Skocz do zawartości

Jakie śpiochy polecacie?


jerry hzs

Rekomendowane odpowiedzi

Zatem robinsony dojechały. Pierwsze ustalenia z oględzin:

Produkcja oczywiście chińska. Spodniobuty są w ładnym oliwkowym kolorze, buty ciemnozielone. Na zdjęciach producenta przedstawiane są raczej jako jasnobrązowe, realny kolor moim zdaniem lepiej się prezentuje.

Buty porządne, lekkie i zgrabne. Dość wygodne nawet bez dodatkowej wkładki, którą jednak zawsze daję, porządną grubszą profilowaną do sportowych butów - wzrost komfortu nieoceniony). Liczne nadlewki na podeszwie, wręcz potrzebna była kilkuminutowa zabawa z nożykiem. Ogólnie jednak dobrze. Do łączenia buta i spodni można mieć najwięcej zastrzeżeń, gdyż widać tu pośpiech i niechlujność - spore gluty kleju wyłażą tu i ówdzie. Estetów może to razić, dla praktyków to że nie żałowano kleju to wiadomość dobra - jest szansa na pewność i trwałość łączenia.

Same spodnie porządne, nie są jakoś nadmiernie obszerne (mam 45 więc XXL choć mojej posturze do XXL jeszcze brakuje z 235 hl piwa). Materiał moim zdaniem nie odbiega od tego, z czego szyją inni producenci. Wgląda w każdym razie identycznie. Szczelna kieszeń - duży plus. Spodnie mają szlufki do paska biodrowego, których nie ma na zdjęciach katalogowych. Tu kolejny plus. Paski i zapięcia - bez zastrzeżeń. Szycie tez wygląda w miarę dobrze. Spodniobuty sprzedawane w kartonie, zapakowane w zwykłą torbę - nie znajdziemy tu niestety worka do transportu. Ogółem jest ok, poza średnio dokładnym i estetycznym łączeniem spodnie/but i nadlewkami na podeszwie buta (tu akurat łatwymi do usunięcia, przy łączeniu chyba lepiej za dużo nie majstrować, żeby z usuwanymi nadlewkami kleju nie osłabić połaczenia), a wej cenie rzekłbym dobrze z plusem. Na razie wstrzymam się z polecaniem lub nie. Śpiochy służą do brodzenia nie do oglądania. Tyle zatem na sucho, po moczeniu dalsza część testu.

Jak z materiałem powyżej buta (przepuszczalność pary)? - mam zamiar kupić z tym, że ze skarpetą + buty. Wydaje mi się, że górna część będzie z tego samego materiału...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, w tej cenie, polecam kupić dwie pary na Ali.... i tak będziesz kleił za jakiś czas, więc na zmianę dwie pary jak znalazł....

Tylko gdzie na Ali znaleźć jakieś sensowne-sprawdzone...

Tu nie tylko chodzi o to żeby tanio...

 

Wysłane z mojego LG-H930 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz obawiam się, że zalinkowane wodery nie wytrzymają sezonu, nie koniecznie nawet mocno je użytkując. Oczywiście nie życzę Ci tego. Jakiekolwiek znajdziesz na Ali... będą tej samej jakości, w cenie o co najmniej połowę niższej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz obawiam się, że zalinkowane wodery nie wytrzymają sezonu, nie koniecznie nawet mocno je użytkując. Oczywiście nie życzę Ci tego. Jakiekolwiek znajdziesz na Ali... będą tej samej jakości, w cenie o co najmniej połowę niższej. 

Na Ali... szukałem i najtańsze to ok 250 zł, dochodzi czas oczekiwania ewentualna opłata celna i mimo wszystko gwarancja. Dlaczego sądzisz, że te Robinsony: 

https://allegro.pl/oferta/spodniobuty-oddychajace-robinson-m-buty-42-43-7934930831

lub te Tiger Trout:

https://allegro.pl/oferta/bezszwowe-spodniobuty-solid-tiger-trout-7605009883

Nie wytrzymają nawet jednego sezonu? Miałeś używałeś?

Szukam tak jak napisałem śpiochy + buty do max 700 - 800 zł 

Wiem, że z taką kasę nie będzie super komfortu użytkowania ale bez przesady przy użytkowaniu na jeziorze na piaszczystym dnie i do tego przejście 1 - 2 kilometrów łąką nie spowoduję rozlecenia się śpiochów po kilku - kilkunastu użyciach. Poza tym tak jak napisałem jest jeszcze gwarancja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, ja naprawdę nie chcę Ciebie zniechęcić do zakupu tych Robinsonów czy TigerT. Tylko pisałem o wysokim stopniu możliwości zabawy w odsyłanie do serwisu. Po prostu moim zdaniem, jest w tej cenie lepszym rozwiązaniem kupienie dwóch par u chińczyka i klejenie je samemu jak szwy zaczną puszczać i tyle. Plusy są takie, że masz cały czas w czym łowić, a naprawy mimo wszystko wyjdą taniej, jak będzie trzeba odsyłać na własny koszt do reklamacji. Natomiast zrobisz jak zechcesz, i naprawdę życzę Tobie abyś ani razu nie musiał ich naprawiać, cokolwiek kupisz. 

Nie miałem, ani jednych ani drugich, ale z mojego doświadczenia wiem, że oddychacze (niestety dla nas) kupione w PL za takie pieniądze, zazwyczaj niedługo wytrzymują. 

W tej cenie w PL top chyba jeszcze Taimien ma coś w swojej ofercie, sprawdź na taimen.com

Odnośnie piasku na dnie i jeziora. To nie ma większego znaczenia. Chodzi o naprężenia przy chodzeniu, nie ważne czy robisz 500 metrów na rybach czy 5 km. Ale to już dłuższy temat. 

powodzenia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brzoza, rozmawiamy o woderach. Tu akurat pośrednicy nie bardzo mają pole do popisu, ponieważ po dodaniu ich marży, niewiele osób by mogło sobie pozwolić na kupno woderów. Polskie firmy takie jak np Taimen czy Traper, kupują spersonalizowane masowe produkty bezpośrednio w Chińskich czy Taiwańskich fabrykach i sprzedają je przez swój kanał dystrybucji, więc pośredników zero. Ewentualnie poprzez zewnętrzny sklep oddając trochę marży, ale i tak to im się kalkuluje. Rynek jest tak mały, że nie ma miejsca na pośredników. 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, ja naprawdę nie chcę Ciebie zniechęcić do zakupu tych Robinsonów czy TigerT. Tylko pisałem o wysokim stopniu możliwości zabawy w odsyłanie do serwisu. Po prostu moim zdaniem, jest w tej cenie lepszym rozwiązaniem kupienie dwóch par u chińczyka i klejenie je samemu jak szwy zaczną puszczać i tyle. Plusy są takie, że masz cały czas w czym łowić, a naprawy mimo wszystko wyjdą taniej, jak będzie trzeba odsyłać na własny koszt do reklamacji. Natomiast zrobisz jak zechcesz, i naprawdę życzę Tobie abyś ani razu nie musiał ich naprawiać, cokolwiek kupisz. 

Nie miałem, ani jednych ani drugich, ale z mojego doświadczenia wiem, że oddychacze (niestety dla nas) kupione w PL za takie pieniądze, zazwyczaj niedługo wytrzymują. 

W tej cenie w PL top chyba jeszcze Taimien ma coś w swojej ofercie, sprawdź na taimen.com

Odnośnie piasku na dnie i jeziora. To nie ma większego znaczenia. Chodzi o naprężenia przy chodzeniu, nie ważne czy robisz 500 metrów na rybach czy 5 km. Ale to już dłuższy temat. 

powodzenia

Ja wszystko rozumiem tylko ta różnica w cenie nie jest dwukrotna ale około 30% - jeżeli ominą cło... Chyba, że ktoś poda link na Ali do sprawdzonych za mniej niż 200 PLN - tylko jakichś sprawdzonych bo za 300,- mam na Allegro a za 470,- w komplecie z butami.

Co do Taimena to zadaje się, że to Twój post: http://jerkbait.pl/topic/35642-buty-do-brodzenia-wersja-budżetowa/?p=2585403

Ja jednak zaryzykuję i kupię prawdopodobnie z krajowej dystrybucji - bo jednak jest ta gwarancja. Zapas w razie czego mam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, więc tak,

Ok, dawno nie zaglądałem na Ali, a jeśli chcesz kupić to na Alibaba możesz mieć za 30$....

Z tych sprawdzonych z Ali będzie ciężko, podobnie jak z opiniami o tych, które chcesz kupić na Alle.

Co do Taimiena tak to mój post, możesz go potraktować jako potwierdzenie wyżej napisanych w tym temacie moich innych postów. Nawiązując do poprzedniego zdania, jak myślisz ile kosztują u producenta Robinsony czy TigerT ? Powiem tylko, że jedne z nich na pewno 10$. I to jest normalne, wyprzedzam ewentualne posty, że ktoś się chce dorobić itp itd....

Daj znać co kupisz i podziel się informacją za ok rok użytkowania, na pewno wielu kolegom się przyda, i nie ważne czy będą pozytywne czy negatywne informacje. Choć ja życzę Tobie tylko tych pierwszych.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc chyba już czas, żeby coś skrobnąć o tych oddychających Robinsonach ze zintegrowanym kaloszem, bo zaliczyły ok. 10 całodniowych eskapad.

 

Nie będę powtarzał wcześniej już opisanych wrażeń z pierwszych oględzin, a przejdę do rzeczy. Śpiochy dość dobrze się układają podczas chodzenia, nie są za obszerne dla człowieka przeciętnej budowy. Warto założyć pasek.

Buty dość wygodne, zalecam jeszcze dodatkową wkładkę jak do butów sportowych, profilowaną, z amortyzującą pianką/żelem itp. Wtedy jest bajka.

Przecieków w mojej parze nie stwierdziłem. Oczywiście po kilku godzinach łowienia pewna wilgoć zawsze się pojawia (mam wrażenie, że materiał oddychający nigdy nie jest 100% szczelny, tak jak sportowe softshelle, przy staniu w głębszej wodzie dłuższy czas wewnętrzna strona jest lekko wilgotna. W każdym razie szwy szczelne.

Paski trzymają dobrze, regulacja dość spora, jest ok. Kieszeń wodooodporna działa, jest w dobrym miejscu, wygodna, o optymalnej wielkości. Duży plus. Trochę mi brakuje spotykanej gdzie indziej kieszeni otwartej do ogrzewania rąk, przyzwyczaiłem się do trzymania tam małego ręczniczka z mikrofibry.

Oddychalność moim zdaniem co najmniej dobra, w porównaniu z wcześniej używanymi przeze mnie "markowymi" śpiochami, nie jest na pewno gorzej.

Obawy mam co do łączenia śpiochy-kalosz, nie jednak w sensie szczelności połączenia, co przecierania się materiału na krawędzi buta.

Materiał na razie nie mechaci się przy przedzieraniu się przez pokrzywy, trawy, przytulie, porzeczki i jeżyny, choć radzę jednak nie nadużywać jego cierpliwości. Kalosze odporne na spotkania z gałęziami, patykami.

Śpiochy bardzo szybko przesychają. Latem wystarczy z 5 min., potem wybebeszyć na lewą stronę na kwadrans i do torby.

Kalosz zintegrowany dla mnie super sprawa, utwierdzam się w przekonaniu ze był to dobry pomysł. Miałem teraz też kilka razy możliwość konfrontacji łowiąc z kolegą ubranym w śpiochy + buty. Przy przedzieraniu się do łowiska przez bagna, szuwary, zrąb po lesie, zielska, przybrzeżny muł wyższość jednolitości śpiocha z kaloszem była niezaprzeczalna.

Ogólna moja ocena na chwilę obecną: dobra, przy uwzględnieniu ceny - dobra z plusem.

 

Jestem w pełni obiektywny jakby co :-) Napis na bucie nie ma dla mnie żadnego znaczenia.

 

Odniosę się jeszcze do wpisu Daniela: Też uważam, że należy śpiochy traktować w kategorii sprzętu, który podlega naturalnemu, systematycznemu żużyciu. Wędeczką możemy sobie łowić latami, a jej żywot kończy się najczęściej śmiercią tragiczną. Tu niestety trzeba liczyć się, że w każdych, nawet najlepszych, z czasem materiał się będzie przecierał, szwy zaczną puszczać, przecieki coraz liczniejsze i większe będą nie do opanowania i przyjdzie czas na wymianę. Przy moim poziomie eksploatacji zakładam, że 3-4 sezony to standard żywotności (wliczając że w zimnych porach używam neoprenów, a na płytkie rzeczki i odcinki biorę wygodniejsze woderki do uda).

Edytowane przez smokwelski
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, co do wodoszczelności, to nigdy materiał nie jest 100% szczelny. Im większe ciśnienie parte wody, tym materiał taki powinien posiadać bardziej nieprzepuszczalną wody, membranę. Generalnie przyjmuję się, że na potrzeby brodzenia, wystarczy membrana o parametrach 20 000 mm słupa wody. Ta wilgoć od środka wcale nie musi być spowodowana brakiem odpowiedniej wodoodporności, może to być pot. Dowiesz się dopiero ja wywiniesz wodery na lewą stronę, nalejesz do środka wody i po kilku godzinach sprawdzisz dłonią czy jest wilgoć. Wtedy wiesz czy to Ty, czy słabszej jakości materiał.

Z jednym mam odmienne doświadczenia od Twoich. Mianowicie uważam, że wygodniej i bezpieczniej chodzi się z oddzielnym butem niż z zintegrowanym. Czy to brodząc, czy to przedzierać się w terenie do wody. 

 

pozdrawiam

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc chyba już czas, żeby coś skrobnąć o tych oddychających Robinsonach ze zintegrowanym kaloszem, bo zaliczyły ok. 10 całodniowych eskapad.

 

Nie będę powtarzał wcześniej już opisanych wrażeń z pierwszych oględzin, a przejdę do rzeczy. Śpiochy dość dobrze się układają podczas chodzenia, nie są za obszerne dla człowieka przeciętnej budowy. Warto założyć pasek.

Buty dość wygodne, zalecam jeszcze dodatkową wkładkę jak do butów sportowych, profilowaną, z amortyzującą pianką/żelem itp. Wtedy jest bajka.

Przecieków w mojej parze nie stwierdziłem. Oczywiście po kilku godzinach łowienia pewna wilgoć zawsze się pojawia (mam wrażenie, że materiał oddychający nigdy nie jest 100% szczelny, tak jak sportowe softshelle, przy staniu w głębszej wodzie dłuższy czas wewnętrzna strona jest lekko wilgotna. W każdym razie szwy szczelne.

Paski trzymają dobrze, regulacja dość spora, jest ok. Kieszeń wodooodporna działa, jest w dobrym miejscu, wygodna, o optymalnej wielkości. Duży plus. Trochę mi brakuje spotykanej gdzie indziej kieszeni otwartej do ogrzewania rąk, przyzwyczaiłem się do trzymania tam małego ręczniczka z mikrofibry.

Oddychalność moim zdaniem co najmniej dobra, w porównaniu z wcześniej używanymi przeze mnie "markowymi" śpiochami, nie jest na pewno gorzej.

Obawy mam co do łączenia śpiochy-kalosz, nie jednak w sensie szczelności połączenia, co przecierania się materiału na krawędzi buta.

Materiał na razie nie mechaci się przy przedzieraniu się przez pokrzywy, trawy, przytulie, porzeczki i jeżyny, choć radzę jednak nie nadużywać jego cierpliwości. Kalosze odporne na spotkania z gałęziami, patykami.

Śpiochy bardzo szybko przesychają. Latem wystarczy z 5 min., potem wybebeszyć na lewą stronę na kwadrans i do torby.

Kalosz zintegrowany dla mnie super sprawa, utwierdzam się w przekonaniu ze był to dobry pomysł. Miałem teraz też kilka razy możliwość konfrontacji łowiąc z kolegą ubranym w śpiochy + buty. Przy przedzieraniu się do łowiska przez bagna, szuwary, zrąb po lesie, zielska, przybrzeżny muł wyższość jednolitości śpiocha z kaloszem była niezaprzeczalna.

Ogólna moja ocena na chwilę obecną: dobra, przy uwzględnieniu ceny - dobra z plusem.

 

Jestem w pełni obiektywny jakby co :-) Napis na bucie nie ma dla mnie żadnego znaczenia.

 

Odniosę się jeszcze do wpisu Daniela: Też uważam, że należy śpiochy traktować w kategorii sprzętu, który podlega naturalnemu, systematycznemu żużyciu. Wędeczką możemy sobie łowić latami, a jej żywot kończy się najczęściej śmiercią tragiczną. Tu niestety trzeba liczyć się, że w każdych, nawet najlepszych, z czasem materiał się będzie przecierał, szwy zaczną puszczać, przecieki coraz liczniejsze i większe będą nie do opanowania i przyjdzie czas na wymianę. Przy moim poziomie eksploatacji zakładam, że 3-4 sezony to standard żywotności (wliczając że w zimnych porach używam neoprenów, a na płytkie rzeczki i odcinki biorę wygodniejsze woderki do uda).

Zakupiłem śpiochy Robinsona ze skarpetą + buty komplet 470,- spodnio-buty uważam za bardzo ok niestety buty były zbyt małe i poszły do wymiany. Brodziłem krótko w trampkach i jak na takie upały jest super. 

Uważam, że za taką kasę ciężko by było znaleźć coś lepszego. Co do trwałości jak dla mnie niech wytrzymają trzy sezony po 15-20 wyjść po 4-8 godzin i będę super zadowolony:)

 

Cześć, co do wodoszczelności, to nigdy materiał nie jest 100% szczelny. Im większe ciśnienie parte wody, tym materiał taki powinien posiadać bardziej nieprzepuszczalną wody, membranę. Generalnie przyjmuję się, że na potrzeby brodzenia, wystarczy membrana o parametrach 20 000 mm słupa wody. Ta wilgoć od środka wcale nie musi być spowodowana brakiem odpowiedniej wodoodporności, może to być pot. Dowiesz się dopiero ja wywiniesz wodery na lewą stronę, nalejesz do środka wody i po kilku godzinach sprawdzisz dłonią czy jest wilgoć. Wtedy wiesz czy to Ty, czy słabszej jakości materiał.

Z jednym mam odmienne doświadczenia od Twoich. Mianowicie uważam, że wygodniej i bezpieczniej chodzi się z oddzielnym butem niż z zintegrowanym. Czy to brodząc, czy to przedzierać się w terenie do wody. 

 

pozdrawiam

Paweł

Coś za coś albo guma i nie oddycha czyli w upał mokro. Albo oddychacze i leciutko będą przepuszczać. Jak dla mnie na upały wolę drugą opcję - jest bardziej komfortowo.

 

Co do trwałości to czytam i ludzie mają śpiochy po 3 - 4 kzł i też po trzech, czterech latach do wymiany...

Edytowane przez Janusz1966
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, generalnie jak stoisz w wodzie po pas, to bez różnicy czy masz gumowe wodery do piersi czy oddychacze, jedne i drugie nie odprowadzają wtedy powietrza. Komfort zaczyna się podczas płytszego brodzenia lub spaceru nad rzekę. 

 

Jeśli chodzi o trwałość to uważam, że bardzo dużo zależy też od samego użytkownika i częstotliwości użycia oraz warunków. Znam jedną osobę, której Simmsy za 3,5 tyś lały przez szew na kolanie przy pierwszym wyjściu (wada wykonania). Znam też o wiele więcej osób używających Simmsy z wyższej półki (materiał Gore-Tex) bezproblemowo 5 lat i więcej. To, że tyle kosztują to w głównej mierze polityka firmy która produkuje membranę Gore - Tex. Ale o tym już nie będę przynudzał....

Nigdy bym nie dał na śpiochy tyle co kosztują Simmsy z wyższej półki. Moje najstarsze oddychacze, mają chyba 8 czy 9 lat. Do dziś działają, ale klejone były już kilka razy. Kosztowały kilkadziesiąt dolców, w czasach 2 zł z hakiem za 1 USD.... :)

 

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, generalnie jak stoisz w wodzie po pas, to bez różnicy czy masz gumowe wodery do piersi czy oddychacze, jedne i drugie nie odprowadzają wtedy powietrza. Komfort zaczyna się podczas płytszego brodzenia lub spaceru nad rzekę. 

 

Jeśli chodzi o trwałość to uważam, że bardzo dużo zależy też od samego użytkownika i częstotliwości użycia oraz warunków. Znam jedną osobę, której Simmsy za 3,5 tyś lały przez szew na kolanie przy pierwszym wyjściu (wada wykonania). Znam też o wiele więcej osób używających Simmsy z wyższej półki (materiał Gore-Tex) bezproblemowo 5 lat i więcej. To, że tyle kosztują to w głównej mierze polityka firmy która produkuje membranę Gore - Tex. Ale o tym już nie będę przynudzał....

Nigdy bym nie dał na śpiochy tyle co kosztują Simmsy z wyższej półki. Moje najstarsze oddychacze, mają chyba 8 czy 9 lat. Do dziś działają, ale klejone były już kilka razy. Kosztowały kilkadziesiąt dolców, w czasach 2 zł z hakiem za 1 USD.... :)

 

pozdrawiam

Co do materiału Gore-tex  to nie wydaje mi się żeby Simmsy miały wyłączność... Moja żona ma norweską kurtkę z Gore-texu która ma ładnych kilka lat i jest jak najbardziej ok:) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Simms nie ma wylacznosci na material Gore-Tex. Wylacznosc ma firma, ktory ten material produkuje. 

 

Moje Simms G3 maja 5 lat. Uzywane kilkadziesiat razy w roku, zero przeciekow, zero jakichkolwiek problemow. Jak sie kiedys zuzyja to kupie nastepne. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polityka firmy, która opatentowała materiały z membraną Gore-Tex, jest bardzo prosta. Sprzedaje swoje produkty tylko uznanym i sprawdzonym producentom odzieży. Dbając przez to o swój wizerunek, inaczej byśmy nie zaczęli rozmowy na ich temat....:) Byli by jedną z wielu firm, niczym większym się nie odróżniającą. 

Janusz, ile znasz firm na świecie, które szyją wodery z Gore-Tex ? Myślisz, że nie ma chętnych wśród firm wędkarskich aby robić wodery z tego bardzo uznanego materiału? 

pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak dla porządku:

- o tym, że śpiochy są mokre od środka od potu to tak oczywista oczywistość, że nawet o tym nie wspominałem. W rzeczonych krótkich woderach z nieoddychającego plavitexu i gumy i skarpeta i nogawka mokre po kilku godzinach. W upale można wypocić 1-2 litry wody. Spoko, należy dużo pić, oprócz piwa dobrze też czasem trochę wody ;-)

- do oddychaczy proponuję tylko cienką bieliznę termoaktywną pierwszej warstwy, również oddychającą i szybko odprowadzającą wilgoć. Inaczej cały efekt psu w d..., jak to mówił kapitan bomba. Jam mam 4f coolmax, niby chłodzące, w każdym razie nie grzeje, schnie błyskawicznie i ogólnie ok.

- co do trwałości poszczególnych firm/model to takie gadanie jak gęś z prosiakiem. Trwałość w 90% co najmniej zależy od sposobu i częstotliwości użytkowania, a także - o czym niewielu pamięta - dbałości i przechowywania. Przypuszczam, że najdroższe simmsy czy inne visiony po całym dniu łowienia zwinięte w kłąb i wrzucone do foliowej torby, a następnie na tydzień leżące w bagażniku na upale, nie zdzierżą długo. Tak jak neopren - trzeba przesuszyć, wyjąć wkładki, dobrze zwinąć i przewiewnej torbie do piwnicy czy garażu.

- dla tych co łowią na żwirku w rzece szerokości 100 m z równym dnem, na sanie jakimś czy tego typu wodzie, szkoda im się wielka wydarzyć nie może. Dla mnie przy pstrągowaniu 90% łowienia to przedzieranie się przez lasy, bagna, krzakory, pokrzywy, włażenie do wody i wyłażenie na brzeg po korzeniach, patykach itp., a wodzie badyl na badylu. Każda chwila dla nich może być ostatnia, nie mają nawet szans na dożycie do naturalnej śmierci, przebije jakiś ostry patyk, ukryty w trawie drut kolczasty, albo strzlą przy wygibasach przy schylaniu się pod konarami, łażeniu na czworakach czy zjeżdżaniu na dupie po skarpie do wody,

- buty czy kalosz - cóż, po to jest wybór, żeby każdy mógł korzystać z tego co mu lepiej pasuje. Spróbuj jednego i drugiego i będziesz wiedział. Ja tak uczyniłem i dla mnie kalosz wygrywa. Dla kogo innego - but. i ok.

Edytowane przez smokwelski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...