Skocz do zawartości

Jazie 2018


drakmen

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejny, troszkę ponad minimum. Widać że są, bo jest trochę spławów, ale na razie jakieś niespecjalnie okazałe się trafiają. Jedna większa ryba już nocy dziś się spięła.post-47737-1524165542,2053_thumb.jpg

 

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj pierwszy raz tak na poważnie w tym sezonie za białorybem (trzeba było odpocząć od weekendowych turystów na plaży).Pomorskie jazie ochoczo zasysają woblerki.

Jedynie do rozmiaru jeszcze można się przyczepić.

Dzisiaj taki oto 40+ jasio plus dwa podobne rozmiarem.

Były też niechciane przyłowy.

Ogólnie dobrze zagospodarowane dwie godzinki nad rzeką.

Sprzętowo:

Travel Seviera 270cm/<9g

Penn Clash 2500

Żyłka 0.16 (chyba Mikado)

Wobler od Wob-Art (Natręt).

 

post-49227-0-53431700-1524339463_thumb.jpg

post-49227-0-54906100-1524339498_thumb.jpg

  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajszy spontaniczny wypad na klenie i jazie przyniósł mi takiego grubiutkiego "pampucha". W sumie do przynęty wystartowały naraz dwie ryby podobnej wielkości i jedna była ciut szybsza od drugiej. Wypad udany bo były jeszcze 3 klenie.

 

 

post-46124-0-66667000-1524506441_thumb.jpg

 

 

 

Sprzęt: CTS ELR 2,9m 5-20g, Daiwa Caldia, żyła 0,18mm HM80, przynęta wobler 4 cm L.D.

  • Like 32
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia tego woblerka zaskoczyła mnie kompletnie. Miałem co prawda kiedyś wobka robionego przez kolege, który miał kusić okonie i robił to wyśmienicie, ale sadziłem że ot udał mu się taki jeden jedyny ;) Ale wracmy do bohatera wątku. W sklepie u mojego kołowego kolegi wybrałem dwa woblery pod jazie i spytałem Darka który? Darek na to, zdecydowanie ten z lewej, to też nie dyskutując kupiłem tego, co zresztą pokrywało się z moim pierwszym wyborem. Było to w poniedziałek rano, ale na ryby wybrałem się dopiero pod wieczór, przed burzą. Zadzwonił kolega że jest i wysłał ładnego okonia, mówiąc, wytarły się i żerują. Więc wędka w rękę, pudełko z przynętami i nad nasze jeziorko. Wcześniej wrzuciłem wobka do pudełka z maleńkimi wirówkami. Nad wodą stwierdziłem, że trzeba sprawdzić jak to cudo pracuje. Mały, 4 cm i 2,8g tonący. Praca iksowana ale spokojna. W drugim rzucie mocne uderzenie i na powierzchni pokazuje się jazik, taki trochę ponad 30 cm. Myślę, przypadek. Ale po 20 min następny jaź melduje sie na końcu zestawu, ciut większy. Dochodzimy do przecinki w grążelach, rzucam, pod brzegiem kociął, duży jaź (ok 50cm) wypina się pod samymi nogami. Czwarty spada daleko ode mnie robiąc piękne salto. 

 

Dzisiaj postanowiłem sprawdzić czy aby na pewno to nie był przypadek. Montuję mocniejszy spining, ten już jest do 22g, używam go na pstrągi i daje rade. Plecionka 0,03 i w brew zasadą, zakładam przypon wolframowy (są tu szczupaki i dosyć chętnie biorą, a ja nie lubię lich kolczykować). Nie myliłem się, w dużej, płytkiej zatoczce z grążelami gdzie widziałem jazie, trafiły mi się tylko 3 szczupaki, przypon się przydał. Idę w drugi koniec jeziorka, tam gdzie wcześniej łowiłem już jazie na muchę i UL. Lawiruję wobkiem po między liśmi grążeli i  w pewnym momencie mocne przytrzymanie. Pierwsza myśli... znowu zębaty :/ Ale gdy w wodzie widzę piękne karminowe płetwy to już wiem że jest to coś innego ale znowu się pomyliłem, bo nie jaź ale duży okoń. Kolega miał racje, wytarły się i żerują ;) Jeszcze chwila i podbieram go, przy okazji wpadając jedną nogą prawie do kolana. Bywa, takie to uroki tego naszego hobby. Szybkie foty i wypuszczam. Czyli i na okonie skuteczny, co za chwila się potwierdza, bo troszkę mniejszy okoń znów siedzi i dzielnie walczy. Tego wypuszczam od razu, ma wyraźne ślady po szczupaku, więc niech się biedak nie męczy. Zaczyna bardzo mocno wiać i ciężko mi celnie rzucać w grążele, wiec idę w tą przecinkę co w poniedziałek, tam kilka rzutów i do domu. Wiatr mam w plecy, da się jako tako rzucić. W trzecim rzucie mocne uderzenie, nie zapięte. Nie wiem co i nie dowiem się wiec nie nie co się zastanawiać. Rzucam pod liście i prowadzę. Mniej więcej w połowie potężne kopnięcie i wędka wygina się po kołowrotek. Na wodzie fontanna, Jaź niczym pstrąg zaczyna mi młynkować i ucieka w liście pod brzegiem. Udaje się go jakoś wyprowadzić i zostaję ostania przeszkoda, kołki. Jak zawadzi to po rybie. Ale zaczął znów młynkować więc szybko przeciągam go miedzy nimi i już mam go pod nogami. Jest bardzo gruby, ciężko go objąć :) Nie wiem czy to ten sam co wypiął się w poniedziałek, ale chyba nie bo żadnej innej dziury w pysku poza tą dzisiejszą nie ma. Parę fotek, mierze, 52cm i przytrzymuję go w wodzie żeby odpoczął. Należy mu się za piękną walkę. Zaczyna się wyrywać, luzuję uchwyt i z impetem  ochlapując mnie, ucieka na otwartą wodę. Takie dni lubię i takim Wam życzę. Wobka przetestuje jeszcze na rzece, ciekawe czy będzie równie skuteczny co na jeziorku.

 

post-46206-0-61727900-1524667559_thumb.jpg  post-46206-0-64468600-1524667569_thumb.jpg  post-46206-0-27846600-1524667576_thumb.jpg  post-46206-0-69050900-1524667613_thumb.jpg  post-46206-0-48023300-1524667791_thumb.jpg

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:

 

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 35
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poranny wypad nad wodę i udało się złowić takiego pampucha. Biorą bardzo ostrożnie albo ja się starzeję i refleks już nie ten co kiedyś:-) . Osobnik mocno niezdecydowany, zacięty za trzecim razem po zmniejszeniu rozmiaru wobka do długości ....2,5cm. Oprócz jazia kleń ok. 40cm.

 

post-46124-0-25933500-1525003583_thumb.jpg

  • Like 35
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy 50+  tego roku  ;)

W przeciwieństwie do kolegi powyżej branie było niemal że atomowe,no i hol konkretny bo rybka weszła w dosyć mocny nurt i ciężko było ją stamtąd wyciągnąć na spokojną wodę  ^_^

Skusił się na imitacja kiełża własnej produkcji długości 20mm

 

SAM_8142.jpg

 

SAM_8143.jpg

 

SAM_8144.jpgupload photo

post-62747-0-91489400-1525025574_thumb.jpg

post-62747-0-00787700-1525025589_thumb.jpg

post-62747-0-85537300-1525025601_thumb.jpg

Edytowane przez woblery z Bielska
  • Like 44
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miały być szczupaki,zdjęcia, wywiady, wizyty w szkołach...

Szczupaki były ale niefotogeniczne,okoni owszem dużo ale też rozmiarem nie powalające.

Przepływając w okolicy drzewa widocznego w tle zauważyłem że coś się tam cyklicznie chlapie.Okazało się że to jaziki,konkretnie trzy.Dwa udało się zdjąć,w dwóch rzutach jeden po drugim.Jako że z jaziami z wody stojącej nie miałem za wiele,a w zasadzie nic do czynienia,niewiele myśląc posłałem w okolice spławów małego twisterka z dwoma ogonkami w kolorze krwistej czerwieni,na 3-gramowej główce.Oba brania pewne,od razu z pierwszego opadu.Ten trzeci o którym wspomniałem wcześniej był duuużo większy od złowionych,niestety nie udało mi się do niego w żaden sposób przemówić :) .

Cała sprawa miała miejsce w okolicach wpływu małej rzeczki do jeziora.Kiedyś,dawno w rozmowach z gospodarzem wody wspominało się o jaziach,raczej jako o ciekawostce.Okazuje się że czasem warto zwrócić baczniejszą uwagę na chlapanko przy trzcinkach i brzegu :) .

Kronikarsko,sprzętowo-Teton 4lb,Abu Revo ALC BF7,plecionka Daiwa 5,5lb z fluo 5lb,przynęta jak powyżej napisane.

 

post-53540-0-87319200-1525334318_thumb.jpg

 

 

  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...