy jakie moje zdziwienie - na podkładach kolejowych ślady tej bestii .... niedawno przede mną przechodził ale już tylko 100 metrów do samochodu - doszedłem . cały Teraz moje pytanie jak się zabezpieczyć przed spotkaniem tego typu , pomijam scyzoryk - jakieś gazy specjalne na psy , zwierzęta dzikie ? 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arti24 Opublikowano 5 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 Znajomy mi opowiadal, ze kiedys zostal zaatakowany przez bobra nad Odra. Ugryzl go w lydke. Z tym , ze bylo to w maju czyli w okresie kiedy bobry maja z reguly mlode i to bylo glowna przyczyna zapewne. W normalnych warunkach bobry na terenach pozamiejskich bardziej sie boja nas niz my ich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karpiu08 Opublikowano 5 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 (edytowane) Teraz moje pytanie jak się zabezpieczyć przed spotkaniem tego typu , pomijam scyzoryk - jakieś gazy specjalne na psy , zwierzęta dzikie ? Petardy hukowe, latarka z trybem oślepiania (na warunki nocne) i gwizdek ultradźwiękowy (ale chyba jest nielegalny, tak mi się kiedyś obiło o uszy).No a poza tym może ten piesek wcale nie miał złych zamiarów... Edytowane 5 Lutego 2018 przez karpiu08 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arti24 Opublikowano 5 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 Teraz moje pytanie jak się zabezpieczyć przed spotkaniem tego typu , pomijam scyzoryk - jakieś gazy specjalne na psy , zwierzęta dzikie ? Paralizator strzelajacy ale taka zabawka to koszt kilka tysiecy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oland Opublikowano 5 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 Petardy hukowe, latarka z trybem oślepiania (na warunki nocne) i gwizdek ultradźwiękowy (ale chyba jest nielegalny, tak mi się kiedyś obiło o uszy).No a poza tym może ten piesek wcale nie miał złych zamiarów... uwierz mi , po porannych rozmowach na temat wilków gacie mi falowały - nie chciałem testować jego zamiarów , tym bardziej w lesie - raczej ultralajtem bym się nie odgonił żadnych szans psy mam całe życie więc nie jestem wrogo nastawiony do zwierząt , ale poczułem respekt 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oland Opublikowano 5 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 myślałem o czymś małym poręcznym jak gaz - tylko jaki ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FidoAngel Opublikowano 5 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 @oland, jeden pies to pikuś, zawsze jakoś się da radę. Kiedyś z pół kilometra wycofywałem się z kijem w reku, przed dwoma, zachodzącymi mnie jeden z jednej a drugi z drugiej, owczarkami pilnującymi jakąś altanę nad rzeką i dałem rade ale jak wataha na odkrytym terenie to czarno to widzę a widziałem takie, polujące. Znam sytuacje jak suka z takiej wychowywała młode w norze. Zebrało się kilku chłopa i wykopali wszystkie, do tej pory wspominają jakie to ostre bydlaki z nich wyrosły.Zawsze myślę aby coś na nie mieć ale zawsze zapominam kupić, pewnie dobry gaz i petardy na draskę najlepszym wyjściem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oland Opublikowano 5 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 dokładnie tak jak piszesz , wiele razy sobie obiecałem że coś trzeba kupić , ale teraz zdałem sobie sprawę że w każdym miejscu możemy napotkać bestię - coraz więcej się słyszy o atakach bezpańskich psów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arkiewicz Opublikowano 5 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 Petardy hukowe, latarka z trybem oślepiania (na warunki nocne) i gwizdek ultradźwiękowy (ale chyba jest nielegalny, tak mi się kiedyś obiło o uszy).No a poza tym może ten piesek wcale nie miał złych zamiarów... Latarka z trybem 'strobo' może okazać się bardzo pomocna! Widać to na poniższym filmie, od 2min.35sek - do 3min.13sekGdzie sam autor dodaje , że "była to realistyczna sytuacja z nieprzyjemnym psem. Bez inscenizacji" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
analityk Opublikowano 5 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 (edytowane) Chłopaki budzicie wspomnienia, a już zapomniałem. Ćwiczyłem się kiedyś (co prawda nie na rybach a na porannej przebieżce wzdłuż zaporówki z domkami letniskowymi) z trzema młodymi owczarkami - przyznam, słabo było. Najpierw się cofasz, grzecznie udając spokojnego gościa, co przypadkiem wbiegł na "ich" teren, potem stoisz przyparty do wody przez trzy! warczące zwierzaki, każdy próbuje się zbliżyć i dziabnąć a ty wymachujesz znalezionym drągiem. Brr. Młode były, ale już duże - może, dlatego jak jeden w końcu oberwał drągiem to zrezygnowały. Dawno to było i żadnych drągów ze sobą nie noszę. Pamiętam też jak biegałem dookoła własnego roweru zasłaniając się nim przed nieprzyjemnym "pieskiem" - na szczęście znudziło mu się po jakimś czasie. Okolice wiosek bywają niebezpieczne ale psiaki chyba nie mają wielkiego sentymentu do rzeki rzadko nad nią chodzą. Kuźwa - ponuro jest ale przyjdzie słońce - nie planują nosić ze sobą drągów ani gazu (i tak mam co nosić). Jakbym kiedyś przestał pojawiać się na forum to szukajcie pomiędzy Brzegiem Dolnym a Kwiatkowicami . ---W groźne psy wierzę (w końcu uczą się od ludzi), w groźne dla człowieka wilki nie wierzę (choć zdarzyło się spotkać nadgryziona sarnę), nie wierzę aby bóbr kolesia ugryzł, wierzę że można wiosną zaniepokoić lochę ale i tak najbardziej mnie wk..ą małe kleszcze. Edytowane 5 Lutego 2018 przez analityk 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dedo Opublikowano 5 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 Ok ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Milan Opublikowano 5 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 (edytowane) W groźne psy wierzę (w końcu uczą się od ludzi), w groźne dla człowieka wilki nie wierzę (choć zdarzyło się spotkać nadgryziona sarnę), nie wierzę aby bóbr kolesia ugryzł, wierzę że można wiosną zaniepokoić lochę ale i tak najbardziej mnie wk..ą małe kleszcze. Mam dokladnie tak samo najgorsze jednak są strzyżaki. Te to dopiero potrafią wk...ć czlowieka w lesie. Wilki są zupełnie nie groźne dla człowieka i chcialbym kiedyś spotkać tak odważnego osobnik jak się czasem słyszy, że się człowieka nie boi tylko stoi i obserwuje. Portrecik wilka strasznie mi się marzy, a jak do tej pory wszystko spieprza na sam widok. Dosłownie raz w mocy dłuższą chwilę mogliśmy się sobie przyjrzeć w blasku latarki ale o foto nie było niestety mowy ;( także z wilkami mam jeszcze niewyrównane rachunki. Psy bez wyjatku czy male szczekusie czy duże wolę uważać, bo juz jeden mały szczurek biegnący obok właścicielki jadącej rowerem zamkną zęby na woderach na pięcie. Soczysty odruchowy kop odmienił jego podejscie do zielonego gumoleum. Oby na tym był koniec przygód. Edytowane 6 Lutego 2018 przez Milan 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamil Z. Opublikowano 6 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2018 @oland, chyba wiem, o którym odcinku mówisz... i wydaje mi się, że ostatnio widziałem tam spore ślady jakiegoś psowatego, odcisnięte w błocie... Hm.. Co do przygód że zwierzakami, to miałem kiedyś nad Odrą. Podjechałem w jedno miejsce. Niedaleko ogrodzonego domu. Poszedłem zerknąć nad wodę i wracając oprócz otwartej bramy wjazdowej zauważyłem wychodzącego zza garażu psa. Wielkości młodego grizzly. Zobaczył mnie i momentalnie rzucił się w moim kierunku. Byłem blisko auta i bez wędki, więc w biegu namierzyłem w kieszeni kluczyk, otworzyłem centralny zamek i wskoczyłem do środka. Spojrzałem w kierunku bramy i.... Pies stał na środku otwartej bramy. Szczekał i warczał, ale poza swój teren nie wyszedł... Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arkiewicz Opublikowano 6 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2018 A mieliście panowie może jakieś agresywne ekscesy ze strony bobrów? bo czasem sam nie wiem jak się zachować, jednak to dzikie zwierzę a odkąd przekopali im koryta to się rozeszły wszędzie... nawet w centrum na wyspie słodowej wykosiły drzewa.Zgadza się. Rozeszły się wszędzie i 'wykaszanie' drzew trwa w najlepsze. Poniżej próbka możliwości z placu budowy.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanekM Opublikowano 6 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2018 Bobry są nieprzyjemne ale generalnie ataki są tak rzadkie, że pomijalne. Kilkukrotnie jak łowiłem pstrągi brodząc w małych siurkach przepływały koło mnie pod wodą w odległości metra. Nigdy nic się nie stało. Kiedyś, o ile dobrze pamiętam jednemu mojemu kumplowi przepłynął taki pomiędzy nogami (albo chciał tylko szturchnął go podbierakiem) W wilki atakujące ludzi wierzę tak samo jak w bajkę o Czerwonym Kapturku. Co innego zdziczałe lub pilnujące obejścia psy. Albo lochy z młodymi. Tu nie ma co kozaczyć 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 6 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2018 "Teraz moje pytanie jak się zabezpieczyć przed spotkaniem tego typu , pomijam scyzoryk - jakieś gazy specjalne na psy , zwierzęta dzikie ? " Bez przesady Kolego... To,że widziałeś wilka nie znaczy, że chciał Cię zjeśćNo co Ty - Czerwony Kapturek jaki??? Nie wiem skąd te obawy przed dzikimi zwierzętami. One się boją ludzi. Atakują w bardzo szczególnych przypadkach. Wilk - w watasze... locha z młodymi, bóbr??? chyba jak mu na ogon nadepniesz. Zna ktoś potwierdzone i wiarygodne przypadki takich ataków????Czy tylko na zasadzie - jedna baba drugiej babie.... Pozdrawiam Romek Ps. A gaz pieprzowy - owszem warto mieć ze sobą - ale raczej przeciw dwunożnym drapieżnikom. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oland Opublikowano 6 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2018 eRKa , a gdzie tu przesada ? nie stwierdziłem stanowczo ,że to był to wilk ! - bardziej bezpański pies wielkości owczarka niemieckiego , więc myślę że o wiele gorszy jeśli zdziczały w lesie ."Zna ktoś potwierdzone i wiarygodne przypadki takich ataków????Czy tylko na zasadzie - jedna baba drugiej babie.... " Nigdy nie słyszałeś o atakach psów ..... nawet w kilka dni temu psy zagryzły jakiegoś gościa (owszem na terenie ogrodzonym)- więc nie wiem skąd te drwiny ....ale widocznie nie docierają do ciebie takie informacje - kozak jesteś ,albo niedowiarek lub wędkujesz z łodzi ...... bez obrazy 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Odzyskać konto Opublikowano 6 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2018 Nigdzie nie jest bezpieczne, kiedyś dzik chciał przewrócić mi łódź???? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tomek O Opublikowano 6 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2018 Bobry są nieprzyjemne ale generalnie ataki są tak rzadkie, że pomijalne. Kilkukrotnie jak łowiłem pstrągi brodząc w małych siurkach przepływały koło mnie pod wodą w odległości metra. Nigdy nic się nie stało. Kiedyś, o ile dobrze pamiętam jednemu mojemu kumplowi przepłynął taki pomiędzy nogami (albo chciał tylko szturchnął go podbierakiem) W wilki atakujące ludzi wierzę tak samo jak w bajkę o Czerwonym Kapturku. Co innego zdziczałe lub pilnujące obejścia psy. Albo lochy z młodymi. Tu nie ma co kozaczyć Nie wierzysz w Czerwonego Kapturka ? Nie wierzysz w dzikie wilki ?? Fota z dziś, gdzieś nad pstrągowym potokiem !! 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 6 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2018 (edytowane) Kolego - nie irytuj się Troszkę nakręciły mnie te bobry - ludojady, a jeszcze Ty o wilku... A o atakach psów oczywiście słyszałem Baaa... nawet jeden przeżyłem, pies miał mniej miło... Oooo...Kapturkowi w to graj jak widać Edytowane 6 Lutego 2018 przez eRKa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arti24 Opublikowano 6 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2018 A czy ktos wspominal o bobrach ludojadach? Jezeli nie wierzysz, ze bobr potrafi zaatakowac jak mu sie "wpadnie" na glowe a dodatkowo jest z mlodymi to malo wiesz o bobrach. A jezeli pijesz do tego co napisalem to jest to wiarygodna osoba a nie historia zaslyszana od osob trzecich. Z tego co widze to chyba Ty sie nakreciles i zaczales sobie wyobrazac dzikie bobry ganiajace ludzi. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dedo Opublikowano 6 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2018 Czy bobry mają naturalnego wroga. Po za oczywiście wilkiem i człowiekiem.? Dużo tych skubańcow się narobilo przez ostatnie 20 lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.