Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. szydlos Opublikowano 27 Listopada 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2018 (edytowane) Wkońcu znalazłem czas aby opisać wyjazd z moim Serdecznym Kolega Danielem "Kobim" i to co nas spotkało nad wodami dawnego Truso.Więc zacznijmy od tego, że ten 2 dniowy wyjazd jakby wpisał już się w tradycję. Co roku wyruszamy z wielkimi nadziejami i Wielkim napięciem oczekując dnia spotkania i wyjazdu.Tak też było i tym razem,przygotowania, plany,zakupy "hiciorów" i śledzenie prognoz było naszym głównym zajęciem na tydzien przed planowanym terminem ,a może i wcześniej.Codziennie dociekliwie dopytywałem kolegów znających łowisko o aktualne wyniki ,aby nic nie umkneło mojej uwadze Informacje napawały optymizmem , na wodzie coś się działo, choć bez szaleństwa.Ja jednak wiedziałem ,że to łowisko jest zawsze wielką niewiadomą i można liczyć na istne eldorado jak i totalną studnię...Liczyłem tylko, że silny wiatr nie będzie nam przeszkadzał a reszta będzie w naszych "przynetach" ... Wieczorem w niedzielę 18.11 zjawiam się w Olsztynie u Daniela...."% omawiamy taktykę na pierwsze godziny", Rano(19.11) zgodnie z planem ruszamy o 5.10, mamy do łowiska 110km.Niestety pogoda nie napawa optymizmem, pada deszcz i dość mocno wieje nawet w mieści (20-25km/h) ale prognozy na kolejne godziny dają Cień nadzieji na lepsze warunki na wodzie... Jazda w takich warunkach zajmuje nam 20min wiecej jak przewidywałem, zresztą nie było co się spieszyć, bo przy tej pogodzie dopiero przed 7 robiło sie widno.Na miejsce dolatujemy ok. 6.45 , także luzik, Postanawiamy się przebrać w Ciepełku i odrazu uderzamy do "sheratonu" do Frania... Zastajemy go i krzątających się chłopaków jeszcze w piżamkach Potwierdzamy Nocleg,Szybki wskok w kombinezony i już rozpakujemy mase manatków do łodzi....Montuję silnik i rozmieszczam resztę manatków na łodzi...Daniel Ogarnia w tym czasie sprawy "papierkowe".Na miejscu spotykam Kolegów z Jerka Przemka , Arka i Damiana...Krótka wymiana zdań i wiem że może być Ciekawie Już Czuję To!!!! Czekam na Daniela ,pierwsze łódki już ruszają na wodę.W pewnym momencie jedna z dużych łódek sterowanych przez jakiegoś starszego wędkarza wpływa w mojego "Starego poczciwego" Johnsona i uderza w niego burtą,czy dziobem Silnik przekręca się o 90 stopni...Panowie przeprosili, ja patrzę i stwierdzam , że nic takiego się nie stało.Komontuję to tylko " Dobrze że wędki nie były wystawione w tą stornę!!!" .......WYRUSZAMY silnik zapala za 2 krótkim strzałem, powoli płyniemy w stronę kanału.Przy wyjściu mija mnie Przemek który ma mniejszą łódz i Wiekszy motÓr...Odpływam jeszcze z 20-30m i Qw...... Zgasł, co jest.Dłuższe próby reanimacji nie przynoszą skutku ,Ja pitole jaka lipa.Wiatr Wieje dość mocno, bez spaliny nie mamy szans dostać na rezerwat...Ręce opadają, tyle przygotowań, oczekiwań....I szlak wszytsko trafił.Mina Daniela mówi wszytsko.. Jednak po kilku minutach koleżka próbuje mnie jakoś rozkręcić bo widzi,że mam na dziś dosyć choć jeszcze nic się nie zaczeło!!!! Kolejne 20min przemilczę...ze względu na cenzurę ...Sami wiecie....... Szarpiąc zrywkę tochę się zagotowałem.... Postanawiam na elektryku dobić do czcinowiska i ochłonąć.Stajemy i planujmy co dalej.Do najlepszych łowisk mamy za daleko jak na elektryk ,szczególenie przy tym wietrze... Nie Poddajemy się walczymy dalej, Zimny BrowarQ przynosi nowe Wizje jest Lepiej.PLAN--->>> Dobić na 2 stronę jeziora gdzie jest spokojniej i tam spróbować obławiać szuwary i kępki trzcinek.Po pół godznie nasz plan się ziścił.Jesteśmy pod DK7 sami jak kołki...Woda lekko sfalowana ,czysta.Biczujemy jerkami i gumami na max 5gr główkach bo płytko 0,3-0,7m...Do godz.10.00 zero efektów i jakichkolwiek oznak żerowania ryby.Jemy śniadanko, Humorki już wróciły..Nie jest zle...Jakaś łódka przypłyneła z rezerwatu, pytamy i mówią że to samo co tu czyli dno.Próbuję jeszcze raz odpalić spalinę, po ogrzaniu świecy zapaliniczką...Bez oznak życia Mówię do kolegi ,że tu takie samo jezior jak tam i przecież tak samo się łowiło ładne pJaki. Bierzemy się w garść i szukamy podwodnych kapelonów.Zawsze na tym stały, teraz też tak musi być...Dochodzi 11.30 a my nadal bez kontaktu z rybą...Powoli tracimy nadzieję, wstaję i mówie do Kobiego "Zakładam Mojego Sliderka 7" .Daniel wiedział,że ta przynęta ma MOC historii i jest ze mną od 12 lat, po za tym na jego oczach na nią wyjechały z tej wody moje 2 duże ryby w tym PB...Dawne Czasy Napływamy na fajną miejscówkę, rzadkie trzcinki i dywan kapelonów na 0,7m.Czuję ,że to to!!! Daniel coś tam grzebie w pudełku.2-3 rzut w resztki Zielska i JEBBB!!! JESTTT... Piękny szczupak zatakował mojego Sliderka 7 tuż pod powierzchnią, najpierw widziałem duży wir pózniej dopiero poczułem uderzenie .Dosłownie 3 krótkie odjazdy i Daniel podbiera mi rybę, bo jest słabo zapięta za "nosek"...Kolega Cieszy się tak samo jak ja fajny przyzwoity PAjk na łodzi,Sukces.Szybkie mierzonko , fotka i do wody..Ryba miała 77cm ale gruby nabity misio.Jest ok , nie ma "Jajca", walczymy dalej.Po jakiś 10min mam nieopodal kolejne wyjście ryby z czcinek.Jednak szczupak nie trafia w przynętę a pózniej niechiał już dać się skusić....Dalcza część dnia nic nie zmienia niestety.Wracamy do bazy ok 15.15, Akurat przyjechała policja i fukcjonarjusz Z PSR kontrolując dobijających do brzegu wędkarzy.My postanawiamy zdziałać coś z silnikiem, do pomocy zjawiło się 2 magików nawet kolega z PSR próbował pomóc coś, ale po 1,5h grzebania zostawiamy temat,cały czas zalewało świecę....Tylko co jutro.Planujemy poprosić kogoś aby nas podholował na lince.No nic zostawiamy silnik na bazie i lecimy się rozgrzać i coś zjeść na miejsce noclegu.W głowach mamy tylko to co zrobić jutro , szczególnie widząc wyniki innych którzy popłyneli dalej.Na miejscu zastajemy wesołą ekipę..3 strażaków , naprawdę chłopaki do "rany" przyłożyć ...Zrobili bezintereswonie smaczną kolację.Pogaduch trwału do północy, nie tylko o wędkarstwie hi hi hi. W miedzy czasie dostaliśmy "strzał" z nieba Brat Frania pożyczy nam swój rezerwowy silnik rano...Eureka!!!20.11 godz.6.50 ładujemy klamoty i długa , tam gdzie powinniśmy być już dzień wcześniej.Sliniczek zasuwa aż miło.Wszytsko Gra.Pogoda sprzyja bo wiatr trochę lżejszy jak wczoraj..Po 20min dopływamy na łowisko, Ja próbuję na większa gume 18cm a Daniel zakłada Wirówkę XXL (ZaYebarki).Nie mija wiecej jak kwadrans,Daniel z gestego ziela holuje pierwszą rybę ,widzę że jest ładna...Podbieramy, fotka i woda.Super!!! Naprawdę Niezły PAjk Szukamy, po płytkich zatokach.Nic to nie przynosi. Mówię "spadamy szukać innej wody",Daniel przytwierdza i rura...Płyniemy z zamiarem na przeciwległy brzeg,ale moją uwagę przykuwa kepka czcinek na środku wodu."Kotwica" ...Zakładam policjanta od SG w rozmiarze 15cm na główce 7gr.W 3 rzucie niemrawe branie i siada jakiś "Ryp" .... choć pokazał pazurki to jednak tylko 65cm szczupak.Chwilę pózniej dzwoni Przemek, i podpowiada gdzie mieli wczoraj kilka rybek i spadów.Okazuje się , że jesteśmy bardzo blisko tego miejsca.Wbijamy na miejscówkę puszczmy w dryf i po kilku minutach Kobi na jerka spro ma zajebist... wyjscie i Bumm przy samej łodzi Kilka odejść na dekikatnym sprzecie i zdrowa 70stka ląduje w podbieraku. Nie jest zle,chęci mamy jak nigdy.Co kilkanaści minutek mamy jakieś wyjście, albo Daniel trafia ryby 60-70cm na jerka spro.Ja uparcie próbuję na duże wirowki,ale bez kontaktu z rybą.Wkońcu postanawiam ,że dam sznasę własnoręcznie wykonanemu Dużemu Jerkow "linkowi".Dziwną to ma pracę bardziej jak wahadłówka ale idzie ok 20-30cm od woda i zamiata jak szalony.Chłopaki mając go w rekach stwierdzili ,że strasznie toporny Hmmm co tam... Po 45min ręka już mnie bardzo boli, ale ja nadal wierzę w mojego Linka.... Jebbbbb.... wir i czuję opór na zestawie, nie było to takie typowe mocne walnięcie, ale czuję że jest ryba mówie do kobiego ,że wiedziałem,czułem że na to coś przywali hi hi..Ale ryba powoli nabiera mocy, po chwili wiem że to nie ułomek tylko conajmniej gruba 90tka.Ryba pokazuje karczycho przy łodzi.Widzę ,ze jest słabo zapieta z pepkę...Daniel trochę stanoł dęba, nie może rozłożyć podbieraka Mamuśka odjeżdza 1,2 raz ,czuję że trzeba ją teraz podebrac bo bedzie po wszystkim za chwile tak słabo jest zapięta.Pierwsza próba i nic...Drugie wprowadzenie przynosi skutek...Daniel mówi Quw... masz metra, ja mówie że 95ma,ale grubasek jak trzeba.Ryba zapięta za sam koniuszek pepki.Wypinam Robimy pomiary i sesję a także filmik z wypuszczania.Miara pokazuje 93 , ale taki gruby prosiak,grube karczycho ,że nie jedną metrówke by zjadła bite 7kg+ Po za tym dzień był udany,Nasz wypad - Cel został osiągniety 90+...Mam nadziej,że nikt nie będzie miał mi za złe za ten,że wpis .. Ot taka przygoda na szczupakach z Naszych wód z Zajeb... KOlegą.Daniel dzięki, i czekam na kolejny wypad w Twoim Towarzystwie,Nawet jak ryby nie biorą to Przyjemność. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 28 Listopada 2018 przez bartsiedlce 66 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZIKU Opublikowano 4 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2018 Sobotni zimowy szczupak 88cm z zaporówki. 17 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shavt Opublikowano 4 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2018 Koniec sierpnia i ostatnie dni z temp powyzej 10 stopni na północy Szwecji. Były jeszcze na płytkiej wodzie. Reagowały tylko na większe wolno prowadzone gumy. 20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shavt Opublikowano 4 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2018 I jeszcze jeden kolega z tego miejsca Woda niezbyt ciepła a z obuwia wędkarskiego miałem tylko sandały Najpierw zjadł ogonek, następnie poprawił. Nie mierzone 95+ 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wilczybilet Opublikowano 5 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2018 Z wczorajszego wypadu, może nie największa, ale piękna, gruba i bardzo waleczna 75-ka. Nie liczyłem na większą sztukę, bo od kilku tygodni same pistolety się wieszały, a tu taka miła niespodzianka . Niestety nie wziąłem ze sobą aparatu, stąd kiepskie zdjęcie zrobione słabym telefonem. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SHIT_TLER Opublikowano 5 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2018 Ciepły listopad Powszechnie wiadomo, że jak się jedzie do rodziny na groby to biorą najlepiej, więc nie było co marnować czasu. Do bagażnika ponton i trochę sprzętu i można wygospodarować parę godzin. Dwa razy wychodził do jerka XL, później podrzucałem różne rzeczy i bez efektu, aż odpuściłem i okoniówka poszło w ruch. Siadł w pierwszym rzucie na 4cm wobka od Janusza W Na początku szedł bardzo grzecznie, później ze 3 odjazdy krótkie i wylądował w podbieraku. Hol w miarę siłowy, bo mnóstwo zielska ale ucierpiały jedynie groty w kotwiczkach, bo dwie wygięte. Sprzętowo kijek 10 lb, shimano 2500, pletka 0.8 i przypon z kawałka druciku. 32 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michal7709 Opublikowano 14 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2018 Wczorajsza mamusia ,a miał być sandacz ,sprzętowo widać po zdjęciu ,plecionka sunnline 6 splotowa od Mario ,bardzo dobry kompromis miedzy 4 a 8 splotów .Rybka gruba w karku i bardzo silna pomimo nie monstrualnych wymiarów ,nagrodzona pływa dalej . 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leszekd Opublikowano 15 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2018 Dziś 2 Szt. 65 i 76cm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leszekd Opublikowano 15 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2018 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. malinabar Opublikowano 15 Grudnia 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2018 (edytowane) Ostatni dzień listopada . Od kilku dni jest coraz zimniej , jakby przyroda starała się rozpocząć zimowy grudzień bez temperaturowego dysonansu ... Wypływam jak zwykle po południu , mając raptem dwie godziny łowienia . Jest chłodniej niż zwykle i przelotki marzną praktycznie od początku . Coś tam psikam silikonem , ale nasilający się z każdą chwilą wiatr nie ułatwia zadania . Ręce zgrabiałe i bez czucia . Mokra lina kotwiczna dopełnia sielanki po każdej przestawce . Właściwie tylko wizja wielkiej , opasłej , jesiennej ryby powstrzymuje mnie od spłynięcia . O dziwo coś się dzieje . Jakieś zupełnie niemrawe kontakty , przytrzymania i dziwne ruchy wokół gumy pozbawione leszczowego , śluzowego podpisu na lince delikatnie podgrzewają atmosferę . Woda ma 0,9 st.C przy powierzchni , więc praktycznie i przy dnie . Zima ...Przesuwam się wzdłuż koryta , obławiając głównie jego zawietrzny , płaski i twardawy blat w pobliżu . Czasami kontrolnie przeczeszę samo korytko . Po którejś z kolei przestawce delikatny kontakt na samej ostrej w tym miejscu krawędzi koryta , przy wyjściu delikatnie obciążonej , smukłej i żarówiastej gumy z głębszej wody . Dwa , może trzy rzuty i udaje mi się odtworzyć dokładnie tor prowadzenia przynęty . Branie z tych , co to się ich nie rejestruje . Rybka siada delikatnie tuż po tym , jak guma osiągnęła dno po ślamazarnym poderwaniu/przesunięciu i leniwym ruchu w gęstej i ołowianej wodzie . Pierwsze bujnięcia takie masywne bardziej , później delikatne pompowanie z nadziejami na sandacza , przy łodzi dopiero pierwsze odjazdy i to całkiem dynamiczne i długie . Choć tylko dwa . No może trzy . W krystalicznej wodzie widok szczupola bezcenny . Fajna , grubiutka jesiennie i zdjęciowa już rybka . Jej wyhaczenie i zrobienie fotki pozbawiło mnie praktycznie czucia w palcach ...Ponieważ ziąb o zmroku był już niemiłosierny , a lodowe zatyczki w przelotkach skutecznie odbierały resztki zapału do rzucania , trzeba było stanąć na ostatniej miejscówce w celu oddania "ostatniego rzutu". I to był błąd ... Najpierw zameldował się krótki i niezdjęciowy sandaczyk , który wydłużył procedurę o kolejny kwadrans , a później na niemrawo prowadzoną już w całkowitych ciemnościach gumę siadło wielkie COŚ . Hol trwał chyba z pół godziny i był dziwny . Wiedziałem , że to jest ciężkie i raczej poza pyskiem . Nieśmiało obstawiałem wielkiego sandacza . Jakże wielkie było moje zdziwienie , kiedy wreszcie w świetle czołówki pojawiło się prawie 90 centymetrów pełnołuskiej bestii . To chyba największa ( czy raczej najcięższa ) moja ryba . Miałem problem , żeby podnieść skubańca do zdjęcia i złapać go w kadrze . Wypuszczenie przypominało bardziej wrzucenie do wody płyty chodnikowej . A następnego dnia zbiorniczek zamarzł na dobry tydzień ... Sprzętowo standardowy zestaw z dzięsięciofuntową M1 . Dał radę . Edytowane 15 Grudnia 2018 przez malinabar 50 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tasiek321 Opublikowano 15 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2018 41 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shavt Opublikowano 16 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2018 Wspomnienie końcówki lata, dzikie rejony w których byłem w środku upalnego lipca na koniec sierpnia dały jeszcze kilka ryb.Ten miał ponad metr. Złowiony oczywiście w przerwie w pracy. Ulubiona guma 20cm na 3g.Każdy szczupak z tej miejscówki był nieskazitelnie piękny, żadnych postrzępionych płetw czy ran. Za 6 miesięcy odwiedzę je znowu. Nie róbmy im krzywdy wtedy one zawsze będą na nas czekać. 37 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shavt Opublikowano 17 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2018 To czy potrzeba ludzi to okaże się latem, teraz martwy sezon ale na Szwecję w tamte rejony zawsze są chętni O dziwo w firmie na kilkadziesiąt osób realizujących projekty w terenie tylko ja ze znajomym wędkuję.Prawo jazdy kat. B E potrzebne, jak ktoś chętny to proszę przypomnieć się na priv w maju. Żeby to nie było tylko OT to jeszcze jeden, 110cm. 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shavt Opublikowano 25 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2018 Wesołych świąt i życzę wszystkim i sobie chociaż jednej takiej ryby w najbliższym sezonie. 28 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalaar Opublikowano 25 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2018 (edytowane) Największy i chyba ostatni szczupak w tym sezonie..Za to z PL, woj.łódzkie Sprzętowo wieś i muzeum ale dopasowane do warunków: Konger WC Salmon 3m, jakiś Penn, pletka 10lb Power Strike, stalka 50cm + Alga 2 Edytowane 25 Grudnia 2018 przez Krzysiek P 33 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość MarcinW Opublikowano 25 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2018 Całe trzydzieści minut trwał wędkarski spontan na oczko w parku. Wynik szczupły ~75-80cm. Zdjęcie zrobione tylko na potrzeby mmsa, ale wrzucam, bo dość dużą populację krokodylków wyczesała tam latem przyducha więc taki rodzynek cieszy tymbardziej. Przynęta salmo slider 10cm. 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartosz311287 Opublikowano 26 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2018 Mój największy szczupak w tym roku, taki świąteczny nie za duży nie za mały [emoji6][emoji16] Złowiony za 71 wyprawą nad tą wodę wcześniej na 70 wypadów zero brań. Cóż mogę napisać na pewno dał mi wiele radości choć po cichu liczyłem że to sandacz. Prawdopodobnie ostatnia fajna rybka na dłuższy okres....zapowiada się dłuższy rozbrat ze spinningiem [emoji26] także rybka cieszy mega. Pozdrawiam wszystkich Wysłane z mojego Redmi 4A przy użyciu Tapatalka 29 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartosz311287 Opublikowano 26 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2018 (edytowane) Szczerze to dziś już też powoli rezygnowałem ale jednak udało się. Nie będę ukrywał że w tej wodzie głównie sandacze. Jest ich co prawda mało,ale rozmiarami mogą zaskoczyć. Dziś się potwierdziło że jeszcze są tam sandacze bo dwa widziałem jednego 20 cm pływałem w stadzie z małymi rybkami w zatoczce, a drugiego widziałem martwego około 40cm. Jeszcze nie dawno na tych zbiornikach łowili spore ilości sandacza. Dziś na jednym z nich jeszcze można coś trafić a na drugim tym co ja jeździłem od 2 lat nie potrafiłem przekonać do siebie sandaczy. Głównie są łowione na martwą rybkę. Jeszcze trochę muszę się podszkolić w łowieniu sandaczy Edytowane 2 Stycznia 2019 przez bartsiedlce 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leszekd Opublikowano 28 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2018 Dziś byłem od 10 do 16. Jeden szczupak 65cm. Na żółtego lunatica. I na tą samą gumę przylów troci. Pięknie zapieta za górną szczękę. Udany dzień nad wodą. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniek1972 Opublikowano 28 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2018 Wczorajszy popołudniowy[emoji106]fajnie gryzły [emoji4]Były cztery szt.a ta czwórka z+ była tą naj [emoji123] Wysłane z mojego HTC One M9 przy użyciu Tapatalka 18 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniek1972 Opublikowano 28 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2018 Dzięki Robuś[emoji120]Nie poddaje się i jutro ruszam znowu skoro świt [emoji4]czeka tam na mnie jeszcze jedna(nie dawno wypuszczona) Pani ,a na imię jej dziewięćdziesiątka [emoji2] na koniec września miała 92 cm, chciałbym zobaczyć ile urosła [emoji123][emoji123] Wysłane z mojego HTC One M9 przy użyciu Tapatalka 18 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. puszek7 Opublikowano 28 Grudnia 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2018 (edytowane) Zacznę może niestandardowo ale wybaczcie mi proszę ....Ten rok był dla mnie bardzo udany . Początek sezonu to totalny brak czasu .. ale później ... później było już tylko lepiej.W październiku super łowienie na naszym forumowym zlocie . Wspólnie z Damianem @Damiano113 złowiliśmy naszą rekordową ilość szczupaków - udało się nawet wygrać te towarzyskie zawody [emoji123]Później - z wyjazdu na wyjazd poprawiałem swoje skromne „personal best” (w sumie 3 razy) , które stanęło na 85 cm :/ do dziś ........Wyjazd jak każdy w naszym wykonaniu - Mamy kilka rybek ale ranek nie zwiastował tego co miało nadejść . Wpływamy wraz z Rafałem @Skalek77 w zatokę gdzie ostatnio wychodziły nam fajne ryby i myśle sobie kiedy jak nie teraz .Koniec sezonu , ostatni dzień .... zakładam slideraChyba czwarty rzut .. jedno szarpnięcie drugie i przynęta uderza jakby w beton .Ryba jest mega ciężka . Stoimy na kotwicy wiec ciężko ją nawet przyciągnąć do łodzi . Nie jest mega waleczna - po dłuższej chwili jest w podbieraku (Dzięki Rafał[emoji846]).JEST ! Upragniona - wymarzona .Tak grubej ryby jeszcze nie widzieliśmy , nogi jak z waty szybka sesja i do wody .Ostatni wyjazd , zakończenie sezonu i to jakie !!!!! Przegruba ryba .... !Sprzętowo : niezawodny Gawas Conquer gbx120 ( oczywiście by Skałek Rods) daiwa tatula , varivas avani , slider 10 .Życzę każdemu takich wędkarskich zakończeń . I takiego sezonu !Pozdro i najlepszego w nowym roku ! NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 29 Grudnia 2018 przez bartsiedlce 74 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
puszek7 Opublikowano 29 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2018 (edytowane) Dziękuje za wszystkie smsy i gratulacje . A co do wymiaru - będziecie pewnie zaskoczeni - ryba ma tylko albo jak dla mnie aż 103 cm. Ale jej wygląd, waga, kark wskazuje na to , że powinna mieć znacznie więcej. Po prostu potęga... wyglądała jakby połknęła co najmniej pół zatoki Ewidentnie ta "pani" nie dbała o linie Dla mnie to magiczna bariera 3 cyfr , do której nie mogłem się nawet zbliżyć przez ostatnie lata .. do wczoraj. No i do tego na casta , którego używam dopiero od tego roku !! A może pytanie do Was chłopaki ile Wy jej dawaliście ? Bo jestem pewien, że jej długość dla Was też nie odzwierciedla ogólnego wyglądu tego klocka Edytowane 29 Grudnia 2018 przez puszek7 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malinabar Opublikowano 29 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2018 Ja dawałem po prostu ponad metr . Często ta gonitwa za centymetrami nie ma sensu . Już wiele razy przekonałem się ( zwłaszcza jeśli chodzi o ryby z kolcami ) , że ryby z różnych wód , mające zupełnie inny pokrój ciała , dają zupełnie inną satysfakcję i radochę ze złowienia . Smukłe wyścigowce a mocarne i napakowane grubasy to zupełnie inne kategorie wrażeń . Choć wszystkie cieszą oczywiście . 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luke Opublikowano 29 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2018 Też miałem dobre zakończenie kiepskiego sezonu i to w dodatku na przydomowej sadzawce PZW więc cieszy podwójnie. Ryba też spasiona ponad miarę. Bałem się nie zrobić jej krzywdy więc nawet nie mierzona od razu odzyskała wolność 45 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.