Skocz do zawartości

Biwak, wyprawa - przygotowania


kasperek

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

 

W tym roku planuję odbyć kilka wyjazdów spinningowych z planowanym noclegiem w plenerze. Proszę podpowiedzcie jak się przygotować do takiego wyjazdu. Chcę spinnigować na rzece nizinnej.  Wiem, że muszę zabrać telefon, tarp, hamak, latarkę i nóż, zapalniczkę i zapałki, jakąś latarkę i coś do jedzenia. Założeniem pierwszego wypadu jest jeden nocleg w plenerze (Polska). Nie chcę brać zbyt dużo ekwipunku, bo na karpie nie jadę ;) Co powinienem wiedzieć, zabrać lub zrobić jeszcze przed wyjazdem. Jechać z kimś czy może samemu? Będzie to moje pierwsze zniknięcie dla świata dlatego proszę o rady.

 

I najważniejsze jaki sprzęt wędkarski zabrać? Jedną czy dwie wędki?

 

Z racji tego, że napisałem w niezbyt dobrym dziale proszę o moderatora, aby go nie usuwał ale przeniósł do odpowiedniego działu.

Edytowane przez kasperek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze i wszędzie biorę ze sobą bieliznę termiczną. Niezależnie od pory roku. 3/4 poranków w roku przy naszym klimacie ma prawo być zimnych. Dodatkowe skarpety setki, ciepła czapka i moskitiera na twarz. Koniecznie duct tape i taśma izolacyjna. Jak telefon to i powerbank. Przyda Ci się też mały termos i zapas herbaty. Oczywiście rozrobiona permetryna - jako jedyny skuteczny środek na kleszcze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jedziesz na jeden nocleg i sprawdzisz sobie pogodę wczesniej (relatywnie cieplo - bez deszczu) to styknie Ci hamak i kurtka, albo karimata. jeżeli na dłużej to polecam śpiwór.

 

Zawsze i wszędzie biorę ze sobą bieliznę termiczną. Niezależnie od pory roku. 3/4 poranków w roku przy naszym klimacie ma prawo być zimnych. Dodatkowe skarpety setki, ciepła czapka i moskitiera na twarz. Koniecznie duct tape i taśma izolacyjna. Jak telefon to i powerbank. Przyda Ci się też mały termos i zapas herbaty. Oczywiście rozrobiona permetryna - jako jedyny skuteczny środek na kleszcze.

Bielizna nie musi byc termiczna. Styknie by były kalesony ;) i cos na długi rękaw, bo nocą moze byc chlodno. Ja bezwzgledu gdzie jade w dzicz (ale raczej na dluzej niz jeden dzien) czy polska czy zagranica to taki zestaw mam jak kolega wyzej napisal. Cieple skarpety, ciepla bielizna, czapa i rekawice.
Taśmy przydatne, ale odwin sobie troche i nie dzwigaj calych rolek. herbata koniecznie i zwykly kubek, na ogniu zawsze wode zagrzejesz. Telefon oczywka. Power bank nie koniecznie. Potrafilem obleciec 2 tygodnie bez ładowania z racjonalnym korzystaniem tzn w nocy wylączony i czasami w ciagu dnia, ale to zalezy od potrzeb :)
Wyjazd w dzicz smakuje lepiej jak korzystanie z telefonu ograniczysz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam też coś takiego:

 

http://www.outdoorzy.pl/954-msr-kuchenka-pocketrocket.html?gclid=Cj0KCQiAiKrUBRD6ARIsADS2OLkY1D6QltPg4n7lMTluY5RA71HxpMRPmuXe2YBhlrjjjuwQrbcxgToaAkMpEALw_wcB

 

Na poranną czy też wieczorną kawę, zupki instant, itp. W dodatku cały sprzęt do gotowania (kuchenka, butla i jakiś kubek) zmieści się w kieszeniach bojówek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zależy czy jedziesz samochodem i masz wna miejscu magazyn czy też nie... w drugim przypadku ogranicz się do ciepłych ciuchów, zapałek, termosa i czegos do jedzenia... i tak będzie co nosić... w drugim wypadku ogranicza Cię tylko pojemność bagażnika:) no i masz gdzie spać - robie tak od lat, zwykle po 3-4dni z rzędu... wtedy dodaj ciepły śpiwór, butlę z gazem i ładowarkę samochodową... nawet na dłuższe wyjazdy często jadę z jedną wędką - szkoda czasu na myślenie którą zabrać dziś nad wodę :)

zwykle im wyżej nad woda nocujesz tym cieplej... 

i zawsze dodaj do ekwipunku srajtaśmę:)))

Edytowane przez czarny1
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy czy będziesz łowił stacjonarnie, z miejsca gdzie możesz dojechać, czy może będziesz się przemieszczał pieszo... W pierwszym wypadku w zasadzie nic cię nie ogranicza i możesz wrzucić do auta co tylko chcesz. W drugim musisz wziąć pod uwagę fakt, że cały sprzęt będziesz nosił na garbie więc warto zabrać tylko niezbędne minimum i nie ma co szaleć bo tak na prawdę na 24h to poza wodą nic nie potrzebujesz... Żeby jednak nieco podnieść komfort i przyjemniej spędzić czas nad wodą kilka rzeczy trzeba zabrać. Ja zabieram mniej więcej taki zestaw.

1. APTECZKA!!!!!

2. WODA!!!

3. Prowiant (minimum).

4. Coś na komary, kleszcze i inne badziewie...

5. Naładowany telefon.

6. Hamak.

7. Folia NRC ( zamiast śpiwora ).

8. Latarka.

9. Dwa źródła ognia.

10. Nóż.

12. Skarpety i slipy na zmianę.

13. Mokre chusteczki, pasta, szczoteczka.

14. Jeden uniwersalny kij.

15. Minimum przynęt.

16. Akcesoria wędkarskie wg uznania ( bez szaleństw bo wszystko waży).

17. Menaszka+kawa+kubek.

 

Z takim zestawem często przemieszczam się brzegiem rzeki nawet 48h. Ciężki plecak potrafi skutecznie zepsuć wyprawę wędkarską więc nie ma sensu szaleć z wyposażeniem i nosić rzeczy, których nie użyjesz. Można oczywiście jeszcze okroić ten zestaw i np. nie brać pasty, szczoteczki czy menaszki ale czy nie jest pięknie o wschodzie słońca przemyć twarz, umyć zęby i napić się świeżej, gorącej kawy nad brzegiem rzeki... ;)

Edytowane przez kezmo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lasach jest zakaz biwakowania poza miejscami wyznaczonymi (to się za jakiś czas delikatnie może zmienić) i bezwzględny zakaz używania otwartego ognia.

 

Do biwakowania wystarczy tarp (lub plandeka z biedry), jakaś karimata i śpiworek odpowiedni do warunków termicznych, które spodziewasz się zastać. Można hamak, ale nie zawsze będzie gdzie rozwiesić. Z żarcia to coś lekkiego (np. liofilizowane) i parę batonów na zagrychę. Alko (jeśli przewidujesz): ja jestem zwolennikiem piersiówki metalowej z koncentratem, coby nie dźwigać ciężkiego piwska ;) Wody nie trzeba targać, jeśli będziesz miał dostęp w terenie do w miarę czystej wody - wystarczy kilka minut pogotować na ogniu i jest biologicznie bezpieczna (do usuwania chemii z wody trzeba by mieć dodatkowy filtr, ale jak nie będziesz chlać z dolnej Wisły, to powinieneś przeżyć :) ).

 

Góry chuchów na jedną nockę nie ma sensu brać, a da się spokojnie przespać w tym, co się ma na sobie.

 

Co do biwakowania: generalnie nie rzucać się w oczy i sprzątać po sobie, a jeśli ogień - to tylko taki, jaki jest na prawdę konieczny (najczęściej malutki wystarczy) i dobrze zabezpieczony, bo za 3-metrowe ognicho w lesie to sam bym do dupy nakopał chętnie delikwentowi, jakbym spotkał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, koledzy pomogą, ale i tak widzę, że kłopoty będą ...

 

Pewnie, że będą :) Apteczkę, nóż i źródło ognia zawsze mam ze sobą. Może to takie zboczenie, ale uważam, że jakiś sprzęt podręczny zawsze warto mieć przy sobie.

 

Śpiwór, pałatka i karimata odpadają, zabiorę tarp i hamak ze względu na przestrzeń jaką zajmują. Wezmę ze sobą dwie butelki wody mineralnej i browar w puszce. Podniesie na duchu, a puszkę w razie czego wykorzystam. Wypad zaplanuję wcześniej w szczegółach. Zastanowię się nad miejscem noclegu. Nie chcę kłopotów i wolę mieć to obgadane. Nie będę palić ogniska, tylko w razie potrzeby użyję wkładek termicznych, a do zaparzenia herbaty kubek i kuchenkę polową składaną. Wędka 5-25 i małe pudełko z wabikami. No i oczywiście jakiś prowiant. Myślę że zmieszczę się w jednym plecaku. Na wyjazd wezmę ze sobą jakiegoś kolegę... zawsze to raźniej i drugi plecak do wypchania. Dziękuję wam za rady. Oczywiście jeśli coś jeszcze możecie dopowiedzieć w temacie to z przyjemnością przeczytam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że będą :) Apteczkę, nóż i źródło ognia zawsze mam ze sobą. Może to takie zboczenie, ale uważam, że jakiś sprzęt podręczny zawsze warto mieć przy sobie.

 

Śpiwór, pałatka i karimata odpadają, zabiorę tarp i hamak ze względu na przestrzeń jaką zajmują. Wezmę ze sobą dwie butelki wody mineralnej i browar w puszce. Podniesie na duchu, a puszkę w razie czego wykorzystam. Wypad zaplanuję wcześniej w szczegółach. Zastanowię się nad miejscem noclegu. Nie chcę kłopotów i wolę mieć to obgadane. Nie będę palić ogniska, tylko w razie potrzeby użyję wkładek termicznych, a do zaparzenia herbaty kubek i kuchenkę polową składaną. Wędka 5-25 i małe pudełko z wabikami. No i oczywiście jakiś prowiant. Myślę że zmieszczę się w jednym plecaku. Na wyjazd wezmę ze sobą jakiegoś kolegę... zawsze to raźniej i drugi plecak do wypchania. Dziękuję wam za rady. Oczywiście jeśli coś jeszcze możecie dopowiedzieć w temacie to z przyjemnością przeczytam. 

tylko planuj wypad na więcej dni niż jeden. W jeden nie zdążysz nawet prześmierdnąć potem ani ogniskiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega dostał rad jakby jechał co najmniej na Czukotkę.

No bez przesady :lol: :lol: :lol:

 

Pięcio-sześciogodzinna letnia nocka nad nizinną rzeką to łowienie, łowienie i jeszcze raz łowienie - bo noc jest nierzadko lepsza niż dniówka i na specjalnie rozbudowane biwakowanie zwyczajnie brakuje czasu, a sensu nie ma to nijakiego.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna nocka nad wodą, a planowanie jak wyprawa wysokogòrska... Sorki za tak przydatną odpowiedz, ale trochę mnie to bawi.

Ech, czasem zostało się jakoś tak spontanicznie na nocce z piątku na poniedziałek, fakt, że trochę gratòw w sezonie zawsze w aucie wożę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Oldziu, tez tak robiłem :-)

Dziś jak najwiecej przydamisiów, dużo ciepłej odzieży i wygoda ponad wszystko.

I zdrowie. Bardzo ważne. Szczególnie, gdy przez młodzieńcze lata trochę utracone przez fantazję ułańską :-)

 

 

Pozdrawiam

Daniel

Edytowane przez Dano.
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo zawsze warto mieć w aucie komplet ciuchów na zmianę.

 

Najlepsze nocki miałem na łòdce gdzieś w jakichs trzcinach. Parę takich zaliczyłem z dziewczyną na łupince 2,5m jeszcze z tylną komorą\ławką, gdzie spałem wygięty w chińskie s, pod ławeczką, ktòra nie pozwalała się obrócić z boku na bok hehe. Dodatkowo nocne ptaki w trzcinach mają tak skrzeczące i uciążliwe odgłosy, że ciężko zasnąć.

W tym roku mam plany trochę pokoczowac nad wodą, kociołek ogniskowy sobie sprawiłem nawet. Myślę też o dachowym bagażniku wyprawowym do terenówki, graty pewnie by bezproblemowo weszły do środka,ale zawsze mi się takie rozwiązanie podobało. No i jakiś namiot w końcu porządny muszę nabyć, bo o tym już kilka sezonów z moją kobietą gadamy zwijając poprzecierane iglo, ktòre już nie jedno przeszło...

 

Byle do ciepłych nocy i tych klimatòw, na ktòre w tym roku czekam jak chyba jeszcze nigdy wcześniej...

Edytowane przez oldziu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...